Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

a ja staram sie wage utzrymac i mam jakąs pozytywną motywacje wewnętrzną, cokolwiek by to znaczyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Rene --- jaka szkoda!!! no ale sa tez kafejki internetowe, wic moze od czasu do czasu do nas zagladniesz i napiszesz jak Ci idzie :) A poki co mimo iz bez forum to nie zalamuj sie!!! Kaja -- witaj towarzyszko zmagan. Oj mamy dokladnie to samo :( Ja odpuscilam diety troche, przed @@@ mam czestsze napady glodu, poza tym z moim Mężczyzną cięzko tak sie trzymac do konca wszystkiego, czasem wole poczekac i zjesc cos z nim i jest juz pozno... ech... Nie przeginam za bardzo, ale mimo wszystko.... :( Najgorsze ze wrocilam w pracy do podjadania jakichs slodkosci :( buuuuu... 😭 A w sobote sie upilismy.... a wiadomo alkohol to tez niewskazana sprawa :( Moze to przetrzymam, waga sie trzyma. Ale nie idzie w dol, oj nie idzie.... Zbliza sie jesienny marazm, na cwiczenia fizyczne nie mam czasu teraz KOMPLETNIE.... Tak mnie wszystkie zobowiazania gonia ze glowa mala.... Gdybym chciala sie ze wszystkimi obowiazkami wyrobic to musialabym sie nie spotykac z Męzczyzna a same wiecie ze TAK SIE PO PROSTU NIE DA...... Cos musze wymyslic... Na razie stoje i sie troche zalamuje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lupus, najgorsze to sobie odpuscic, ale na jeden dzien ( który minął bezpowrptnie!!!!) mogłas sobie pozwolic na jakies załamanie. ale teraz nic tylko sie trzeba wziąść w garsc. mi waga tez stoi, choc nawet lekko w góre, ale to przez weekendowe imprezy.a w tygodniu tak do piatku wracam do normy, i tak w kółko, ale jak widze sie na zdjęciach obecnych i sprzed odchus=dzanka to sama widze róznice.mimo grzeszków , alkoholu, słodkosci , wystarczy ze w tygodniu sie pilnuje.pamiętaj, ze mozna zjesc jedno ciastko, nie trzeba od razu pięciu!!!!jak zgrzeszysz raz na jakis czas, to trudno, ale nie odpuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodziłąm w niby nagrode na kebaba, jak np. spadło 2 kg, ale teraz mnie wogóle nie ciągnie. bardzo rzadko tam zaglądam ,a nawet jak córce kupie to od niej skubne troche , na zachcianke i spokój. ja pije czerwoną herbate, z płatkami róży, jest teraz nowa taka i pycha. obowiązków tez mam sporo, ale troche wyluzowałam i np."prasuje" juz drugi tydzien i jakos nie moge sie zabrac.:)nie jestes sama w tym " marazmie", ale jak spadnie snieżek bedzie jasno, pięknie i nowa pozytywna energia nas dosięgnie:) bo na ciepłe słoneczko to juz chyba nie licze....Trzymaj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja.... dzięki.... Wiem!!! KURCZE WIEM ZE NEI MOGE SIE ZALAMAC..... Tyle ze na logike powinnam powoli spadac w dol z waga mimo grzeszkow.... Tak sporo zmienilam :( A waga stoi stoi stoi.... :( Demobilizuje mnie to i zaczynam sie coraz bardziej zapominac. Wydaje mi sie ze tego jest nieduzo ale jednak widac na mnie dziala... Dzis dostalam @@@ wiec sie nie chce przemeczac, ale rozmyslam o powrocie do regularnego wysilku fizycznego, zeby mnie nie zlapal jesienny leń anty-ruchowy. Moze to cos pomoze. Bo jak nie to juz sama nei wiem co ze mna nie tak :( Odczekam, nie zapuszcze sie, poczekam na weikszego powera, przeczekam..... I moze bedzie lepiej :) dziekuje za slowa otuchy i biore sie do roboty :) moze cos mi sie dzis uda poruszac jednak :) buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, jak