Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba jestem już ogłupiała...

Jeśli mężczyzna mówi... to co to faktycznie oznacza??????

Polecane posty

Gość Chyba jestem już ogłupiała...

Od jakiegoś czasu mam kompletny mętlik w głowie, ba nawet chyba coraz większy!!! Znamy się parę lat. Poznaliśmy się w pracy, jest między nami 8 lat różnicy wieku. Od początku polubiliśmy się, ale mieliśmy mało kontaktu ze sobą. Od pół roku mamy tego kontaktu coraz więcej i nasze stosunki też się bardzo zmieniły. Z sytuacji dwojga obcych ludzi, świecących przykładem w swoich rodzinach, staliśmy się dziwnie nierozłączni. Coś nas do siebie pcha na herbatę, kawę. Wychodzę z jednej, on mnie już pyta, czy nie będę mieć przerwy, zebym przyszła na drugą... Doszło do tego, że ostatnio doszły mnie słuchy, że plotkuje się na nasz temat w pracy... On jak tylko może to przychodzi po mnie po pracy i wracamy razem do domów. W ogóle zachowuje się chwilami niezwykle i czuję się wyjątkowo w jego towarzystwie. I właśnie, kiedyś powiedział mi, że 5 minut, które w tym danym momencie spędził, to najlepsze 5 minut tego dnia. Z drugiej jednak strony nasz kontakt jest jak dotąd 100% platoniczny. Wydaje się, że on kocha żonę, choć nie mogę być niczego pewna. Plotki też skwitował tym, że jeśli komuś wszystko kojarzy się z seksem to ma problem. NIe umiem rozgryźć tego faceta. Czy to co jest między nami to przyjaźń, podryw, chemia, czy jeszcze coś innego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powtarzasz
się... :] czytałam już dziś coś takiego. nikt nie dał satysfakcjonującej porady, odpowiedzi? :] chcesz sobie skoczyć w bok? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
te 5 minut rzecz jasna było w moim towarzystwie. Podziękował mi za nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
to nie byłam ja. Nie zakładałam topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Chciałabym wiedzieć co on myśli, bo pomimo tego, że on mówi, że ja myślę tak jak on i wyjmuję mu z ust wiele stwierdzeń, to jednak nie wiem jakie są jego myśli i uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Romans to chyba jednak fizyczność, nieprawdaż??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizycznosc to jedynie nastepny etap.poczekaj i do tego dojdzi...pomysl najpierw rodzi sie w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powtarzasz
ale na co ci to wiedzieć,kobieto?? zakochałaś się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Hmmm, skoro jednak on komentując plotki stwierdził, że skoro komuś wszystko kojarzy się z seksem, to ma problem, to może jemu to nie przyszło do głowy?? Z drugiej strony jak czytam wypowiedzi facetów, to często spotykam się z opinią, że mężczyzna nie poświęca czasu na kontakt z kobietą, do której nie czuje pociągu fizycznego. A może to jednak zbyt daleko idące uproszczenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte333
jak dla mnie szuka atrakcji moze sie nudzi z zoną moze mu sie podoibasz ale do cholery ma zone wiec lapy powinien przy sobie trzymac, postaw sie w sytuacji jego zony chcialabys zeby twoj maz smolił cholewki do innej? wiedziac ze ma zone powinnas go unikac i tyle. jak bedzie cos od ciebie chcial to najpierw niech sie rozwiedzie bo mi to nie wyglada na poczatek przyjazni tylko na romans. A w pracy sie nie romansuje wiem to z doswiadczenia jak sie z otba przespi a pitem nie bedzie nawet zwracal na ciebie uwagi bedzie ci mega przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_sciemy
