Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maleńka grubaska

rodzić z mężem czy bez męża?

Polecane posty

Gość u nas sytuacja taka ze nigdy
Dobra, mozemy glosowac :D O wlasnie, zadna kobitka nie napisala, ze maz sie zrazil, ze jest gorzej itd., a jestesmy tu anonimowe, wiec co komu by szkodzilo napisac prawde? Fakty sie licza, a sa jednak inne niz pisze Kobis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz byl przy porodzie. a raczej z przy 6 godzinach oposcil 30 min.Moj tego nie widzial i moze mi szczerze teraz powiedziec co o tym mysali. I jak bym go poprosila to by poszedl. slysze co mowia koledzy jak przyjda na piwo do mojego. a zakres znajomych mamy od mechanika po managera i ja nie pisze ze sex zanika. A feministyczne manify apropo krzyku ze facet ma taka sama odpowiedzialnosc i ze razem zrobilismy to razem rodzimy itd Kto rodzi? facet rodzi? wiec opowiesci typu " rodzilismy razem" uwazam ujmujace kobiecemu wysilkowi. Albo jeszcze lepie;jestemy w ciazy. To kupa ciezkiej roboty ktora kobita musi sama wykonac. to tak poza tematem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rodzilam z mezem i nie zalu
jest jeszcze jedna kwestia ktora trzeba wziac pod uwage ze sa takie pary ze np maz cie denerwuje w czasie porodu i wtedy zawsze masz mozliwosc go wyprosic,bo przeciez nie wiesz czy w chwili tak ogromnego wysilku bedziesz chciala zeby cie ktos masowal albo absolutnie nie dotykal, najlepiej zdecydowac na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z moim męzem od 7 lat. I dalej nie jestem pewna jak zareagowałby na mnie po porodzie. Więc wolę rodzić z siostrunią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meganxxx
ja rodziłam z mężem 1,5 roku temu. poród miałam dość krótki, właściwie zaczął się od razu od skurczów partych i bylo po wszystkim po godzince:-))))))) mąż był ze mną, bo tak ustaliliśmy, sam chciał i przecinał pępowinkę córeczki. w seksie nic się nie zmieniło. hmm a może... chyba teraz mam większe orgazmy niż przez porodem ;-ppppp jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko, to pewnie też będziemy rodzić we dwójkę, zawsze to raźniej:-) Poza tym w szkole rodzenia położna na ostatnich zajęciach puściła nam film z porodu naturalnego, który trwał 13 godzin (na filmie oczywiście w wersji skróconej), właśnie po to, żeby "panów oswoić z widokiem pochwy, przez którą rodzi się dziecko". Z tego co wiem, żadna z par nie zrezygnowała z porodu rodzinnego. Sama nie kierowałam się wcale modą. Chciałam, żeby w momencie narodzin był ze mną ojciec dziecka. Osoba mi najbliższa. I też nie zależało mi na tym, żeby zaglądał mi między nogi. Zresztą rodziłam na siedząco, bo tak sobie wybrałam i tak mi było najwygodniej, więc nawet położnym było ciężko tam zaglądać:-)))) A co do natury... to wcale nie takie oczywiste, że natura nie przewidziała udziału ojca w porodzie... moja babcia urodziła 5 dzieci, wszystkie w domu i wszystkie porody odbierał ... dziadek:-))) Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rodzilam z mezem i nie zalu
a to juz kwestia jak blisko zwiazana jestes z innymi czlonkami rodziny bo ja akurat o ile jestem meza pewna to co do siostry czy mamy mimo iz jestesmy blisko nie chcialabym abo ktorakolwiek mi w krocze zagladala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko i wyłącznie z mężem :) gdybym była tam sama to ucieklabym albo wyskoczyla przez okno. trzymal mnie za rękę, masowal plecy, dodawal otuchy, po prostu był przy mnie. kocham go nad życie i nie wyobrazam sobie, ze mogloby go wtedy nie byc przy mnie :) po wszystkim poplakal sie ze szczescia i mysle, ze dzieki temu ze widzial przez co przeszłam "urosłam" jeszcze w jego oczach jako jego kobieta, żona, matka jego dziecka jednak nie wolno nikogo zmuszać, nie każdy facet jest taki sam, jesli nie