Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Corni

mój facet kocha i mnie i swoją byłą...

Polecane posty

Gość tak chlopak ma racje
czarownica heksa - jak i każda kobieta. nie umiałabym żyć ze świadomością, że nie jestem najważniejsza dla faceta. co to za miłość, gdy kocha się dwie. on kocha w 50% autorkę i 50% EX? :o dziwne to. Nie są to wyznania świadczące że związek autorki jest zbudowany na trwałych fundamentach. Wydaje mi się, że problem leży dużo głębiej niż same przykre wyznania. Mi się wydaje, że on jej nawet poważnie nie traktuje... Bo jak ukochanej osobie można mówić że kocha się EX po 2 latach związku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
co do ostatniego postu-żeby było jasne- on mi to powiedział na samym początku znajomości,kiedy żadne z nas do siebie poważnie nie podchodziło. później mieliśmy dłuuugą przerwę,kazde z nas mialo kogos w trakcie (tak dla zapchania dziury) ale jak juz pisalam wrocilismy do siebie. przez dlugi czas (te nieszczesne 2 lata) myslalam,ze mu minelo,ze zakochal sie wreszcie we mnie i mam problem z głowy (wczesniej,od razu po roztsaniu bylam w stanie stolerowac takie gadki ;)). no ale wlasnie niedawno wyszlo szydlo z worka,ze moje nadzieje były mało warte. i stąd problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica heksa
ten chłopak ma rację - mnie się wydaje że facet nie traktuje ani trochę poważnie autorki. Poszłabym nawet dalej i zastanowiła się nad tym czy facet nie chce czasem wrócić do ex!?? Nie umiem sobie tego wyobrazić ze usłyszałabym coś takiego od swojego faceta! To jakiś koszmar. Dla mnie byłby to koniec związku. Pewnie by bolało ale trzeba mieć szacunek do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
Czrownico - wszystko to,o czym napisalaś w ost poście,krąży mi po głowie. Podzieliłam się swoim problemem na tym forum,żeby sprwdzić,czy moje myślenie nie jest moim urojeniem ( jak za dużo nad czymś myślę to popadam w paranoję :P). Dzięki za rady, cieszę się,że myślicie podobnie do mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro kocha ją nadal i nadal nie może o niej zapomnieć to szykuj się na rozstanie. O takich rzeczach się nie mówi... gdyby zależało mu tylko na Tobie, to przemilczałby swoją nieszczęśliwą miłość i nauczył się żyć o nowa... a mówienie o miłości do byłej, która teraz nie daje mu spokoju to 1 stopień do rozwalenia związku. raz, drugi, trzeci jej odmówi, potem się spotka, bo już nie wytrzyma. Spotka się raz, spotka się dwa a potem znów poczuje do niej motylki i Ty pójdziesz w odstawkę. Postaw mu ultimatum, bo pewnie za niedługo nie będzie się tak przed nią bronił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak chlopak ma racje
no i teraz pytanie się nasuwa, czy autorka lepiej zrobi robiąc sobie krótką przerwę w związku bez żadnego kontaktu z nim powiedzmy parę tygodni, żeby facet poukładał sobie w głowie PODSTAWOWE sprawy. Oczywiście przed tym poważnie pogadać o co chodzi, bo facet widać trochę jest opóźniony więc mu trzeba wszystko wyjaśnić.................. Czy nie odzywać się i poddać się temu że związek robi się coraz bardziej "nie fajny i nie taki jaki autorka by chciała." ja osobiście uważam ze żle zrobisz Corni jak NIC nie zrobisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
był taki moment,kłótnia,w której mu powiedziałam,żeby wrócił do tej kobiety,jeśli ją kocha. cóż usłyszałam? że jakby chcial z nia byc to by sie o to staral,ale woli mnie,bo jestesmy do siebie tak podobne(że niby ja i ona),ale to ze mna chce byc a nie z nia... ze jkaby mial do wyboru wybralby mnie,ale ja i tak zawsze bedzie kochal. ma sak ra ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj punkt widzenia....do
