Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wieczna odchudzaczka

dieta dr Pape

Polecane posty

Gość wieczna..
Quleczka nie ma podane ile bialka wolno Ci zjesc na obiad mieszany .Jest tylko powiedziane ze nie ma byc go za duzo.Bialko ma byc tylko dodatkie do wegli.Na kolacje nie ma tez podane ile wegli wolno Ci zjesc.Jest tylko mowa o tym ze wolno do 0,5kg warzyw ale tych niskoweglowodanowych.Caly czas mowimy o diecie standadowej.I patrzac na jdlospisy podane przez Pape dopuszcza on do kilkunastu g wegli w kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na kolacje nie ma tez podane ile wegli wolno Ci zjesc" ja wiem, ze nie ma ...ale pamietam, ze pierwszalitera podawala ile oni u siebie stosuja jako gorna granice, tyle, ze to chyba nie na tym topiku bylo tylko na gazecie, musze pszukac :) "Jest tylko powiedziane ze nie ma byc go za duzo" no wlasnie ja jestem umysl scisly i wole inne okreslenia niz "nie za duzo"...no nic, raczej u mnie i tak wegle w przewadze, wiec nie powinno byc zle :) co do serka...to ja wiem, ze my wiem, ze my mamy jakies 60% wody (czasem podaja, ze nawet 75%) ale jakos ciezko mi sobie to wyobrazic w serku :D w miesie jakos latwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa nowa
dziewczyny, dziękuję Wam bardzo, ale jednak zrezygnuję... po pierwsze: wiem, że to tylko 2 tygodnie i za pewno nie załamałabym się jakbym nie zaczęła jeszcze chudnąc, ale ja tyję w oczach... niby tylko 1 kg ale mam 2 cm więcej w biodrach, tyle samo w talii i 1 cm w udzie... spodnie są coraz bardziej opięte i widzę, że urósł mi brzuch. nie chcę ryzykowac tym, że będzie jeszcze gorzej. po drugie: jeśli nawet to prawda, że robię coś źle, to co z tego skoro nie wiem co? trzymam 5-godzinne przerwy, białkowe kolacje, węglowodanowe śniadania, co do obiadów wypróbowałam wszystkie wersje. nie mam możliwości kontrolowania na bieżąco wagi a nie chcę znowu tak eksperymentowac żeby okazało się po tygodniu że znowu przytyłam.. wszystko liczę, według tego jak opisujecie, nie popijam posiłków, piję za to jakieś 2,5 litra wody dziennie. i nic. ja naprawdę nie wiem co mogłabym jeszcze zmienic. po trzecie: Wieczna, nie pisałam że nie byłam wcześniej na żadnej diecie tylko że żadna do tej pory nie przyniosła efektów. odchudzam się od marca, przez miesiąc byłam na 1000 kcal i do tego codziennie cwiczylam. przez cały ten miesiąc schudłam - uwaga - całe 2 kg :/ potem poleciałam do domu na święta. przez niecałe 2 tygodnie normalnego jedzenia (nie rzuciłam się na jedzenie, po prostu jadłam co dostałam w mniejszych ilościach) przytyłam 3 kg. po świętach znowu reżim ale ktoś mi później powiedział że mogę nie chudnąc na 1000 bo to za mało i że powinnam przejśc na 1200-1500. tak zrobiłam, trochę zleciało ale waga szalała i bez powodu raz spadała raz rosła. 