Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

Kaja3000, mnie złapał zastój, ale daję radę - tuczyłam się 3 lata, to mniej-więcej tyle daję sobie czasu na powrót. No, ale nie będę narzekać, jak potrwa to krócej :-) Ja trochę zapożyczam z Montignaca - to fajna dieta, rozsądna. Z resztą, mnie diety nie interesują, tylko styl życia :-) Wiadomo, że jak ktoś szybko zrzuca kiloski przy ostrym reżimie, to jak wróci do poprzedniego stylu odżywiania - po osiągnięciu upragnionej wagi - to i kiloski wrócą. Rzecz normalna. Dlatego odchudzanie jest takie trudne - ludzie chcą za szybko osiągnąć upragniony cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie takie podejscie jest najlepsze. chudniemy po woli, ale na stałe.najlepiej to jak po zastoju waga leci w dół. wtedy mordki sie cieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Jakie macie plany o weekendzik? U mnie dużo planów - nawet wycieczka do Oświęcimia do obozu, ale jak będzie taka pogoda jak zapowiadają (deszcze) to nie wiem, czy jest sens jechać i złapać jeszcze większego mega-doła. Dietowo wszystko dobrze - zgodnie z planem ;-) Lupus, jak tam u Ciebie kwitnie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki! przperaszam, ze mnie nie bylo ale bylam poza miastem. Teraz pisze z pracy bo mam chwile, wiecej pozniej :) Diete trzymam, czuje sie swietnie, wazenie pewnie jutro.... I niezaleznie od niego NIE ODPUSZCZAM :) caluje mocno i wracam do roboty papa kaja3000---- gratylacje sukcesow i swietnego podejscia do diety :) TAK TRZYMAC!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem. Przepraszam, że przestałam do Was zaglądać, ale wszystko u mnie jest strasznie pokićkane z dieta. Raz jem jak szalona drugi raz głodzę się, ale nie ze swojej winy. Raz organizm chce jedzonka, a drugi raz wręcz go odrzuca no i wymiotuje jak coś przytknę do ust, albo poczuję zapach. Na szczęście odzyskałam wewnętrzny spokój. O ile można to tak nazwać. Przynajmniej znowu czuję dobrze i uśmiecham się co raz częściej:) Wczoraj byłam na pizzy. Bomba ogromna. Ser żółty, ciasto i te wszystkie dodatki. Ale miałam siłę i jadłam. A dzisiaj od rana kilka winogron i nic więcej nie daję rady. Chciałam to mam.. Nie wiem jaki błąd popełniłam w czasie diety, ale chyba coś skopałam, bo mam ataki głodu, a potem żołądek się zaciska i nic nie idzie zjeść. Walczę z tym i staram się jeść normalnie. Na szczęście nie tyje mimo tych pizz i lodów. Bo tylko na to sobie pozwalam po diecie teraz od czasu do czasu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dominika,jesli dobrze zrozumiałam z forum, to ty b.szybko zrzuciłas zbedne kilogramy. powinnas zrobic podst.badania z krwi zeby sprawdzic czy wszystko w porządku.zażywaj jakies witaminy!!! nawet te musujące w podwójnej dawce niz wskazują na opakowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczęta, przepraszam, że wejdę w słowo. Poczytałam o Kapuścianej diecie. Jest ona 7-dniowa i tu ok, rozumiem, że można ją powtarzać z przerwami, ale co między 'sesjami kapuścianymi' w menu powinno się znaleźć? Czytam Wasze podsumowania i to motywuje, jak ładnie chudniecie. Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominiczko, nie załamuj się. Pamiętaj, że spokój jest ważny - udało Ci się tyle zrzucić, dlatego uważaj na siebie, by nie wracać do złych nawyków. Na ataki głodu polecam Ci spożywanie produktów o jak najmniejszym IG, wiadomo - unikaj tłuszczu, produktów mącznych, ziemniaków, pizzy, słodyczy, słonych przekąsek. Wracaj do nas - POMOŻEMY :D Buziaki i jak byśmy się nie "słyszały" - miłego weekendu! BUZIAKI dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety tydzien na kapuscianej nie wiele pomoze . wg mnie, bo ja 3-4 kg to w 3 tygodnie, ale te drugie, trzecie. ja po pierwszym tygodniu miałam ogromny napad głodu na wszystko, az mnie brzuch bolał. zjadłam wtedy dosłownie wszystko co mi wpadło w rece. ale na drugi