Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rybka welonka

czy znacie ludzi którzy z wyboru nie pracują?

Polecane posty

Gość rybka welonka

j.w. chodzi mi o osoby powiedzmy 24+ , które nie pracują bo im się nie chce i utrzymuje je mąż/chłopak/żona/dziewczyna albo rodzice. dużo znacie takich osób? zastanawiam sie czy jest to zjawisko powszechne czy tylko ja znam ogrom takich osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komikowna
Pewnie że znam- i to multum. Głównie baby- które żerują na swoich mężach. Oczywiści wytłumaczenie mają takie- chcę wychować dziecko, bo ono potrzebuje matki do 6 roku życia... Żal mi się takiej baby robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka welonka
ale mam na myśli głównie osoby, które wcale nie mają dzieci...tylko siedzą bo tak im wygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Jeśli mąż dobrze zarabia i nie ma z tym problemu, żeby utrzymywać swoją żonę, to dlaczego takiej baby Ci żal? Czy pracowanie lub nie wyznacza jakość człowieka? Dla mnie nie. Pracuję, bo z męża pensji oboje byśmy nie wyżyli, ale oboje zgadzamy się z tym, że gdyby dużo zarabiał, mogłabym spokojnie zostać w domu. MAsz z tym jakiś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
Ja znam,to sem ja :-) na utrzymaniu meza od kilkunastu l;at i nie czuje sie z tego powodu gorsza,nietowarzyska i jak to wiekszosc kobiet pracujacych okresla-uwsteczniona:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
Dodam,ze mam jedno dziecko ktore jest juz pełnoletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komikowna
Mam z tym problem. Żebyświedziała- bo takie baby mogą kiedyś zostać same- i wtedy dopiero budzą się, że nie zrobiły nic ze swoim życiem. Siedziały tylko w domu. Nie mają pieniędzy na nic i zapierdzielają do MOPsu po mąkę, by dzieci mogły coś zjeść. A przecież nie o to chodzi, ale każdy jest kowalem swojego losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ale dlaczego TY masz z tym problem? Niech robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
kominkowa--nie kazda kobieta ktora zostanie sama musi od razu zapierdzelac do MOPS-u.Gdybym została sam,bo maz by mnie kopnał w dupe to poradziłabym sobie.Nie mam dwoch lewych rak.Wiedziałabym ,ze sama musze sie utrzymac,wiec zaczełabym pracowac.A gdyby sało sie nieszczescie i cos mezowi by sie stało,to byłabym zabezpieczona materialnie . A tak w ogole nie rozumiem ludzi ktorzy maja cos do kobiet ktore nie pracuja.Jezli moj maz nie ma nic do tego,to dlaczegoinnych ludzi to boli.Nadmienie,ze nie korzystamy z zadnych swiadczen panstwowych,nawet zasiłku rodzinnego na dziecko nie pobieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
apskiiik, ja też tego nie rozumiem. Komu to przeszkadza i dlaczego? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komikowna
Taaaa... Wszyskie sobie terazs radzą w gębie... Ale czy wy w ogóle zdajecie sobie sprawę, że luka w CV z tak długą przerwą skreśla was w wielu instytucjach? Teraz nawet do pracy na szmacie patrzą czy człowiek ma maturę, gdzie wcześniej pracował i czy zna sie na rzeczy. Przecież praca powinna być przyjemnością, rozwijać... Lepsze jest leżenie w domu i oglądanie seriali, sprzątanie i gotowanie- owszem to jest też ok, ale w połączeniu z pracą daje wyśmienite rezultaty. A problem mam z tym taki, że wiele takich bab- leni nie pracowało, bo nie musiało i nie chciało się dupska ruszyć, później płacze nad swoim losem i ma pretensje do całego świata że jest taki niesprawiedliwy, bo nagle okazuje się, że takiemu legatowi nie chce nikt dać szansy w pracy, a w MOPsie wykłócają się, że mało dostają... Tragedia jednym słowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
gryczka--nie rozumiem takze dlaczego kobiecie pracujacej wmawia sie jakies"uwstecznienie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra ale
co cie to obchodzi ze taka sobie nie poradzi w zyciu? bo mnie to je.bie niech zdycha z glodu nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
kominkowa-=-nie ejstem z wykształcenia lekarzem,nie posiadam zawodu w ktorym potrzebna jest non srtop praktyka,wiec nie będę miała problemu ze znalezieniem pracy. Powtarzam,nie kazda kobieta wypłakuje sie w MOPS-ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnd
Tak znam... Siebie :) Nie pracuje bo mąż sam powiedział, że zarabia na tyle, że ja nie muszę pracować... Chociaż nie powiem czasem bym chciała iść do pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Komikowna, pytam po raz kolejny: w jaki sposób CIEBIE OSOBIŚCIE TO DOTYKA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnd
A po drugie mam jeszcze studia więc wolę czas poświęcić na to niż na prace :P Oczywiście jakby mnie sytuacja zmusiła do tego to bym poszła do pracy ale jak na razie nie muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
