Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Panna_semi

Porozmawiajmy o bezdzietnych - na powaznie.

Polecane posty

Gość ale przeciez to milo
a tymi, ktorzy zadaja niedelikatne pytania po prostu sie nie nalezy przejmowac, jako ludzmi bez klasy, ktorych opinie nalezy miec gdzies, mozna im odpowiadac cokolwiek, albo nic, nie traktowac jak partnera do rozmow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich trzeba leczyc
no bo zgadza się, najgorzej jak osoby ograniczone umysłowo mają dzieci, wtedy uważają, że każda osoba o innym poglądzie jak one są złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety czesto w takich sytacjach mnie po prostu zatyka i nie wiem co powiedziec. I wychodze do tego na osobe niekompetentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez to milo
semi, a jaki masz zawod,ze to taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci mogą ci jak
będziesz chora się zajmować, a jak nie będzie dzieci to umrzesz szybciej. Ja mam 4 rkę i od małego je uczę, że teraz ja im tyłki podcieram a potem one mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bede rozmawiac o moim zawodzie, o miejscowosci gdzie pracuje ani o innych konkretnych sprawach. Zreszta mozna to wywnioskowac z moich poprzednich wspisow. Nie wierze w anonimowosc w internecie. A co do podcierania tylkow, to juz to bylo wyjasnianie kilka postow temow. Dziekuje za to mojej mamie, ze urodzila mnie z milosci, nie w celu darmowej sluzby na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie rybka głębokim pluskiem, Autorko, czy chcesz mieć dzieci, czy nie - a tym bardziej dlaczego nie.niech każdy żyje jak mu wygodnie.Jest tylko jedno ale - wiążąc swoją przyszłość z dziećmi - nie musisz ale możesz - mieć większe kłody pod nogami, niż Twoje koleżanki na takim samym stanowisku. Pewne rzeczy wie się dopiero, kiedy zostanie się matką.To oczywiście nie przeświadcza o tym jaka będziesz w pracy, bo można mieć dzieci i być debilem w kwestii ich wychowania i rozwoju - acz możesz mieć po prostu problemy z rozumieniem niektórych sytuacji. Jeśli Tobie osobiście to nie przeszkadza (bo w końcu dzieci się \"ma\" nie po to, by pomagały w zawodzie ;))) ) - to jest to tylko i wyłącznie Twoja sprawa.Inna sprawa, jeśli Pani Pedagog nie posiadająca potomstwa - dawałaby mi rady na temat tego jak mam postępować z własnym dzieckiem - niestety ale podświadomie nie byłabyś dla mnie tak dużym autorytetem, jako Pani Pedagog - gdybym dowiedziała się, że dzieci nie posiadasz. Pewnych rzeczy pracą nie nadrobisz. Nawet, jesli spędzasz wiele czas wśród dzieci i młodzieży.To specyficzny zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeczytalas calego tematu - jak juz wspominalam nie jestem ani nauczycielem ani pedagogiem ani wychowawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeczytałam, bo mi się nie chce.Ty zaś nie przeczytałaś mojego postu ze zrozumieniem.Zaznaczyłam tylko w jakiej sytuacjach twoja bezdzietność byłaby dla mnie przeszkodą - gdybyś jako Pedagog dawała mi rady jak wychowywać moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez to milo