w tej sprawie. przeczytalam, autorko, wszystko, co napisalas i sadze, ze sama popelniasz kardynalny blad spotykajac sie z nim ponownie po przerwie trwajacej 2 lata. jak widzisz sama, nie zmienil swojego zdania, nadal ja kocha. a Ty jestes z nim jakby z przekory. jak kocha inna, to moze pokocha mnie ? ;) to tak jakby tlumaczyc dzieciom, ktore na zlosc odmrazaja sobie uszy. dorosla kobieta winna wiedziec, ze facet, ktory nie szanuje jej uczuc [swiadcza o tym jego wyznania - kocha inna, Ciebie przypuszczam nie ale jest z Toba bo mu tak wygodnie], nie jest wart funta klakow. cala otoczka Twoich oczekiwan ["kocha mnie"] brzmi w tym wypadku dziecinnie. jak dla mnie, to z Toba cos nie jest w porzadku bo trwasz w ludzie ze kocha Cie palant-zapchajdziura. smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
adnotacja - na codzień międyz nami jest bosko,ale kiedy ona się odzywa,a robi to często i się w ogole nie krępuje, serc epodchodzi mi do gardła. mam tylko nadzieję,że on nie zastanawia sie nad pworotem do niej,ani ja nie jestem materiałem do zaszpanowania,że udało mu się wyrwać inną... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
dzięki za wypowiedź i zgrabne mnie podsumowanie :) może i masz rację,że jestem dziecinna i naiwna...cóż,człowiek uczy się na blędach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był taki moment,kłótnia,w której mu powiedziałam,żeby wrócił do tej kobiety,jeśli ją kocha. cóż usłyszałam? że jakby chcial z nia byc to by sie o to staral,ale woli mnie,bo jestesmy do siebie tak podobne(że niby ja i ona),ale to ze mna chce byc a nie z nia... ze jkaby mial do wyboru wybralby mnie,ale ja i tak zawsze bedzie kochal. ma sak ra ... A czego się spodziewałaś?? że powie \"no to pa\"? Ja po tekście \"kocham byłą\" zerwała kontakt. Nie lubię się dzielić. Nie facetem i nie z byłą. Gdyby mój facet kochał to niech tą inf zachowa dla siebie... nie umiałabym być z kimś o kogo byłabym wiecznie zazdrosna. Każde spóźnienie a mi już przed oczami stałaby ta panna. Jak Ty możesz tak wytrzymywać?? I możliwe że by Cię zostawił... gdyby tamta była chętna na powrót i on miałby 100% pewności, że im się uda... bo szkoda tracić pannę do łóżka... Ewidentny brak szacunku ze strony tego faceta. Dajcie sobie czas - niech się zastanowi czego chce. Niech się z nią spotka, raz, drugi i zdecyduje... no chyba, że chcesz mieć za jakiś czas niespodziankę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
no cóż,widzę,że czeka mnie ciężka rozmowa...i ciężkie decyzje... jeśli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie zapraszam do rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica heksa
Corni każde Twoje zdanie pogrąża tego faceta bardziej. Już nawet nie komentuje reszty. Skupiam się nadal na tym kochaniu dwóch kobiet. Ja bym mu wyjaśniła o co mi chodzi i poprosiła go aby wrócił jak uda mu się dojśc do porządku z samym sobą. Nie widzę sensu dalej tego ciągnąć, tracisz tylko czas. Zastanów się czy warto być z kimś kto tuli Ciebie a myśli o swojej ex???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
wlaśnie się zastanawiam...stąd cały ten temat. może to moje tchórzostwo,ale tak mi na nim zależy,że do tej pory cała ta sprawa uciekała gdzieś poza nawias moich myśli....teraz już jest za bardzo nagląca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
może ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica hekasa
Corin co u Ciebie?? Jakieś zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibibibi
Współczuję, nie zniosłabym, jakby mi mój facet tak powiedział, to moim zdaniem znaczy, że z tobą jest mu wygodniej, widocznie jest jakiś powód, że nie może z nią być. Ja bym się wycofała, bo on na pewno kiedyś skoczy sobie do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
Hmmm. pogadałam poważnie z moim lubym i wyrzuciłam większość (bo jednak nie wszytsko) z siebie. postawiłam mu ultimatum, że jeśli chce ze mną być to ma na dziewczynę szlaban do końca życia. Powiedziałam też o wszytskich swoich obwach i nechęci do dzielenia się nim, podkreśliłam,że wg mnie nie można kochać 2 osób jednocześnie (oczywiście w grę nie wchodzi rodizna ;)). Na ultimatum się zgodził o dziwo bez problemu. Co do kochania - "może masz rację" i koniec tematu,beż zadnego określania się. miedzy nami bardzo napięty okres,jakoś tak drętwo. sytuacja trochę się rozjaśnila :) ale z tą miłością wciąż nie do końca jasne. w każdym bądź razie dziękuję wszystkim którzy się tu udzielali za rady :) wielkie dzięki a jeśli jeszcze macie coś do powiedzenia na ten temat,zapraszam do rozmowy jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
zdajeś sobie jednak sprawę z tego,że sytuacja jest co najmniej dziwna i na jednej rozowie się nie skończy. mam tylko nadzieję,że on będzie potrafił być konsekwentny co do swojej ex...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też taka ładna i fajna
ty też bądź konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica hekasa
Witam tak się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku że sytuacja jest paskudna. To że facet zgodził się na warunki jakie mu postawilaś nie oznacza że w tym samym momencie przestał ją kochać. Więc problem nie zniknął. Poza tym takie deklaracja ... no coż. Faceci zazwyczaj mówią nam to co chcemy usłyszeć aby dać im święty spokój. Uważam w związku z cała sytuacją ze marnujesz czas na tego faceta. Jest z nim coś nie halo jak jest zdolny do kochania dwóch kobiet jednocześnie ... i pochwalania się co do tego. Zasługujesz na kogoś kto będzie kochał Ciebie bez cieni przeszłości. To się nagadałam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelinka
mam podobnie, tylko, ze w drugą strone! ;/ mój ex ze mną zerwał, miał kilka dziewczyn i w czasie, kiedy je miał mówił mi, że bardzo mnie kocha, że jestem jego jedyną, miłoscią życia itd. ale nie chce ze mną być. wierz mi - faceci są nienormalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corni
Czarownico - dlatego właśnie napisałam,że ten temat nei jest skończony, gdyż nurtują mnie w sumie podobne obawy. Zamierzamy przegadać to na poważnie w weekend, bo nie mieszkamy tak blisko siebie,żeby móc się spotykać na codzień, a gg czy telefon to jednak nie na takei tematy... Staram sie, moze bedzie lepiej? Pod koniec tygodnia będzie już po sprawie - wóz albo przewóz... Zastanawiam się, czy wiele dziewczyn słyszy od swoich facetów / wielu facetów slyszy od swoich kobiet,że oni darzą wciąż żywym uczuciem przeszłość... i zastanawiam się również ile nieodpowiedzialnych osob bierze się za związki nie będąc do tego gotowym jeszcze po poprzednim. Przecież w ten sposób rani się drugą osobę :| nieciekawa sprawa. szkoda,że na samym początku nie oreslilam się jasno,że taki stan rzeczy mi nie pasuje (tlyko że wtedy nie zamierzałam się z tym czlowiekiem nawet na dlużej wiązać :)). nauczka na przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Nie czytalam calego topicu. Ty rób jak chcesz, jesli potrafisz z tym życ to spoko. Ja osobiscie bym takiej sytuacji nie zdzierżyła i zerwałabym chocby byl najwspanialszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
