Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anula1980

Jak Wasze dziecko przystosowało się do niani?

Polecane posty

Gość Anula1980

Czy przychodziło to bezproblemowo,czy płakały na początku? ja od poniedziałku idę do pracy. mam 14 miesięczną córeczkę,do tej pory była zawsze tylko ze mną- 2 razy została w ekstremalnej sytuacji z koleżanką. niewiem czy taki dzieco nie poczuje się odrzucone przez mamę-może wyolbrzymiam ale naprawdę boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba córcię przygotowałaś do tego, że od poniedziałku będzie z nianią? Pewnie pani przychodziła na kilka godzin, żebyś mogła zaobserwować jak wygląda stosunek niani do dziecka i vice versa? Chyba nie rzucasz jej na głęboką wodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula1980
dopiero w niedzielę przyjdzie na kilka godzin, boję się..... jak ona to zniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEDZIE DOBRZE
ja coprawda zostawiłam swojego maluszka jak miał 8 m-cy. Przezywałam bardziej niz dziecko. A teraz jak niania przychodzi rano to az piszczy z radosci. Grunt to dobra i zaufana niania. Ja swoja wychwalam pod niebiosa. Super babka. Nie obawiam ze maluszkowi stanie sie jakas krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEDZIE DOBRZE
i nie martw sie. Dziecko staje sie przez to bardziej samodzielne. Mysle ze dobrze Wam zrobi taka "przerwa 8 godzinna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula1980
dziękuję za pocieszenie, mam nadzieję,że niania którą wybrałam to właściwa osoba..... swoje dzieci wychowała dobrze,jest moja sasiadką,czasem zostaje z dzieckiem koleżanki-chwaliła ją sobie. ze względu na bliska odległośc naszych domów ona chce póxniej w ciagu dnia zabierac małą do siebie- będzie tam mie łóżeczko turystyczne-mówi,że wtedy jak mała będzie spała to ona sobie coś zrobi a jak mała spac nie będzie to niania jest tylko niej. niewiem czy to dobre rozwiązanie,fakt niania jest osoba odpowiedzialną ale czy u siebie tez odpowiednio dopilnuje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEDZIE DOBRZE
ja wlasnie szukałam niani ktora bedzie przychodziła do mnie. Dziecko ma swoje łóżeczko, zabawki, itp. Jesli to sasiadka to 2 godzinki poza domem nie zaszkodza. Ale na cały dzien bym sie nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula1980
nie będzie to cały dzień-tylko właśnie myślę,że tak tylkoz 2 godz. a powiedz ile płaciłas niani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrobiłabym
u nas syn zaakceptował nianie bez problemu-na poczatku tylko przez kilka dni lekko marudził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez szukalam niani do siebie do domu, ale niestety nie znalazlam. Zglosila sie za to pewna pani, ktora zaoferowala zajmowac sie moim dzieckiem u siebie w domu. Powody sa jasne: u siebie w domu moze sobie tez cos porobic- posprzatac, ugotowac obiad itd. Chcialam jej dac wiecej pieniedzy za opieke u nas w domu, ale sie nie zgodzila, bo w tym samym domu mieszka jej mama, ktora trzeba miec na oku i ktorej trzeba dac obiad. Wiec czarno to widzialam, ale coz bylo robic? Innego wyboru nie mialam, a kobieta od razu wydala mi sie bardzo sympatyczna. No i zaryzykowalam. Zanim powiezylam jej corke na caly dzien, jezdzilysmy do niej kilka razy- najpierw zostawalam tam z Sara , zeby sie oswajala z mieszkaniem w mojej obecnosci. Potem wozilam ja na 15 minut, pol godziny, godzine- a sama czekalam w aucie. No i jak przyszlo do prawdziwego rozstania na pol dnia, to juz sie znalysmy, mojemu dziecku podobalo sie u niani. A mimo to na 3 dzien zaczela plakac przy pozegnaniu, bo zrozumiala, ze to nie zabawa. Nasze pozegnania byly wiec bardzo krotkie, zeby nie przeciagac tej chwili. Po 2 tygodniach dziecko przestalo plakac przy pozegnaniach. A teraz, jak jestesmy w domu, to sie czasami wrecz domaga, zeby jechac do niani. Jestem bardzo zadowolona. Moje dziecko najwyrazniej tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas zaczynaliśmy od wspólnych spacerów, w trakcie ja znikałam, później wychodzily same, w końcu przez pierwszy miesiąc niania przychodizła na 4 godz. Na początku Mała plakała, widać było, że i niani jest ciężko ze mała uciekała od niej. A teraz - rewelacja. Niania zabiera córeczkę do siebie ok. 13-14, wiec pól czasu są u nas w domu, pół u niani. Tam jest wesoło, babcia, dzieci niani, koleżanki, koledzy, wiec dziecko na pewno sie nie nudzi i nie boi się obcych. Na początku nie byłam przekonana do naszej niani... Wszyscy potrzebowalismy czasu.. Wyszłam z założenia, że skoro ma dobre referencje, prowadziła poprzednie dzieci aż do przedszkola, wychowała swoich 3 dzieci to ma doświadczenie i dziecko bedzie w każdym calu dopilnowane (była u nas cudna, ciepła, serdeczna młodziutka dziewczyna, ale niestety - bez doświadczenia i pojecia czego można spodziewać sie po rocznym dziecku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlategoże
W naszym przypadku każda niania dla dziecka była koszmarem-stwierdziłam,że moje dziecko jest za wrażliwe na rozstania i z pracy zrezygnowałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatryczka78
Mysle ze tak , z niania robi duzo ciekawych rzeczy.Graja na ciufci, rysuja,maluja.Jakos nie widze problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
tak zostaw dziecko a ono bedzie az piszczec z radosci na widok niani, bedzie ja traktowac jak matke, a ty bedziesz tylko dodatkiem, ktory zarabia kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula1980
do twój mąż nieudacznik- siedzeniem w domu nie nakarmię dziecka,nie zarobię na rachunki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolcia4
U nas niewatpliwe był to straszny problem,zeby w ogole znalezc dobra nianie.Dlatego juz jak córeczka skończyła 3 latka poszła do przedszkola.Uczeszcza do Madrych Główek i widze radykalna rownizce juz w samej mowie i zachowaniu.Wiec dla mnie niania odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie okres przystosowania przechodził mniej drastycznie, zaczynałam pracę na początku co drugi dzień 4 godz. później codziennie po 4 godz. i dopiero po miesiącu takiej pracy zaczęlam pełny etat. Niania też zabiera małą do siebie. Przychodzi do nas, idą na spacer i około południa jadą do niani. Mała idzie spać a niania mozę zrobić np. obiad dla rodzinki. Później przychodzą ze skzoły dzieci niani, wiec mała ma towarzystwo. I bardzo jej to odpowiada, mnie też. Nie siedzą w czterech ścianach same (w taką pogodą czasami trudno wytrzymać na dworze dłuzej niż 1.5 godz). Chociaż wystarczyło, ze byłam w domu przez tydzień na zwolnieniu i mała wogóle nie chiała iść z nianią na spacer. Ciągnęła do domu strasznie.. Jednak mama to mama.. Wróciłam do pracy i wszystko wróciło do normy:) wypady do cioci są znowu bardzo atrakcyjne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×