jest @@@ to sie nie dziwie ze masz taki nastrój. mpodobno przy owulacji jest podobnie z hormonami, ale nie da sie wszystkiego na hormony czy cykl zrzucac. mi tez nic sie nie chce, ale dzis film mam oglądac na polsacie to cos pojezdze na rowerku. jak sie wciągne w oglądanie to pojade daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Będę jeszcze pisać dopóki będzie u mnie internet. Jestem bardzo zadowolona bo u mnie spadek wagi do 63.1. Jeszcze kilogram i nie będzie już tak źle. A wcale się tak strasznie nie odchudzałam. Mam nadzieję że już niedługo osiągnę założoną wagę chociaż te ostatnie kilogramy spadają najgorzej. Pozdrowienia dla wszystkich papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej!! co slychac?? Ja chcialam pochwalic sie powrotem pozytywnego nastroju odnosnie odchudzania :) Koncze @@@, woda zeszla, ja czuje sie lzejsza i obiektywnie widze mniejsze obwody :) Mysle ze racjonalizm dietetyczny zostanie ze mna teraz, a diete przypuszcze za jakis czas. Poki co w miare zdrowe jedzonko chyba cos daje :) Co prawda ciezko powiedziec zeby salatka sledziowa zjedzona z ukochanym byla dietetyczna, ale.... Mimo wszystko ;) wiecie :P hihihi :) Jestem dobrej mysli :) A! chcialam podzielic sie z Wami jeszcze jedntym stwierdzeniem - CZUJE SIE DOBRZE W SWOIM CIELE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest dopiero SUKCES!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :):):):):) Milej reszty weekendu!! :) do napisania 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lupus to fajnie ze jestes tak optymistycznie nastawiona. ja tez sie staram. własnie wróiła zes pacerku-dłuuuugiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! na wstepie pozdrawiam wszystkie od SHANEEYA!!!!!!!!! :) PIsala mi na maila ze u niej wszystko stoi na glowie i ledwo co ma czas na kompa spokojnie siasc, ale pamieta o nas i kazala przekzac usciski :) U mnie ok, nastawienie zostalo, dieta... no jak pisalam. W miare zdroworozsadkowa, choc... no wiadomo. Grzeszki tez sa. Ale kurcze... obwody wygladaja ladnie :) Boje sie ttylko stanac na wadze i ciagle o tym zapominam.... Ale jutro stane. NIe moge sie znow bac bo sie zapomne i wroci wszystko. Poki co sukcesem jest utrzymanie tej wagi obecnej a nie szybkie jojo. To zawsze cos ok... ;) Moge bywac tu rzadziej na topiku. Mam kilka problemow rodzinnych i raczej nie bede miec czasu na spokojne surfowanie, zreszta nastroju tez za bardzo. To minie, ale poki co... Mam w grafiku rowniez wycienczajacy kurs od 8 do 18 przez 5 dni w tygodniu od 26go wiec tu juz bede niezywa i z dala od kompa... Tak tylko mowie, ale bede zagladac w miare mozliwosci zeby wam pokibicowac i samej sie nie zapomniec. Caluje wszystkie mocno!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Koteczki!! Co z Wami???? Pisać pisać pisać :D Siedzę właśnie w aucie i czekam na Klienta, więc postanowiłam do Was zajrzeć :-) Niestety firma dziwna: komp i net mam własny, choć skrzynkę mailową mi założyli - takie to oszczędzanie. Praca fajna: nie siedzę w biurze :-) ale pogoda to straszny minus. Ale: daję radę!!!! Co u Was słychać? Opowiadajcie!!!!!! Tęskniłam za Wami strasznie!!!! W szkole będzie ostro, ale myślę, że wreszcie znalazłam to, czego tyle lat szukałam :-) Dietowo - całkiem nieźle: staram się trzymać godzin - gorzej z posiłkami: ze względu na oszczędności czasu i kasy jem więcej chlebka, ale grunt, że razowy :-) Odstawiłam sól!!! Nie całkiem, to przecież nie możliwe, ale ograniczam dosalanie na maxa :-) BUZIAKI!!!!! Wracajcie szybciutko!!! MUA MUA MUA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shan 😘 gratulacje :) W ogole fajnie ze napisalas. WIdze topik znow przezywa chwile grozy... Coz.... Ja jestem kompletnie zakrecona, w pracy coraz wieksze bagno :( dzis juz przelal sie kielich goryczy i ledwo co sie trzymam psychicznie... Od jutra mnie nie ma. ALe pamietam o was. Nic mi sie nie chce.... Diety trzymac rowniez... Ech... Nie obzeram sie, ale wykancza mnie robota i myslec mi sie pozytywnie o niczym nie chce... Piszcie co u Was... To zawsze wywowluje usmiech na mojej buzce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest Lupus, że trochę czasu trzeba by ułożyć sobie harmonogram :-) Trzeba pogodzić tyle rzeczy na raz... U mnie cierpi forum i ćwiczenia. Resztę utrzymuję w ryzach. Lupusiku Kochany! 3maj się - nie daj się! Wiem, że dasz radę! Najważniejsze to oddzielać w głowie pracę od życia prywatnego. Wiem, że to trudne, ale nie awykonalne. Współczuję Ci ciężkiej sytuacji, to wykańczające. Pamiętaj też, że życie nie polega na zmuszaniu się do robienia cierpiących rzeczy. Wiem, że uda Ci się znaleźć złoty środek. Bardzo fajnie, że układa Ci się prywatnie i że nie narzekasz na brak diety. To duży pozytyw! Gdzie Kaja?? Rene, mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć do nas drogę po jakiś łączach ;P Pozdrawiam i całuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja po wielu dniach nieobecnosci. podobnie jak u was urwanie głowy na maxsa.praca,praca, impreza za imprezą i zero czasu dla siebie. dobrze ze czas mprzestawili to jeszcze jako tako stoje na nogach.ogólnie nie jest zle( z dietą). ale mam taki zapie.... ze nie wiem jak sie nazywam. ale bede zaglądac, bo od wtorkuy w pracy wiecej luzu:) i internet bede miec non stop. mam nadzieje. doczytam dikładnie co u was to sie odniose konkretnie do tego co napisałyscie, bo szczerze to przeczytałam ale nic nie pamietam .pustka. ide sie wyspac . pozdrawiam gorąco i juz od jutra całkiem dietkowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!! dlugo mnie nie bylo, wrocilam po kursie, wrcam do roboty i WRACAM NA TOPIK I OSTRA DIETE!!!!!! Kochane... jestem ZAŁAMANA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w lustrze obwody, na wadze kilogramy... wrocily :((( Nie do stanu zero ale ok. 6kg w sumie wiecej od najlepszego mojego momentu :( tak... waze dzis 76.3kg..... :( 😭 😭 Wystarczyla chwila nieuwagi, kolacje z Ukochanym o 22, zaniedbany regularny wysilek fizyczny, podjadanie, desery... I MAM CO CHCIALAM :( Ale mam DDDDDDDDDDDDDOOOOOOOOOOOOŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAAAAAAAAAA 😭 No ale nie dopuszcze do calkowitego powrotu kg, zła jestem jak nie wiem, ale zlosc doda mi sil... MUSI!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak wiec od poczatku: - eliminacja słodyczy - kolacje do 18 i KONIEC - wracam na wu-ef :D moj wlasny A jak tam dziewczynki u was? Shan? 