Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalkulatorek

stać was na dziecko?

Polecane posty

Gość x-lander ma tak jak piszesz
wlasnie dlatego mamy teraz coraz wiecej mam w wieku lat 40 a nie 25 bo wiekszosc czeka az sie dorobi bog wie czego zanim sie zdecyduje na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorany boskie ale sie uparlys
to chyba jestes jakas starej daty, bo w obecnych czasach nawet sekretarka musi znac podstawy jakiegos jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś takaś
czy myślicie, ze kobiety podczas wojny tez miały takie dylematy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stać
ja 2, 600 pensji, mąż 1, 600. mieszkania nie mamy i zero widoków na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedziałam że
teraz odpowiedzialnie jest mieć dzieci metodą skrupulatnych wyliczeń. Przecież i tak ostatecznie los może z Was zakpić - i okaże się , że nie możecie mieć dzieci, albo jak już się pojawią, wydarzy się coś, co przewróci Wam życie do góry nogami. Ja mam troje dzieci, (na które w chwili obecnej mnie stać). To ostatnie to wpadka, która okazała się być ukochaną księżniczką (starsi to chłopcy). I co, pewnie powinnam usunąc, bo nie wiem, czy troje będę mogła wychować w dobrobycie? Ktoś tu pisał wcześniej o zapewniemu miejsca do zabawy, nauki - my mamy 5 pokoi, a chlopcy, mimo duzej roznicy wieku, z wlasnej woli chca byc razem. Najważniejsze, to mieć czas dla swoich dzieci,a nie upychać je w różne miejsca i wychowywac, a nie "inwestować". Podsuwając dzieciom wszystko pod nos uczymy je egoizmu. Znam wiele przykładów na to, że wychowani w "bogatych" domach nie potrafili wykorzystać swojej szansy danej przez los, a Ci co musieli pokombinować, byli ambitniejsi i bardziej zaradni. Nawet jeśli będzie się nam za naście lat powodziło tak dobrze jak teraz, zamierzam pokazać nastolatkowi np., jak ciężko jest zarobić samemu pieniądze w wakacje, jak również nie zmuszam do zajęć dodatkowych, jak widzę, że syn nie ma ochoty np. na dodatkowe języki. Tłumaczę, rozmawiam, zachęcam do odkrywania świata wiedzy, a jak nie będą chcieli to trudno - najważniejsze, żeby byli szczęśliwymi ludźmi i sami odnaleźli własną drogę. Ten pęd do dawania dzieciom luksusów, bo "samemu się nie miało" jest żałosny...pomyślcie, czy kolejna zabawka lub zajęcia dowartościują dziecko? Nie tędy droga, jak ktoś się tak spina, zanim zdecyduje się na dziecko, to harując na luksusy będzie wieczorami poprawiał kołdrę na śpiącym dziecku i nawet go nie pozna - a ono będzie żyło pod presją oczekiwań rodziców, jak "inwestycja" zaprocentuje...smutne to życie i łatwo o bunt...i na co wtedy to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Moim zdaniem nie stać nas. Co prawda zarobki są przyzoite (16 000 netto) ale mamy wydatki, tj. kredyt i edukacja. Może za jakies 2-3 lata będzie nam lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z
''nie wiedzialam ze'' ma swieta racje,a wy widzicie tylko problemy, przeszkody finansowe i brak wolnostojacego domu, a gdy to bedziecie mialy to i tak pewnie nie ebdziecie potrafily przekazac najwazniejszych wartosci , bo ich najwyrazniej nie posiadacie-to do tych pseudokarierowiczek, ktore zarabiaja iles-tam tysiecy a nadal je ''nie stac''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do misiok
rozwaliłaś mnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalkulatorek
fajnie że topik sie rozwinął:) jednak ten temat budzi zainteresowanie;) misiok- 16 tyś i Cie nie stać? hmmm no chyba że sam kredyt kosztuje Cie miesięcznie 13..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadzieje
a kto by się zastanawiał czy stać, rodziny mają po 2-4 dzieci i niejeden maż zarabia 1500-2500 zl i tylko on pracuje, bo żoan rodzi dziecko za dzieckiem i mają gdzieś te wasze pytania czy stać czy nie, najwyżej biegają po opiece społecznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipulka
mąz zarabia 1800 zł i mamy dwoje dzieci, może będzie trzecie, a o czego jest państwo tj. opieka społeczna, a jak mało to się poda męża o alimenty i fundusz alimentacyjny będzie płacił a mąż zarabiał na czarno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaawww
A ja widzę i wiem, że mądrzejsze, uczciwsze i kochane dzieci pochodzą z biedniejszych rodzin, ponieważ rodzice nie pracuję od rana do wieczora i mają więcej czasu dla swoich pociech. W bogatych rodzinach brakuje miłości, zżycia, dzieci są wychowywane przez osoby trzecie(m.in opiekunki, nauczycielki). Później nie wiedzą co ze sobą robić i wpadają w złe towarzystwo. Nie mówcie, że tak nie jest.......materialiści- sorki, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne aaawww
niech dziecko wychowuje sie w biedzie, bez perspektyw i edukacji-tak będzie dla niego lepiej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż mi się wymiotować chce
mąż zarabia około 2800, ja 1200 i spoko jest, ale mieszkamy w małym mieście a wkrótce w jeszcze mniejszej dzielicy ;) Takie 4000 tysiące to luzik u nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już matka
z mężem wynajmujemy 17m mieszkanko i mamy roczną córkę i nie chcieliśmy odkładać decyzji o dziecku na po 30-stce. Ja siedzę z córką, gdy mąz pracuje i jestesmy b. szcześliwi, że ją mamy. Kryzys kryzysem, ale gdybym miała mysleć, ze najpierw odłozymy na mieszkanie, zmienimy samochod na lepszy etc. to moglibyśmy się na bycie rodziną w pełni nigdy nie doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEZIREE
do jasne aaawww- optymistka jak widzę,mam trójkę dzieci,jestem jeszcze na urlopie na najmłodsze z nich,mąż ma niewielką firmę i kokosów nie zarabia a i moja pensja jest taka,że nie wiadomo,czy śmiać się,czy płakać,być może stwierdzicie zaraz,że w takim razie nie stać mnie na te dzieci,no bo jak to takie marne grosze i AŻ TRÓJKA??? a mój najstarszy syn chodzi do pierwszej klasy i jest bardzo zdolnym dzieckiem,chodzi na dodatkowe lekcje angielskiego DARMOWE organizowane w jego szkole,są tam jeszcze sekcja sportowa i za drobną opłatą informatyka,być może nie stać mnie na 150.000 dodatkowych i drogich zajęć dla niego ale od tego mam głowę na karku,żeby kombinować,wystarczy rozejrzeć się dookoła a znajdą się takie lekcje.A jak nie to od czego rodzina,babcie itd.,to,że teraz nie mam może PERSPEKTYW nie oznacza,że nie będę ich mieć za tydzień,miesiąc,rok,wszystko może się zdażyć jak już ktoś wcześniej pisał na tym topiku a odkładanie w nieskończoność ciąży i dzieci ''bo mnie teraz nie stać''to nie jest rozwiązanie.Trzeba brać byka za rogi i radzić sobie jak się tylko da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne bo lepiej klepac dzieci
bez opamietania, bez perspektyw, zyc wylacznie miloscia, liczyc na babcie, ciotki, panstwo, opieke spoleczna, bo "to bzdura rodzic po 30stce"...zalosne sa niektore kobiety, a ich prymitywizm az poraza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEZIREE
Ach dziękuję,i do twojej wiadomości koleżanko,liczę tylko i wyłącznie na siebie,nie korzystam z opieki państwa,babć i cioć,mam głowę na karku i umiem myśleć,i nie klepię dzieci bez opamiętania,a prymitywna to jesteś ty sama.Idź,dorabiaj się,a na dziecko będziesz mieć kasę około 90.Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne bo lepiej klepac dzieci
DEZIREE - Po pierwsze NIE PISALAM do ciebie, a ogolnie, wiec widocznie masz cos na sumieniu, skoro czujesz sie taka obrazona i poszkodowana!! Nie intersuje mnie jak zyjesz i jak dla mnie mozesz miec 100 dzieci, ja pisalam OGOLNIE! Po drugie ja nie musze sie dorabiac, bo w wieku 29 lat mam swietna sytuacje materialna i wlasnie jestesm w 5 miesiacu ciazy, wiec nie zycze sobie zebys nazywala mnie prymitywem kolezanko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja ja
czy stac mnie na dziecko? nie wiem czy jeśli zaczęłabym się nad tym zastanawiać byłoby mnie kiedykolwiek na nie stać:-O zawsze byloby coś "pilniejszego"w wydatkach..na szczęście pierwsze dziecko było nie planowane:) pomimo tego skonczyłam studia,załozyłam wraz z mezem firmę,mam dom,dwa samochody,stałe dochody,jeden kredyt,syn uczęszcza na dodatkowe zajęcia ,jezdzimy na wakacje za granice ,na ferie na narty,stac nas na drobne i wieksze przyjemnosci ,czy to znaczy ,ze mnie stać bo jestem w ciazy znowu nie planowanej:D bylo nam ciezko na poczatku ale szczerze powiedziawszy gdybym ciaze "planowala"jeszcze teraz nie byłoby starszego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już matka
