Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajednamamaa

czy wasze dzieci też tak chorują w przedszkolu?

Polecane posty

Gość takajednamamaa

synek jest w njamłodszej grupie i praktycznie co 2 tyg jest chory,nie tak dawno miał zastrzyki i siedział miesiąc w domu,poszedł do przedszkola na tydzień i znów to samo!!mam już serdecznie dość!bierze leki na uodpornienie,rybomunyl i nic.Zauważyłam,że wychowawcy nie reagują jak widzą chore dziecko!ostatnio dziewczynka tak kaszlała,że naciągało ją na wymioty i co???kolejne dni chodziła do przedszkola,aż większość grupy się wykruszyła!!u was też nikt nie reaguje??jak ta reszta dzieci ma być zdrowa,jak wpuszczają chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ybhhjg
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttttt
i zwróciłaś uwagę wychowawcy albo dyrektorowi placówki ?czy tylko "zauważyłaś " i czekałaś aż synek też sie "wykruszy"??? dopuki sami rodzice nie reagują na to to czego oczekiwać od wychowawców????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamamaa
zwróciłam uwage i na drugi dzień ta dziewczynka znów była w przedszkolu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzecz
Tak odkąd poszły,to ciągle chorują,bo są matki co niewyleczą dzieci i przyprowadzają chore,które zarażają i tak wkółko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzecz
a p-le leci na kase,nieobchodzi ich dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttttt
to pisze się oficjalną skargę do dyrektora placówki,jeśli jedna nie pomoże to nastepne.To nie jest to samo co ustne gadanie.Wychowawca nie ma obowiązku sprawdzania na "bramce" kto kicha i kto kaszle.To rodzice mają obowiązek nie przyprowadzać chorych dzieci do przedszkola a jak tego nie rozumieją to trzeba im pomóc.Bo nie może być tak,że oddaję na 8 godz zdrowego malucha a odbieram chorego bo koleżanka kaszle non stop.Dyrektor ma jeszcze nad sobą kuratorium:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale znam to z autopsji :o córka od września może przechodziła z 6 tygodni, bo wiecznie jest chora 😭 wczoraj jak ją zaprowadziłam do przedszkola, chłopiec, którego równocześnie przyprowadziła matka, kaszlał, że o mało co sobie płuc nie wypluł. dziś moja mała obudziła się z gorączką i za godzinę idziemy do lekarza 😭. w lutym była tylko 3 dni. w styczniu chyba 1,5 tygodnia 😭 znowu muszę złożyć deklarację,że chcę by moje dziecko chodziło do przedszkola, oczywiście jednym z punktów jest- że będę przyprowadzać tylko zdrowe dziecko 😠 i co kurwa mać z tego,że moje jest zdrowe, jak pół grupy przyszło chore 😡 jak będę oddawać tę deklarację, ale palnę mówkę dyrekcji 😠😡😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttttt
mówka nic nie pomoż,złóż pisemną skargę!!!!!!!!! jak widzę większosc rodziców boi sie tego zrobić tylko narzekają.Naprawdę da sie coś z tym zrobić ludzie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co z tego,że złożę skargę- prawda jest taka,że moje dziecko i tak chyba najmniej chodzi z całego przedszkola. na piśmie to ja już niestety składałam różne rzeczy- m.in. dotyczące alergii pokarmowej u dziecka i też to gówno dało 😡 już naprawdę brak mi nerwów na tę cholerną placówkę!!! nie wiem czy nie wziąć małej stamtąd i znowu nie zatrudnić niani, bo przynajmniej nie chorowała non stop :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. :O Mój siedział cały grudzień w domu. Poszedł na 2 tygodnie w styczniu i od 15 stycznia siedzi znowu w domu. Z tym, że teraz takie cholerstwo złapał, że będzie w domu jeszcze minimum 1,5 miesiąca bo jest na lekach cały czas. Mnie osobiście szlag trafia bo ja swojego w domu trzymam do bólu. Jeszcze tydzień po wyleczeniu... na wzmocnienie. A kilkakrotnie była świadkiem takich zasmarkanych dzieci z