2 tygodnie temu dowiedziałam się o diecie dr Pape i zaczęłam ją stosowac ale tylko przytyłam. dziś ważę dokładnie tyle ile w dniu kiedy zaczęłam dietę w marcu. jestem ZAŁAMANA, chciałam schudnąc do wakacji i teoretycznie wzięłam się za to odpowiednio wcześnie bo z 64 na 55 to nie jest wcale aż tak dużo, ale mimo że się staram - nic nie działa! teraz chyba rozumiecie skąd u mnie ta frustracja i decyzja o zmianie taktyki na bardziej radykalną. terapia szokowa to chyba jedyne co mi może pomóc. wiem, że nie jest to najzdrowsza metoda ale co mam zrobic skoro inne nie działają? trzymajcie się dzielnie i życzę Wam sukcesów :) pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"trochę zleciało ale waga szalała i bez powodu raz spadała raz rosła. " no wlasnie, mozliwe jest, ze ten jeden kilogram to tez wlasnie takie cos...czyli, ze ogolnie twoja waga ma rozne dziwne wahania... " terapia szokowa to chyba jedyne co mi może pomóc. wiem, że nie jest to najzdrowsza metoda ale co mam zrobic skoro inne nie działaja" to juz nawet nie chodzi o to, ze nie najzdrowsza...tylko, ze niestety najczesciej efekty sa krotkotrwale... tak samo jak z tym co mialas przed swietami, schudniesz, a potem normalnie jesz i to wraca... nie napisalas tylko ile mniej wiecej kalorii jadlas na "naszej" diecie :) bo tu moze byc "pies pogrzebany", ze tak powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
chcialabym do Was dołączyc, ale oczywiście mam swoje obawy... 1. ze cos pomyle 2. ze jeszcze przytyje, a wtedy sie zalamie bo i tak juz moje ciuchy leza i czekaja na mnie, a chodze w dyzurnych spodniach i spodnicy na zmiane... 3. mam grupe krwi 0 i wyczytalam, ze dla niej wegle powoduja tycie i ze najlepsze sa bialka, a tu az sie roi od wegli. o mnie: mam 33 lata, corke (8 lat), waga 69kg, wzrost 166cm, wyliczone BMI=25 sniadanie juz przepadlo... ale na obiad ugotowalam 100g ryzu, do tego 2 papryki (czerwona i zolta) w sosie pomidorowym i posypalam je delikatnie zoltym serem. czy to jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
wyszla mi ogromna micha jedzenia, nie wiem czy dam rade to zjesc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
kurcze, ja NA PEWNO jem wiecej, niz 1800 kcal :( i pewnie dlatego jednak nie chudne... wydawalo mi sie, ze waga spada, ale od tygodnia pnie sie w gore, nawet sie nie waze, bo mysle, ze bym sie zalamala :( ciekawe, co robie zle? albo moze "ja juz tak mam", bo na diecie montugnaca tez nie chudlam (po drugiej ciazy), choc wczesniej tak... ponizej moje menu dzisiaj, moze cos wypatrzycie... nie mam wagi, wiec mierze na oko. BMI mam 25 jestem typowym koczownikiem, po sniadaniu weglowym ledwo wytrzymuje do obiadu, bo bialkowym obiedzie jestem syta do kolacji. sniadanie, ok 7-8: ok 50gr ryzu basmati, do tego 60 gr fasoli i 40 gr sosu pomidorowego. plus 2 tosty z kremem czekoladowym (cos jak nutella). obiad, ok 13: garsc orzechow na przystawke (troche wczesniej), 200 gr miesa mielonego wolowego chudego, pol cukini. mizeria z 2 ogorkow i troche smietany. ok 100 gr truskawek i 100 gr czeresni na deser. kostka gorzkiej czekolady. kolacja - bedzie ;) ok 18: 200 gr lososia z patelni, mizeria z 1-2 ogorkow i smietany (uwielbiam) generalnie na obiad zmieniam miesa, czasem gotowane, czasem piers, czasem kotlet bez panierki i jakas zielenina (sporo kapusty, pomidorow). na sniadania czasem jem 2-3 bulki, ale wtedy jestem duzo bardziej glodna, niz jak doloze fasole/soczewice. czasem ryz/makaron z warzywami. na kolacje czasem jaja i ser, tez sporo zieleniny. na pewno to daje wiecej niz 1800 kcal :( co jest nie tak? dlaczego nie moge schudnac? te kalorie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczna...