chce to na siłe nie ciągnijcie, kazdy ma swoją wrażliwość, to co dla mojego męża było cudem narodziń, dla innego może być odrażające :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra jest mi bardzo bliska i ufam jej ogromnie :) sama mi zaproponowała, że będzie ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czytajcie uwaznie. moj maz byl ze ,mna. wszedl z powrotem 30 sek po urodzeniu dziecka. przecinal pepowine itd. ja nie chcialam aby byl przy wychodzeniu. moze by tam spojzal moze nie. nie wiem jakby zareagowal. mezczyzni sa rozni- to racja. tylko ja nie wiem do ktorych nalezy moj maz. on sam tego nie wie bo nigdy wczesniej nie widzial kobiecej pochwy w takim stanie. poprostu uwazam ze kobiety roznia sie od mezczyzn i lubie te roznice i uwazam ze testosteron na porodowce nioe wyparowywuje. pisz etylko o tym konkretnym momencie. takie moje zdanie w pigulce bo nie chce pisac kilometrowych postow i wiem jakie to fantastyczne jak przytuli po porodzie bo moj nawet ze mna spal w szpitalu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wiedzialam jaki jest moj mąż, wczesniej zresztą ogladalismy filmy z porodow i nie robily na nim wrazenia. widzial wszystko :) czyli widzial wiecej ode mnie bo ja nie widzialam jak glowka wychodzi bo kazali mi zamknac oczy jak parłam a on widział :) dumny jest jak paw, że on widział a ja nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka grubaska
czizys krajs... teraz to dopiero mam dylemat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez masowal itd i jego oecnosc tez uwazam za bezcenna. jednak po tym co zobaczylam gdybysmy mieli trzecie dziecko napewno bym zdania nie zmienila. zreszta drugie urodzilam w 15 min wiec trzcie pewnie w domu bywyskoczylo ;) a co do porodu odbieranego przez dzaidka - dzielny facet! tylko wtedy nie bylo playboya, fotoszopa, silikonow, i calej reszty. Ja wiem ze zawsze to cudzy maz oglada nie nasz. Nasz jest zawsze swiety i ma klepki na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
zakompleksiona jestes i masz cholernie niskie poczucie wartosci. Czy twoj maz jest ze zlota i diamentow, ze tak sie o niego boisz? A tobie przepraszm cos brakuje? To, ze kobieta urodzi nie znaczy wcale, ze wyglada jak pokraka i innym facetom sie nie podoba, w obec czego musi non stop sie bac, ze straci meza i na glowie stawac, zeby nawet nie patrzyl na boki! Troche pewnosci siebie Kobis! CHoc ja nie rodzilam jeszcze znam takie laski po porodach, ze nie kazdy facet sie za nimi oglada, wiec nie rozumiem co ty tak sie roztkliwiasz nad swoim mezem i boisz sie, ze inne beda na niego polowac, bo ich nie widzial w takiej pozycji w jakies ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tu Cie zaskocze :) wlasnie nie mam kompleksow. Wrecz jestem prozna. Odchudzam sie po ciazach z proznosci i mam wypelniacz w zmarszczce tez z proznoisci. To ze mam w stopce ze sie odchudzam nie jest wyznacznikiem tego ze jak bylam gruba to musze od razu miec kompleksy. Nietrafilas. Poprostu otworz oczy i zoczacz ilu facetow jest na forach - bobasek,jestem tata, male dziecko, ciaza i td itd a ile siedzi na erotykach i innych. Ale ja k pisalam Twoj napewno jest tym wyjatkiem. I gratuluje. poprostu zaakceptowalam fakt ze mezczyzni jednak to istoty bardziej sexolubne niz kobiety. A moja pochwa po porodzie milym widokiem nie byla. Jesli Twoja tak to tez gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo wpisac sie na pomaranczowo to zawsze mozna komus pojechac co? ale widocznie to ta bezkompleksowoscn i umysl otwarty na dyskusje a konkretnie zetkniecie sie z innym punktem widzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I niezaleznie jak bardzo romantyczna masz wiare w swiat i jak bardzo romantyczny i nieprawdopodobny jest Twoj Mąz to 90% innych mezow woli widok apetycznej cipki. Nawet w zdezeniuz cudem narodzin. Ale moj to testosteronowy zwierzak ;) Co absolutnie uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