kominkowa--a czy Ty po pracy zajmujesz sie całkowicie domem,czy tylko Ty to robiosz,czy panuje u Was podział obowiazkow? W moim domu domowymi sprawami(oproicz majsterkowania,remontow)zajmuje sie ja.MOi Panowie chca czesto cos zrobic,ale ja po prostu im nie pozwalam na to,bo wole zrobic to po swojemu. A Ty kominkowa jezeli w swoim domu masz podzał obowiazkow to zamilcz,bo po prostu i maz i dzieci robia to co Ty powinnas robic,jako kobieta pracujaco-zajmujaca sie domem :-) A jezeli pracujac zawodowo wykonujesz sama te obowiazki domowe to jestes po prost dupa(za przeproszeniem)a nie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Czy te baby przychodzą do Ciebie? Tobie się wypłakują w ramię? Na ulicy Cię zaczepiają, żeby się skarżyć? Od Ciebie osobiście wyżebrują pieniądze (oczywiście, płacisz podatki, ale nawet gdyby takich bab nie było, i tak byś musiała płacić)? No nie rozumiem, dlaczego Ciebie to tak rusza. Ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chłopak tez chciał zebym siedziała w domu bo On sporo zarabia. Ale ja wole chodzić do pracy bo w domu bym oszalała. No i w sumie teraz zarabiam tez dośc dobrze wiec jeszcze chetniej pracuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
apskiiik ma dużo racji. U nas mąż w zasadzie głównie zarabia, ja tylko na pół etatu, żeby dorobić do jego pensji. Ale za to zdjęłam z niego inne obowiązki, żeby było fair. Gotuję, zmywam, sprzątam, prasuję... I czuję się z tym świetnie, bo to lubię:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
Ja na arzie nie mam zamiaru isc do pracy,po prostu przyzwyczaiłam sie do tego aby nie pracowac zawodowo.Moze keidys sytuacja mnie do tego przymusi,ale trudno,trzeba bedzie zakasac rekawy i tyrac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ten twoj mezus
to straszny pantofel z kompleksami.jaki on dobry ze ci nie pozwala pracowac:D leczy ogromne komplesky tym ze go podziwiasz ze taki zaradny a on czuje sie wielki i meski przez to:Ozalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam takich sąsiadów, co wynajmują obok, facet mówi, że jego żona nie nadaje się do pracy, on roznosi ulotki (mają ok. 40stki) i mają oczywiście syna, który ma ok. 12 lat. Nawet na Wielkanoc chcieli od nas pieniądze pożyczyć. A tak poza tym z historii życiowych to miałam jeszcze taką koleżankę, której mama też całe życie w domu siedziala, a jej tata umarł nagłe na zawał..., jej mama miała wtedy chyba jakieś 40-45 lat? Na ale jakoś sobie poradzili, bo sprzedali dom i przeprowadzili się do mieszkania w bloku..., nie wiem czy ona pracowała, bo potem straciłam z nimi kontakt, a ona tez miala chore serce i już nie żyje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Britnej, to zrozumiałe, jeśli lubisz pracować, masz z tego satysfakcję, spoko. Nie rozumiem jednak osób, które uważają, że nie jest spoko, jak kobieta ma satysfakcję z zajmowania się domem, a zarabia mąż. Jeśli obojgu taki układ odpowiada, to nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No i świetnie, że się czuję męski. Bardzo mnie to cieszy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apskiiik
to ten twoj mezus--akurat moj maz nie jest typem pantoflarza i nie potrzebuje głaskania po głowce.Owszemjest bardzo zaradny i pracowity,ale wydaje mi sie,ze to nie jest zła cecha,tylko wrecz przeciwnie. Mam kolezanke ktora caly czas pracuje a Jej maz bardzo rzadko jakas praca sie zajmuje.Czy taki typ mezczyzny podoba Ci sie bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka jakbym nawet siedziała w domu to przez tych kilka godzin nawet z nudów zrobiłabym cos w domu. Skoro On zarabia, opłaca rachunki itd. to zadnej kobiecie korona z głowy nie spadnie jak ugotuje obiad czy posprzata. Ale jak widac sa księzniczki które wolą niestety tylko leżec i pachnieć. Gorzej jak takie zagubione dziewcze bedzie zmuszone pójsc do pracy bo sytuacja ja do tego zmusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy z czego to wynika, że nie chodzi do pracy. Bo jak z lenistwa, z fobii społecznej, nerwicy albo jakiś innych lęków to nie jest dobrze. Ale jak naprawde lubi się zajmowac domem, poza tym ma dużo hobby, swoje życie towarzyskie i się nie boi ludzi to myślę, że jest ok. Taka kobieta też musi być zaradna, żeby w razie czego nie popełnić samobójstwa, z powodu zejścia na niższy poziom finansowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Pewnie, że wtedy taka kobieta ma przechlapane. Ale nie rozumiem osób, które ostro najeżdżają na takie kobiety, jakby im to w jakiś sposób osobiście szkodziło. Co to nas obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×