zapraszam zdołowanych.... w ogóle wszystkich...

taak, właśnie... mam doła, mega doła. już od trzech dni, nigdy takiego nie miałam , masakra :(

.......

lol wszyscy są szczęśliwi??

Ja nie jestem. Mam doła i mogę być niemiła, dlatego szybko z imprezy się zmyłam :o

ja, i dlatego pije

Ja tez mam doła.Moj facet wczoraj wyjechał za granice na dlugo i dzis niemoge znalesc sobie miejsca.Najgorsze sa weekendy.

ja jestem ... SZczescie to moje drugie imie

jak dobrze, ze nie jestem sama, w sumie jestem, nawet nie ma z kim pogadać, jedynie tutaj znajduje chętnych do rozmowy...

w domu juz sie o mnie `martwic` nagle zaczynają, jakby ich to coś obchodziło.. :/ kurde, najgorsze jest to, że praktycznie nic sie nie stało, a może dlatego, że nic sie nie dzieje, nic kompletnie, monotonia...

monotonia, znam to :o Zazwyczaj jakos zyje, cieszę się zyciem, ale dzisiaj wszystko wydaje mi się bez sensu

no, dokładnie...non stop to samo-szkoła dom, szkoła dom .zawsze jak łapałam dola po kilku godzinach mijał, a teraz ..nawet nie mam siły z tym walczyć... nawet `przyjaciółka` ma na mnie wylane...

Łączę się z Wami w bólu...Jestem zdołowana czwarty miesiąc już. Takiej jazdy nie miałam jeszcze w życiu. Sama nie wiem jakim cudem jeszcze funkcjonuję :o

Ja pierniczę. Chciałabym zniknąć na te kilka tygodni.... Moi przyjaciele są ze mną zawsze, ale oni mi nie pomogą :o

cztery miesiące?.. masakra...ale jest jedno dobre w tym, to, że nie jem, prawie wcale, na przymus śniadanie, co by się matka nie czepiała, a potem cały dzień tylko zielona herbata, nic więcej, jutro niedziela, wspólny obiad, będzie trzeba jeść :/

Rozerwana - masz doła z powodu tuszy?

to fajnie, ze są z Toba przyjciele, moja niby jest ze mną, ale ona nie rozumie, zawsze jest uśmiechnięta, taka radosna... a ja często, coraz częściej się nie śmieje, nie chce mi sie, bo po co? . chciałam isc z nia na spacer, ale cóż jej sie nie chce-poszłam sama...znaczy z mp3 i dołującymi piosenkami...

nie, , nie jestem gruba az tak bardzo chociaz, nie wiem...w sumie chce schudnac bo waze 69 kg :/

a dół to przez samotność no i jak wspomniałam-monotonię... ale ja duzo pisze- jak powalona:/

W tym zasranym zyciu to jest najgorsze - pierw sie uczysz pozniej pracujesz i tyle masz z zycia. A najgorsze jest to, ze u mnie nic sie nie zmieni :o

ja też już nawet nie mam nadziei, Jeszce niedawno marzenia trzymały mnie przy życiu, a teraz?? moja wyobraźnia-wygasła...

Ja od zawsze marzyłam o czymś więcej. Chciałam zwiedzać świat, napisac książkę... i wszystko jeszcze przede mna ale i tak nie wyglada na to, żeby coś z tego wyszło.