Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość re-vita

boję się rozwodu

Polecane posty

Gość wotka
Słuchajcie drodzy Panie i Panowie.Każdy rozwód niesie konsekwencje dla obojga małżonków a największe dla dziecka.Ale niech zostanie obciążony winny rozwodu nawet osoba trzecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, jestem nowa, ale już po rozmowie tel z Zuzą dodała mi otuchy..... Mój dzień w Sądzie się zbliża wielkimi krokami, a ja zaczynam wariować z nerwów. nawet boję się tu cokolwiek pisać bo niewiem czy tego nie wyśledzi w jakiś sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś sama, ale juz tyle było napisane na ten temat... chcesz usłyszeć jeszcze raz te banały - że bądź silna, że będzie dobrze itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa bardzo podobały mi się Twoje posty musisz być zaje... kobitką, ale wiesz jak jest sprawa się zbliża i nie wiesz co Cię czeka chociaż po takim czasie bezsensownego życia cieszę się, że to już . Teraz się miotam z pytaniami czy się wyprowadzić przez 1 sprawą czy nie, ale już dłużej nie chcę z nim mieszkać i wysłuchiwać - płać za to, że tu mieszkasz, zrobię z Ciebie narkomankę, wariatkę i zabiorę Ci dzieci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanna 123
Pozdrawm Was wszystkie .BJ przytulam Cię i do odważnych świat należy .Teraz kiedy jeszcze mieszkacie razem zbieraj dowody kup dyktafon nagraj rozmowy i spokojnie przemyśl bo jeśli to będzie jego wina to bez problemu dzieci są z Tobą.Wem ,że to nie jest łatwe ale to Ty i dzieci jesteście najważniejsi .Kochanie znam takiego co z żony chciał zrobić umysłowo chorą i mówił jej ,że skończy pod mostem mineło 4 lata ona ustawiła się a on skończył pod mostem z pracy zwolnili ,kochanka zostawiła i stracił mieszkanie ,widzisz jak się los odmienił .Nie można się poddać ,nie wiem czy czytałaś życie po rozwodzie na kafeteri jak wiele jest kobiet któe muszą waczyć.Musisz być silna dla dzieci ,buziaki będę tu zaglądała ,po długiej nieobecności bo piorun spalił mi laptopa ale już mam drugi pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Zuza dzięki, że jesteś to o czym piszesz życie po rozwodzie to książka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ,przytulam Cię .Życie po rozwodzie to nie książka to topik na kafeteri gdzie pisze wiele super kobiet po przejściach .Wejdz na forum strona główna i odszukaj małymi literami napisane więcej polecanych tamatów kliknij i odszukaj temat życie po rozwodzie tam będę ja i wspaniałe dziewczyny,to super terapia .Trzymaj się i napisz czy nas znalazłaś,buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyanish
Witaj.Jestem pół roku po rozwodzie.Rozwiodłam się bez orzekania o winie,bo chciałam szybko i jak najmniej boleśnie.Z depresji wciąż się leczę,ale jest coraz lepiej.Znalazłam pracę,za kasę z połowy mieszkania i kredyt kupiłam małe mieszkanko,które kończę remontować.Wszystko zaczęło układac się kiedy podjęłam decyzję.I Ty dasz radę.Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koyanish dzięki Ty przynajmniej masz mieszkanie ja wychodzę z dziećmi i tak naprawdę z niczym trudno tu mówić będzie dobrze bo niewiem jak będzie. Mam nadzieję, że jak już się wyprowadzę co nastąpi niebawem to psychicznie odreaguję i się wzmocnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koyanish dzięki Ty przynajmniej masz mieszkanie ja wychodzę z dziećmi i tak naprawdę z niczym trudno tu mówić będzie dobrze bo niewiem jak będzie. Mam nadzieję, że jak już się wyprowadzę co nastąpi niebawem to psychicznie odreaguję i się wzmocnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zuzanny