😘 Kaja 😘 TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zmienilam stopke i suwaczek, zeby spojrzec prawdzie w oczy 😭 jestem załamana :( bosheeee... ale mam doła :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej lupusik, nie załamuj sie . niestety dieta to sposób żywienia na całe zycie. i widocznie tak jest .trzeba troche pocierpiec aby byc piękną... i pilnowac sie. a jak zrobiłas taki suwaczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! Kaja --- dzieki za odzew i slowa pocieszenia. Nie moge zwalac winy a nic ani nikogo oprocz SIEBIE!!!!!!! :( Wiem, ze dieta na cale zycie, ale zagapilam sie myslac ze waga sie trzyma, bo dluuuuugo sie trzymala az sie przelamala i poszla w gore. No ale od czego mam rozsadek i myslenie? No i was i topik i kafe :) Od MOBILIZACJI do walki :) Pierwsze kroki juz robie. dzis zjadalam bialy serek i kawe na snaidanie, na drugie serek wiejski, niestety zostalam poczestowana tarta z masa serowa i jablkiem w pracy ale zjadlam jeden kawalek tylko :) Teraz zjadlam kotlet z kurczaka, kawalek suchego i nietlustego kabanosu z dwoma ogorkami kiszonymi. Popijam wlasnie k kefir ;) Moze do dwoch godzin zjem jeszcze jakies bialkowe jedzonko - moze twarog z tunczykiem? I w ramach witaminek jedna gruszke i to wszystko do 18. Pije wode, w planach czerwona herbatka. A do tego UWAGA UWAGA :) zapisalam sie na mieszankie silowniana tj. pakiet 20 zabigow w miesiacu na vacu fit z rollmasażem :D i siłownia :) Bede sobie mogla laczyc jak chce, zmobilizuje mnie to regularnego wysilku 3-4 w tyg. Wiadomo - jak sie zaplacilo to sie chodzi. A ze mam studio po drodze z pracy.... Powinny byc same korzysci, najbardziej licze na jakis zauwazalny dla mnie efekt, bo to bedzie super bodziec dla mojej zdolowwanej glowki :) A dzis skakanka w planach :) No i basen w soboty i niedziele bankowo :) I moze nie bedzie zle!! A co do suwaczka...hmm... to sobie znalazlam strone z suwaczkami http://www.tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php?type=3 i tak ustwailam na swoj. Wygeneruje sie link i on po aktualizacji wagowej juz sie sam zapamietuje. Zreszta sama wyprobuj :) pozdrawiam!!!! do nastepnej spowiedzi jedzeniowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!! znow cisza... ;) Ja trwam przy swoim dietkowaniu. Idzie ok! organizm pamieta ze tak mial ostanie miesiace wiec nie jest mi zle ;) Czasem zlamie rezim ale niewiele. Dzisiaj znow na cwiczonka :) A po wtorkowych juz czuje sie lepiej. Wrocila mobilizacja Kochane!tylko na pisanie czasu brak.... A u was jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ! zwazylam sie dzis. 0.7 kg mniej. Wiem ze to malo znaczace na poczatku ale kurcze ZAWSZE MOBILIZUJACE ;) Wiem, ze to moga byc wahania, woda, mniej papu w jelitkach ale MIMO WSZYSTKO :) Jestem zadowolona :) Dzis kolejna bieznia 30min porzadnego marszu w tempie 6.2 km/godz - spalilam 520kcal :) Pocwiczyylam wewnetrzne strony ud na leg-magic, brzuszki tez zrobilam. Dietowo - ok, oprocz zjedzonego kinder batona z mlekiem (kumpela w pracy podarowala) i dwoch ferrero roche.... Ale sie i tak odkupilam :) Poza tym dzis bylo: jajko, plaster sera light, korniszonki, 3 platesrki poledwicy sopockiej bez tluszczu, ryz na mleku, serek wiejski. I tyle. W planach mam zamiar zrobic lososia, ale dzis to wyjatkowo zjem pozniej, bo z ukochanym w ramach pewnej nagrody. Dlatego bez wyrzutow sumienia, pogloduje dluzej do tego czasu. Oczywiscie dla mnie mala porcja, bez ziemniakow itp :) Nie bedzie mnie od niedzieli caly tydzuen :( Boje sie zeby nie stracic diety bo na kurs gdzie jade bedzie wyzywienie 3x dziennie i wiecie jak to moze byc.... Ale w tym moja glowa zeby dobrze dobierac jedzonko :) caluje wszystkich!