I jeszcze komentarz do twojego ostatniego wpisu. Ja pierwszy raz w życiu słysze o takiej sytuacji wiec niech ci twoj facet nie wmawia ze to jest normalna sytuacja bo to nieprawda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to powiedzieć, autorko, ale jesteś z bezjajecznym smarkaczem. Z wygodnym gnojkiem, który zostawia sobie otwartą furtkę, na wypadek pojawienia się kobiety, w której się zakocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica hekasa
No to czekamy na rozwój wydarzeń. Sama jestem ciekawa jego tłumaczeń. Dobrze że nie wszystkie kobiety są takie jak ja, bo panowie tacy jak Twój musieliby zmienić orientację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laana
Ja jestem z tej drugiej strony - tydzien temu odwiedzil mnie moj Ex, po 4 miesiecznym rozstaniu, podczas ktorego nasze spotkania byly sporadyczne, ale niepozbawione seku i czulosci (pol roku temu nie zgodzilam sie za niego wyjsc z roznych powodow i wtedy nasz zwiazek sie rozluznil) i oznajmil, ze kocha tylko mnie ale ze ma "nowa panne" bo musi jakos sobie zycie ulozyc. Ja zdebialam, niestety bylo widac, ze informacja mnie zaskoczyla. Zadeklarowal, ze jestem kobieta jego zycia, ze zalezy mu na naszej przyjazni (?), ale ze jakos trzeba sie pchac do przodu. Powiedzial, ze chce jej byc wierny i poszedl ze mna do lozka (gwoli scislosci - bez penetracji, ale wszystko inne bylo...). Pozegnal sie ze lzami w oczach, mowiac, ze chce, zebym byla szczesliwa, ale kiedy wkurzona zapytalam, czy nie bedzie go ruszalo, jak teraz zaczne sypiac z innym, to rzucil mi spojrzenie mordercy. Po czym dwa dni poznij napisal mi chamskiego sms-a (nie przytaczam, bobyscie sie ze mna rozplakali), a nasi wspolni przyjaciele (bylismy razem 8 lat) poinformowali mnie, ze "nowa panna" ma mieszkanie i duzo zarabia i ze on jest za cienki na mnie, bo ja stawiam na partnerstwo, a tamta jest kobieta-bluszczem. Czyli WYGODA. A ja - placze od tygodnia, pale chociaz nie palilam wczesniej, w kolko zastanawiam sie, czy dobrze zrobilam odrzucajac oswiadczyny, etc. Uwierzcie mi - w takiej sytuacji to ta Ex czuje sie rownie podle jak ta aktualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logiczynka
Podłączam się do tematu, ponieważ jestem w podobnej syt jak autorka... A co do ostatniego postu - szczerze mówiąc, ja nie twierdzę, że była może czuć się źle, ale spójrz, w jakiej sytuacji tak naprawdę jest ta obecna - ona jest tylko ZAPCHAJDZIURĄ tak naprawdę... A ja w sumie mam poczucie ze w takimw lasnie stadium zwiakzu jestem, a chcialabym bardzo ,zeby ta byla mojego kochania wiedziala, ze teraz TO JA jestem ta Jedyna, a nie zyla w przeswiadczeniu, ze ma zawsze kogos, do kogo moze sobie worcic a ten ktos przyjmie ja z otwartymi ramionami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laana
Logiczynka, tylko, że ja nie mogę do niego wrócić, bo on nie czeka z otwartymi ramionami, układa sobie życie z kobietą, z którą jest dla wygody i przecież ją też krzywdzi (bąźmy kobieco solidarne) - nie sądzę, żeby jej się przyznał, że spał ze mną i wyznawał mi miłość - , a zamiast zachować sie jak mężczyzna i przyznać do swoich wyborów, mówi i pisze, że tylko mnie kocha. Naprawdę uwierz - jestem psychicznie sparzona i cholernie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×