Zuzanno, nie chcę tu pisać. Weszłam tez przypadkiem, bo już tu nie bywam. Zgnojono mnie i zarzucono prowokację. Żyję, jestem po leczeniu depresji. Jest dobrze.Staram się zapomnieć, ale ciebie pamiętam i tylko dlatego odpisuję. I dziękuję za twoją propozycję sprzed 1,5 roku ( pamietasz,zaproponowałas na skypie,żebym do ciebie przyjechała). Tacy życzliwi ludzie, jak ty rzadko się zdarzają. Naprawdę nie chcę już więcej pisać.Jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Re-wita cieszę się ,że odpisałaś bo często zaglądałam i byłam ciekawa jak sobie radzisz .Zyczę Ci kochanie w Nowym Roku spełnienia marzeń ,tylko życzliwych ludzi na swej drodze i pozytywnego myślenia .Ostatnio czytałam super książkę Balsam dla duszy i ciała 101 opowieści ,polecam.Ja zawsze jestem na topiku życie po rozwodzie jeśli będziesz miała ochotę to zaglądaj na ten topik a nie życzliwymi ludzmi nie przejmuj się ,znasz prawdę ,to Twoje życie i to ty decydujesz i podejmujesz decyzje .Wiem ,że życie bez idioty męża może być lepsze i ciekawsze ,przytulam Cię cieplutko ,trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 30
Witam Zuzanne 153, chciałam Panią zapytac o konkretny adres na forum, gdzie moge odnaleźć teamt "Życie po rozwodzie". Trzy tygodnie temu przyszedł do mnie mąż (również zrozpaczony) i powiedział że podjal decyzje o rozwodzie. Na poczatku myślalam że to jakiś żart, gdyz mieszkamy za graica od pieciu lat, w Polsce jesteśmy w trakcie budowy domu, kupilismy równiez mieszkanie na wynajem, a to wszystko zaczeliśmy tworzyc bedąc jeszcze na studiach, jako para dzieciaków ale z konkretnymi planami na przyszłość. W dniu dzisiejszym jestem załamana, pozostaję sama w Niderlandach (maż postanowil wrócić do Polski) z niedokończonymi planami małżeńskimi, z brakiem widoków na przyszłość i łamiacą sie psychika. Bardzo prosze o pomoc i pokierowanie mnie na stronę na ktorej mogłabym porozmawiac z osobami o tych samych przejsciach. Pozdrawiam Serdecznie Anna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa 39
Kochane dziewczyny weszłam na to forum zupełnie przypadkiem ale jak czytam wasze posty to może i ja mogłabym nabrać trochę otuchy do swojego serca.Najprawdopodobniej rzecz taka jak rozwód też czeka mnie w najbliższym czasie chociaż nie wiem bo to mój mąż mnie nim straszy ale do rzeczy...Jestem po ślubie już prawie osiemnaście lat mam troje dzieci i męża który ostatnio pokazuje swój prawdziwy charakterek.Nie wiem co jest tego powodem ale wszystko niszczy a ja nie mam już po prostu siły tkwić w tym nadal.Cały okres małżeństwa nie pracowałam zajmowałam się domem i dziećmi.Prałam gotowałam dbałam o męża i dom.Szkoły nie skończyłam bo mi nie było wolno chociaż najstarszym synem miał się kto zajmować bo wtedy mieszkaliśmy jeszcze u moich rodziców i mama chętnie by mi pomogła zresztą jak i pomaga do dzisiaj.ja swoich pieniędzy nigdy nie miałam bo mąż płacił za wszystko.Teraz kiedy już czterdziestka na karku to on mi grozi że jak do pracy nie pójdę to się ze mną rozwiedzie.Wszelkie argumenty na nic się ni zdają dzieci płaczą po kątach ja jestem kłębkiem nerwów.Śmieje mi się w twarz bo g.wno do majątku wniosłam to i z tym samym wyjdę a gdzie się podzieję i co będę robić.Nic mi się już nie chce chyba tylko sznurek na szyję albo kamień i do rzeki.powoli tracę nadzieje na lepsze życie.Chciała bym podjąć jakąś pracę ale w regionie w którym mieszkam 20% bezrobocie mówi samo za siebie a z moim wiekiem i wykształceniem o pracę jest jeszcze trudniej.Najbardziej żal mi moich słoneczek.Proszę dajcie jakiś znak że nie jestem sama i odseparowana od reszty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Figo ,bardzo dawno tu nie zaglądałam a dziś coś mnie tkneło i jestem aby powiedzieć Ci ,że przytulam Cię mocno i że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście ,zabraniam Ci tak myśleć sznurek na szyję a dzieci .Po pierwsze to musisz poczytać o swoich prawach i to że nie pracowałaś zawodowo a zajmowałaś się domem i dziećmi nie znaczy ,że wasz dorobek jest męża bo on pracował ,dorobek dzieli się na pół ,Pomyśl kochanie kto będzie winny rozwodu jeśli powodem będzie że Ty nie możesz znależć pracy to nie powód ,Twojego męża wyśmieją w sądzie bo dziś wiele osób z wykształceniem nie ma pracy a jeśli mąż będzie winnym rozwodu to możesz go podać o alimenty także na Ciebie.Z tego co piszesz to Twój mąż ma trudny charakter to nie mąż a pan i władca a do tego może być kryzys wieku średniego.Kochanie masz rację ,że szkoda dzieci bo jego zachowanie bardzo odbija się na nich i Tobie a stres doprowadzi Cię do depresji.Musisz być mądra i zbierać dowody przemocy psychicznej ,poczytaj też o przemocy w goglach i kup dyktafon i nagrywaj jego awantury lub nagrywaj na komórkę bo w sądzie liczą się dowody .Pamiętaj zawsze jest jakieś wyjście ,będę tu zaglądała i już nie jesteś sama ,pozdrawiam Cię serdecznie a jeśli Re-wita czyta to też przesyłam buziaki dla niej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figa buziaki Ci przesyłam co u Ciebie odezwij się ,bądż dumna z siebie i dzieci bo uczciwie pracowałaś ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiawd
