Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani ktora potrzebuje pomocy

FInanse domowe- jak ludzie oszczedzacie ile wydajecie?

Polecane posty

Hmmm,nie ma duzo tych ekstrawagancji,ale jak juz sa to: - rzadko pijam alkohol,bo nie lubie,ale jak juz pije,to np.piwo desperados,ktore jest drozsze od normalnego dosc sporo,lubie tez winka,tez kupuje drozsze,ale butelka starcza mina dlugo,bo pijam wytrawne (facet nie lubi),i pije srednio 1-2 lampki na tydzien... - Czasem tez zdarza mi sie zaszalec w kwestii jedzenia,np.robie obiad,za ktory ponosze ogromne koszty:) Mam tez slabosc do takich ciasteczek z najlepszej ,i zarazem najdrozszej cukierni w miescie,kilogram kosztuje 60 zl...i czasami kupuje troszke... - czasem tez za bardzo zapedzam sie w robieniu zakupow do domu,typu ozdoby,poduszki,kubeczki,talerze itp.,Mam kilka miejsc,gdzie naprawde jest tanio,niektore rzeczy zamawiam przez internet,gdzie ceny sa o polowe nizsze niz w sklepach,ale jak juz sie na cos napale to nie znam umiaru - dobrze chociaz,ze to sa rzeczy na "dlugo",i nie wyrzuce ich po miesiacu - no i nie wiem czy to ekstrawagancja,bo chyba rarytasem to nie jest,ale swego czasu mialam problem z ubraniami... odwiedzalam ciucholandy,i kupowalam mase ubran,fakt,ze za grosze,ale potem w polowie nie chodzilam,i musialam je porozdawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Kafeteria taka już jest - człowiek przebąknie coś o M&S i zaraz się to komuś nie podoba. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobno każdy sadzi według
siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm....ekstrawagancje powiadacie? Nie wiem,jak mam na coś ochotę to po prostu to kupuję.Ja jestem minimalistką,w sumie jeśli mam co zjeść i za co kupić nowy badyl na działeczkę(Rodzinny ogród działkowy) to jest ok.Wiele osób z kręgu znajomych/pracujących razem z moim mężem,czyli zarabiających podobnie/ dziwi się,że my nie narzekamy,nie gonimy po godzinach za kasą.U nas wszystko toczy się powoli i rodzinnie.Nie jedziemy do dużego miasta do multikina,bo tak wypada.My chodzimy do naszego lokalnego.Nie spędzamy całej niedzieli szukając wyprzedaży w GALERII w dużym mieście,my niedzielę spędzamy inaczej.Ewentualnie jedziemy po ciuchy na tzw giełdę,ale ja i tak uwielbiam szmatolandy.Czasem jedziemy do aquaparku,ale generalnie wolimy nasz zwykły basen.Odrzuciliśmy świadomie trend /prostactwo/ naszych sąsiadów.To samo mamy u siebie w galeriach tesco,/h&m,reserved,tacco i inne/to po co stać w korku i dojechać 50 km tylko po to,żeby powiedzieć,że kupiłam to we WROCKU.Matko,jaki lans :( To ja wolę zwiedzić kolejny zamek,wejść na kolejny szczyt w górach.Zupełnie mnie to nie kręci .A potem rozmawiamy np o aparacie fotograficznym.I okazuje się,że my kupiliśmy"z marszu" w naszym mieście a znajomy,podniecony,objeździł pół Wrocławia,i kupił taki sam o 10 zł. taniej.Ale mu się opłacało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze co na temat kosmetykow
upiekszajacych Jakie kupujecie kremy do twarzy, mleczka, toniki, szampony, odzywki, maseczki, tusze do rzes, podklady itp. Czy na tym tez oszczedzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja sporo oszczędzam na kosmetykach - prawie ich nie kupuję :) Szampon Sroreala przeciwłupieżowy, krem Nivea, mydło najchętniej szare bo mnie po nim skóra nie gryzie - ale ciężko dostać. Od wielkiego dzwonu jakiś balsam na celuulit, ostatnio nabyłam maseczkę na oczyszczenie porów. Ale peeling mozna robić w zasadzie za darmo za pomocą kawy... Mam niezłą cerę, żadnych zmarszczek.... Nie maluję się, bo mi totalnie w tym nie do twarzy - mam