Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wieprzowinka z okrasą

Czemu w Polsce posiadanie dzieci jest niemal przestępstwem???

Polecane posty

zarówno autorka jak i reszta dziewczyn ma rację. Popieram was w całej rozciągłości:) a oferma to jakiś skończony kretyn...nie chce mi się wierzyć, że można być tak oderwanym od rzeczywistości:O śnij dalej pajacu a zycie jest zycie i trzeba sobie kobitki jakoś radzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow cisza.... to idę spaciu położyć się :P bo nigdy nie odeśpię tych porannych pobudek do pracy i kładzenia się spać późną nocą gdy już skończe druga, nocną zmianę:D:D:D:D:D:D:D papatki hehe :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AMita Kochanie to nie było do Ciebie wybacz mi:P to do ofermy bo się tak czepia, więc postanowiłam przyjrzeć się jego wypowiedziom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam w pracy naciski
jak tylko wyszłam za mąż u mnie w pracy zaczeły sie głupie pytania (nawet 2 razy w tygodni ) czy planuje dzieci i kiedy ? Może powinnam powiedzieć wczesniej żeby zdążyli dać mi wypowiedzenie sk...ny !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"AMita Kochanie to nie było do Ciebie wybacz mi" hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczytałam się w temat... i troche się we mnie zagotowało. Co prawda, mam 20 lat i nie mam dziecka (na szczęscie). Ale chyba macierzyństwo nie polega na tym, żeby z dzieckiem non stop siedzieć w domu. Oj, ofermo, nawet nie masz pojęcia jakie to ma znaczenie czym zajmują się rodzice. Już w podstawówce zaczyna się licytowanie kto ma jakich rodziców. Dodam, że gdy się urodziłam, rodzice byli jeszcze na studiach. I co? oboje skończyli, baa, nawet z wyróżnieniem. Dodam, że mama i studiowała i pracowała (tata też), a mną zajęli się dziadkowie (mieszkaliśmy razem). Potem gdy miałam 5 lat poszłam do przedszkola, gdzie się nudziałam, bo wszystko umiałam:P a czemu? bo mama pomimo, że miała wiele inncyh obowiązków zawodowych, poświęcała mi czas, żeby ze mną poczytać czy popisać nowe literki. Tata zaś uczyl mnie liczyć itp. Potem była zerówka itp. W szkole też intelektualnie brylowałam:), rodzice też poświęcli mi czas żeby coś wytłumaczyć itp. (a mogli to zrobić, bo byli /są po studiach, oczytani itp.), a mama koleżanki już tego nie mogła (bo była \'panią domu\'). Z racji tego, że rodzice dobrze zarabiali, w wakacje wyjezdzaliśmy zawsze 2 razy po 2 tyg. I byliśmy razem. Pragnę tylko podkreślić, że takie calkowite poświęcenie się dziecku, wcale nie jest dla niego dobre. Moi pracowali, skończyli studia, mają czas dla siebie. A jakoś zawsze był czas na wspólną naukę, zabawy. Nawet wspólne oglądanie tv może zbliżyć. I wakacje. Teraz chociaż mam już 20 lat, też wyjezdzam z rodzicami (oprócz innych wyjazdów)na zagraniczne wakacje i jest fajnie:) mamy naprawdę dobry kontakt. A moje koleżanki z podstawówki, których mamy siedziały w domu? co druga jest w ciązy albo ma dziecko (owoce licealnych/gimnazjalnych miłości). A ja? Studia, fajny kierunek, zamiar podjęcia drugiego. Swietlana przyszłość:) I nie wyobrażam sobie, żeby poświęcić teraz całych lat edukacji aby zostać w domu... Bo to chyba nie na tym polega. A porównywanie domów dziecka i pzedszkola jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jutro wolne więc jeszcze się gdzieś porozbijam po necie.Tylko jak moje dzieci przeżyją brak matki rano???Trauma na całe życie.Jesli dodam,że dziś podlewam się piwkiem to juz patologia na całego.Tak to jest,drogie mamy.Cały tydzień pracujemy,w piątek pijemy a w sobotę kto dzieciom sniadanko przyniesie do łóżeczka?Polecam "Balladę o Januszku" dla nadgorliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 22lata i kolczyk w języku od dwóch tygodni bo zdałam prawko za pierwszym razem, Boze co za straszna matka ze mnie, zamiast siedziec w domu jeździłam na wykłady do OSK i jeździłam autem:P do tego na sledzika się upiłam a co drugi tydzien zostawiamy naszego podrzutka u dziadków i jedziemy zaszaleć na całą noc. Boże powinnam wtedy siedzieć przy dziecka łóżku, jak ja to sobie wybaczę:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miniam,domyśliłam