co pomyslabybyscie, gdyby Wasz narzeczony bogatszy od Was chcial intercyzy

"bogactwo z domu - jak ty to nazywasz i tak nalezy do tej osoby, no chyba że spisze umowe że ma do niej prawo także współmałzonek." niekoniecznie. wystarczy że nie bedzie w stanie udowodnić co z tego majątku miał przed ślubem a co mu się dostało po ślubie i już ma przegrane. a mało kto robi obecnie spis majątku wnoszonego do związku małżeńskiego. zresztą - sa prawne sposoby dorwać sie i do majątku rodowego. i to nawet nietrudne. "a dorobić się można nie tylko mając własną firmę." firmę, działalność, dowolne inne źródło dochodu. tak czy siak pracując na etacie mało kto jest w stanie dorobić się takich rzeczy żeby warto było intercyzę pisac... chyba że mamy jakieś inne myślenie na temat kwot wartych zabezpieczenia :)

zreszta jak się zejdzie dwóch wyrachowanych cyników, ktorzy wszystko kalkulują to faktycznie zasada ograniczonego zaufania to jedyne wyjście.:D

nie ufa Ci!!! jeśli ma tyle kasy to się nie dziwię jemu że chce zabezpieczenia.....chociaż z drugiej strony....ale nie potępiaj go za to. Ja tez miałam dylemat czy dać mojemu mężowi intercyzę....ale nie zrobiłam tego.....teraz żałuję....

"widac ze wy oceniacie - innych podług siebie...forsa, forsa i forsa..... (to do frufru i tym podobnych)." a co, to ja tu pyskuję na intercyzę?? ja z tym problemu nie mam :)

tak sprawdza się i to bardzo dobrze, ufasz swoje drugiej połówce tak bezgranicznie? dałbyś/dałabyś sobie rękę uciąć, że ona/on cię nie zdradzi? wiesz, co będzie za 10 lat, czy nadal dasz sobie uciąć rękę, że nawet za 10 lat będziecie w siebie tak samo wpatrzeni? Bo ja nie! Mam pewne zasady, którymi się kieruję i jeśli zostaną one naruszone, rozwiodę się i wara mu wtedy on mojej kasy. Nie zakładam z góry wariantu o rozstaniu, jednak istnieje taka opcja. Tylko głupek stawia na szali swoje życie nieprzemyśliwszy wszystkich możliwych scenariuszy.

tak dla tych co się nie spotkali z takim przypadkiem, to ja jestem przykładem osoby bez dorobku, która bez intercyzy ślubu nie weźmie. zarabiam średnią krajowa, ale rzadko na umowę o pracę i tak jak w opisanej sytuacji odkładam na starość na funduszu i intercyza ma chronić moją emeryturę. co do majątku to banki bardzo długo przechowują informacje o przepływie gotówki, a nieruchomości mają swoje akta, księgi wieczyste tak więc zawsze wiadomo co było czyje. nie wiem jaki pech by musiał zaistnieć, żeby sąd miał problem z dojściem co było majątkiem odrębnym a co nie. intercyza majątku przedślubnego (i spadków, i części darowizn i dochodów z praw autorskich) nie dotyczy i nie ma sposobu by na tej części dóbr partnera położyć łapę. intercyza wiec nie ma nic wspólnego z tym czego on się przed ślubem dorobił, dotyczy tylko i wyłącznie przyszłych, dopiero spodziewanych dochodów.

przy twoim nastawieniu bardzo prawdopodobnie jest, że sie rozstaniecie.:D

aż tak źle mi życzysz??? a na to pytanie odpowiem Ci za 40 lat, ja dożyję...

no wiesz cheysula--> Ty po prostu życia nie znasz. a cheysula widać ze co i owszem. akurat ludzie z takim podejściem jak cheysula, patrzą otwartymi oczami, są bardziej samoświadomi, rozważniej kierują swoim życiem i są w nim szczęśliwsi. żyj w naiwności i licz na szczęście...marność.

dodam jeszcze, że nie wiadomo czy "bardzo prawdopodobnie jest, że sie rozstaniecie" jest dobrym czy złym życzeniem :P

->gwiazdki nawet nie spojrzałam na owe przepowiednie z tej perspektywy;) pozdrawiam