Akurat jesli chodzi o twoja wage to niestety, ale nie zwrocilam na nia uwagi, a moje zdanie bazuje wylacznie na tym, co piszesz, bo strach o meza bije w kazdym twoim poscie. Mojego faceta ta je cie prosze zostaw w spokoju, bo go nie znasz, nie masz pojecia jakim jest czlowiekiem, ale ty oczywiscie wiesz lepiej :) POwiem ci, ze wkurzaja mnie takie wszech wiedzace kobiety jak ty, ktore uwazaja, ze maja racje zawsze i wszedzie i kazdego jednego meza przejrzaly juz na wylot i moga o nim wszystko powiedziec. W ogole jakos do ciebie nie dociera, ze sa rozni mezczyzni, bo ty ciagle swoje! Ja jak napisalam wyzej nie mam jeszcze dzieci, ale pelno dziewczyn tutaj tak, sa szczesliwe, nadal maja udane malzenstwa, ale oczywiscie wedlug ciebie to tylko pozory, bo kazdej jednej z nich maz, ktory byl przy porodznie i widzial wychodzaca glowke, siedzi wiecznie na forum erotycznym i oglada pornos...:D Prosze cie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zle ze rozkwilam sie nad moim męzem? Wolisz abym rozkwilila sie nad Twoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
I jeszcze jedno: ty masz jakas obsesje na punkcie swojej cipy :D Wez opanuj sie troche dziewczyno:D Nie wszystko kreci sie w okol twojego krocz, jego wygladu, ale skoro uwazasz, ze twoje maz ocenia cie wylacznie na podstawie tego i na tym bazuje wasz zwiazek to wiesz co, ja nie mam juz ci nic do powiedzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
Nie, wolalabym, zeby twoje horyzonty myslowe byly troche szersze i wychodzily poza twojego meza i twoje krocze, wtedy bysmy mogly sensownie pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie. Nie mam obsesji cipy. Moze akurat moje dziecko tamtedy wyszlo. Nie iwem wszystkiego. A szkoda. Zabralam glos w dyskusji poniewaz jestem po dwuch poradach i cos juz na ten temat wiem. Przykro mi ze Cie zdenerwowalam przypuszczeniem ze tylko Twoj mąz jest swiety na tle innych. Pewnie troche testosteronu ma. Jesli na pytanie ma byc przy porodzie czy nie odp że moim zdaniem powinien byc czesciowo i uzasadniam. to jakis problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sensownie o porodzie czyli jak? Moze moje porody byly jakies inne. Dzieci wyszly mi nie ta dziera co innym. Moze tylko ja stekałam i jeczalam. Moze tylko moj maz to facet. Moze wszyscy inni to twardziele a moj to mieczak? Jest wiele opcji. Poprowadz w takim razie nasza rozmowe na odpowiedni tor. Moze to ze widze roznice w budowie fizycznej i psychicznej kobiety i męzczyzny jest jakims problemem do leczenia psychiatrycznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaz wiesz co? Mozesz miec racje co do tej obsesji. Po tym co ujzalam w tej cholernej lampie mozliwe ze mam traume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
Co ty sie tak uczepilas mojego meza teraz z kolei?:D Skad w ogole wiesz, ze go mam? :D A zeby mnie zdenerwowac to potrzeba troche wiecej niz takiej dyskusji, to ci moge zagwarantowac. Po prostu nie podoba mi sie, ze uwazasz, ze pozjadalas wszystkie rozumy w sprawie porodow i mozesz porywac sie na takie kontroersyjne generalizowanie. Napisze jeszcze raz, mezczyzni, tak samo jak i kobiety sa ROZNI! i nie kazdemu zona bedzie kojarzyla sie z krowa rozplodowa (przepraszam za takie obrazliwe porownanie), mimo, ze ja widzial w trakcie porodu od poczatku do konca. Dlaczego ty nie potrafisz tego zrozumiec? Kazdy zarwono kobiety, jak i mezczyzni maja inna wrazliwosc i pewnie u jednego tak moze byc, a u drugiego tak nigdy nie bedzie! Moi tesciowie jakos maja 4 dzieci, tesc byl przy kazdym porodzie obecny od poczatku do konca i jakas nadal, juz od 40 lat tworza bardzo udany zwiazek. I tak przykladow znam na peczki. I co, teraz mi bedziesz probowala wmowic, ze to pozory, a tak naprawde tesc siedzi nocami i oglada pornole ?