dzien powiedziałam stop. i zaczełam jeswc wg schematu:1-3 dni warzywa + owoce, zupa. w 4 vdniu nabiał: serek wiejski, mleko z otrębami na sniadanie, jog.naturalne, kwfir i ze dwa banany. potem 5-7 dni pomidory, ogórki, i jakies mięso lub ryba, próbowałam ryz brązowy ale sie nie dogotował, kasze gryczana z warzywami bez sosu. ale to były moje przeboje z dietą. potem było coraz lepiej. a efekty są wiec staram sie według tych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Laseczki! ja tylko niose doniesc swoja wage bo obiecalam i sobie i na topiku ze dam znac :) Otoz po 5 dniach Protal czyste proteinki spadlo mi 1.3kg. Oczywiscie chcialam wiecej po tym jak czytalam jak inne dziewczyny gubily ale z drugiej strony Shan miala racje piszac ze moj metabolizm troche swiruje teraz... Wczesniej dieta, pozniej jedzeeeenie wakacyjne :D i teraz znow zmiana... WIEC JESTEM ZADOWOLONA!!!!! lece Kochane, dzis wielki sprawdzian - WESELE kumpeli... Zrobie sobie zatem faze naprzemienna - proteiny + warzywka (te dozwolone). Trzymajcie za mnie kciuki zebym sie NIE SKUSILA NA NIC INNEGO :) buziaczki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no niestety.... zlamalam sie na tym weselu.... Niby nie duzo, ale sprobowalam etgo czego nie powinnam no i pozniej juz wiecie.... zjadlam tez troche slodkiego i owoce... echhhh.... Ale!! nie zalamalam sie :) I choc niedziela tez byla na pol gwizdka dietowo (obiad rodzinny) to jednak od dzis znow dieta - ucze sie przepisow i nie bede super restrykcyjna bo w przyszla sobote ZNOW mam wesele... i wiem jak bedzie.. A jak wszystko przeczytam i sie naucze o diecie proteinowej to wracam juz zgodnie z zasadami i bede robic to wolniutko :) pozdrawiam i milego dnia laseczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj Lupusiku, fajnie do tego podeszłaś, że organizm zwariował i trochę mu zajmie dojście do siebie :-) Z tym weselem to też nic się nie stało - jesteśmy ludźmi :-) Wszystko jest super, gdy jedno ciacho nie załamuje całej diety! :D Gratuluję wytopienia 7 kostek smalczyku :D Ja w środę mam stopkowe ważenie - mam nadzieję, że @@@ się skończy i unormuje się gospodarka wodna. Chciałabym, żeby wynik był wiążący :-) Kaja3000, ryż brązowy długo się gotuje - ile razy to ja podałam go super-al dente ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mój ryz w połowie był al-dente, a reszta jeszcze surowa chrupała w zębach.:) został mi jeszcze woreczek to spróbuje jeszcze raz sie z nim rozprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Laseczki! tu Lupusik na diecie :) JEST SUPERASNIE :) Jem sobie zdrowo-bialkowo, ucze sie faojowych przepisow (ach te placuszki proteinowe z otrąb pszennych i owsianych... MNIAM!!!!!!) Czuje sie lzej :) Mimo ze to samo samopoczucie to i tak jest warte tego :) Na razie tez troche sobie pozwalam, ale minimalnie - wczoraj zjadlam kawalek ciasta z jablkami, ale nieduzo i to bylo wszystko :) BEZ WEGLOWODANOW DA SIE ZYC :) Co prawda na dluzsza mete nie bardzo, ale mozna je ograniczyc do minimum. Jak pisalam - poucze sie przepisow jak nalezy a po nastepnym weselu juz bez odstepstw. Shan - wszystko jest dla ludzi!! dokladnie :) nie ma co sie zalamywac. I NIE ZALAMIE SIE!!!!!!!!! Kurcze!!! nie zmarnuje tylu dni juz!!! i nie zawiode tej mobilizacji ktora mnie zlapala i wiem, ze tam jest!!! :) Pomalu do celu :) Kaja 3000 ---- humorki dopisuja jak sie smalczyk wytapia :D A u Ciebie jak z dietka i samopoczuciem dietującej laseczki??? pozdrawiam wszystkie czytające!!!! UDANEGO DNIA I SPALANIA KALORII!!!