Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość re-vita

boję się rozwodu

Polecane posty

Gość gość
Oczywiscie,ze poradzisz sobie sama. Mozesz swobodnie pisac wniosek sama,jak potrafisz( 3.egzamplarze,dwa dla sadu,jeden dla Ciebie). Jesli nie,zerknij do internetu-wzory znajdziesz. Ja zaluję,ze 3.stówki wywaliłam za napisanie pozwu kilkuzdaniowego.To nie jest trudne,nie bój się.Działaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koszmarnybrzydal
Rozwodu nie trzeba się bać. Trzeba wziąć byka za rogi i powalić jednym zręcznym ruchem. Sam jestem po rozwodzie. Przeżyłem. Prawda, nie była to rurka z kremem, ale teraz mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina 03
Jestem 2 lata w małżeństwie znamy się bardzo długo zastanawiam się nad tym żeby odejść. Mój mąż woli mieszkać z mamą, myślałam że zamieszkamy ze sobą po ślubie ale tak się nie stało widujemy się w weekendy. Tolerowalam ten stan i nic nie mówiłam ale dziś jestem strasznie chora dopadła mnie grypa i mój mąż do mnie nie przyjechał tak po poprostu chciałbym żeby podobał mi przysłowiową szklane wody nie wiem czy to tak wiele proszę. Podaję jedna sytuację ale tych sytuacji jest wiele. Nie mam już siły egzekwować, mam 30 lat i czuję że sama tego małżeństwa nie uratuje, chciałabym być z moim mężem bo to dobry człowiek ale kompletnie nie interesuje się mną słyszę tylko wyrzuty i do gryzą mi ze przytyłam. Przed ślubem ważyłam 45 kg a teraz 49 ciągle słyszę ze poszerzył mi się biodra chociaż ja tego nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobno mieszkacie,naprawdę ? To nie małżenstwo,to jak flirt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty z kim mieszkasz? Czy aby nie z tatusiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina 03
Mieszkam sama, nie chce się przeprowadzić. Moje mieszkanie od jego domu rodzinnego to jakieś 60 km, w swoim domu prowadzi też firmę i tłumaczy się tym że nie da rady tak codziennie dojeżdżać. Próbowałam już wszystkiego nawet chciałam się do niego przeprowadzić ale u niego nie ma warunków mieszkają jego rodzice brat jakoś nie wyobrażam siebie jeszcze na dokładkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta firma którą prowadzi to bogata jest? Bo jak nie bogata - to 120 km dziennie to spora kasa jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się rozwiodę bo mąż jest bardzo słaby w łóżku. Ledwo mu staje a kończy po dwóch minutach. Dodatkowo chce żebym uprawiała sex z dwoma facetami a on chce tylko popatrzyć. Ostry sex z połykaniem i wszelkimi możliwymi pozycjami. Zgodziłam się na taki układ jak byłam pijana i bardzo mi się to podobało ale tak przecież być nie może na stałe. Wyszłam za mąż za impotenta i to był mój błąd. No cóż - bywa i tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B82
Halo, czy ktoś tu jeszcze zagląda? Znalazłam ten wątek przypadkiem, potrzebuję się wygadać, nie wiem co robić... Stoję przed decyzją - odejść czy zostać i walczyć... jesteśmy 8 lat po ślubie, mamy 2 małych dzieci, a nie układa nam się od jakichś dwóch lat... ja twierdzę, że wina leży po obu stronach, on za wszystko obwinia mnie... nie ma żadnej patologii, nie pije, nie bije, żadnej przemocy fizycznej, jeśli już to psychiczna... po prostu nie ma miłości, przynajmniej z mojej strony, bo on twierdzi, że mnie kocha i chce próbować... a ja jestem jak kłoda, mam totalną blokadę, nie umiem się przełamać ani zmusić do uczucia i jakiegokolwiek kontaktu, nie kocham go... wczoraj nie wytrzymał i powiedział : wyjazd z mojego życia, odejdź najszybciej ja się da... jestem załamana, boję się, o siebie i o dzieci przede wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś niedojrzała do małżeństwa, jeżeli myślisz że na kobietę po rozwodzie czeka kolejka mężczyzn do kochania i opiekowania się na co dzień Twoimi dziećmi - to się bardzo mylisz. to jest prosta droga do większych problemów i być może jeszcze większej samotności. co zrobiłaś, żeby naprawić to, co już masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Dlaczego ktoś boi się rozwodu i jednocześnie do rozwodu brnie , dąży? Czy może na zasadzie ...komu bardziej zależy to przegrywa albo się podda , czy są jakieś inne przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niemal ja