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lupus, widze ze sama do siebie piszesz bo tu jakis pomór:) ale juz jestem. ja dietkowo troche gorzej, na białkach( chyba) byłam bardzo ospała i przerzuciłam sie znowu na zupe kapuscianą. ale efektow brak. muwsze chyba dorzucic jakis ruch. najlepiej rowerek stacjonarny lub stepper bo ciezko nawet na spacer sie wybrac w taką pogode. tez marzy mi sie zapisanie na aerobik, ale zwykle zajmuje sie dziecmi bo mąz ma drugą firme i niestety wraca pózno do domu.postaram sie zaczac ruszac w domu. dobre i to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pomór pomór :) ale już kiedys napisalam, ze bede na topiku bo taka "spowiedz" i wylanie na "papier netowy" swoich zalow, sukcesow i porazek, napisanie cos o swoim samopoczuciu, przeczytanie tego duzo mi daje - wiec nawet jakby nikogo tu nie bylo to bede zagladac, wpisywac. Mam tu naocznego obserwatora swoich poczynan - w stopce widze co osiagnelam, co, kiedy i dlaczego stracilam, widze od czego znow startuje.... I jakis taki juz mam sentyment do tego miejsca ;) Mi ciezko zwykle systematycznie cwiczyc w domu, zwsze znajde jakas wymowke. Natomiast pomysl zaliczenia biezni i silowni w ogole w drodze do domu to trafiony dla mnie pomysl baaaaardzo :) PIeniazki mobilizuja do chodzenia, bliskosc miejsca rowniez. Mozna czesto, a tak naprawde taka godzine zawsze mozna stracic niewiadomo na co po robocie a ja wykorzystuje i czuuuje sie swietnie :) Kaja - trzymam kciuki za Twoje cwiczonka. Jesien/zima to zwykle marazm odchudzaniowy. Dlatego warto utrzymac metabolizm w ruchu. Po bialkach faktycznie moglas sie czuc ospala, ale do tego tez sie mozna przyzwyczaic. :) Ja wprowadzam duzo proteinek do diety, podoba mi sie to i nie jestem glodna :) buzki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A TE PROTEINKI TO KONKRETNIE??? bo czytałam na innych forach ale typowa proteinowa dieta ma rózne opinie. chodzi o chude wedliny, mieso?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja - czytalam ksiazke dukana o diecie proteinowej, mam przepisy, kilka sprawdzilam. Ogolnie chodzi o produkty wysokobialkowe, bez weglowodanow, z minimalna iloscia tluszczu. Tego jest sporo, trzeba czytac etykiety. Bo czesto nam sie wydaje ze cos jest bialkowe a tak naprawde ma wiecej weglowodanow (kefir, jogurt). Ja stosuje to co mi smakuje - chude wedliny (choc nie zaleca wieprzowiny ani wolowiny), wiec cielecina, drob b.wskazany, do tego jajka, chudy ser bialy, moze byc kabanos konski, ryby wszelkie. CHodzi generalnie o podkrecenie metabolizmu bo na bialka wiecej schodzi energii zeby je strawic no i dieta bezweglowodanowa to jest to dla kobiet hormonalnie sklonnych do tycia. Mam tez ksiazke z przepisami, mozna robic wszystko z kombinacji tych produktow, ale ja na razie nie bardzo mam jak gotowac. Jak pisalam jedzenie z facetem wymusza inny tryb, wiec po prostu komponuje diete racjonalnie z naciskiem na bialka zeby choc tutaj skorzystac :) Trzymaj sie dzielenie i nie daj topikowi umrzec!! jutro rano jade na tydzien i nie wiem czy bede miec dostep do netu. Musze sie trzymac dietowo... Wyjazdy bywaja straszne ;) papaty!