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJKA DZIEWCZYNKI. laseczka to ja jeszcze nie jestem ale dąże do tego by byc prawie laseczką. niestety podjadam węglowodany, chociaz nieraz tydzien nie tkne chlebka i innych pysznosci. na słodkie mnie nie ciągnie. ale czasem cos mnie nosi i zjadłabym nie wiadomo co. ale , ale moja stopka mówi sama za siebie. troszke ostatnio ruszyłam doopke i chyba dlatego ta waga mi leci w dół.nie duzo ale jak dla mnie wystarczająco. jeszcze 4 m-ce temu nie dałabym złamanego grosza za to ze schudne choc 3 kg, a tu juz 10 poleciało . ja teray staram sie ydrowo odyzwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja, zgadza się! czas i tak leci, więc po co go marnować :D Lupusiku, no no... cudowne podejście i super motywacja! BRAWO!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!!! aaaaa!!!!!!!!! Mam chwile w pracy zeby do was napisac :) Nie zalamuje sie... ale... zjadlam troche winogron :( nie powinnam owocow (cukry proste....) wiec troche mam wyrzutow sumienia... Ale zaraz mi przejda bo zapije je wodą niegazowaną :) Jestem z siebie mega dumna bo wyczailam jogurty owocowe 0% cukru i 0% tluszczu :) Idealne do mojego planu proteinowego. W ogole to ciesze sie jak nie wiem bo ucze sie ZDROWEGO SPOSOBU ZYWIENIA I SUUUUUUUUUUPER MI SIE TO PODOBA :):):):):) Nie jest zle! optymizm mnie trzyma! A nawet jak sie nie uda.... to moj Ukochany i tak mnie uwielbia :) pozdrawiam kochane - Shan i Kaja :) 😍 😘! fajnie ze jestescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja, ważę się jutro :-) Mało ostatnio ćwiczyłam, może być ciężko... Lupusiku, cieszę się widząc Cię taką :D SUPER PODEJŚCIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!! U mnie dzis dzien porządkowy. W koncu zabralam sie za szafki w kuchni, wyrzucilam rzeczy niepotrzebne, posegergowalam takie szpargaly jak kasze, makarony, ryz itp ktorych nie jem od roku! Ale teraz moze bede miala komu ugotowac ;) W ogole to jestem z siebie dumna, bo lodowke tez posprzatalam, zrobilam miejsce na moje nowe jedzonko - jogurty 0% tłuszczu i cukru, serki homogenizowane, kefirki, wedlinke drobiowa, łosisia, chude twarogi, jajka... No powiem Wam, ze choc nie trzymam sie 100% Dukana (na razie tak na 85%) to juz teraz jestem w stanie powiedziec, ze to jedzenie jest dla mnie, bo moge jesc duzo, nie czuje sie glodna, nie mam !!!!!!! napadów na węglowodany i w ogole W KOŃCU nadrabiam deficyty białkowe :) I znó powtórzę - cieszy mnie nauka nowcyh przepisów, nowego zdrowego podejscia do jedzenia na CODZIEN, a nie tylko dietowego :) Zobaczymy czy beda efekty, wiem, ze zbyt drastyczne nastawienie powoduje tylko frustracje, wiec nie mam zamiaru sie przejmowac, jesli nie bede chudła 5kg na tydzien :D hihihihi :) Po prostu bede sobie jadla to co mi smakuje pod kątem dietki proteinowej i tyle. Zaostrzę sprawę po weselu, ale też pewnie nie jakos tak zeby się katować. Ogólnie jak widac humor mi dopisuje i czuję, że dieta ma tu swój duży udział. Chyba jeszce nigdy nie odchudzało mi się tak fajnie, choć ciężko mówic o rezultatach :) A swoją drogą polecam wam zdrowe placuszki proteinowe które pałaszuję na śniadanko: -2-3 jajka (można zamiast całych dać samo białko) - 2 łyzki otrąb pszennych - 2 łyżki otrąb owsianych (takich rozdrobnionych) - łyżka serka homogenizowanego odtłuszczonego Wymieszać dokładnie i smayżyć na patelni teflonowej bez tłuszczu. Zrobią się taki spoiste fajowe placuszki/naleśniki (coś jak pancakes). Wariaty mogą być na słodko i na ostro - można sobie kombinować z przyprawami (nie solą!), można pozniej posmarować twarogiem, dać szczypiorek, potraktować jak kanapkę, przełożyć chudą wędliną, zagryżć jogurtem, popić kefirem, posłodzić aspartamem (to do surowej masy) - DO WYBORU DO KOLORU!!! :) I trzyma długo i przyjemnie!! :) Polecam! ja się już uzależniłam, choc początkowo miałąm wrażenie że smaku to specjalnego nie ma, ale mówię Wam... MNIAMNIUŚNE :) całuje na dobranoc! 