Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmanier

luska, ike, komis ?

Polecane posty

nie wysuwam specjalnie daleko idących wniosków ze względu na bolesność mojego siedzenia chciałam się tylko koleżankom poskarżyć:P ostatecznie od tego was mam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedziemy dziś z mężem wieczorem do kina samochodowego- zastanawiam się jak miękka poduszkę zabrać ze sobą pod wiadome miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze ze chociaz my dwie na posterunku zostaly , bo juz zaczelam sie obawiac ze stracilysmy sens naszego "zaisnienia" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakis by sie tam zawsze znalazl, tak bez sensu istniec ? to tez bez sensu :O :D ps. jak nie znasz sensu - to rzuc zapytanie w przestrzen netowa - zaraz zyczliwe dusze powiedza Ci - czego nie wiesz ....;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabluszko zielone
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabluszko zielone
zjadałam robaczka hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
film jak film film oglądaliśmy już wcześniej ale dawno nie byliśmy nigdzie po 22giej nie mówiąc o tym , że pierwszy raz byliśmy w kinie samochodowym- bo do tej pory tego wynalazku niestety w białymstoku nie było i myślę, że to wyjątkowo trafiony pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ikusia 🌻 :) :) :) lubisz kiełbasę palcówkę? bo ja tak bardzo :) :) Wiesz gdzie jest Szepietowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniej więcej wiem a kiełbaskę bardzo lubię zwłaszcza palcówkę ja jestem jedzącym tradycjonalistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uwielbiam palcówkę :) jest pyszna zresztą mam w domu :) :) pewnie lubisz tatar jak ja :) :) miłego Dnia Kochanie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierr
jeszcze jestescie a juz myslalam, ze osiagnelam mistrzostwo swiata rozpierdalajac swoj wlasny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się zmanierrowana nie przyłożyłaś do wykonania zadania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeteryjny dyżur niedzielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie zgnuśniałego człowieka obrośniętego warstwami tłuszczu. Taki może stać się twój umysł — zgnuśniały, pokryty tłuszczem do tego stopnia, że stanie się zbyt tępy i leniwy, by myśleć, obserwować, badać i odkrywać. Gubi wrodzoną mu czujność, żywość i elastyczność i powoli zapada w sen. Rozejrzyj się wokół siebie, a zobaczysz, że większość ludzi ma właśnie taki umysł: stłumiony, ospały, chroniony warstwami tłuszczu, niechętny jakimkolwiek zakłóceniom czy pytaniom mogącym go obudzić. Czym są owe warstwy? Każde przekonanie, które nosisz w sobie, etykietki, którymi naznaczyłeś ludzi i przedmioty, każde przyzwyczajenie i każde przywiązanie. Kiedy dorastałaś, twoi wychowawcy powinni byli ci pomóc wydostać się z tych warstw i wyzwolić twój umysł. Tymczasem społeczeństwo i twoja kultura, które największą wagę przywiązują do tych warstw, a nie do twego umysłu, nauczyły cię nawet ich nie zauważać, lecz uśpiły cię do tego stopnia, byś pozwolił innym ludziom — ekspertom: politykom, przedstawicielom kultury i religii — myśleć za ciebie. Tak oto zostałaś przywalona ciężarem nie znoszącego krytyki autorytetu i tradycji. Spróbujmy przeanalizować jedną warstwę po drugiej. Najpierw twoje przekonania. Jeśli jesteś komunistką albo kapitalistką, muzułmanką albo Żydówką, żyjesz naznaczona uprzedzeniami, a więc w sposób skrzywiony; istnieje bariera, warstwa tłuszczu pomiędzy Rzeczywistością a tobą, gdyż nie dostrzegasz jej ani jej nie dotykasz w sposób bezpośredni. Druga warstwa: twoje idee. Jeśli jesteś przywiązana do pewnej opinii na temat jakiejś osoby, nie kochasz tej osoby, lecz pogląd, który masz na jej temat. Gdy widzisz, że ta osoba coś mówi albo gdy zachowuje się w określony sposób, od razu przyklejasz jej etykietkę: ona jest głupia albo on jest tępy, albo on jest okrutny, a ona jest zachwycająca itd. Tak więc masz już gotowy obraz, warstwę tłuszczu pomiędzy tobą i tą osobą. Kiedy spotkasz ją następnym razem, będziesz ją odbierała poprzez pryzmat opinii, jakie masz na jej temat, choćby ta osoba się w tym czasie zmieniła. Zauważ, jak patrzysz na większość znanych ci ludzi. Trzecia warstwa: przyzwyczajenia. Przyzwyczajenie odgrywa zasadniczą rolę w życiu ludzkim. Czy bylibyśmy w stanie