Ja stoję przed dylematem. Rozwód czy nie. Mąż pępowiny nie odciął A ja już dłużej nie potrafię z tym żyć. Mamy dzieci 12 i 5 lat. Boję się rozwodu, tego co by było po rozwodzie ale męczę się żyjąc tak jak teraz żyje. Dodam, że teściowa już wykończył jedną żonę mojego męża. Jak głupia dałam sobie wmówić, że całe zło to tamta kobieta. Po latach widzę, że to nieprawda. Niestety za późno. Nie wiem co dalej. Jak moja poprzedniczka, przegrałam z teściową. Nie mam sił walczyć o to kto jest ważniejszy. Poddaje się. Ale boję się bardzo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynkaiii

Mam pytanie do osob, które zmieniły miejsce zamieszkania dla męża czy żony a jednak nie wyszło. Gdzie mieszkacie, bo ja wiem, że tu nie będę mogła zostać nawet nie chce. Ale kłopot mam, gdy to oznajmie i złożę pozew o rozwód wiem, że się zacznie najazd na mnie nikt mnie tu nie tu w tym nie wesprze. Sytuacja jest trudna. Praktycznie nie ma co dzielić, gdyż mąż robi długi i dom pod hipotekę mamy.  Mąż okazał się narkomanem. Ja wiem, że już nie dam rady i nie chce ale rodzina jego trzeba ratować. Tylko, że ile można i jakim kosztem ten człowiek jest okropny i nawet gdy nie ćpa zachowuje sie jak pasożyty. Po drugach robi burdy i ma zwidy. Mamy 1 dziecko, myślę o tym, żeby wziąść rzeczy i dosłownie uciekać a wszystko załatwiać na odległość, tylko obawiam  się że będzie grubo, oni będą z mężem opowiadać z zemsty na mnie różne rzeczy aby odebrać Mi dziecko, teściowa uwielbia ubarwiac ma takie rady żebym sama się pobiła i poszła na policję że to on mnie pobił by go leczyć na siłę. Boję że zrobią mi sprawa o uprowadzenie dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
Dnia 6.02.2019 o 09:22, Gość Niemal ja napisał:

Ja stoję przed dylematem. Rozwód czy nie. Mąż pępowiny nie odciął A ja już dłużej nie potrafię z tym żyć. Mamy dzieci 12 i 5 lat. Boję się rozwodu, tego co by było po rozwodzie ale męczę się żyjąc tak jak teraz żyje. Dodam, że teściowa już wykończył jedną żonę mojego męża. Jak głupia dałam sobie wmówić, że całe zło to tamta kobieta. Po latach widzę, że to nieprawda. Niestety za późno. Nie wiem co dalej. Jak moja poprzedniczka, przegrałam z teściową. Nie mam sił walczyć o to kto jest ważniejszy. Poddaje się. Ale boję się bardzo. 

Jakbym czytała o sobie. Ja też boję się samotności i tego co będzie, jednocześnie wiedząc że teraz jestem tak samo samotna. Po ślubie 6 lat, nigdy nie mieszkaliśmy razem. Ja sama on z mamusia bo tam ma pracę i dom buduje dla nas. Teraz to on może co budować dla kolejnej żony bo ja już na pewno tam z nim nie zamieszkam. Kres mojej wytrzymałości i sił nadszedł. Oby jak najszybciej się to skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×