pomyslalam sobie to samo , co Nglka. Tak, jak swiadomie wybierasz decyzje , czy chcesz miec dzieci czy nie, tak samo swiadomie wybierasz zawod - bo to bedzie twoje zycie. Wiadomo ze pewne sytacje zawodowi sprzyjają, inne nie, nie ma co miec o to petensji do swiata, nie zyjesz na pustyni , obserwujesz i wyciagasz wnioski. Gdybym szla, powiedzmy , do psychologa, prosic o porade rodzinna, nie wybralabym rozwiedzionego. Nie mialabym zaufania do dermatologa, ktory ma pryszcze.Jasne, ze nie mozna uogolniac, bo na tej zasadzie ginekologami nie powinni byc mezczyzni, ale tez czesc kobiet ich unika. Ja na przyklad wybralam tzw wolny zawod, zebym nie musiala pracowac na etacie, majac dzieci, a jednoczesnie byla czynna zawodowo. Moze inny bylby lepszy , ale zawsze jest cos za cos. Nie mozna miec wszystkiego, musisz sie z tym liczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Nie przeczytałam, bo mi się nie chce.Ty zaś nie przeczytałaś mojego >postu ze zrozumieniem. Nie bawmy sie w odbijanie pileczki, bo chyba obie jestesmy dorosle. >Zaznaczyłam tylko w jakiej sytuacjach twoja bezdzietność byłaby dla >mnie przeszkodą - gdybyś jako Pedagog dawała mi rady jak wychowywać >moje dziecko. Żaden pedagog nie poucza jak rodzice maja wychowywac dzieci. Pomylilo Ci sie z superniania. >Tak, jak swiadomie wybierasz decyzje , czy chcesz miec dzieci czy nie, >tak samo swiadomie wybierasz zawod Kiedy wybieralam zawod i specjalizacje, nie zakladalam ze bede pracowac z dziecmi. Owszem liczylam sie z takimi przypadkami, ale nastawialam sie na prace z doroslymi. Los podyktowal inaczej, nie bede jednak zmieniac miejsca zamieszkania ani pracy poniewaz pojawily sie dzieci. Jestem postawiana w takiej a nie innej sytacji i staram sie robic to co robie bardzo dobrze, rozumiem ze jest to blad. To, ze ktos nie ma wlasnych dzieci nie swiadczy o tym, ze nie ma z nimi dobrego kontaktu, nie potrafi sie z nimi porozumiec itd. Gdybym nie mogla miec dzieci nie byloby gadki, dostawalaby jedynie wyrazy wspolczucia. Jednak jesli czlowiek chce zyc w zgodzie z soba i otwarcie przyznaje sie do swoich pogladow od razu pojawiaja sie problemy. A propo wybierania odpowiedniej osoby, ze wzgledu na wartosci pozazawodowe - przychodzisz do salonu sa dwie fryzjerki - jedna ma piekna fryzure, druga okropna i pytanie, ktora wybierasz;) Mam nadzieje, ze wiekszosc pamieta koniec tej historyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna SemiMylisz się.Jeśli dziecko sprawia w szkole problemy wychowawcze to rolą pedagoga jest rozmowa z rodzicami, co niektórzy mogą uznać za pouczanie w kwestii wychowania Ich własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Buuuu....a ja pracuję w przedszkolu. I nie mam własnych dzieci :( Ale wcale nie dlatego, że nie chcę. Tylko nie mam ich z kim mieć :(:(:( 30-stka na karku, ja sama jak palec i cóż zrobić?? Chciałaby, bardzo mieć dziecko, ale żem sama, to wiodę póki co beztroskie życie singla i jest fajnie. Dopóki mi rodzina nie zacznie wypominać wieku, braku męża, braku dziecka... Wtedy robi mi się smutno, bo przecież pewnych kwestii nie przeskoczę :( Nie "zrobię" sobie dziecka z kims przypadkowym przecież, żeby tylko zaspokoić swoje uczucia macierzyńskie, skazując tym samym dziecko na brak tatusia... :( A teraz jeszcze poczytałam topik i już wogóle dramat, bo się okazuje, żem zły nauczyciel, bo dzieci nie mam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ngLka
no właśnie, mówisz, że pedagog nie posiadający własnych dzieci jest niewiarygodny, a ja z kolei mam takie odczucia jak jestem w kościele na mszy. Słyszę od księży, że należy żyć skromnie, że należy dzielić sie z biednymi, a tu niestety wiem, że ksiądz ma porządną furę, do tego dziewczynkę i co, on jest wiarygodny też aby prowadzić mszę i pouczać jak mamy żyć, a jeszcze mówi też na temat rodziny, jak mają żyć jak sami nie mają własnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje że autorka tematu nie może mieć dzieci i w ten sposób kompensuje sobie tę stratę... Wiele osób bezdzietnych zakrywa się w ten sposób: bo nie