w ogóle chodzić, mówić czy prowadzić samochód, gdyby nie nasze przyzwyczajenia? Jednak przyzwyczajenia powinny się ograniczać do spraw czysto mechanicznych — nie powinny dotyczyć miłości i sposobu widzenia. Któż chciałby być kochany na mocy przyzwyczajenia? Czy siedziałaś kiedy nad brzegiem morza urzeczona majestatem i tajemnicą oceanu? Rybak patrzy każdego dnia na ocean i nie dostrzega jego wielkości. Dlaczego? Jest to otępiający wynik warstwy tłuszczu zwanej przyzwyczajeniem. Masz wyrobione stałe pojęcia na temat rzeczy, które widzisz, i z chwilą gdy je spotkasz, właściwie nie postrzegasz ich w zmieniającej się świeżości, ale jako ciągle te same mętne, tępe i nudne idee, do których doszłaś siłą przyzwyczajenia. I to jest twój sposób postępowania z ludźmi i z przedmiotami; tak właśnie się do nich odnosisz: nie ma tu świeżości, zaskoczenia nowością, ale ciągle ten sam rutynowo nudny stosunek wynikający z przyzwyczajenia. Jesteś niezdolna do patrzenia w inny, bardziej twórczy sposób, gdyż wyrobiwszy w sobie taki właśnie nawyk patrzenia na świat i na ludzi, możesz włączyć w twoim umyśle automatycznego pilota i pójść spać. Czwarta warstwa: twoje przywiązania i twoje lęki. Tę warstwę można najłatwiej zobaczyć. Weźmy pod uwagę silne przywiązanie, lęk albo antypatię, które odczuwamy wobec kogoś lub czegoś — w momencie, gdy kierujesz się takim odczuciem, przestajesz widzieć, jaka ta osoba lub rzecz jest naprawdę. Wystarczy, byś przypomniała sobie osoby, których nie lubisz, których się boisz, albo do których jesteś przywiązany, by zdać sobie sprawę, jak bardzo jest to prawdziwe. Czy widzisz teraz, że znajdujesz się w więzieniu stworzonym przez wierzenia i tradycje twego społeczeństwa i kultury, przez idee, uprzedzenia, przywiązania i lęki wynikające z twoich uprzednich doświadczeń? Kolejne mury otaczają twoją więzienną celę, tak że wydaje się rzeczą prawie niemożliwą, byś mogła kiedykolwiek z niej wyjść i doświadczyć bogactwa życia, miłości i wolności, które znajdują się daleko poza więzienną fortecą. A jednak zadanie to jest nie tylko możliwe, ale w gruncie rzeczy łatwe, a nawet zachwycające. Jak możesz się wydostać z twojej celi więziennej? Powinienaś zrobić cztery rzeczy: po pierwsze, zdać sobie sprawę, że jesteś otoczona murami więziennymi, że twój umysł jest uśpiony. Większości nawet nie przychodzi to do głowy, tak więc żyją i umierają jako więźniowie. Większość łudzi staje się konformistami; dostosowują się do więziennego życia. Nieliczni stają się reformatorami; walczą o poprawę warunków życia w więzieniu, o lepsze światło, lepszą wentylację. Niezmiernie rzadko pojawiają się buntownicy, rewolucjoniści, którzy rozwalają mury więzienia. Możesz stać się rewolucjonistą, jeśli mury więzienne staną się. dla ciebie sprawą najważniejszą. Po drugie, przypatruj się murom. Spędzaj godziny, przypatrując się własnym ideom, przyzwyczajeniom, swoim przywiązaniem i lękom, nie osądzając ich ani ich nie potępiając. Przypatruj się im, a one runą. Po trzecie, poświęć trochę czasu na obserwację ludzi i rzeczy wokół siebie. Przypatruj się, ale patrz rzeczywiście tak, jakbyś je widziała po raz pierwszy; twarzy przyjaciela, liściom drzewa, ptakowi w locie, zachowaniu i gestom ludzi, których spotykasz. Zobacz ich znowu naprawdę takimi, jakimi w istocie są, bez tłumiącego i ogłupiającego działania twoich idei i przyzwyczajeń. Czwarty i najważniejszy krok: usiądź spokojnie i obserwuj działanie twojego umysłu. Jest on żywym strumieniem myśli, uczuć i reakcji. Przyglądaj się temu wszystkiemu przez dłuższy czas tak, jak wpatrujesz się w płynącą rzekę albo jak patrzysz na film. Po pewnym czasie będzie to dla ciebie o wiele bardziej pasjonujące niż przyglądanie się jakiejś rzece czy filmowi. A przede wszystkim odczujesz przypływ życia i coraz większe wyzwolenie. A poza tym, czy można to nazwać życiem, jeśli nie jesteś świadoma swoich własnych myśli i odczuć? Mówi się, że życie bez samoświadomości nie jest nic warte. Nie można nawet nazywać go życiem; jest to mechaniczna egzystencja robota; sen, nieświadomość, śmierć; a przecież jest to coś, co ludzie nazywają ludzkim życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko chyba mam zbyt zgnuśniały mózg by o tej porze - przy porannej kawie to chcieć w całości przeczytać- a co dopiero przetrawić........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×