Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba jestem już ogłupiała...

Jeśli mężczyzna mówi... to co to faktycznie oznacza??????

Polecane posty

Gość milion mysli
ja mam inną sytuację, on starszy o 7 lat, bardzo mi imponuje, uwielbiam z nim rozmawiać, mamy wspólne zainteresowania. został przeniesiony do nas z Warszawy, wynajmuje tu mieszkanie, nie jest żonaty, ale w jego biurze na centralnym miejscu stoi fotografia z przepiękną kobietą:) ja mężatka od roku, z mężem seksu nie uprawiałam od 3 miesięcy, juz nie wiem co robić by go sobą zainteresować, po ślubie zmienił się, nie wiem co się stało, jest złośliwy, dogryza mi, nie przytula... kurcze na prawdę sporo przeryczałam, ale co zrobić, głowa do góry, uśmiech przyklejony na twarzy i tak co dzień Nigdy nie traktowałam go jak mężczyznę, był jednym z kolegów, aż do piątku wyjechaliśmy na wyjazd służbowy, zostałam "przydzielona" do jego auta, potem jakimś cudem w team building byłam z nim w zespole, w pewnym momencie (wygraliśmy) objęliśmy się wszyscy do wspólnej fotografii, potem on jeszcze chwilę mnie obejmował, choć inni już się zaczęli rozchodzić, kurcze, w jednej chwili milion ciarek przeszło mi po plecach:) wariatka ze mnie wczoraj wracaliśmy razem autem jeszcze z dwójką znajomych, którzy siedzieli z tyłu i byli zajęci rozmową. jakby świat nie istniał, co chwilę na mnie zerkał, pytał, czy mi ciepło/zimno, jakiej chcę posłuchać muzyki - jakbym tylko ja tam była zaczął mi o sobie opowiadać, o swoim życiu w poznaniu, pytał, co lubię robić i jakie są moje ulubione miejsca... trzy rzeczy utkwiły mi w pamięci. Powiedział, że przeniósł tu już większość swoich rzeczy i że mieszkanie tu to dla niego również duży sprawdziań w życiu osobistym. Kolejna rzecz-ani razu nie wspomniał o niej i ostatnia... aż wstyd powiedzieć... ja po prostu byłam podniecona:) jezuuuu Od wczoraj o nim myślę cały czas czy to wynik braku seksu z mojej strony, czy on mnie podrywał? ale sie rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
Trochę to wynik braku sexu ,chęci poczucia się kobieco. To w każdym przypadku podobnie wygląda ,jest flirt,zabieganie,uwodzenie.I potem albo wóz albo przewóz.Romans albo samo przeminie.Co z tym zrobimy od nas zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
Fakt, już dawno nie czułam się kobieco:( Mój mąż ostatnio powiedział mi, że mam gruby tyłek i grube nogi zaznaczam, że schudłam od grudnia 12 kg i wszyscy mi mówią że świetnie wyglądam. Szczerze mówiąc myślałam, że jego brak zainteresowania moją osobą wynika z małej atrakcyjności mojej osoby, myliłam się:( wczoraj mi było przyjemnie, poczułam smutek, że już dojezdzamy do Poznania i to koniec naszej rozmowy dzisiaj zastanawiam się co zrobić, by wybić go sobie z głowy, najlepiej by było, gdybym wyraźnie poczuła, że to tylko złudzenie z mojej strony, że on nic kompletnie nie czuje do mnie, że mi sięwydawało - byłoby łatwiej a tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
pozwól sobie na ten balsam dla duszy w postaci miłych rozmów,komplementów,spojrzeń ale pamiętaj ,że przyzwolenie powoduje rozwój wypadków jest też możliwość ,że się zaangażujesz a jeszcze mało o nim wiesz, może z kimś jest związany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
z jednej strony chcę sobie zafundować odrobinę przyjemności - platonicznie, z dugiej zastanawiam się co zrobić, by moje małżeństwo się nie rozpadło - a w tym przypadku jedno wyklucza drugie:( najgorsze jest to, że czuję się tak zraniona przez mojego męża, że nawet nie wiem czy nadal go kocham i pożądam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
i dobrze rozumujesz bo Twoja odrobina przyjemności może sprawić ,że obrzydzisz sobie męża ktoś inny zawładnie myślami i wtedy jest się wyłączonym psychicznie z małżeństwa zastanów się co zrobić dla siebie w legalnym związku -może pogadać z mężem co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
cześć dziewczyny Wpadłam sie przywitac , tym bardziej ciepło witam nowe osoby następne co wpadły w pajęczynę uczuciową U mnie bez zmian, czyli mam to wszystko za soba co wy teraz przerabiacie Z jednej strony jest mi lżej psychicznie a z drugiej czemu tu wchodzę? bo troszkę wam zazdroszczę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