Dobrze skwitował plotki, bo plotki zawsze do seksu się sprowadzają, a tu seksu nie było. A jak z żoną ? Na bank nie najlepiej. Choć być może brakuje mu w związku właśnie tego, co realizuje z Tobą. Czy on chce seksu ? Zapewne tak, jak każdy facet. A że jest przy tym wyjątkowo szarmancki i ujmujący - to powinnaś się tylko z tego cieszyć :) Zastanów się raczej, czego Ty od niego chcesz i na tej podstawie pokieruj dalszą znajomością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Margeuritte. Nie zniosłabym takiego zachowania mojego męża wobec innej kobiety, to fakt. Niemniej chwilami się o tyle gubię, bo on to robi tak naturalnie, jakby funkcjonował według jakichś innych kryteriów niż ja. Bez ściemy. Nie wiem jak jest z żoną. Chciałam kiedyś ją poznać, ale dałam spokój. On chyba nie bardzo chciał, lub ona, nie wiem. On jest mega szarmancki i miły, ale tak w zasadzie to właśnie zorientowałam się, że nie wiem w jakim to wszystko jest celu. Można być mega miłym, ale już czekanie na koleżankę z pracy to już jest nieco więcej. Zaproszenie na kawę (praktycznie stałe). Dwa razy się zdarzyły takie małe bankieciki po pracy (każdy mógł być i nie musiał) i też nagle zdziwiłam się nieco, bo on konsultował ze mną, czy zostajemy na tym, czy nie, a w trakcie pyta, to co lecimy??, czy chcesz jeszcze zostać?? Zastanawiałam się, dlaczego ludzie plotkują, ale w sumie jak się zastanowię, to to może na "coś" wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte333
Naturalnie? To moze nie jestes pierwszą? Wiesz ja sie naciełam na takich facetów mam niestaty to szczescie ze podobam sie glownie zajetym ktorzy niczego nie chca zmieniac. Podbasz mu sie i pewnie chce czegos wiecej jakdla mnie przyajaciółko - kochanki a od zony pewnie nie odejdzie. Uwazaj bo potem jest ciezko co jak ty sie zakochasz a on nie zostawi zony? co jak poposjesz sobie reputacje bo chybaw pracy wiedza ze on ma zone? Co jesli on po prostu ma taki szarmancki sposob bycia bo wie ze to kreci kobiety? Co mozesz zrobic albo udawaj naiwna glupiutka czekajac na bieg wydarzen albo zapytaj do czego to zmierza albo czy on nie odnosi taiego wrazenia.... tylko nie wiem jak bardzo sie zniacie i czy takie pytanie nie zabrzmi ( w zaleznosci od zarzylosci znajomosci) tak jakbys Ty czegos oczekiwała. Niestety momenty gdy mezczyźni zabiegaja sa najprzyjemniejsze... a ten na sekunde przed wyczekanym pocałunkiem - najlepsza chwilą w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megaanka
Rozmarzyłam się... Też mam takiego kumpla w pracy. To jakiś wirus na nich padł, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Margeuritte, ja tak sobie beztrosko żyłam i fajnie było. Ja też mam męża, ale niby wiedząc, że nic złego nie robię (nie posuwam się za daleko), nie czułam presji zerwania tego kontaktu. Niemniej czuję,że to nie słabnie. Ludzie, jak widać wtykają nos w nieswoje sprawy, a u nas to jest jakby niewinne pragnienie spędzanie wspólnie czasu. Tak wiem, pewno jestem strasznie naiwna i faktycznie, chyba czas się zastanowić, czy coś takiego ma prawo istnieć i co z tym w ogóle zrobić. Tak naprawdę z mojej strony to też jest bardzo miłe, bo jeśli mam świetnego kumpla, to przecież milej z nim wracać z pracy niż samej, bądź milej z nim spędzić przerwę niż samej, ale może faktycznie ja robię już coś, czego nie powinnam... Megaanka, rozmarzenie, a co Ty z tym zamierzasz zrobić?? A co do wirusa, to też zauważyłam nawet tutaj, że więcej jest takich tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdqqs
a ile gosciu ma lat? Nie ma on przypadkiem kryzysu wieku sredniego? Wiadomo flirtuje i jak sie bedziesz tak dalej czuc wyjatkowo to dojdzie do czegos dalej bedzie sie chrzanil jak sie z oba swietnie rozmaia a zona juz go nie sluch i inne pierdoly matko jacy ludzie sa beznadizejni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
On ma 34 lata, na kryzys wieku średniego chyba jeszcze zbyt wcześnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdqqs
a jak dla mnie to juz wiek na kryzy odpowiedni ile jest lat po slubie? Dzieci pewnie ma co? A ty skoro 8 lat mlodsza masz 26 azonka pewnie jakas utyta , roztepy cellulit i koles szuka mlodszego miesa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