się.Niestety,posiadam awersję do wstawiania cytatow i buziek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że mój chłop jest siedem lat starszy ode mnie, stary a głupi hehe co z Niego za Tata:(:D:D:D:D a mała moja przynajmniej zna całą rodzinę i dzieci na podwórku a nie siedzi w czterech ścianach. Anguria-dziękuję za Twój post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh:) i dobrze, że chcecie się rozwijać zawodowo/intelektualnie. Moi rodzice też skończyli studia podyplomowe, gdy chodziłam jeszcze do podstawówki. I co? wcale jakimś dzieckiem patologicznym nie jestem, a wręcz przeciwnie :) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam niepracującą mamę.Czy ona ze mną spędzała czas?Taaa,bo byłyśmy w jednym mieszkaniu.Dziś chwali sie moim córkom,że umiałam czytać w wieku lat 4.Bo prościej bylo mnie nauczyć niż mi czytać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A śniadanko samo się przyniesie, ew. Mąż jeśli takiego posiadasz:P nie martw się na zapas:) ja sobie dziś obiecałam, że zaraz po małej pójdę spać(czyli ok.20:00:D) no i poszłam hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
Hehe, ja czasem lubię łyknąć Karmi, albo Gingersa, też ze mnie straszna pijaczka:P Zgodzę się z jednym, najważniejsza jest jakość spędzanego z dzieckiem czasu. Co ja robię, dam jeść, popiorę, posprzątam, pogotuję i siedzę znudzona w kącie patrząc jak dzieciaki się bawią... Nudzi mnie to i jestem nieszczęśliwa, ale żaden facet tego nie pojmie, że są kobiety, które zwyczajnie nie czują się dobrze w domu. Ja zawsze byłam aktywna, gdzieś latałam, coś robiłam, miałam masę znajomych, nie miałam czasu żeby się nudzić... A teraz, po kilku latach takiego marazmu wypaliło się we mnie wszystko:O Dlatego pełen szacunek dla was dziewczyny, że sobie radzicie:) Ja wierzę, że dzięki temu wasze maluchy będą szczęśliwsze, tak jak wierzę, że ja będę lepszą matką pracując:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniam - a nie ma za co. Wg kobiety w Polsce powinny jakoś 'zebrać się' w sobie i zacząć działać. Bo taką biernością nigdy nie wyjdziemy z tego kryzysu ekonomicznego, który jest w rzeczywistości wielką recesją. :) dla dobra ekhm...ojczyzny, no nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje laski mają 13 i 9 lat.Same sobie zrobią.A mąż je porozwozi rano na lodowisko i scholę/ale to to naprawdę nie wiem jak się pisze,śpiew w kościele w kazdym razie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
Dobre amita z ta mamą:D Ja swoje starsze uczę pisać w trakcie robienia obiadu jak młodsze śpi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Wieprzowinko, ja to już na całego, w sledzika wszystkie drinki moje, w środe nie poszłam do pracy:D no zła mama jestem, wiem, patologia na maksa no, ale coż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
takie patrzcie mądre i "rozwinięte", dyplomami i prawem jazdy a całym stadem nie zorientowały się ze problem nie w rozwoju a w tym, że dla tego rozwoju czy kariery poświęca się dziecko oddając je pod opiekę obcych ludzi. bo właśnie o to miała największe pretensje autorka tematu. czyż nie? że tak trudno to przedszkole załatwić. szczególnie pierwsze zdanie jest obrzydliwe: "Dawno, dawno temu, kiedy dzieci nie posiadałam, wszystko wydawało się takie proste. Urodzę dwójkę dzieci, oddam do przedszkola i pójdę do pracy." zupełnie jakby te dzieci to nie ludzie byli, i to najbliżsi, których się kocha i na których nam zależy, tylko jakiś obowiązek z którym się trzeba "rach ciach" uwinąć, pozbyć z domu i żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