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Lasencje! Postaram się częściej zaglądać i pisać :D Lupus, cieszę się, że się zmotywowałaś. Ćwiczenia to w tym okresie dla nas podstawa. Uaktualniłam stopkę. Chudnę bardzo zdrowo. Pomimo tego, że czasem wpadnie coś niedozwolonego. Od dziś wracam do orbitreku (30 min w tempie wysiłkowym) no i wznawiam A6W, choć czuję, że lada dzień będzie @@@... Pewnie dostanę ochrzan, ale dziś jest mój pierwszy dzień na L-karnitynie. Wiem, wiem... dostałam w prezencie od narzeczonego, 2 tyg. się zastanawiałam nad tym, czy spróbować no i klamka zapadła. Zobaczymy czy to coś działa. Podchodzę do tego raczej sceptycznie, choć wydaje mi się, że w nocy dostałam "gorączki". W końcu jakoś ten tłuszcz ma się wypalić. Ciekawe czy to placebo. Słyszałam dużo niepochlebnych opinii na ten temat. Choć to dobry impuls, by wznowić ćwiczenia. Branie pigułek dla aktywnie ćwiczących bez ćwiczeń to byłaby totalna ignorancja. No i pochwalę się: wczoraj był roczek, jak nie palę :-D Ale ten czas leci!!!! Co u Was Kochaniutkie?????? MUAAAAAAAA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Pozdrawiam wszystkich obecnych odchudzajacych się i przesyłam buziaki za niepoddajacej się Pani Lupus. Kochane Panie zapoczątkowałam w marcu próbe schudnięcia z wagą 78-76 kg celem było 65 kg w czerwcu byłam na urlopie w Polsce i zgłosiłam wage 65kg dziś waze 60 a nawet bywa 59kg. Zawdzieczam te efekty na pewno intensywnej pracy fizycznej oraz jedzeniu samego mięsa bez chleba, klusek, czy ziemniaków a miesa jem dużo , ograniczyłam bardzo słodycze. Aktualnie zrobiłam sobie badania krwi i wszystko jest ok. Boje się efektu jo-jo gdybym straciła prace co jest możliwe w każdej chwili. Teraz jadam normalne obiady 2 razy w tygodniu( z ziemniakami sosem)oraz pozwalam sobie na słodycze mogę jeszcze schudnąć 2-3 kgwiecej już nie chcę najlepiej gdybym pozostała taka jak teraz. Dziele się moim sukcesem ale powiem wam że w głowie jeszcze czuję się puszystą kobietą i cały czas zadziwiam się swoim widokiem w lustrze. Z minusów to pozostał mi teraz sflaczały biust i brzydka skóra na brzuchu. Pozdrawiam Was wszystkie trzymam kciuki za Wasze sukcesy !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Basiu, gratuluję sukcesu i oczywiście trzymam kciuki za dalsze! :-) Kwestia akceptacji to b.ciężka sprawa. Każda z nas ma w sobie takiego potwora, co bruździ... i myślę, że każda z nas boi się, że nawet jak schudnie to wpadnie w taką pułapkę wiecznie nie zadowolonej z siebie. Trzeba też pracować nad swoją psychiką. A to najtrudniejsze. Mam nadzieję, że masz kogoś, kto mówi Ci, że świetnie sobie poradziłaś i wyglądasz super :-) To pomaga. Co do skóry - im szybszy spadek wagi, tym ona ma mniej czasu na regenerację. Mogę spytać o Twój wiek? Napisz jeszcze jak ćwiczyłaś i ile czasu na to poświęcałaś i czym grzeszyłaś, że doszłaś to takiej wagi. Uczmy się na swoich błędach. Pozdrawiam, Shaneeya.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj basiu, jak to miło czytac ze jednak wysiłek nie zawsze idzie na marne i jak sie chce, to człowiek może. mi ubyło 10 mkilo i widze róznice, ale prawda jest taka ze własnie, jeszcze brzuch, nogi, uda i zawsze jest jeszcze cos do poprawienia. w moim przypadku łądne ciuchy, przyciasnawe, motywują mnie strasznie. shaneya, tez marzy mi sie orbitrek, ale jak dla mnie za drogi. cwicze od czasu do czasu na rowrrku stacj. po wczorajszym bolą mnie miesnie, ale to dobry znak.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po dłuższej przerwie. Znów mam Internet. U mnie wszystko w porządku, trzymam dietę ale bez większych efektów. Cieszę się dziewczyny że do Was wracam . Razem będzie raźniej Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×