Maluchy do szkoły tak czy nie ????

Moim zdaniem to chore ....nasze dzieciaki już teraz w młodszych klasach targają plecaki wielkie i po co zabierac im jeszcze rok dzieciństwa ?!:O

pójdzie normalnie w wieku 7 lat!

Tez mi sie to nie podoba.Zdecydowanie jestem przeciw,chociaz dzieci jeszcze nie mam... Debilny pomysl!!!

Ja bym puscil:)

co to znaczy "zabierac mu dzieciństwo"? czyli co? wtedy kończy sie ono a zaczyna dorosłość? dziecinstwo to nie tylko beztroska zabawa ale też i nauka.

to będą opóźnione w stosunku do tych, które w wieku 6 lat poszły do szkoły.:P:P:P

Ja jestem jak najbardziej za.

nie puszcze ...Chociaz w 2012 bedzie to obowiązkiem ! Ale uwaga ! do szkoły szesciolatek moze isć wczesniej ale musi to byc poprzedzone rocznym pobytem dziecka w przedszkolu !Tak więc obowiązek zaczyna sie od 5 lat a nie od szesciu

przesadzacie, niech idą do szkoły i się uczą.Przecież nikt w pierwszej klasie nie będzie im kazał pisać skomplikowanych zadań matematycznych czy wypracowań.Lepiej niech łapią wiedzę niż zbijają bąki na placu zabaw.

w przedszkolu to normalka - kto jeszcze je trzyma w domu? chyba tylko nadopiekuńcze mamuśki.:O

nie beda opoznione... dzieci sie szybko ucza ;) jest czas na zabawe i czas na nauke. Jak nauka sie zacznie to juz sie nie skonczy. Wiec tych pare zupelnie bztroskich lat tez sie dzieciakom nalezy ;)

wcześniej? będą mieć traumę na całe życie czy jak? wy robicie z tego co w innych krajach jest najzupełniej normalne nie wiadomo jaki dramat!

ja do przedszkola nie chodzilam, tylko od razu do zerowi. zadnego obowiazku przedszkolnego nie ma :P Ja wieluzmianom jestem przeciwna, a je wprowadzili. Jak to wejdzie w zycie to pzyjme do wiadomosci. Ale poki co moge wyrazic swoje zdanie chyba? ;)

podwórzu bo ja potrafie dziecku czas zorganizować :O A po drugie nie wyobrażam sobie jak takie maluchy odnajdą sie np na szkolny, korytarzu wśród tych wielkich gimnazjalistów :O :O u nas nie ma oddzielnego gimnazjum i na przerwach nauczyciele mają w dupie co sie dzieje np w kiblach i było wiele przypadków pobić małych dzieci i wyłudzania kasy

może dlatego, że sama lubiłam się uczyć i nie było to dla mnie jakąś traumą choć może dla przeciwniczek tak jest.:P

a co sie stanie jak nie pojda wczesniej..>?? polska eukacja zawsze stala na wysokim poziomie. a teraz niby reformy, zblizanie sie do zachodu, a edukacja zaczela kulec i to mocno. Wiec to dla mnie zaden argument, ze tam jest tak, to u nas tez tak samo powinno byc, bo takie sa normy :O

szkola nie byla dla mnie trauna, lubilam sie uczyc. Ale jednak najpiekniej wspominam te chwile beztroskiego dziecinstwa, bez obowiazkow, problemow ;) A to juz nigdy nie wroci. Nie widze powodu, by zabierac dzieciom ten rok ;)

podstawą jest tylko stworzenie odpowiednich warunków dla najmłodszych uczniów.

I to prawda ,ze do szkoły idą sześciolatki,które mają za sobą rok przedszkola ....to wymóg.Właśnie wczoraj byłam na zebraniu z dyrektorka ....czyli obowiazkowo bedzie I klasa od 6 lat ale dziecko ma miec za sobą rok w przechowalni przedszkolnej wiec to nie obowiązek?!?!

Jak to, to w szkole nie ma zabawy? A to dziwne, bo mam dziecko w klasie I-III i tam w większości czas jest spędzany na zabawie. Dzieci poprzez zabawę się uczą.

dzieci się szybko uczą, ale prawda jest taka, że im szybciej ZACZNĄ, tym właśnie lepiej im idzie. mnie mama uczyła czytać w domu, gdy miałam zaledwie 3 latka, i nauczyła mnie - idąc do pierwszej klasy, od dawna już czytałam płynnie. radziłam sobie ze wszystkim o wiele lepiej, niż inne dzieci, które ledwo dukały i pół godziny składały literki podczas czytanek. osobiście jestem za wcześniejszym rozpoczęciem nauki.

to chyba masz dobra pamięć albo poszłąś baaardzo późno do szkoły bo ja z czsów gdy miałam mniej niż 6 lat mało co pamiętam, potem było najfajniej i szkoła w niczym mi nie przeszkadzała.:D

ja tam ogólnie jestem za ideą nauki dzieci w domu(ang. homeschooling), ale od stopnia doktora. Przy czym umożliwiłbym nauczanie w grupkach, bo szkoła to podstawowe miejsce nauki życia społecznego.

oczywiście że tak, im młodszy umysł tym łatwiej i szybciej chłonie nauke (szczególnie języki obce).

w sensie rodzice muszą mieć min. stopień doktora.

bylo obowiazkowe ;) Zwlaszcza, ze tak trudno sie do niego dostac :P I nie wiem jak teraz ale kiedys nie bylo mowy o zabawy w szkole. Szkola to szkola. dzieci niech sie bawia na podworku, a do szkoly ida sie uczyc ;)

nie wiem do jakich szkół wy chodziliście ze tak sie zapieracie przed puszczeniem 6-latków do szkoły bo w mojej był czas na naukę ale i na zabawę. chyba zapomnieliście co niektórzy jak wygląda nauka w początkowych klasach.:p

mama tez mnie uczyla i prababcia ;) Ale to nie byla szkola ;) mam doktora. to mowicie, ze edukacja w domu bedzie mozliwa? Fajnie :D