Powiem szczerze, od jakiegoś czasu rozsyłam cv z panieńskim nazwiskiem i stwierdziłam, że na rozmowie się nie przyznam już nigdy do posiadania dzieci:O Zwyczajnie nie chcę kolejny raz usłyszeć, że sobie z dziećmi nie dam rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem Wam szczerze, że mój szef sięie pytał, czy mam dzieci bądź czy planuję,wydało się w momencie wypełniania kwestionariusza osobowego:) Szef był zachwycony, bo u nas w pracy grono mamuś, łącznie na 6kobiet co pracują, tylko jedna nie jest mamą:D nigdy nie miałam problemu z opieką na dziecko(wziełam na Święta:P), chorobowym itp. Zawsze moge wyjść z pracy do małej jesli muszę, Ona tez juz poznała moje szefostwo i ogólem w pracy atmosferę mam przesympatyczną:)i zyczę Wam takiej samej. A co do pracy jeszcze wrócę, to, że mam dziecko, nijak obliguje mnie do bycia nierobem, pasozytem, tym bardziej, że mam możliwośc pójścia do pracy, zorganizowania opieki dla małej. I dziękuje bardzo mojej Mamusi i Teściowej, bo dzieki Nim mogłam spokojnie skończy.c licencjat i zacząć pracę i pojść uczyć się dalej. No a jeśli moja córka z tej mojej partologicznej rodziny będzie prymuską w szkole to óż... jakos to przezyję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieprzowinko,ja początkowo chciałam powielić schemat.Mówiłam,że nie będę pracować.Do dziś mąż mi to wypomina,kiedy mówię,że po co mi to wszystko?Po ślubie nie pracowałam przez 10 lat.W tym czasie 2 dzieci.Obydwie w wieku lat 3 do przedszkola.Po pierwszej,kiedy poszla do przedszkola,zaczęłam szukać pracy.Cóż za wstyd.Młoda,rozwojowa dzieciowo,do tego czułam się jakbym jakaś głupia kompletnie była.To był 1999 rok.Bezrobocie jak nie wiem co i taki "prywaciarski" sposób bycia.Czyli możesz marchewkę sprzedawać jak masz mgr.Zaszłam w drugą ciążę.Jak miała 3 latka też poszła do przedszkola.A ja do studium.Mąż mój bardzo mi pomagał w wyjściu na świat.Zostawał z dziećmi,kiedy ja szłam na aerobik czy do szkoły.Wtedy to on miał dla nich czas.I finansował te fanaberie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieprzowinka z okrasą
Dobrze ofermo, to uświadom mnie po co się ma dzieci, po co zakłada się rodzinę??? Bo dla mnie po to, żeby nie pracować całe życie na darmo, żeby przedłużyć swoje istnienie, żeby na stare lata nie siedzieć w święta samemu, żeby umierać spokojniej, że spełniło się w życiu swoją powinność i zostawia po sobie ślad... Ale jeśli widzisz w posiadaniu potomstwa jakiś głębszy i bardziej logiczny cel to mnie uświadom, bo może jestem w błędzie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty, ofermo, wyluzowałysmy troche, bo juz miałyśmy nadzieję, że ciebie wreszcie tu nie ma :)poza tym co ci do tego o czym tu gadamy? Spadaj już na jakies inne forum i przestań nas umoralniać bo kiepsko wypadasz w roli zarówno polonisty jak i psychologa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofermo,nie wiem czy pamietasz albo kiedyś się interesowałeś,ale kiedyś,dawno temu byly żłobki i przedszkola przy zakładach pracy.To jeszcze w paskudnym komuniźie.A potem nadeszły hmmmlepsze inaczej czasy i większość pozamykano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofermo,powiem jeszcze,że posiadanie prawa jazdy i umiejetności prowadzenia samochodu jest konieczne do życia jak tlen.Studiow można nie mieć ale nie być komunikacyjnym to porażka.Kiedyś sama nie jeździłam a teraz wiem co traciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać, wszystkim patologicznym z podrzutkami i nie tylko którzy brali udział w dyskusji zycze miłych snów:) rano zajrzę :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
a moim zdaniem właśnie dla samych dzieci. nie dlatego że "tak trzeba", żeby "spełnić powinność" tylko dlatego ze chce się z nimi dzielić swoje życie, że sama ich obecność jest dostarcza ci psychicznego komfortu. dlatego że chcesz żeby były częścią twojego życia a nie "urodzę, oddam do przedszkola...". oczywiście bywają i dni gorsze, cudów nie ma ale sprawianie sobie dzieci "z powinności" to cuś jak wychodzienie za mąż "z rozsądku". za człowieka do którego nic się nie czuje ale latka lecą i lepszy się może nie trafić a za mąż iść trza. trudno się spodziewać żeby coś takiego się dobrze skończyło. tylko że w wypadku dzieci to straszne skurwysyństwo. one się nie mają jak przed tym bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=>"tylko dlatego ze chce się z nimi dzielić swoje życie" nie poświęcić tylko właśnie dzielić.Rozumiem,że są kobiety które takim trybem życia się realizują.W końcu lepiej być kurą z rozpostartymi niż orłem z podciętymi skrzydłami.Ale nie generalizuj,bo jak napisałam wcześniej,moja mama nie pracowała,więc mam jakąś skalę porównawczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×