gilami do kolan i kaszlących jakby miały płuca wypluć... Jak raz zwróciłam matce uwagę, że mój dopiero po chorobie, świeżo wyleczony a ona przyprowadza dzieciaka z gigant katarem i nosem czerwonym jak u pijaczka to na mnie naskoczyła, że jej dziecko ma alergię... w styczniu.... :O Rozmowy z przedszkolankami też nie dużo dają. Ostatnio mój mąż się wkurzył i powiedział dyrektorowi, że nie będzie płacił 100% czesnego za miesiące, kiedy syn jest chory bo Oni nie potrafią dopilnować czy dzieci w przedszkolu są zdrowe czy chore. I dyrektor o dziwo się zgodził... i tak za grudzień, luty i marzec (kiedy syna nie było ani jednego dnia) płaciliśmy 100 zł zamiast 350 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka od stycznia przerabia trzecie zapalenie oskrzeli 😭 co za głupi i nieodpowiedzialni ludzie przyprowadzają chore dzieciaki!!!!!!!!!!! ewangelia- ja tylko nie płacę stawki żywieniowej, ale za teatrzyki, rytmikę i angielski- niestety zawsze :( czy mała chodzi, czy nie :o merde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
nie żebym się czepiała, ale to naturalne że dzieci po przyjsciu do przedszkola chorują. do tej pory były chowane w domu, gdzie miały kontakt z wybraną grupą ludzi. teraz wyszły do środowiska gdzie spotykają się z róznymi osobami, nie zawsze zdrowymi. samo życie. im szybciej sie uodpornią tym lepiej, bo inaczej będą chorować jak pójdą do szkoły, a wtedy będzie gorzej... to tak samo jak z menigokokami - sens szczepienia jest jak dziecko zaczyna wychodzić z domu do ludzi, a nie jak siedzi w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fru fru- moja córka, chodziła dwa razy w tygodniu na takie mini przedszkole, na 4 godziny. zajęcia były odpłatne i rodzice dbali, by dzieci nie chodziły chore. uważam, więc,że to nie jest kwestia wyjścia z domu, tylko nieodpowiedzialności niektórych rodziców!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patty No my nie płacimy za wyżywienie jak syna nie ma. A ostatnio mąż się zbuntował i wygarnął dyrektorowi, że przez ich przymrużanie oka dzieciak nam non stop choruje, nie ma go całymi miesiącami a płacić trzeba. No to dyrektor powiedział, że jak nie ma go PEŁNY miesiąc to będziemy płacić 100 zł czesnego zamiast 350 zł... jakby za samo trzymanie mu miejsca. U nas.. w grudniu - angina ropna (miesiąc w domu) 15 stycznia wylądowaliśmy na pogotowiu z diagnozą zapalenia krtani... z którego zrobiło się zapalenie zatok i ucha środkowego, później mimo antybiotyków pękła błoną bębenkowa, ropa się lała z uszu... żadne leki nie pomagły... dopiero 3 laryngolog z rzędu porobił wymazy i wyszło, ze mały przywlókł z przedszkola PNEUMOKOKA... :O Teraz już jest prawie zdrowy ale ma 6 tygodniowa kurację szczepionką na choroby nosowo-gardłowo-uszne (taką w kroplach do zapuszczania do nosa)... I po tej kuracji będziemy go szczepić na pneumokoki i meningokoki. Dopiero wtedy go puszczę do przedszkola. Czyli pewnie pod koniec kwietnia lub początek maja. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalne, że dzieci chorują, jedne więcej, drugie mniej mój od września był przeziębiony tylko raz i 3 dni siedział w domu przed Bożym Narodzeniem, no ale chodził bez rajstop jeszcze i może trochę przesadziłam :D dzieci trzeba hartować, zamiast dawać im jakieś gówna na uodpornienie i sztuczne witaminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru Ja wszytko rozumiem, że dzieci chorują. Mnie lekarka powiedziała, że dopiero 6 latek zyskuje 70% odporności dorosłego człowieka. Ale Ciebie, by nie wkurzyło gdybyś Ty swoje dziecko prowadzała wyłącznie zdrowe... dbała, leczyła... a inne mamy prowadzały pociechy zasmarkane, zakichane, kaszlące... wiedząc, że taki maluch raz dwa zarazi całą grupę... To egoistyczne i nieodpowiedzialne... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cholera- ostro ! zwłaszcza te meningokoki :( biedny maluch :( u nas \"na szczęście\" jest to po prostu nieustające przeziębienio-zapalenie oskrzeli, mała od listopada jest na sterydach, które niestety od stycznia już nie skutkują :( już naprawdę nie wiem co z nią zrobić :( ale mimo wszystko widzę ile dobrego robi przedszkole- mała stała się bardziej samodzielna, więcej mówi, jak jest na zajęciach, to nawet przynosi do domu jakieś wierszyki i piosenki ;) obawiam się,że nawet najfajniejsza niania nie zapewni jej tego, co mimo wszystko, daje przedszkole :o no nic, uciekam do lekarza pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
no każdego by wkurzyło, ale cóż, takie życie jest. przecież dziecko nie będzie całe życie tylko ze zdrowymi się spotykać. a tamte mamusie widać naprawde nie mają co z dziecmi zrobic, bo kazdy by wolał trzymac chore dziecko w domu, tylko nie kazdy moze :( parszywe to jest ale niestety normalne. to trochę wina tendencji do "sterylnego" wychowywania dziecka w domu, trochę generalnie osłabiającej się odporności populacji. natomiast wkurzałoby mnie potwornie że muszę płacić za to że moje dziecko NIE chodzi do przedszkola... PS. poczekajcie jak wam zaczną wszy przynosić, normalnie straszne co się z tym dzieje, epidemia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaolkaaa
wiecie to nie jest tak do końca z tym kaszlem, moja córka ma astmę oskrzelową, przedszkolanki o tym wiedzą pewnego dnia jak odbierałam córkę to przedszkolanka mówiła mi,że córka po wysiłku zaczęła kaszleć bardzo mocno i musieli podać jej syrop, który jest dla astmatyków i tłumaczyła mi wszystko dokładnie co i jak a na koniec rozmowy przyszła kobitka usłyszała kawałek rozmowy i w krzyk,że jak to możliwe,że jestem nieodpowiedzialna itp obrzuciła mnie błotem nawet nie dała dojść do słowa ani mi ani przedszkolance, później nawet nie potrafiła powiedzieć przepraszam tylko odwróciła się na pięcie i poszła a co było najlepsze za jakiś czas ona przyprowadziła córkę z katarem, postawiłam całe przedszkole na równe nogi i jej córki nie przyjęto hehe więc uważajcie z zbyt pochopnymi ocenami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko A co ma piernik do wiatraka? Latanie bez rajstop pomoże na zwykle przeziębienia a nie na wirusowe infekcje. Bo mnie się zdaje, że nawet żebym mojego Młodego puszczała po śniegu nago to i tak guzik, by to dało, gdy inny dzieciak zasmarkany po łokcie kaszle mu wirusami w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale mojemu też kaszlą, a on nic ;) pewnego dnia był w grupie tylko on, reszta była chora :D ale ja zmny wychów prowadzę i to naprawdę daje efekty, z córką tak samo, ma 17 lat i może 3 razy w życiu była chora... aż ją to złości, że inni sobie w domku siedzą i chorują, a ona 100% frekwencji hihihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elemeledudki123
po prostu jedne dzieci maja lepsza odpornosc od innych i to jest genetycznie uwarunkowane. i nic sie do tego ma chodzenie nago czy plucie wirusami w twarz. codziennie pluja nam wirusami w twarz a niecodziennie chorujemy no nie?? popatrzcie ile jest chorych w autobusach, pociagach, sklepach itd. maluchy choruja czesciej, ale w domach dziecka tez sa w grupach tez se pluja w twarz a jakos jednak zyja i nie umieraja .... prawda jest taka ze czesc ludzi ma genetycznie licha odpornosc - jedni powinni trafic do poradni zaburzen odpornosci , jedni z tego wyrosna, a super zdrowym to wiadomo - ani latanie w gaciach po sniegu ani kontakt z chorymi - i tak nie zaszkodza!!! trzeba sie pogodzic ze ma sie slabsze immunologicznie dzieci, nie wszyscy sa piekni zdrowi i bogaci....:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×