nie ma czego Gosiu Ty masz za sobą ,ja Tobie zazdroszczę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
Dziewczyny, dziękuję za wszystkie posty z mężem próbowałam rozmawiać milion razy, kończyło się moim płaczem, rezygnacją i jego wściekłością i "przesadzasz" mam 30 lat, mam potrzeby seksualne, których mój mąż, pomimo moich starań nie chce zaspokoić mój mąż odtrącił mnie już tyle razy, że nie wiem, czy mam siły i ochotę by próbować dalej kiedyś w złości powiedziałam mężowi, że jak będzie mnie tak traktował,, jak nic się nie zmieni to odejdę, nawet na mnie nie spojrzał sprzed komputera:( ryczeć mi się chce, nie wiem co będzie, wiem tylko, że teraz chcę by On mnie dotknął, spojrzał na mnie, powiedział cokolwiek - myślę o tym, że zobaczę Go jutro w pracy i boję się tych nowych uczuć, które się we mnie obudziły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
milion myśli ja Cię rozumiem tylko nie wpadnij z deszczu pod rynnę -ze skomplikowanego w bardziej ,z bagna w większe jak juz to zrób coś dla siebie ze satysfakcją-tego Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
milion myśli tylko nie posuwaj sie za daleko To początki znajomości wiec masz jeszcze szanse zeby nią pokierować i złapac dystans, granice o której dziewczyny tyle pisały bo jak tego nie zrobisz to wsiąkniesz na całośc i będziesz potem płakac i przez męza i przez niego Swoją droga współczuję ze Ci sie nie układa, zwłaszcza ze dopiero rok jesteście razem, to powinien byc wasz najlepszy czas Myślarka---kiedy t takie przyjemne było:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
Gosia było było ale miłe złego początki ;-) trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny a my dziewuchy to jak te ćmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
Myślarka--- w naszym przypadku to on zszedł ze sceny w dosłownym wręcz znaczeniu tego słowa Dyiewcyznka na popryedniej stronie napisaa mi ye to pryeye mnie i chzba miaa racje....moye powinnam czuc sie winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
jejku ale napisala chyba cos mi klawiatura sie przestawila sorki Mam nadzieje ze sie domyslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
Gosiu ja czytam ten top bo mnie to też dotyczy,zobaczysz jak będzie u mnie -jak w końcu zdobędzie co chce i pójdziemy do łóżka to też zejdzie ze sceny bo tak się to zwyczajnie ,przeważnie kończy. A T y nie czuj się winna ale już tego nie rozgrzebuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
Myslarka ale mysmy ze soba nie spali i chyba nie chcial zeby do tego doszlo dlatego sie usunal I do tego wyraznie unika kontaktu ze mna jakby sie bal ze sie pwoli wszystko odnowi A ja bym chciala miec chociaz kolege w nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
no z tym spaniem to ja o sobie mówię bo ja już o krok od tego jestem jak Ci się podoba to nie będziesz umiała się tylko kolegować cześc cześć,tak mnie się zdaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
kurcze, przeczytałam jeszcze raz wszystko co napisałyście i co? Tak sobie myślę, a może mi się wydawało? a może on nic a nic, po prostu jest miły jak to inteligentny, szarmancki facet? A ja się dopatruje nie wiedzieć czego, bo spragniona uczuć jestem i tyle. jeju nigdy bym nie pomyślała, że będę miała taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
może tak być bo my sobie lubimy dodać ,a jak chcesz sprawdzić to go pokokietuj ;-),poprawisz sobie i jemu humor czymś niezobowiązującym i wesołym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
milion mysli za wczesnie jeszcze na wnioski, po prostu go poobserwuj zauwaz jaki jest dla innych dziewcyn Moj tez byl mily ogolnie ale dla mnie tak inaczej i wcale sie z tym nie kryl wiec nie musialam sie doszukiwac ani domyslac co znacza jego gesty On po prostu mial w nosie ze ludzie patrza, caly czas spedzal ze mna, przytulal pomagal, zreszta pisalam juz o tym...i co taki kochany byl i sie ulotnil.... Myslarka.....moglabym, ale co zrobie jak on nie chce Probowalam podtrzymywac kontakt ale na niewiele to sie zdalo Poczulam w pewnym momencie ze sie narzucam i przestalam Bo co mu moge napisac po dluzszym milczeniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślarka
Gosia i zrobiłaś dobrze -jak mądra kobieta,jak trochę czasu minie i się emocje wypala to może bedzie koleżeństwo ale za wcześnie jeszcze. muszę Maleństwo nakarmić ,przepraszam ,znikam na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
jakby na to nie spojrzeć, jest przynajmniej kolejny powód, dla którego warto wyjść do pracy:) żarty żartami, ale na prawdę jestem ciekawa co to jutro będzie... czytając Wasze wypowiedzi mam wrażenie, że jesteście ode mnie bardziej dojrzałe, dlatego cieszę się, że zdecydowałam się dzisiaj napisać. Myślę o nim cały czas i trochę się z tym czuję jak nastolatka, to nawet miłe, już dawno się tak nie czułam. zaraz wrócę do rzeczywistości, bo sterta prania do prasowania na mnie spogląda z drugiego końca sypialni. podsumowując - chciałabym się jutro obudzić koło męża i patrząc na niego chciałabym poczuć to co teraz czuję do M.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milion myśli - nam tu się wszystkim wciąż coś wydaje, tylko dlaczego to się dzieje i dzieje? Dlaczego wciąż wobec tego samego faceta się wydaje, a wobec innych nie? ;-) Ja myślę, że Ty powinnaś poważnie porozmawiać z mężem, bo po roku od ślubu - jak napisała Gosia - to powinien być Wasz najlepszy czas bez dwóch zdań! A jeżeli tak nie jest, to coś jest bardzo nie w porządku, i te teksty na temat Twojego wyglądu, przecież wiedział jak wyglądasz jeszcze przed ślubem. Porozmawiaj z mężem poważnie a potem faktycznie zastanów się, czy to ciągnąć - jesteś jeszcze młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
Meganka---ale ja np nie miałam kryzysu, w małżeństwie oka mimo to mnie "dopadło" Nie wiem nawet kiedy i jak to sie stało Z początku było tak samojak u"milion myśli" pojawił sie, zajął miejsce obok mnie, fajny chłopak i tp a już po paru dniach zaczęły sie coraz śmielsze rozmowy, gesty sposób zachowania, zwierzenia i... nie wiem kiedy wsiąkłam Mi sie wydaje ze mi zaimponowało to ze on miał wobec mnie taki mega instynkt opiekuńczy,latał z herbatkami co chwila nie bacząc że inne dziewczyny sobie z niego zartują pytając czemu im tak nie usługuje, jedzenie mi z domu przynosił, wystarczyło ze dostałam kataru to ze dwadzieścia razu sie pytał jak sie czuje, robił moją robotę, do domu dzwonił...a teraz właśnie jestem przeziębiona, wczoraj cały dzień leżałam a on nawet o tym nie wie...przykre to jak by nie patrząc i dziwne trochę ze z takiego zatroskanego potrafił zmienić sie w kogoś kto jakby mnie nie znał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, a jak Ci się układa z mężem, np. czy możesz na niego liczyć teraz? Bo może facet ujął Cię tym, że był bardziej opiekuńczy od Twojego męża? Ja też teraz nie przechodzę kryzysu, ale kilka lat temu były pewne problemy i mimo że wyszliśmy na prostą, to od tego czasu mam świadomość, czego nie mogę oczekiwać po moim mężu. Np. nie mogę oczekiwać spokoju i zrównoważenia w trudnych sytuacjach, bo jest nerwusem i raczej to on wymaga wtedy wsparcia, a ten facet wydaje mi się właśnie uosobieniem spokoju i przewidywalności. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
Dziewczyny, chciałabym tylko by ktoś mi powiedział, jak zaciągnąć męża do rozmowy, z której by coś wyszło, tzn. zmieniło się jestem zdesperowana boję się, że się przyzwyczaję do tej sytuacji a za 10 lat obudzę się zaryczana, sama i nieszczęśliwa faktycznie schudłam - 12 kg, zmienilam fryzurę, zaczęłam się inaczej ubierać - podobam się sobie w końcu - czasem nawet się do siebie samej w lustrze uśmiechnę, ale co z tego, jak on mnie nie widzi, nie pragnie... i przestaje pociągać...:( już dwa razy byłam spakowana, powiedział mi wtedy, że on już taki jest zostałam, bo się bałam dobra, koniec, to nie topik o kryzysie w małżeństwie miałam taki pomysł, by po cichu wynająć mieszkanie na miesiąc i wyprowadzić się z domu, może mój mąż dpiero wtedy by zauważył ile jestem warta, może dopiero wtedy odnaleźlibyśmy odpowiedź na pytanie, czy warto - skoro nie chce mnie słuchać, zostawiłabym mu list, który przeczytałby i może zastanowiłby się nad tym wszystkim czy to dobry pomysł? skoro rozmowy, a raczej moje monologi nie pomagają? w piątek przy ognisku M. zapytał, o której chcę jechać do Poznania, czy ma wcześniej wstać, ja z rozpędu odpowiedziałam "nie, nie spieszy mi się", on odpowiedział poważnie