Witaj Kura17! Nie wiem dokladnie co jest nie tak.Tak na oko troche za duzo wegli na sniadanie .I jesli na obiad chcesz miec bialko w tak duzej ilosci to tez powinnas ograniczyc lub nawet calkowicie zrezygnowac z wegli.Takie jest moje zdanie.Ale ze wzgledu na to ze ja jem wszystko w wersji standardowej to nie za bardzo sie orientuje w niuansach tej diety.Szkoda ze nie zaglada do nas "Pierwsza litera" ona wiedzialaby co jest nie tak.Tak jak i Ty mysle ze to troche za duzo kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
ale jak jem mniej, to jestem glodna... a ma byc "do syta"?... czyli co, mam sie przemeczyc przez jakis czas jedzac mniej i "skurczyc" sobie zoladek? bo ja sporo jem i mam duzy apetyt ;) a co do wegli - niby w okolicach 75 gr czystych, czyli tyle ile mam jesc... jak zjem mniej, to umre z glodu do obiadu ;) i tak jestem gloooodna... zadna salata sie nie zapcham, nie ma szans ;) doopa zbita, chyba w zyciu nie schudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co pamiętam PierwszaLitera pisała coś o modyfikacji diety i wprowadzeniu 4 posiłków, przy czym część to były białkowe. Nie wiem, czy na gazecie o tym nie pisała. Może to by było dla Ciebie wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczna...
Moneypenny witaj! Z tego co podalas powinno byc ok.Ja jak juz pisalam zapisuje od poczatku diety co zjadlam w danym dniu i ilosc zjedzonych kalorii.I obserwuje co sie dzieje.Do tej pory chudne .Z wyjatkiem wpadki kiedy za duzo zjadlami pomieszalam wele z bialkiem na kolace.Wczoraj eksperymentalnie zrobilam sobie obiad bialkowy = 2 udka z grila (360g po upieczeniu) i do tego salatka z pomidorow z octem balsamicznym.Do kolacji ledwie doczekalam.Bylam glodna.Na kaszach i makaronach pelnoziarnistych wytrzymuje bez trudu.I nie mam ochoty na slodkie.Ostatni raz zjadlam cos slodkiego w zeszlym tygodniu w piatek.Od tamtej pory wystarcza mi to co zjem na slodko na sniadanie.Ale dzieki temu ze zapisuje codziennie ile zjadlam to moge powiedziec ze lepiej troche na kalorie uwazac.Zeby nie byc glodna i jednak ograniczac kalorie jem produkty pelnoziarniste( kasze i makarony czy ryz oraz pieczywo ).Wyprobowalam ze na tych luskanych jestem szybko glodna.No i gotuje sobie troche mniej niz wskazuje moje BMI(powinnam miec 75g wegl = 100g ryzu czy kaszy.) . Ja gotuje 80-90g a reszte uzupelniam warzywami.Tak by razem bylo te 75g wegli.No i oczywiscie troche bialka.Do tej pory zawsze bylo to mieso z kurczaka na rozne sposoby czy wieprzowina chuda tez w roznych wersjach.Mam ochote na pierogi ruskie ale jak na razie jestem za leniwa zeby je zrobic zwlaszcza ze maz (typowy Niemiec) z nimi nie przepada. Czasem jest to zupa z wkladka(jarzynowa lub grochowa )Jak widze ze na obiad bylo wiecej kalorii to wtedy robie sobie kolacje bogata w bialko ale uboga w kalorie (jest to tunczyk w sosie wlasnym czy chudy(0,3%) bialy ser ).Tak ze mieszcze sie w granicach 1400-1500 kcal bez uczucia glodu.Na poczatku jadlam wiecej ale teraz juz mi sie troche uregulowal i zmniejszyl apetyt.Chyba powodem jest obfite sniadanie.Wczesniej sniadan nie jadalam i potem na obiad nie moglam sie najesc.Teraz jest juz normalnie.Sniadanie potem 5 godz przerwy bez uczucia glodu i potem sytny obiad i znowu do kolacji.Po kolacji o godz 19 pije juz tylko wode(zwykla z kranu bo juz mi sie znudzilo pilnowanie kupna wody , ktorej wczesniej pilam malo).Mysle ze regularne spozywanie wlasciwie dobranych posilkow i picie duzych ilosci wody zlozylo sie na to ze chudne.Tak ze radze wprowadzic w swoje zycie troche porzadku po to bychudnac bez glodzenia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