chcemy. Tak jest im łatwiej, bo choroba, jaką jest bezpłodność, jest naprawdę tragiczna. Nie jestem matką Polką, ale wiem, że rodzina jest największą wartością. Prawda: praca, zarobki, ale w końcu przychodzi czas na dzieci. Każda kobieta prędzej czy później to odczuwa. Bo czas leci do przodu, a dzieci są tym co po nas zostanie. Dzieci, potem wnuki... To jest największa radość w życiu, że są. Tak mamy zakodowane w instynkcie że każdy w pewnej chwili chce mieć dziecko lub dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda240777
Ja matka nie jestem, dopiero bede za dwa miesiace :) Ale nigdy nie potepiam ani nie oceniam ludzi, ktorzy dzieci nie chca miec. Szczerze mowiac nie za bardzo mnie interesuje, czy ktos, kto bedzie pracowal z moim dzieckiem ma dzieci, czy nie- dopoki bedzie to robil profesjonalnie. I nie wiem skad to przekonanie, ze matki tutaj nalatuja na osoby bezdzietne- osobiscie zauwazylam, ze raczej bezdzietnie jakies ataki o matkach polkach stosuja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinturintu
gdyby nie mogla to by sie pewnie przyznała i wszyscy współczuliby jej zaczynam coraz bardziej rozumiec autorke ,naprawde ciezko przetlumaczyc ludziom,ze nie wszyscy sa jednakowi. tym bardziej,ze mieszkasz w malej miejscowosci ,jestes najprawdopodobniej lekarzem czyli dla ludzi np na wsi..przykladem ,powinnas miec co najmniej troje dzieci w tym roznej plci ,kochajacego meza rowniez lekarza,chodzic konbiecznie do kosciola czesto,dzialac spolecznie itd.. nie piszczie mi ,ze to ograniczone myslenie bo ja to wiem ,tylko ,ze znam tez realia i tak niestety jest. ciezko Ci bedzie,bedziesz musiala wszystkim udowadniac ,ze nie jestes gorsza ja wiem,ze to chore ale tak jest pisalam juz o tym tutaj kilkakrotnie moze jestem ograniczona ale jesli leczylabys moje dziecko chore na serce tez uznalabym pewnie ,ze nie zrozumiesz mojego bolu tak jak inna matka...nie wiem dlaczego ale pomyslalabym tak w pierwszym odruchu chociaz nie uznalabym,ze przez to nie masz wystarczajacych kompetencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez to milo
nie pisalam,ze nie mozna nie majac dzieci byc dobrym - przypuścmy -pedagogiem ( nie słyszałam np., zeby Korczak miał dzieci). Trzeba się jednak liczyc z tym, że moze byc trudniej, ze względu na różne opinie ludzi, które są i będą, niezależnie od tego, czy się chce, czy nie chce. Nie znając bliżej semi , trudno okreslic, czy ludzie czepiają sie jej bezdzetnosci, czy jeszcze czegoś innego innego. Ja moge ją tylko oceniac po tym, co pisze. W jej wypowiedziach nie razi mnie akurat jej stosunek do posiadania dzieci, ale pisanie "a propo" - zamiast pisac blędnie obcy zwrot ( co dość powszechne), zawsze lepiej użyć poprawnie polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wlasnego doswiadczenia
do Panna semi Kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu,nie chcesz ,nie musisz,Twoja decyzja i nikt nie ma prawa cie oceniac. Jedno tylko mnie dziwi,ze chcesz pracowac z dziecmi.Nie wiem,ale z tego zo zauwazylam w realu,to kobiety,nie majace swojego potomstwa jakos nie potrafia zrozumiec szczegolnie dorastajacych dzieci,podrecznikowe instrukcje wychowania nijak sie maja do rzeczywistosci :)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Twoja sprawa, Twoje zycie. Nikt nie ma prawa Cię oceniać. Jednak nigdy nie będzie tak, że wszyscy ludzie zaakcpetuja podobne decyzje. Juz widze te Twoje ciocie, zyczliwą rodzinę, ktora pyta\"dlaczego, jak to\". Przesrane. Nie przejmuj się,super ze wiesdz czego chcesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×