Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość freeeaky

POWINNAM ZOSTAWIĆ CHOREGO PRZYJACIELA?

Polecane posty

Gość freeeaky

powinnam się nie przejmować. nigdy więcej się nie odzywać i nie żałować, że to koniec. nie patrzeć za siebie i cieszyć się swoim naprawdę wspaniałym życiem. mogłabym związać się z kimś i nie przejmować się, że kogoś tym zranię. ale nie potrafię. wiem, ze jest nieszczęśliwy. cierpi na BDP - zaburzenia osobowości. potwornie mnie krzywdził. nie jesteśmy razem, ale czuję się strasznie odpowiedzialna.. złości się na mnie bez powodu.. wyładowuje całą swoją agresje psychiczną na mnie. wyrzuca z siebie wszystkie złe wspomnienia, tajemnice, emocje, myśli - we mnie. jest dla mnie najbliższą osobą, kocham go, chciałabym mu pomóc.. ale czuję się już wyczerpana.. kiedy chcę coś odbudować, naprawić, rozbawić go, pogadać o czymś.. - każda rozmowa kończy się kłótnią. boję się, że nie da sobie rady sam.. a z drugiej strony czuję jak moje życie staje się wielką męczarnią. relacje z innymi ludźmi zanikają... nie chcę być zgorzkniałą, starą panną, która będzie się nad sobą użalała, że zmarnowała życie dla człowieka, który i tak nigdy jej nie pokocha. ehhh. powiedział, że ma na liście kontaktów 10 osób i że jest samotny z wyboru. ostatnio coraz bardziej mnie odtrąca i odpycha, jakby chciał się mnie pozbyć.. usuwa mnie ze swojego życia (z listy kontaktów na gg, znajomych na NK), wiem że i tak go tracę. boję się, że on chce przerwać znajomość na parę lat - myśli, że przez ten czas się zmienimy, ja dojrzeję, on będzie nad sobą pracował i się zmieni. nie chcę tak. przez te pare lat martwiłabym się o niego, poza tym chcę wiedzieć, jak sobie radzi, co u niego, gdzie bywa, jak się czuje i o czym myśli. nasze rozmowy wyglądają tak, że opowiadam mu o czymś i zadaję pytania, a jego odp. wyglądają tak: \"tak; nie; fajnie; dobrze; ok; aha; spoko; luz; może; nie wiem\" - tak jest z KAŻDYM tematem. kiedy zadaje pytania tak, żeby wymusić dłuższą odp. mówi, że zadaję milion pytań i wszystkie są głupie. kiedyś było zupełnie inaczej - sam chętnie opowiadał mi jak minął mu dzień, co robił, o czym myślał, co chciałby zrobić itd. kiedy zaczynam mówić, że mnie rani, złości się, że mówię o uczuciach. mówię, że chcę odbudować naszą relację, a on ma to kompletnie gdzieś... kiedy spotykam się z jakimś chłopakiem, jest strasznie zazdrosny, złości się, obraża mnie i jego (chociaż są to zwykłe, koleżeńskie spotkania). potrzebuję pomocy.. co robić w takiej sytuacji? jak postępować z takimi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
nie ma sposobu na tych ludzi nie da sie być z człowiekiem ktory sam się nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
czasem milczał przez miesiąc, później się odzywał i był miły przez jakiś czas. teraz to ja się odzywam, dlatego nie jest już taki miły. widzi we mnie słabość, bo wie, ze coś do niego czuję... dlatego mnie odtrąca. ale kiedyś powiedział, że bez względu na wszystko, cokolwiek by nie powiedział, mam pamiętać, że zawsze będę najgłębiej w jego sercu, jestem miłością jego życia i tą jedyną.. ciężko mi z tym.. czuję się odpowiedzialna za jego uczucie i nie potrafiłabym go skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
tacy ludzie maja nosa do ludzi których mogą ak traktowac to jest niestety uzależnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
boję się o niego. :( boję się, że inni ludzie będą mieli na niego wpływ.. koledzy z uczelni, którzy mają kontakt z narkotykami, spędzają przerwy między wykładami u dziewczyn w akademikach.. nie chcę za pare lat dowiedzieć się, że w tym czasie był ćpunem, robił to z różnymi dziewczynami, albo że ma dziecko z przypadku. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvbkjl
usuwa mnie ze swojego życia (z listy kontaktów na gg, znajomych na NK), to zycie wirtualne ! czy sie przejmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
no dobrze ale nie możesz za niego przeżyc życia nawet jeżeli to wszystko się przydarzy to wierzy mi ze temu nie byłabyś w stanie zapobiec tacy ludzie działaj destrukcyjnie wobec siebie i wobec innych tu potrzebna jest wieloletnia terapia ale on musi jej chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
bo usuwanie z listy kontaktów oznacza: 1. chce o mnie zapomnieć 2. nie chce widzieć moich opisów 3. nie będzie go kusiło, żeby się do mnie odezwać. jasne, że się przjemuję ;/ on nie chce mnie widzieć, spotykać sie ze mną... kiedyś spotkaliśmy się przypadkiem, zmiękło mu serce, był miły i kochany.. na żywo nie potrafi się na mnie złościć, dlatego mnie unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
ale on ma 20 lat i twierdzi, że nie potrzebuje terapii :( nawet nie chce gadać z psychiatrą ;/ złości się na mnie, że mu w ogóle sugeruję takie rzeczy. chciałabym, żeby się leczył, chcę mu pomóc.. ale nie wiem jak się zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
wiesz jesteś uzależniona od niego to przykre obawiam się że ty tez możesz potrzebować terapii ty sie martwisz a on ma Cię gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
chyba masz rację.. :( chyba jestem uzależniona... tęsknię za nim. ciągle myslę, że on potrzebuje mojej pomocy. ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
bo on musie sięgną tzw. przysłowiowego dna to może go coś ruszy ty mu nie pomożesz wręcz odwrotnie odnosze wrażenie ze ze według niego drażnisz go i irytujesz bo próbujesz mu unaocznić ze ma problem jesteś świadkiem jego problemów ze soba dlatego chce sie ciebie "pozbyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
w takim razie.. czy powinnam mu dać do zrozumienia, że kończę tą znajomość, znikam z jego życia, albo nic mu nie pisać na pożegnanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
mimo wszystko trzymam kciuki za lepsze dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
tzn. jednak mam się od niego nie odcinać? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
hm? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
dać do zrozumienia a co to znaczy? jedyne co powinnaś zrobić to powiedzieć wprost pewnie na chwilkę się opamięta i będzie prosił żebys tego nie robiła ale wydaję mi sie że zdecydowaną postawa winnaś pokazać ze nie chcesz już tego a na pewno nie w takim wydaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
zrobisz jka uważasz ale odcięcie się byłoby najlepszym rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeaky
dziękuję za wypowiedzi :* bardzo mi pomogłeś/łaś :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
-łaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sentymentalny Wojownik
Chcesz iść razem z nim na dno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam pytanie...
zadręczasz się tylko a zapomnialaś ze on nie jest malym chłopcem i nie możesz prowadzić go za rękę...nie będzie sam chciał czegoś zrobić to nie zrobisz tym bardziej Ty..raczej kopnij a nie głaskaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×