sprobuje znalesc ;) przeliczylam dzisiejsze kalorie... hmmm... wyszlo miedzy 1750 a 1900 (nie zawsze wiem, ile wagowo zjadlam...) czyli jednak nie tak duzo, jak myslalam? hmmm... czyli jesli kalorycznie jest ok, to co nie gra? hmm :( moze powinnam totalnie wywalic wegle z obiadu?... na razie jem tylko w postaci orzechow (czesto, ale garsc tylko), truskawek/czeresni (potrafie zjesc do 300 gr) oraz kostki-dwoch gorzkiej czekolady (ok 5gr wegli)... cos ktos podpowie jeszcze?... ... a mialo byc tak pieknie (i przez chwile bylo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zamiast owoców w ramach węgli na obiad spróbuj jeść warzywa? Jak raz zjadłam truskawki na obiad, to na drugi dzień nie było fajnie - przytyłam / nie schudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakby nie patrzec to 300g truskawek ma ok 20g wegli , a 300g czeresni to juz ponad 40g wegli :) do tego wegle w ogorkach - jakies 5g, z cukini 3-4g, z czekolady tez te 5g, z orzechow tez cos kolo tego, smietana tez cos... no i masz kolejkne 15-25g co w sumie moze dawac jakies nawet 60g lub wiecej ....czyli prawie tak jak w diecie mieszanej w sumie :) ja nie mowie, ze to zle tylko jak chcesz cos przyspieszyc to chyba powinnas zmodyfikowac obiad nieco bardziej pos swoj typ, a nie jesc takiego mieszanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
bez jaj :) wegli w warzywach sie nie liczy! a w smietanie ich prawie nie ma - dieta motnignac, ktora nie laczy wegli z tluszczami smietane zalicza do tluszczy i nie pozwala laczyc z weglami. 100 gr smietany 30% ma 3 gr wegli, ile jest wegli w 2 lyzkach smietany???:) chyba rzeczywiscie sprobuje bez owocow na obiad :( cholerka, a tak fajnie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
do Wiecznej! dzieki za odpowiedz, za ocene i za rady:) obiad jadlam o 13, juz czas na kolacje a ja wcale nie jestem glodna:) dzis na kolacje planuje piers kurczaka z mizeria, no i moze kieliszek wina jutro na sniadanie pieczywo pelnoziarniste z nutella (corka sie bardzo ucieszy) a propos wina - czy w takim razie trzeba bedzie zrezygnowac z wieczornego drinka?:( ja jestem typowa humanistka i mam awersje do liczb, troche sie obawiam o to liczenie wszystkiego, moze jakos mi sie uda na oko? czy w tej diecie jest jakis dzienny limit kalorii? czytam wasze forum i nie znalazlam niczego na ten temat oprocz kilku dzisiejszych wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ja tez nie mowie zeby tak dokladnie to liczyc na codzien :) wiadomo, ze to bez sensu :) wiadomo tez , ze smietana ma malo...wiec nawet nie wdawalam sie w liczenie tego ile ma :) chodzilo mi tylko o to, zeby pokazac, ze jednak ciezko to nazwac stricte bialkowym obiadem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
limitu kalorii jako takiego nie ma... ale jest powiedziane ile tam tluszczu powinno byc w diecie mniej wiecej (nie pamietam liczby) ale chyba w sumie jak sie doda te wymagania co do wegli, bialka i jeszcze to by nie przekraczac danej ilosci tluszczu...to kalorie, ze tak powiem same sie ogranicza ;) ogolnie ja sie tak bawic nie zamierzam ale wiadomo, ze jak bedzie sie pilnowac tylko limitow bialek i wegli...a to wszystko bedzie mocno "zakrapiane" tluszczem to schudnac nie schudniemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
dziewczyny, jak mozecie to podajcie limit tłuszczów uff, ale mi ulzylo, ze chociaz troche mniej liczenia bedzie, bo miary to jeszcze dam rade, po prostu zwaze, ale liczyc kalorie to juz dla mnie za duzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja bym sie tak stricte tego limitu tluszczy nie trzymala...po prostu podaja by starac sie jesc te mniej tluste rzeczy jesc :) to znaczy z miesa raczej drob, albo inne chude mieso, sery tez jesli sie da to te nie pelnotluste i tak dalej :) no i wybierac zawsze te zdrowe tluszcze jesli sie da :) jest cos o tym, ze w diecie powinno byc nie wiecej niz 60-80g tluszczu dziennie...ale wiele tluszczy jest "ukrytych" w roznych produktach :) mysle, ze nie ma sensu liczyc tego tluszczu tylko ogolnie starac sie go ograniczac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