chłopięcą urodę podobno, czy tam jej brak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o kosmetyki to: -mydla mam od tescia z pracy,ja kupuje czasem w plynie -szampony kupuje w biedronce,nie pamietam nazwy,ale w takiej zielonej butelce,zadowolona jestem bardzo -balsam z reguly mam jeden,az do wyczerpania,teraz jest to J&J,i dodatkowo mam,bo dostalam w prezencie maslo do ciala i balsam brazujacy -antyperspiranty kupuje w rossmanie,czesto sa promocje -toniki,plyny do demakijazu itp.kupuje z Ziaji - polska firma i na dodatek niedroga:) -perfumy z reguly dostaje Wiecej rzeczy nie uzywam,bo na wiekszosc jestem uczulona. I kupuje naprawde minimalistycznie,bo juz kiedys przezylam to,ze kupowalam w hurtowych ilosciach,a potem wywalalam,bo sie przeterminowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anina79
-tusze kupuję najczęsciej loreal , isa dora bądź max factor zależy co akurat jest w promocji, ostatnio kupiłam clinique i jestem zawiedziona, zdecydowanie gorszy od wymienionych i do tego 3 razy drozszy -podkład revlon lub estee lauder ewentualnie lancome, najczęsciej revlon -cienie isa dora poczwórna paletka -kredki do oczu, konturówki maybelline i bell -edp lub edt do 250zł, nie przywiazuje się do zapachów, tzn miałam jeden do którego chętnie wracałam, ale wycofano go kilka lat temu 😭 -mleczko do demakijazu ziaja -dezodorant fa -balsamy polskich firm do 20 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Moja lista: - twarz: Olay, Nivea i Vichy - włosy: Pantene i Elseve - ciało: Dove, Fa, Palmolive albo dyskonty - makijaż: Clinique, Sephora, Rimmel, Lancome - antypersp. - Garnier i Nivea - pazur: :P Sally Hansen i L'oreal - styliz. włosów: Sunsilk i Schwarzkopf - zapachy: nie powiem Na kosmetykach nie da się za bardzo oszczędzić - szczególnie tych do twarzy, wszak cerę ma się jedną, więc trzeba o nią dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje oszczędzanie
hej, no ja się nie udzielałam, bo wyjechaliśmy na weekend, niestety pogrzeb w rodzinie ;(( co do kredytów, jestem przeciwniczką, chociaż wiem, że czasem trzeba. Ale trzeba brać je z głową, można się zagalopować, jak ten wujek co teraz zmarł, zostawił żonę z trójką dzieci i gigantycznym kredytem ;( ale wracając do oszczędzania. Jeżeli chodzi o kosmetyki: -krem do twarzy używam.... bambino pielęgnacyjny. Jedyny nie wywołuje u mnie uczulenia, po każdym innym dostaję ropnych krost, które są straszne. -kosmetyki: puder max factor kompakt za 35 zl jest dla mnie rewelacyjny, starcza na pol roku, tusz max factor za 60 zl!!!! ale byl swietny, mam pol roku,jeszcze sie nie skonczyl, kupilam do sesji zdjeciowej slubnej, ale wiecej juz go nie kupie, za drogi. teraz mam loreal, w promocji 2 w cenie jednego i za 25 zl mam tusz ten z kolagenem, pewnie starczy tez na pol roku. (kupilam na spolkę ze znajmomą) szampon tylko i wylacznie pantene, ewentualnie zwykly pokrzywowy.odzywka matrix z allegro, ok 50 zl ale starczy na wiele miesiecy. juz z 5 ją mam. -fryzjer ;)- kupilam wielka butlę utleniacza i pudło rozjaśniacza i co 3-4 tyg mama wrzuca mi kilka pasemek na moją głowę i świetnie sobie z tym radzi. wlosow nie scinam bo mam długie blond i chce by byly jeszcze dłuższe. -cienie do powiek rimmel, 20 zl i starczają na bardzo długo, ok roku -antyperspiranty z promocji, nivea lub rexona -mydla maz i tesc ma z pracy ;) nie wiem co tu pisać więcej :P nie palimy ale jak ktos napisal, tak samo mamy "paczkę imprezową"ktora już leży ze 2 lata :P jakoś nas do niej nie ciagnie. pić też dużo nie pijemy, ja nie lubię delektować się alkoholami, tak więc po każdej imprezie nam