smutnym głosem "mi też nie". Przez chwilę się niezręcznie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy, jakim typem jest Twój mąż, ale myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno i wprost: "to dla mnie ważne, nie mogę tak dalej żyć, czuję się tak, tak i tak, jeżeli ci na mnie zależy, to musimy zacząć nad tym pracować". Zobaczysz jak na to zareaguje: jeżeli wcale nie, to faktycznie sposób z wyprowadzeniem się może być ostatnią szansą, jeśli natomiast zechce rozmawiać, zaproponuj mu terapię małżeńską, gdzie będziecie mogli nauczyć się ze sobą lepiej komunikować, albo przynajmniej spróbuj mu na początek podrzucić jakieś lektury, jeżeli ma skłonność do czytania - ja w ten sposób stopniowo rozpracowałam kiedyś swojego męża ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
Meganka----pytasz czy ten facet jest bardziej opiekuńczy dla mnie niż mąż Odpowiadam bez chwili wahania TAK bo czy mój czy inny, np wśród znajomych nie widziałam jeszcze zeby facet aż tak sie troszczył o żonę a już nie mówiąc o przyjaciółkę To było aż dziwne, aż że tak powiem niezdrowe Jak już wspomniałam wyżej imponowało mi to w wydaniu tego przyjaciela, zwyczajnie mnie kręciło że przystojny chłopak, młodszy ode mnie tak koło mnie lata i tak sie stara Ale gdyby mąż taki był...nie wiem czy bym sie nie czuła jak niepełnosprawna czy jakaś ograniczona bo w małżeństwoie to ja jestem ta bardziej energiczna, ja jestem od załatwiania spraw, jak trzeba sie z kimś pokłócić to też ja, mąż jest raczej małomówny ale można na nim polegać, w przeciwieństwie do Twojego jest bardzo spokojny , niby dobra cecha ale za to z nim sie nie nagadam O(gólnie dobry chłop chociaż ma i wady np nigdzie mnie nie zaprasza bo nie lubi lokali za to ja nie lubię z nim nigdzie wyjeżdzać bo sie nudze jak on wędkuje... No ale dobra to nie topik o mężach hehe Miloin myśli---- próbuj rozmawiać i tłumaczyć mu do bólu tak jakMeganka Ci radzi ale moim zdaniem na razie sie nie wyprowadzaj Doceń co masz jeśli facet jest oczywiście tak ogólnie "do życia" jak to sie mówi, bo jak tu poczytałam z jakimi degeneratamikobiety zyją to brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milion mysli
mój mąż jest dobrym człowiekiem, zdarza się, że przegadamy pół nocy przy , śmiejemy się razem i dobrze czujemy się w swoim towarzystwie (nie licząc jego złośliwości) ale kurcze, ja się chce czuć jak kobieta!!!! ja już nie pamiętam co to seks i tysiąc razy mu to mówiłam i co mam zrobić jak on woli przed TV posiedzieć może właśnie terapia szokowa jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem nie ukrywam, że wiele się spodziewam po wakacjach i urlopie, choć to dopiero we wrześniu, może uda mi się jakoś rozpalić na nowo to, co było między nami? jak nie, rezygnuję wiecie, być może M. jest taki sam, zdaje sobie z tego sprawę, może ma takie same wady a nawet gorsze niż mój mąż, ale czuję, że ten dreszczyk emocji dużo mi daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 432
bo w tym cały jest ambaras aby dwoje chciało na raz, jak chce za dużo toteż nie fajnie, uwierz mi Nawet tu ile już topików czytałam jak kobiety sie żalą ze facet o niczym innym nie myśli tylko o d**** A co do Twojego M to po tym jak przez to przeszłam jeszcze raz Ci radzę: nie daj sie wkręcić bo będziesz potem chciała więcej i wiecej(mnie facet wręcz na rękach nosił a ja jeszcze miałam fochy, dziś sie dziwie skąd on miał tyle cierpliwości do mnie) Ciągle miałam rozterki, ciągle rozpamiętywałam co on miał na myśli mówiąc to czy tamto, po co on tak a tak zrobiił, tylko niepotrzebnie sie stresowałam, potem pojawiło sie coś na kształt zazdrości, stałam sie jakaś zaborcza, chciałam mieć go tylko dla siebie (chodzi o wspólne towarzystwo, bo o jego laskę nie byłam zazdrosna, może dlatego ze jej nie znałam) Chłopak przystojny wiec inne dziewczyny też lubiły z nim pogadać ale widać było z daleka ze z nimi tylko rozmawia a ze mną był zawsze i wszędzie a mi jeszcze nie pasowało...czasami oczywiście bo na ogół rozumieliśmy sie swietnie Rozpisałam sie jak zaczęłam wspominać a chciałam tylko przez to powiedzieć ze takie uczucie potrafi też męczyć i wypalać... Teraz psychicznie jestem wolna choć nie zapomniałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×