a w ogóle to jak tak sobie mysle, to ja wcale jakos bardzo duzo nie jem, ale wiem co mnie gubi... milosc do czekolady. moge nie jesc ciastek, ciast, tortow nie lubie, ale czasami czuje sie jak jakis nalogowiec, jak zaczynam myslec o czekoladzie moze to brak czegos w organizmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
dzieki, Quleczka:) a jak ty sobie radzisz? dlugo juz jestes na tej diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pare kostek dobrej czekolady np. po obiedzie to nie powinien byc problem p :) tylko trzeba sie umiec powstrzymac by nie zjesc calej i by nie podjadac jej wieczorem :) szczerze, nie sadze by to byl niedobor czegos...akurat wiekszosc rzeczy mozna znalezc i gdzie indziej, nie tylko w czekoladzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, dopiero 2-3 dni :) no i ja nie jestem na diecie jako takiej...to znaczy ja nie chce schudnac jakos specjalnie bo prostu chce zdrowiej i rozsadniej jesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
a widzisz, a ja jem DUZO. i to mnie gubi ;) dobrze wiedziec o tych tluszczach, musze sobie sprobowac policzyc. bo ja lubie jesc tlusto, zostalo mi to z dziecinstwa... wiem, ze truskawki mozna do sniadania. ale tak sie gada, ze tutaj mozna po obiedzie DESER, to ja te truskawki na deser jadam (a nie, jak niektorzy, snikersy, czy paczki...). a widze, ze i tego mi nie wolno :( to chyba fajniej byc rolnikiem, niz koczownikiem :( ja deseru w zasadzie nie mam do bialkowego obiadu, buuuuu... co najwyzej moge sobie robic w weekend bita smietane (bez cukru), ale znowu to tluszcze, a tluszcze trzeba ograniczac... no przerabane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
Quleczka jest laska, hehe :) ja sie cieszylam niedawno, ze juz nie mam nadwagi, a chyba mi wrocila, buuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
Kura17! e, no nie stresuj sie za bardzo:) na pewno nie jest tak zle ja bym chciala na poczatek ok. 6kg zrzucic, docelowo ok. 10, ale z tym moge poczekac. wiem, ze jak mam stresa to zaczynam jesc wszystko co mi w rece wpadnie, wiec postaram sie do tego podejsc na spokojnie. niestety do szafy juz nie podchodze zbyt spokojnie bo tam wszystko za male:( ale nie chce inwestowac w coraz wieksze rozmiary... wiec chodze w kilku rzeczach na krzyz i to mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moneypenny
i boje sie troche takiej ilosci wegli, chyba bede je troche ograniczac przy obiedzie, no chyba ze na deser zjem czekolade:)))) czy po 2- 3 dniach jest juz jakis minimalny spadek wagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale tak sie gada, ze tutaj mozna po obiedzie DESER, to ja te truskawki na deser jadam" no bo mozna :) tylko pewnie powinnas policzyc jak to wychodzi z iloscia tego wszystkiego bo zasada jest taka, ze jak zmieniasz mieszane na bardziej bialkowe to odejmujesz jakas tam czesc wegli i zastepujesz je warzywami, ktore sa powiedzmy neutralne, a ty w sumie zamienilas jedne wegle na drugie (choc fakt, ze w owocach ich mniej) i nadal to obiad bardziej mieszany chodzi mi o to, ze pewnie tobie jako koczownikowi lepiej zrobi jednak obiad bialkowy, przynajmniej w okresie chudniecia :) "ja deseru w zasadzie nie mam do bialkowego obiadu" jako taki bialkowy deser podaja np. galaretke tylko robiona ze slodzikiem... no i troche truskawek tez pewnie mozna do niej dorzucic ale nie 300g :) no ogolnie wszystko co jest dla diabetykow chyba jakims cudem jest lepsze :) "czy po 2- 3 dniach jest juz jakis minimalny spadek wagi?" no jakis tam moze byc, a moze go nie byc...ale jesli jest to traci sie glownie wode na poczatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×