przybywa a nie ubywa, bo kazdy przynosi ale nie zabiera, a my tego sami nie pijemy ;P co do wyskoków to co jakiś czas kilogramowa torba pistacji, wielkie pudło lodów i chipsy, chipsy chipsy które kocham. No i czekolady z gornej półki. nie oszczedzamy na sprzetach rtv, agd. tzn kupujey to co sie najabardziej oplaca, jest najtansze ale najlepsze w jakiejs grupie cenowej, kierujemy się parametrami, oj maz czasem tygodnie spedza nad porównywanie sprzetów, ich testami, zrobi kilkanascie wycieczek do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosmetyki? Cóż,ja się maluję od wielkiego dzwonu.W związku z tym,larwa starsza robi mi przegląd,co się przeterminowało,to leci w kosz.Kupuję zawsze najtańsze.Szampon-tylko zwykły,pokrzywowy lub rzepowy.Po innych mam na drugi dzień włosy tłuste i swędzi mnie głowa.Balsam...do biustu mam Eveline.Do ciała-kupuję najtańszy,bo dolewam olejek geraniowy.Trzyma lepiej niż najlepsze perfumy a zapach jest taki jak lubię.Peeling-kawa +żel pod prysznic.Krem do twarzy-soraya,ziaja,eveline.Maseczki-nie stosuję.Brwi-co miesiąc,wąsik-plaster kupiony w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amita dlaczego tak brzydko
odnosisz się do swoich córek, kiedy o nich piszesz? Larwy, cholery...? Nie rozumiem cię i nie chciałabym, żeby moja matka w ten sposób o mnie mówiła - ani o mnie, ani o moim rodzeństwie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uzywam kosmetykow
Benefit. nie ma lepszych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Larwy-bo mam nadzieję,że z larw wyrosną piękne motyle :)Tak się zwykle dzieje w naturze.Ja je kocham ponad wszystko,ale to są dzieci nowego pokolenia.Nic od siebie,tylko brać.Staram się je wychować na osoby dobre,takie rozumiejące,że nie wszystko jest na wyciągnięcie ręki,że trzeba od siebie,a nie tylko od rodziców ciągnąc.A cholery...no są cholery i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod prysznic dove lub Yven Roscher (mam karte stalego klienta), do powiek tusz dior, tak samo cienie, nosze okulary ze szklami powiekszajacymi a te jedynie sa matowe od lat ten same kolory, balsam do ciala yven roscher, perfum to tylko armani gio, uzywam juz pewnie z 10 lat ten sam zapach, do pielegnacji twarzy nivea mleszko, peeling i zel i krem pod oczy i twarzy. Podkladu nie uzywam, do ust roznych firm, ostatnio nivea. Do wlosow to ostatnio nivea, pantene to samo odzywki. Musze dodac, ze zanim znalazlam wlasna kombinacje kosmetykow to zajelo mi dosc duzo czasu. Raz na okolo 2 miesiace fryzjer fuul serwis. Co do butow to mam tylko kilka par roznych firm, po prostu musza dobrze sie nosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka kosmetykow do wlosow
Przetestowalam juz prawie wszystkie produkty marketowe do wlosow tj Pantene, Timotei, Gliss Kur, Nivea, Schauma, L;oreal, Clairol i one wszystkie jak dla mnie sa takie same, wiec teraz postanowilam kupowac to co najtansze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosmetyki: kolorowych nie używam, bo nie maluję się, a od wielkiego dzwonu zamawiam sprawdzoną makijażystkę do domu. Szampon - w lecie używam z rzepy, w zimie jakoś się nie sprawdza, więc teraz wypróbowuję dove i jestem zadowolona. W zimie też obowiązkowo nizoral, niestety :o Pod prysznic - właściwie wyłącznie palmolive thermal spa, mąż dla siebie różne kupuje. Peeling joanna za kila złotych grajfrutowy, odpowiada mi zapach. Do kąpieli czekoladowy płyn z sephory. Antyperspiranty - ja rexona w kulce bez białych śladów, mąż nivea Do twarzy: nivea, ostatnio neutrogena, tak samo do ciała. Perfumy: zmieniam zapach jak tylko jeden się