Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vędrovniczka

Wierność to zasada...ale żyje się raz. Jak to pogodzić?

Polecane posty

Gość vędrovniczka

Póki człowiek jest młody, ma czas się wyszaleć na każdej płaszczyzny. Mozna rzucać prace, zmieniać partnerów bez poważnych konsekwencji, szaleć z głową i bez głowy. Potem nadchodzi ten czas, kiedy dość mamy tego "szaleństwa" i chcemy stabilizacji. Obiecujemy sami sobie, że będziemy szczęśliwi, bo będziemy dbać o tę miłość, zawsze i mimo wszytsko, bo to właśnie TO. I TO sobie poskojnie trwa. Praca, dom, 1, 2 dziecko, praca dom. Niby jest ok, ale zaczyna z nas uchodzić życie małymi iskierkami. Aż w końcu stajemy przed dylematem: Wierność to zasada zdrowego związku, szczęśliwej rodziny, jest małżonek i do końca życia powinien być jedyny. Ale ...Piękna wiosna, masz ochotę się podobać, masz ochotę znowu poczuć żar w sercu i być jak ptaszek. Ale z małżonkiem nie da się przeżyć drugi raz tego. Więc co teraz? Rodzina jest najważniejsza, ale czy to znaczy że flirt czy mały romansik pozostanie tylko w sferze marzeń do końca życia? Jak to u was jest i jak o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wiem o czym mówisz! Co prawda nie mam dzieci lecz jestem w związku od 10 lat. I wkrada się tęsknota za tym ściskaniem w dołku,sercu czy jak tam kto określa. Przyznam się że lubię poflirtować, pojudzić facetów, ale wiem że jest gdzieś granica. Powinna być. Lecz zastanawiam się czy po tak długim czasie szarości dnia, czy gdy jakiś przystojniak złapałby mnie w pół i zaczął pieścić , czy potrafiłabym się powstrzymać? Czasem boję się swoich myśli... A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vędrovniczka
Ja sama nie wiem jak to jest. Z jednej strony miałabym tak ochotę rzucić się w nowy wir uczuć, tak za tym tęsknię, że aż boli. A chwile po tym zastanawiam sie PO CO? Zazwyczaj my kobiety zakochujemy się, choć z góry zakładamy jedynie że to będzie flirt. Było kilka kuszących okazji.Kusiło, ale zawsze w porę jak tylko widziałam że druga strona na coś czeka, ja machinalnie ucinałam to, co się tworzyło w powietrzu. Człowiek czuje się, jak zawieszony w prózni. I to tak męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itd.
hm... może zamiast rzucić się w wir ,który ciebie tak ciągnie spróbuj na nowo zrobić coś szalonego ze swoim partnerem? cokolwiek ... ale tylko na co masz ochotę ,twoja wyobraźnia ci podpowie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel421
ale po co? potem bedzie tylko cierpienie..czy to warto? nie rozumiem pod tym wzgledem kobiet..po co zaczynac cos co trzeba bedzie przerwac i zabijac pozniej cierpieniem...a facet z ktorym sie pobawilyscie? co z nim? to nie zabawka!!!jakiz bezmyslny egoizm tkwi w kobietach...pomyslcie nad tym....sam bylem taka zabawka i powiem wam, ze to nie jest zabawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefwerf
Jak to jak pogodzić? Wystarczy wiedzieć, jak każda istota rozumna że nie można mieć dwóch wykluczających się stanów naraz (zjeść ciastko i mieć ciastko, być cnotliwą i czerpać radość z rozwiązłości) i następnie wybrać. Jeśli więc wyobrazimy sobie proste fakty: jak możemy cierpieć z powodu skrzywdzenia kogoś, stresować się tym że prawda wyjdzie na jaw a my okażemy się śmieciami itd itp to będziemy umieli zdecydować: ściągać majtki czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt-t istotny
no coż ja tylko chciałem napisać.... witam w klubie ;-) to jest dylemat kazdego kilkuletniego zwiazku....nic nowego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel421
"fwefwerf " wlasnie..dobrze napisane i oddaje ..to cale piekno i prawde o romansach na zabicie nudy...czy nie lepiej rozwiesc siez facetem ktorego juz sie nie kocha i dopiero szukac nowych milosci. Kogos napewno sie skrzywdzi a to juz za wysoka cena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CaCaCa
Ja godze to w ten sposob, ze nie mam nudnego zycia i nie miewam nudnych partnerow, ani sama nie jestem nudna :P wiec nie nudzimy sie nie zdradzajac, mamy zycie barwne i pelne szalenstw :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
czy vedrowniczka szuka wrazen? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel421
"vedrovniczka" skoro raz sie zyje i trzeba sie wyszalec to po co do cholery wyszlas za maz? Czy nie wiesz, ze malzenstwo jest wlasnie po to zeby wlasnie przestac szalec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blądi
czyli jak; raz spróbować nie żałować, czy nie spróbować i żałować?odpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
zależy ile sie ma do stracenia. szaleństwo to wybryk na raz, który może zniszczyć wszystko co się budowało przez lata. i po co?... flircik - OK, jesli koniecznie musisz. ale romanse - odpadają. po prostu gra niewarta świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blądi
frurfu; ale co zrobić jeśli czasem człowiekowi cos odbije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a myślec umiesz?... to myśl. odbić moze. czegoś chciec mozna, nawet bardzo. ale niekoniecznie nalezy to robic. to jest własnie odpowiedzialnosc. podobno synonim dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak sie ma meza i dzieci
to skakanie w bok jest po prostu glupota. Za duzo do stracenia, chyba,ze w zwiazku zle sie dzieje, ale wtedy i tak priorytetem jest rodzina. Wtedy walczy sie o zwiazek. Ludzie chyba w swoim egoizmie nie zdaja sobie sprawy jaka to tragedia dla dziecka bycie w rozbitej rodzinie. Nawet jak sie rodzice kloca to i tak lepiej miec dwoje,niz byc tylko z jednym (mowie z punktu widzenia dziecka). To zlamane zycie, bo mama-kobieta i ojciec-mezczyzna dopelniaja sie w sensie pokazania swiata. Jesli juz trzeba sie rozstac, bo jest naprawde zle i nie ma rokowan, to po rozstaniu tez pewnie nie bedziecie skakaly z kwiatka na kwiatek tylko szukaly dlugodystansowego partnera,ktory wypelni pustke w rodzinie. Zdrada jest podla i nie fair, oszukiwanie, oklamywanie, ja bym w lustro nie mogla spojrzec. Jest jeszcze inna opcja: otwarte malzenstwo, ale co to za malzenstwo skoro kazdy sobie... To juz chyba bardziej instytucja niz malzenstwo, a nie daj Boze jak sie jedno zakocha w ktoryms z kochankow... To takie moje przemyslenia i nie widze mozliwosci,zeby warto bylo zdradzac. No,ale coz, bywaja ludzie bez skrupulow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETY NIE POTRAFIĄ KOCHAĆ
jn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×