Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkrriiss

Co robić!

Polecane posty

Gość kkrriiss

Witam wszystkich i proszę o radę,szczegolnie kobiety. Z moją dziewczyną , byłą już dziewczyną byliśmy ze sobą około 4 lat. Wcześniej przyjaźniliśmy się około roku czasu. dadam ze byłem jej 1 facetem, ona była niedoświadczona, trochę obca jesli chodzi o kontakty z chłopakami. Ja jestem starszy od neij 6 lat wiec nie miałem z tym problemów. Ale do rzeczy/ Przez całe 4 lata prawde mówiąc to ja byłem osobą dominującą w związku, byłem pewnym siebie facetem, znałem swoją wartość, dużo mowiłem i byłem szczery do bólu, często zadając jej tym samym ból. Ona z kolei nie do konca byłą szczera, w zasadzie nigdy nie była, nie potrafiła sie jakos przystosować do związku, ciezko było jej zaakceptować częste spotkania, kontakty intymne, o wszystko małymi krokami musiałem walczyć, ale walczyłem i nigdy sie nie poddałem. Bardzo ją kochałem, zrobiłem z niej moją królową, zawsze byłem pod reką ,zawsze mi pasowało a ona zaczeła to powoli wykorzystywać i manipulować. Dziś sie nie spotkam bo to, bo tamto, i owamto. Nie zrazałem sie szedłem dalej. PO jakim s roku chodzenia kupiełm jej pierscioenek, chcaiłem sie zareczyć iśc do przodu, bardzo sie tego bała, nie chciała najpierw ale pozniej sie zgodziła. NIestety po zareczynach nic sie nie zmieniło,dalej traktowała mnie luźno, strzelała fochy, a jaj jej coraz bardziej zaczełem w tym ulegać. W koncu odeszłem od niej, ale nie trwało to długo, wrócilismy do siebie i to szybko choc widziałem ze juz ma dystans, juz nie potrafi tak zaufac jak kiedyś. W sumie takich rozstan było kilka, zawsze konczyły sie powrotami, az do lipca 2008r. Wówczas powiedziałem ze naprawde odchodzę, że nie dam rady wytrzymać bo to nie jest normalne, nie chciała sie zgodzić na kontakt fizyczny tłumacząc sie ze po prostu nie moze, była dziewicą. Czekałem bardzo długo, w koncu zaczeły mi puszczać nerwy, i górę wzieły emocje. Powiedziałem duzo złych słow na koniec. Odeszlismy od siebie ale kontaktu nie zerwalismy. Ja znalazłem sobie kogos, nie trwało to długo, ona musiała tez widac pokazac na co ja stać bo też jak sie dowiedziała ze sie z kims spotykam znalazła sobie kogoś , powiem szczerze byle kogo, na pokaz. Ja szybko zakonczyłęm swój zwiazek, przyjechałem kiedys do niej powiedziałem ze nie mogę być z nową dziewczyną bo mysle o niej, zresztą ona tez zaczeła sie nawet starać lepiej, kiedy ja przestałęm sie odzywać, Ładnie sie ubierała na spotkania, jak nigdy wczesniej. Na chwillę obecną wyglada to tak, ze ona sie dalej z tym gosciem spotyka, ja niestety jestem sam, ale juz z wyboru. Jestem atrakcyjnym facetem, mogłbym miec dziewczynę w kazdej chwili, ale nie potrafię, bo kocham ją, KOcham to , czego nie moge mieć,walczę już poł roku o nią, spotykamy sie , rozmawiamy, ale ona ciagnie 2 gości naraz.. Jak sie zachować, ona nie jest naprawdę złą osobą, wiem ze ja popełniłem duzo błedów, ale to ja zawsze prosiłem, to ja zawsze chciałem s ie spotykać jak najwiecej, mi zawsze bardziej zalezało, mowiłem ze kocham, jej to jakos ciezko przechodziło przez usta. Ona 1 rzadko teraz pisze,rzadko dzwoni, to ja latam jak piesek, ale mysle jak to rozwiazac. Nie jest to łatwe tym bardziej ze mam juz 30 lat,ona jeszcze nie ma 25. Kilka razy juz chciałem odejsc na zwsze, zerwac kontakt,ale ona prosi zeby tego nie robic, ze jej zalezy na znajomosci, na przyjazni bo jestem dobrym człowiekiem. Zawsze jak próbuje odejsc to w jakis sposób mnie powstrzymuje, a ja ulegam. Zrozumiałem sowje dawne bęłdy z przeszłosci, odeszłem ja, ale walczyłem przez pół roku i przyznałem sie do błędu. Na chwilę obecną mam juz dosc, bo to nie idzie w dobrą stronę. NIby jej zalezy ale boi sie , tylko nie wiem czego. czy bardziej , tego ze wróci, czy że odejdę na zawsze, bo nigdy nie potrafiłem odejsc na długo, choc czesto to mówiłem. Prosze o rady, choc wiem ze ciezko ocenic tą zadziwiającą historię, kocham ją całym sercem, wiem ze jej tez zalezy tylko chce mi udowodnic ze zrobiełm błąd! Ależ ile mozna, zmarnuje całe zycie jesli to sie nie wyjasni. Nalezę do ludzi uparcie dążących do celu, ale w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli 27 w twoim nicku to twój
wiek, to wcale się dziewczynie nie dziwię. Poznaliście się jak ona miała 17 lat. Byłeś jej pierwszym facetem, nikgo innego nie znała. Nic dziwnego, że chce poznać innych facetów. Ty dążysz już do ślubu a ona jest jeszcze młodziutka i chce się bawić. Wcale się jej nie dziwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×