deziree popieram, mąż prowadzi własną działalność i może nie zarabia kokosów, ale głodem nie przymieramy. Dziecko jest szczęśliwe mając w domu matkę, która się nim lepiej zajmuje niż opiekunka czy żłobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i stać mnie ,mogłabym mieć drugie (bo jedną córcie już mam) ale samotnej mamie jest niestety ciężko wychować samej dwójke czy więcej dzieci ,więc narazie nie planuje ,mimo że mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już matka
pytanie nie powinno brzmieć czy nas stać na dziecko, ale czy jesteśmy na nie gotowi. To wszystko zależy od naszej dojrzałości. I mam gdzieś, że karierowiczka nazwie mnie nieodpowiedzialną babą tylko dlatego, że powinnam najpierw zadbać o mieszkanie. Co mnie mogło powstrzymać: wyszumiałam się jak miałam naście. A karierę zrobię, gdy wrócę do pracy, w której jestem dobra...ale gdy przyjdzie na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEZIREE
do ''jasne bo lepiej klepać dzieci'',,nawet jeśli piszesz ogólnie to zastanów się trochę JAK to piszesz,temat jest dość drażliwy,a twoje stwierdzenie owszem wzięłam do siebie,jestem ciekawa,czy ty nie potraktowałabyś takiej wypowiedzi osobiście,za prymitywa przepraszam,ciąży gratuluję,na sumieniu nic nie mam i proponowałabym przeczytać raz jeszcze swoją wcześniejszą wypowiedź i postawić się na miejscu osoby,która chwilę wcześniej pisała posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne bo lepiej klepac dzieci
Deziree - gdybym pisala do ciebie, to bym to zaznaczyla, a swojego zdania i tak nie zmienie, bo uwazam tak, jak uwazam. Nikt nie wyzyje z samej milosci, instynktu macierzynskiego i samego "chcenia" posiadania dziecka. I nie mam na mysli kilkutysiecznych zarobkow, ale zwyczajnie w miare stabilnej sytuacji matrialnej w sensie np. stalych dochodow i jakichs perspektyw na przyszlosc. Osobiscie nienawidze stwierdzenia "jakos to bedzie", bo taka mowia ludzie glupi i bez wyobrazni. I oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze w zyciu nie mozna niczego przewidziec i, ze sytuacja moze sie zmieniec i gdybysmy mieli zawracac sobie glowie potencjalnymi problemami, ktore moga, a nie musza sie zdarzyc, wszyscy wyladowalibysmy w krotkim czasie w psychiatryku, ale chodzi o to, ze uwazam, ze kazdy trzezwo i logicznie powinien przeanalizowac swoja sytuacja, zanim zdecyduje sie na dziecko. Takie mam zdanie i go nie zmienie, ale kazdy niech robi i zyje jak chce, a ja mam prawo sie z tym zgodzic, lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEZIREE
Tu się z Tobą zgodzę,myślimy podobnie i rzeczywiście może niepotrzebnie się uniosłam,jeszcze raz przepraszam,zdrażniła mnie po prostu forma wypowiedzi,ogólnie staram się nie atakować ludzi :-s Dobranoc i miłego wieczoru życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwwww
Można mieć rewelacyjne zarobki i problem z zajściem w ciąże. Możemy też stracić ową pracę i mieć problem ze spłatą kredytów i co mamy się decydować na skrobankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Do kalkulatorek: pozornie moja wypowiedź wygląda jakby była od rzeczy, ale rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana. W momencie, kiedy ide na wychowaczy tracimy połowe z tych pieniędzy - zostaje nam 8000. Zobowiązania finansowe to 5000, zostaje więc nam na życie 3000 zł. I nic byśmy nie odkładalli :( A taka sytuacja, jak już ustaliliśmy z moim M., nie wchodzi w ogóle w grę. Tak więc sytuacja zalezy nie tylko od dochodów, ale od wydatków tez. W szczególności od wydatków, których nie można zredukować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja mieszkam w Anglii i staramy się juz o drugie dziecko, mimo srogiego kryzysu. Zaryzykujemy, mąż stracił pracę , bo firma padła, robił tam 4 lata.Teraz dostał nową pracę, na razie na 3 miesiące. Ja też pracuję parę godzin. Myślę się decydować, akurat drugie będzie większe i będzie już po kryzysie i łatwiej znajdę lepszą pracę, a już będę miała dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×