skończy. Paznokcie - odżywki sally hansen, kolorowe - inglot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Właśnie sobie przejrzałam kilka starszych stron tego wątku i widzę, że pisałyście jeszcze o butach, łaszkach i książkach. Buty kupuję w różnych miejscach. W tym roku kupiłam parę w C&A z totalnie płaską podeszwą (są po kolana, bardzo wygodne i elastyczne, ale na duży mróz niestety aż proszą się ekstra grubej skarpety, bo najwyraźniej zostały pomyślane na łagodniejszą strefę klimatyczną) i parę na obcasie w Zarze (ale są z jasno-szarego zamszu, tak więc nie mogę w nich wyjść na pluchę). Łaszki kupuje gdzie popadnie – ostatnio głównie w sieciówkach (Cubus, H&M, C&A, KappAhl, czasami Bershka) legginsy, jeansy rurki, getry, długie workowate bluzki i swetry (z rękawami a la ‘nietoperz’) :P paski, chustki, torby, a nawet tę ich sztuczną biżuterię, bo fajnie wygląda. Bieliznę kupuję raczej w H&M, ale po staniki chodzę do La Senzy, bo jeszcze nie spotkałam w życiu wygodniejszych. Dziecięcą bieliznę kupuję w KappAhlu i Cubusie, skarpetki w H&M (mają w ofercie bardzo porządne, grube wełniane skarpety, które świetnie spisują się w domu zamiast kapci - szczególnie w przypadku bardzo malutkich dzieci). Buty dziecięce głównie w H&M, a ciuchy gdzie popadnie, ale większość kupuję w tych samych sieciówkach co sobie i facetowi. Czasem, jak mam nadwyżkę wolnego czasu i ochotę na łażenie po sklepach, to robię gruntowny przegląd Peek&Cloppenburg - ale generalnie to nie cierpię tego sklepu, bo nic tam nigdy nie mogę znaleźć (zawsze zostają albo same mega rozmiary, albo same mini). Książek ostatnio nie kupuję, podobnie jak gazet. Sporo pracuję, więc ograniczam się do ‘literatury branżowej’ – beletrystyka musi zatem poczekać na lepsze czasy. Jeśli chodzi o serwisy informacyjne to zaczynam dzień z WSJ, a później w porze obiadu oglądam jeszcze informacje w tv (mam niewielki telewizor zainstalowany na ścianie vis-a-vis wyspy kuchennej, więc jak coś pichcę to i przy okazji oglądam/słucham różnych rzeczy). Teraz co nieco w kwestii literatury dziecięcej - wprost uwielbiam wybierać książeczki dla dzieci w sklepie (i mogłabym to robić godzinami); lubię dotknąć książki, przejrzeć ją zanim ruszę do kasy, przeczytać kilka stron :) zakupy przez internet nie są dla mnie; podobnie mam z zakupami ciuchów, butów i wielu innych rzeczy. Poza tym nie lubię za bardzo Empików, za to uwielbiam dział z książeczkami dla dzieci w Trafficu (tym wielkim koło Smyka na Brackiej), bo ma niesamowity klimat – jest super pomyślany (tu bonus dla projektanta). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Co do kosmetyków kolorowych, to preferuję minimalizm - neutralny, delikatny makijaż. Uważam, że laski noszące na co dzień kolorowe cienie na powiekach i co gorsza - kolorową szminkę na ustach, wyglądają po prostu groteskowo, choć pewnie tego nie zauważają. Podobnie nie znoszę intensywnych, nienaturalnych farb na kobiecych włosach, szczególnie tych (nijak nie pasujących to karnacji) intensywnych rudych i kruczo-czarnych (a ostatnio był prawdziwy wysyp tych ostatnich w Polsce) ...zastanawiam się kiedy te dziewczyny przejrzą wreszcie na oczy. Straszne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Na kosmetykach dziecięcych można fantastycznie zaoszczędzić, bo zazwyczaj te najtańsze mają najlepszy skład i nie uczulają. Trzeba być też twardym i nie dać sobie wcisnąć żadnego Oilatum ani Oillanu przez natrętnego pediatrę, ani nie wydziwiać z Sudocremami i Bepanthenami do pupy, skoro zdrowej, nieodparzonej skórze niczego poza najzwyklejszym kremem, Linomagiem albo maścią cynkową do szczęścia nie potrzeba. :) Zdrowa dziecięca skóra wymaga kosmetycznego minimum by taką pozostać, a nie cud kremów i słodko pachnących lotionów, które tylko nadwątlą jej naturalną warstwę ochronną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienko na podwórko