NIe no właśnie jest inaczej. Oboje jesteśmy 3 lata po ślubie. To ja mam dziecko, on nie ma. Żony nie znam, ale widziałam jedno zdjęcie przypadkowo i kobieta wydaje się być bardzo ładna i atrakcyjna. Jedyne, co by się zgadzało to to, że mają długi staż, bo razem są od 11 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Młodsza jestem od jego żony 6 lat, ale w tym wieku plus to, że kobieta jest ładna, chyba nie ma znaczenia akurat. Jest jedna rzecz jednak. On ma pewną pasję, ja mam bardzo podobną, zajmuję się tym od lat. Jego żona kiedyś się też tym interesowała, ale przestała i trochę ją to denerwuje już. Może to jest to, co go pociąga we mnie. Kiedyś spotkaliśmy się w przerwie w pracy, żeby pogadać o tym hobby, ale pijemy herbatkę i rozmawiamy o zupełnie innych rzeczach. Zwrócłam na to uwagę, że mieliśmy robić coś innego, na co on mi odpowiedział: "ale przecież to jest takie przyjemne..." On o żonie niczego złego nie mówi, no może to, że ostatnio kupiła mu królika;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyttyyutut
moze to przytyk ze sex jak krolik wiesz a ty po prostu sie widac swietnie bawisz i aniwna jestes a tak naprawde rajcuje cie ze sie komus podobasz i dasz mu dupy tego jestem pewna i bedziecie posmiewiskiem w pracy a wasze zony i mezowie kopna was w dupe i tak sie to skonczy bo ktos im uprzejmie doniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
NIe, nie sądzę, żeby to był przytyk. Myślę, że ona naprawdę kupiła mu królika. A co do dobrej zabawy, to tak bawię się bardzo dobrze, a w zasadzie bawiłam. Nie wiem dlaczego kogoś bardziej interesuje moje życie niż jego własne. Co do bycia pośmiewiskiem w pracy, to też zastanawiam się niby dlaczego. Pracujemy dobrze, staramy się bardzo oboje, przełożeni nie mają do nas żadnych zastrzeżeń, a to że się lubimy? Czy to ludzi od razu dyskredytuje?? Zawsze trzeba dopisywać coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z boku czasem lepiej, jaśniej widać, co tak naprawdę się dzieje. Dlatego myślę ludzie z twojej pracy plotkują. Mają o czym. Nie ma bowiem czegoś takiego jak przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną, a już napewno nie, jesli obydwoje są w związkach. Ta twoja relacja JUŻ JEST romansem. Poniewaz Ty zastanawiasz się co on czuje, a raczej, czy coś czuje. CHCESZ by czuł wiecej, inaczej nie przyszłoby ci to do głowy. Zastanawiasz się nad jego słowami - czy kyje sie w nich coś więcej. Chcesz, by się kryło. Nie udawaj. Nie oszukuj samą siebie. Facet robi to bardzo umiejetnie, ale nie wydaje mi się, że tak ot, bez celu. Wkręciłaś się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Koralowa, wróciłam po kilku miesiącach nieobecności w pracy, po urodzeniu dziecka. Wróciłam nieco zagubiona, bałam się powrotu. Wróciwszy cały czas czułam się przede wszystkim mamą. Jak najbardziej czułam się cały czas pożądana przez mojego męża i nie nabawiłam się kompleksów po dziecku (ogólnie nawet chyba mam lepszą figurę niż wcześniej), ale tak, żeby innym się podobać, to wydawało mi się to niemożliwe. Nie myślałam o tym w ogóle, bo i po co. Nie widziałam w sobie kobiety, tylko przede wszystkim mamę. To pozwoliło mi całkowicie stracić czujność. Wydawało mi się, że znalazłam kogoś, kogo nie szukałam. Mimo to znalazłam kogoś, kto mnie lubi, interesuje się tym, co u mnie słychać, martwi się jak ja się martwię, jak jestem chora, jak się martwię o dziecko, cieszy się moimi sukcesami - kogoś szczerego i życzliwego mi. Kogoś, kogo w pracy młoda mama bardzo potrzebuje. To, że jest mężczyzną, uznałam, że łatwiej się z facetami najwyraźniej dogadać. On mnie zawsze wspiera, zawsze jest po mojej stronie. Szybko stanęłam w pracy na nowo na nogi i poczułam się pewnie. Dopiero po 4 miesiącach takiego stanu rzeczy, zaczęłam się zastanawiać, teraz minęły