W zyciu powinno sie miec albo duzo kobiet, albo nie miec ich wcale

Wszystko pomiedzy to nieudacznictwo-> stricte chodzi o to ze ci ktorzy maja w zyciu jednego, no max 2 partnerow to ludzie ktorzy wiedza ze sa nieatrakcyjni i nieudaczni i lapia to co pierwsze lepsze, co im zycie przyniesie. nie walcza o nic lepszego. Poza tym dla mnie to takie szare przecietniactwo. Juz lepiej nie miec zadnej laski w zyciu i ulozyc do tego jakas ideologie, ze np "nie przywiazujesz uwagi do lasek i masz je w dupie i dlatego tak jest" etc etc To tak jak z samochodem- mozna albo miec normalny, takim jakim porusza sie mediana spolecznestwa (lub lepszym) niz zjedzonego rdza malucha, bo wtedy lepiej po prostu jezdzic tramwajem i mowic ze sie robi to dla zdrowia