😘 Shan ---- trzymam kciuki za ważenie!!! Ja też ostatnio nie ćwiczę, rozkręcam się w pracy... Ale ruszę niedługo z aktywnością fizyczna. Chce wrócić do skakanki i... uwaga... zapisać się na kurs tańca :D kaja --- będziesz laseczką :) WIERZ W SIEBIE :) bo my wierzymy, zreszta zobacz jak wiernie udzielamy sie na topiku :D papa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. ja tez w siebie wierze, bo 10 kg zleciało nie wiadomo kiedy, ale teraz trzeba to utrzymac i dalej dązyc do upragnionej wagi. na szczescie takie dziewczyny jak wy zawsze postawią człowieka do pionu, a sukcesami cieszą sie jak własnymi. i z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Miło widzieć, że zawzięcie walczycie;) Ja również wróciłam na zdrową ścieżkę. Ostatni tydzień był w 100% dietetyczny. Dużo ruchu i ŻADNYCH grzeszków żywieniowych. Brak czasu bardzo ułatwia konsekwencję w dietowaniu. Efekt rewelacyjny - waga nie spadła nawet o 100g ;) Nie ma się co łamać, lepszy brak zmian na wadze niż 0.5kg na plusie. Walczę dalej, nie chcę żeby to kiedyś dotyczyło mnie http://old.demotywatory.pl/uploads/1251722564_by_tMr_500.jpg PS Gratuluję wszystkich sukcesów i sukcesików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEN WIDOK BEDZIE MNIE DO KONCA ZYCIA PRZESLADOWAŁ JAK BEDE STAŁA W KOLEJCE PO HAMBURGERA:) DOBRA PRZESTROGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, ale lipa - waga mi dziś pokazała 84,7. Dołek. Nie wiem co jest nie tak - trzymam się diety, może ostatnio za mało ćwiczę, ale to za sprawą bolesnej @@. Sama nie wiem... Dobrze, że Lupusik szczęśliwy i dumny, to daje nadzieję :-) Ku pokrzepieniu, wreszcie wróciłaś :D!!!! Zaraz dopiszę stopkę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shaneya, nie dołuj sie. mi po @@@ waga pieknie poleciała w dół, ale to ja zawaliłam i zaczełam wcinac przez weekend nieodpowiednie jedzonko, to mi waga teraz lekko fiksuje. a tez juz było blisko mojego upragnionego celu. mysle ze za pare dni wpisze w stopke równiutkie 76,60 :) a tobie tez pewnie waga spadnie, tylko wiem ze motywacja spada jak nie ma wyników na wadze a człowiek sie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Kaja za miłe słowa :-) Mam nadzieję, że to tylko chwilowe jakieś zawirowanie. A od motywacji w ciężkich chwilach mam Was moje Kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Laseczki!! cos mam luzik ostatnio w prac i momenty w ktorych moge spokojnie zagladanac do Was :) Ku pokrzepieniu --- - fajowo ze wrocilas! gratulacje zdrowego tygodnia dietkowania. I masz racje - lepszy brak zmian niz 0.5kg na plusie!!!!!!!!!!!!! tak trzymac :) Choc czasem wiadomo ze mimo staran i te 0.5 bywa na plusie a to demotywuje ze hej... Zobaczysz ze ruszy w dol predzej czy pozniej 😘 No i dzieki za fote - W ZYCIU DO TEGO NIE DOPUSZCZE!!!!!! Shan Kochanie... DON'T WORRY!!!!!!!!!!!!!! Wiem jakie to wrazenie jak sie czlowiek stara a tu w druga strone idzie.... Wiesz co ja przyzywalam jak widzialam roznice z minimalnej wagi jaka osiagnelam czyli 70.3 do 74.3???? myslalam ze sie poplacze i sie tak strasznie zestresowalam ze hej... Ale jak widac jestem tu i staram sie jeszce bardziej :) No moze nie ostatnio---- to za sprawą zblizajacej sie @@@ - gromadze wode, mam wzdety, bolesny brzuś i jakaś dziwną od wczoraj wieczora ochote na węgle. I troche popuscilam - spróbowałam 3 małych gryzów drożdżówki z serem, trochę chleba (w sumie kromkę) no i teraz mnie w pracy dość mocno złapało i oprocz przewidzianych prod. bialkowych kupilam sobie kapusniaka i go wpałaszowałam.... Hmm.... No nic, najgorzej nie jest ale nie tak byc powinno.... Tak wiec Shan (lubię ten skrót :) ) głowa do góry i nawet nie myśl o dołkach i zalamkach!! Sama dobrze wiesz ze cwiczac zwiekszasz mase miesniowa - ktora jest ladniejsza pod skora niz smalczyk ale tez wazy wiecej. Kaja --- trzymam kciuki mocno mocno za pozytywna zmiane stopki juz niedlugo :D Ide cos popracowac :) do uslyszenia! dzis robie zaklad sama ze soba i sie wam wyspowiadam jak poszlo. Dzis juz zadnych odstepst. Choc jade do drugiej pracy az do wieczora to bede sie trzymac zeby nie pochlonac nic niewskazanego :) buuuuzi 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×