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja towarzyszylem żonie przy narodzinach modszej corki o oboje mieliśmy badzo mile wrażenia. Jeśli się kogoś naprawdę kocha to fizjologia nie jest przeszkodą by uczestniczyć w tak ważnym w zyciu rodziny wydarzeniu i wspierać rodzącą. Żona, mimo ze oboje mamy juz swoje tlata, jest dla mnie nadal atrakcyjna i seksowną babką !:) Ale zgadzam się z meaaą - nic na siłę. Ludzie są rózni i mają różną wrażliwość. PS. Stanisław Bywalski ze str.1 to oczywiście ja! :) To mój pseudonim pod ktorym pisuje artykuly w necie. Ponownie zachęcam do przeczytania : http://porady-poloznej.pl/porod-rodzinny-narodziny-z-tata/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
A nie przyszylo ci wlasnie do glowy, ze to wszystko to moze byc wynik twojej wyobrazni, bo wlasnie sama sie widzialas i stad masz 100% pewnosc, ze twoj maz myslabym dokladnie tak samo jak ty tera? A zastanawialas sie kiedys nad tym, ze medal ma dwie strony i wcale nie znaczy, ze skoro ty masz powiedzmy traume, bo widzialas sie w takiej sytuacji, to maz myslaby dokladnie tak samo i tez mialby traume i za kazdym razem kiedy dochodziloby do zblizenia widzialby cie tak, jak wtedy? A moze myslaby inaczej? Nie wiesz i sie nie dowiesz, wiec nie wiem po co tak zawziecie bronic stanowiska, o ktorym mozemy tylko gdybac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobis ty jakas strasznie
No wlasnie i to mi dokladnie chodzi. Nic na sile, ale tez zeby nie wrzucac wszystkich facetow do jednego worka stwierdzeniem, ze kazdy widzac porod to sie zrazi i bedzie siedzial non stop na erotycznym, ogladal pornole itd., bo do zony bedzie czul...no wlasnie, co? Obrzydzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie generalizuje. Napewno ludzie sa rozni. Co dobitnie widac w tej rozmowie. I co dziwne włąsnie to Ci przeszkadza mimo ze do mnie apelujesz wlasnie o zaakceptowanie tego ze ludzie sa rozni. Ni euczepilam sie Twojego meza badz partnera tylko jako ze z Toba rozmaiwiam o o kogo chlopie mam pisac? Ja tez znam udane małzenstwa i malzenstwa nie udane. I mezczyzni sa rozni itd itd Co nie zmienia faktu ze moim zdaniem wychodzenie dziecka nie jest widokiem dla nieprzygotowanej na to osoby. Jeden film nie spowoduje że widok rozleglej rany nie zrobi wrazenia. I nawet jak ktos obejzy zdjecia z jakiejs katastrofy to urwana np reka czy noga u bliskiej osoby bedzie wstrzasem. pomijajac aspekt seksualny. ja rozumiem ze mozna idealizowac itd. ale porod to porod. a mąz co ma powiedziec ze slabo mu bylo. I nie twierdze ze nie ma takich na ktorych nie robi to wrazenia. I to TYLKO MOJE ZDANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewykluczone że moje stanowisko jest wlasnie tym spowodowane! Ale zobacz mimo ze mamy udany sex, mam orgazmy idt ( sorki za az takie wyznania) to jakos zapomniec tego nie moge. Mimo ze to moje cialo itd. Wiec nawet jesli jest niewielkie prawdopodobienstwo ze moj maz tez by pamietal to nawet przypuszczenie ze moglby pamietac utwierdza mnie ze widziec nie powinien. Gdybym miala 100% pewnosci ze zapomni i nie bedzie to mialo wplywu to ok. Ale naprawde wolalabym mu tego widoku oszcedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kazdy powinien sam zdecydowac. Ludzie zajmuja sie czasami traumatycznymi jak dla mnie rzeczami typu sekcje zwlok, ratownictwo drogowe itd. Jedni sobie z tym radza inni nie mimo ze zakladali ze to robota dla nich . Oczywiscie sprowadzam porod tylko do fizycznosci. Bo tylko to mnie wstrzymalo przed zaproszeniem męza miedzy nogi podczas parcia. W innych momentach jego obecnosc byla nie oceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×