kolejne 4 miesiące. Może oszukuję samą siebie, ale czy naparwdę romansem jest coś, co jest całkowicie platoniczne?? A co do tego, że napisałaś, ze nie ma przyjaźni pomiędzy kobietą, a mężczyzną, szczególnie jeśli są w związkach. Ja właśnie myślałam, ze to, że jesteśmy w związkach, a ja na dodatek jestem młodą mamą, jest dla nas gwarancją bezpieczeństwa. Ja przez długi czas wierzyłam i staram się nadal, że znalazłam kogoś właśnie w rodzaju przyjaciela. Z całą pewnością ten mężczyzna sprawił, że stał się dla mnie ważny, sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Kiedyś, jeszcze jak byłam w ciąży, nie czułam w żadnym razie żadnej więzi z nim, teraz jest inaczej. To jest trochę tak, jakby coś się działo bezwiednie. Może oboje się oczukujemy. Przecież on też musi wiedzieć, że ta relacja się pogłębia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broad
Chyba jestem już ogłupiała... Jakbym czytała o sobie. U mnie to trwa juz 8 miesiąc. Też mi się wydaje że to platoniczne, ale chyba nie. Bojes ię, że mnie zbałamuci, wykorzysta i porzuci. Zalezy mi na dobrych stosunkach z nim bo w koncu razem pracujemy. Doskonale Cię rozumiem. O nas też gadają. Chcoiaz nie przesiaduje u niego w biurze, w obecności innych jestesmy mega oficjalni ale widocznie ludzie widzą to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broad
Jest zonaty. Wczesniej pracowałam z jego zoną. Spoko kobieta. Oboje pracuje na kierowniczych stanowiskach tylko w innych firmach. I to ona mnie poleciła do pracy u niego jak kogos szukał. Chyba kochanki nie podsuwałaby mu pod nos? Dopiero ja mam głupią sytuację w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jestem już ogłupiała...
Broad, dzięki, ze napisałaś. U mnie też to trwa 8 miesiąc, może nieco mniej, z tym, że znamy się znacznie dłużej, ale na innej płaszczyźnie jakby. U Ciebie, to że znasz jego żonę i nawet zostałaś przez nią polecona, tym bardziej wydaje się być niezręczne. U nas jest tak, że każde z nas ma osobne pokoje, więc też wydawałoby się, że nikt niczego nie widzi... ech. My nie jesteśmy przy innych mega oficjalni, bo akurat w ogóle mamy bardzo luźną atmosferę w pracy, żartujemy, jest wesoło. U mnie zaczęło się od tego, że w pierwszym dniu jak wróciłam do pracy były nowe przydziały obowiązków i pewne sprawy do opracowania w zespołach. kiedyś już pracowaliśmy we dwójkę nad czymś. Tym razem okazało się, że przydzielono mu nową dziewczynę i ku mojemu zdumieniu i przerażeniu, on (kulturalny facet) powiedział do tej dziewczyny, że z pewnością będzie im się dobrze pracować, choć on żałuje, że nie będzie pracował ze mną... Głupio mi się wobec niej zrobiło. Koniec końców dziewczyna zrezygnowała zpracy po niecałym miesiącu, ale nie sądzę, żeby przez niego. Broad, jeśli możesz, napisz na jakiej podstawie masz wątpliwości odnośnie platoniczności i w ogóle jak to u Was wygląda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko...twoja sytuacja to klasyka. Wróciłaś po macierzyńkim, czujesz się mniej atrakcyjna, potrzebujesz czyjejś uwagi, on się pojawia i zapewnia Ci to, czego ci brakuje. Niestety nie sądzę, by facet 34letni nie wiedział, co może zrobić zdanie \"To moje najlepsze 5 minut dzisiaj\". Otoż myslę, ze wie. Doskonale wie. I dlatego tak wlaśnie powiedział. A to, że mówi, że zbywa plotki \"Bo jak wszyscy myślą o seksie\"...jeszcze bardziej uśpił twoją czujnosć. Bo z tego wynika, ze przeciez nie o to mu chodzi. Wiesz jak będzie? Pewnego dnia pokochasz go, bo ta więź miedzy wami bedzie już zbyt duża. Sama wejdziesz mu do łóżka (przepraszam) a on pewno jeszcze będzie się bronił. Następnie przez kilka lat będzie Cię mamił, że odejdzie od żony, a ty będziesz żyła w ułudzie. Po czym skończy się na tym, ze do Ciebie dotrze, ze nie opuści żony, tylko tyle, ze już będziesz wrakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×