na poczatek -10kg od poniedzialku. ktos chetny?

Warzywa tak, ale nie ryż i makaron :) Jako "tłuszcz" traktuje się wtedy również mięso.

ja wlasnie tez mam dzis ochote na dobre rzeczy. jakos tak od 12 mnie taki glod lapie. najpierw zjadlam pol salatki warzywnej (w takim plastikowym pudelku), potem zagryzjam pieczywem chrupkim, potem troche zupki mojego dziecka i pol jajka, no a ze chwile temu znow mnie ssalo w zoladku i kusilo, to zjadlam solidna porcje mieszanki warzywnej i 2 jajka. najadlam sie. teraz mam pelny brzuch i troche wyrzotow sumienia, ze tyle rzeczy praktycznie na raz, bo co jakies 20-30minut. no ale zawsze lepiej sie napchac warzywami niz otworzyc lodowke i szalec.

a gdzie sie podziala wczesniejsza wypowiedz forumowiczki na ktora odpowiedzialam? teraz wyglada jakbym do siebie cos plotła o ochocie na dobre jedzonko.

powiedzcie mi jak znaleść prace? ja już szukam 3tygodnie i nawet do mnie nie zadzwonili, mam już dosć :( boje się że wogole jej nie znajde, jak czytam że ludzie po 2 lata szukaja i nic.

mam wyższe wykształce ale lipne jak na warunki pracowe (zootechnik) 2 lata stażu pracy w Administracji Publicznej. planuje zacząć podyplomowe, ale ten kierunek rusza dopiero od października.

vełna wpisz sobie w stopke to 71 kg będzie Cię bardziej motywowało. też mam dzis ochote na wszystko:( trzeci dzien najgorszy.

znów się dowiedziałam w domu, że mogłabym wyjść wkońcu z domu i szukać pracy, to zadałam pytanie a co to ma niby dać? odpowiedź była, nie wiem. :o ======================================= musze się na bezrobocie zapisać ze wzgl. na ubezpieczenie które mi sie kończy jutro. a tak mi się nie chce tam iść, nie lubie tego urzędu:( ======================================= a skąd jesteście?

no ja tez mam lipne wyksztalcenie - pedagogow w Polsce tysiace i tez sie zastanawiam jak to bedzie jak zaczne pracy szukac. planuje zaczac jak mala skonczy rok i zapisac ja do zlobka. tym bardziej, ze bezrobocie rosnie, bo kryzys i w ogole. tez sie boje ze nic nie znjde.

ja mam czasem takie dni, ze ile bym nie zjadla to jestem dalej glodna. i dzis jest ten dzien, a biorac pod uwage, ze nie moge zjesc nic "tresciwego" to glod mi dokucza 5 razy bardziej. znow jestem glodna. wypilam goraco czerwona herbate, ale moj zoladek nie da sie takim czyms oszukac niestety.

stopke zmienie jak bedzie ponizej 70kg :-)

velna - a jaki jesz obiad? ja też mam czasem takie dni ze nawet po obiedzie czuję sie tak jakbym nic nie zjadła. Ja np. na obiad jem 1/3 piersi z kurczaka ii dużo surówki, ostatnio z kapusty czerwonej (kapusta czerwona, marchewka, cebula śmietana majonez) taka byla na obiad. Jak jestes w domu to może podziel sobie dzień na 5 i jedz 5 posiłków o wyznaczonych porach co 2-3godziny.

i myśl o tej 6 z przodu:) ponad to myśl ile juz za Toba, wtedy łatwiej będzie Ci pokonywać głód.

1/3 podwónbnej pirsi z kurczaka

na glod najlepszy jest wysilek fizyczny. pocwiczylam troche na steperze i od razu jesc mi sie odechcialo. zazwyczaj jem wlasnie co 3 godz. ostatni posilek okolo 17.00. dzis nie zjadlam drugiego sniadania i potem o 1 bylam glodna jak wilk. zazwyczaj robie sobie na obiad warzywa - mieszanke mrozona owijam w folie aluminiowa i do piekarnika. wychodza prawie takie same jak na parze. do tego jakas kasze gotuje, albo kawalek piersi wlasnie. zazwyczaj starcza. jeszcze zanim sie zaczelam odchudzac to miewalam takie dni, ze bylam ciagle glodna. potrafilam zjesc obiad i za pol godzinki taki niedosyt i znowu cos, i za pol godz znowu itd. jeszcze brzuszki przede mna bo musze ostro nad brzuchem popracowac. w lecie ide na wesele i chcialabym ubrac jakas kiecke dopasowana, bo mam dosc luznych tunik.

ja robie te warzywa na cieplo, bo bardziej sie nimi najadam niz surowka na zimno. cieplo chyba bardziej dziala na moj zoladek.

a ja właśnie zjadłam kolacje normalną ciekawe jak mi to podziała na jutrzejszy ranny wynik?

ale tu dzisiaj cisza... mam nadzieje, ze nie tracicie motywacji. ja dalej walcze. zaraz jem moje warzywa i dwa paluszki rybne. a potem juz same jabluszka i wafle ryzowe.