Preben i Porbjorn zgadzam się z Tobą w 100%. Pracowałam w Aptece i ile to ja się nasłuchałam zdesperowanych rodziców o tym, że muszą kupować tą drożyznę bo tak lekarz zalecił, bo skóra dziecka przesuszona, atopowa i inne pierdoły tym biednym rodzicom powciskają. Moja pupa za młodu tylko krem i talk widziała i jakoś problemów ze skórą nie mam. Wymyślanie. Widzę, że tez jesteś dziewczyną (kobietą), która doskonale wie czego nie potrzebuje a co jest jej niezbędne i będziesz to miała za małą cenę, bez zbędnych szaleństw. Podobnie jest ze mną- maluję tylko policzki i rzęsy, bez eyelinerów, pudrów mineralnych i całego badziewia.. Oszczędności nauczyłam się od mamy ale dobrze jest czasem poczytać co w trawie nowoczesnego świata piszczy. Co jakiś czas zaglądam w google, żeby sobie poczytać np takie artykuły: http://poradyspodlady.pl/2010/01/usmiechnij-sie-przed-zakupami/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
'Okienko na podwórko' - Doskonale wiem o czym piszesz. Znam problem, że tak powiem, z pierwszej ręki. :) Masz rację, lekarze opowiadają młodym matką niestworzone rzeczy o cud właściwościach emolientów, nie wspominając przy tym słowem o tym, że jest to faktycznie lekarstwo, anie kosmetyk codziennego użytku. :o Zresztą czemu się im dziwić - dostają przecież % od Steifela i Oceanic za napędzanie sprzedaży, więc zakasują rękaw i do dzieła. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
* matkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienko na podwórko
szkoda mi tych ludzi, którzy nie mają świadomości że robi się z nich marionetki podatne za wszelkie sugestie, zalecenia.. ale zauważ że ci ludzie są też łatwymi celami jeśli chodzi o zwyczajne zakupy- promocja? oo czemu nie? kolejny kubeczek knorra? .. super! gdyby się trochę wysilić i pomyśleć.. hej! czy to rzeczywiście jest mi tak niezbędne? i tak samo z farmaceutykami "dla dzieci"- nie pamiętają, że mama ich pupe i skórę smarowała co najwyżej Penatenem?? dlatego czytam te swoje poradniki. ale najbardziej wierna jestem liście zakupów- jeśli czegoś nie ma na liście nie ma bata żebym to kupiła. z tym, że dałam namówić się znajomej na specjalny program na telefon komórkowy, polecam zajrzeć na stronkę: http://listonic.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienko na podwórko
spoko jak się szybko czyta to nawet błędu nie zauważyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla dzieci zawsze uzywalam nivea, przy pierwszym bylo to troche trudne na poczatku bo wczesniak ale w ciagu miesiaca przestawilam na nivea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienko na podwórko
no problem, rozumiem twoją frustrację z ekranem dotykowym bo trudno go ogarnąć jak się miało telefon rodem ze średniowiecza. zaleta listonica jest to, że to aplikacja napisana po polsku i jest całkowicie darmowa. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
No dokładnie. :) Poprzedni nie był może ze średniowiecza, ale miał przynajmniej analogową klawiaturę, niebanalnie ułatwiającą użytkownikowi życie. :) Aplikacja po Polsku, czy nie po Polsku nie robi mi absolutnie żadnej różnicy. Dzięki za wszystkie rady i spostrzeżenia. Odezwę się wieczorem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
* 'polsku' z małej literki, sorry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×