ale narobiłam, musze zacząć od nowa. zjadlam dziś bułke z masłem - 4 krówki i 3 kasztanki. :( wczoraj tez sobie pozwoliłam, zjadłam 2 kotlety mielone z bułka jeden i z chlebem, ser żółty i ogórki kiszone, jeszcze zjadłam kilka bez 4 kostki czekolady, jabłko i banana i w rezultacie waga rano wskazała 65,4kg:( eh dziś postaram się juz nic nie jeść. zobaczymy jaka bedzie waga jutro. wogóle to zła jestem na siebie, a tu jeszcze się jeszcze ciepło robi, a ja moje ostatnie ciepło zakończyłam chudziej bo miałam wtedy 60kg :( a teraz wszystkie rzeczy mam obcisłe, kurtka wiosenne obcisła sie zrobiła :( a musze jutro na misto wyskoczyć, może nie spotkam nikogo:), a nie obiecałam odwiedzieć koleżanke. jeszcze mnie głowa boli:(

może mi taka tabelka pomoże :) 28.03.09 sobota - waga 66kg :( 29.03.09 niedziela - waga 65,4 kg troche dziwne 30.03.09 poniedziałek - waga 64,9 :) 31.03.09 wtorek - waga 65,4 :( :o 01.04.09 środa 02.04.09 czwartek 03.04.09 piątek 05.04.09 sobota 06.04.09 niedziela 07.04.09 poniedziałek 08.04.09 wtorek 09.04.09 środa

28.03.09 sobota - waga 66kg :( 29.03.09 niedziela - waga 65,4 kg troche dziwne 30.03.09 poniedziałek - waga 64,9 :) 31.03.09 wtorek - waga 65,4 :(:o 01.04.09 środa 02.04.09 czwartek 03.04.09 piątek 05.04.09 sobota 06.04.09 niedziela 07.04.09 poniedziałek 08.04.09 wtorek 09.04.09 środa - waga 63 kg

nie lam sie, ja to w ogole nie mam co ubrac. gdy kupowalam wiosenne ciuchy to wazylam 60kg. praktycznie sa nowe, bo nawet nie zdazylam ich ponosic. wyciagnelam dzis kurtki, plaszczyk i ... masakra. jak ja wygladam. dopiac sie nie moge. rekawy obcisle, w ramionach za waskie i przez to dziwnie sie ukladaja. tragedia. jestem w desperacji. tez jutro mam caly dzien poza domem i juz mam dola, bo nie mam pojecia co ubrac. i wlasnie tego sie balam najbardziej - ze zrobi sie cieplo, a ja jak ten tucznik bede popierniczac. juz mam dosc bycia tucznikiem. w ogole dola dzisiaj zalapalam, bo sie laski porozbieraly. jejku jak ja marze o rurkach (jeansach), no ale z moja prezencja to powinnam jakies orgodniczki kupic - ciazowe najlepiej, zeby ludzi nie zniesmaczac:-(

Ja też mam dylemat co jutro ubrać :( żeby jakos wyglądać. Nie moge się łamać, bo przecież dopiero się ciepło zaczelo, wiec tymbardziej motywacja aby schudnąć jest :) Damy rade :) zastanawiam sie czy nie kupić sobie tego Bio CLA

z drugiej strony, to wszystko siedzi w głowie i jesli nawet wezme tabletke, to jak bede chciała coś zjeść to i tak zjem.. nawet jak nie bede głodna, ale w głowie będe miała ochote na coś. jak schudłam 12kg 2 lata temu to zmienilam myślenie i to był sukces, wtedy nie brałam żadnych tabletek. Szkoda pieniędzy, tymbradziej że nie mam pracy.

pamietajcie że długo sie tuczyłysmy i długo bedzie trzeba sie odchudzać, a kilka cukierków raz na jakis czas to nie tragedia:) z ciuchami mam to samo..żal że ciepło a ja nie mam sie w co ubrać bo wszystko ciasne, a chodzic po sklepach mi sie odechciewa przez te gabaryty.cały dzień łazenia i jedna rzecz w której wygladm sensownie. w ogóle apogeum wk.... mnie dopada własnie w przymierzalniach, bo jak tu cieszyć sie z zakupów gdy wiekszośc rzeczy jest za mała, a jeśli coś pasuje to wygladam w tym tak ze szkda gadać!! drugi tydzień mi leci a ja nie mam ochoty się ważyć, mimo tego że mało jem i troche cwicze. boje sie ze dopadłoby mnie zniechecenie... na innych topikach czytałam że dziewczyny kręcą hula hop i są zadowolone z rezultatów.wczoraj 2 godziny kręciłam i nawet mi się to podoba, nie męczy, a podobno pomaga talie wysmuklic..zobaczymy. pozdrawiam .

ja tez jestem zdania ze wszelkiego rodzaju specyfiki to strata kasy. faktycznie czasem nawet sie nie chce jesc, a psychika kaze isc w strone lodowki. doskonale zdaje sobie sprawe, ze tuczylam sie na tyle dlugo, ze praca nad moim cialem to bedzie dluuuuga droga. a nad hula hop tez sie zastanawiam. wpadlam w obsesje ciaglego wazenia sie i zaczynam dola lapac, bo ciagle 71,5. ja wiem, ze to dopiero 7 dni ale miimo wszystko jakos tak smutno.

to się nie waż teraz schowaj wage i zwazysz sie za tydzien. mi się okres zbliża i czuje juz mi się woda zbiera i jakaś taka ocieżała jestem. zapomniałam się dzis zwazyć po wstaniu, wiec sobie odpuściłam ważenie.

Ramka chyba zostalysmy same na placu boju...

dobrze że chociąz dwie, a nie jedna sama :)

ważyłaś się? jak nie, to poczekaj do soboty :)

jeszcze ja jestem