Hej! Szkoda że pomocny topik umiera. Ja o rozwodzie myślę już parę lat i nie mogę się zdecydować. Dlatego czytam takie tematy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do basi
Basiu, dlaczego pare lat nad tym myślisz? Nie za długo? Życie sobie zmarnujeszkochana, nie warto? Jaki jest Twoj maz? Zdradza Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,zapraszam na topik życie po rozwodzie ,jest tam opisanych wiele dramatów oraz są dziewczyny które wspierają ,.Na stronie głównej więcej polecanych lub na uczuciach,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głowa do góry - zamykacie jakiś rozdział w swoim życiu - zawsze jest ciężko - ale dacie radę ! ;-) żyjcie dla siebie i dla tych - tych zasługują na to ;-) - w związku z poprawą samopoczucia polecam poranne bieganie i rower - a wieczorem wyjścia do kina - teatru , czy po prostu na kawę - doceńcie te małe rzeczy a świat stanie się piękniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudownie ocalona
MEGA SZOK LUDZIE !!!! chciałam wam opowiedzieć coś co zmieniło moje życie; mimo że byłam dość wierząca i taka sobie średnio praktykująca odkryłam niedawno Jezusa zupełnie na nowo, to był przewrót który zmienił moje życie!!!!! jeśli wasza wiara jest żywa, autentyczna i nie chwilowa (WAŻNE) modlitwy zostaną wysłuchane i cuda wejdą do waszego życia z taką pewnością siebie jakby siedziały tam sobie wygodnie od zawsze. Może to nie będzie dokładnie to o co prosiłeś lecz będzie to najlepsza możliwa aktualnie dostępna dla Ciebie opcja a może i coś lepszego niż „zamawiałeś”. Bóg da Ci to czego nie da Ci nikt, nikt nigdy nie będzie kochał Cię tak bardzo jak on, nikt nie doda Ci tyle odwagi i siły, tyle radości i ciepła oraz zrozumienia. To nie jest ktoś odległy, on jest bardziej ludzki od ludzi a jego dobroć większa niż dobroć wszystkich ludzi którzy kiedykolwiek żyli na tej planecie razem wziętych. To się wydaje Ci teraz może pusta gadka, ale jest coś takiego jak wylanie Ducha Świętego (sprawdź też pod nazwą: chrzest w Duchu Świętym) i jest to mega przeżycie mistyczne i realne jednocześnie, używałam w życiu różnych rzeczy i uwierz mi- nic Ci nie da takiego powera, jest to odlot nie do opisania ludzkim językiem, wiem co mówię. Jeśli jesteś teraz daleko od Jezusa i masz wymówkę w stylu „ …no ale ja już zrobiłam tyle złych rzeczy i teraz to już w sumie tak głupio, nie ma sensu wracać…” to muszę cię rozczarować gdyż to gó**no a nie wymówka ja miałam podpisany własną krwią pakt z diabłem (we wczesnej młodości) a Bóg wybaczył mi to, przyjął z powrotem jak gdyby nigdy nic, tyle Ci powiem; spowiedź to potęga, weźcie to na serio, dzięki spowiedzi możecie dosłownie wykasować te wszystkie złe rzeczy w majestacie duchowego prawa które jest po drugiej stronie (po śmierci) brane ze 100% szacunkiem i uznaniem Wróć do Jezusa, on czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej zawieść się na najważniejszych osobach w życiu. Kiedy dokopią ci w najtrudniejszych momentach. Czujesz tylko ogromną pustkę i brak wiary w ludzi. Nikomu już nigdy nie zaufam. Żałuję, że komuś opowiedziałem o swoich problemach. Ludzie to świnie i tyle z tego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym chciała sie rozwieść.Mąż nie pije,nie bije,nie pali.Ale to on ma w tym domu ostatnie słowo,ja nie moge podjać żadnej decyzji,wszystko musi być tak jak on chce.Dzieci stają po jego stronie ze strachu że np.zabroni im grać w piłkę.Jestem tym zmęczona.Jego ponuryd nastrojem,tym że wogóle nie rozmawiamy no i wykluczył mnie ze wspólnego konta,on zarządza finansami,płaci rachunki.Chciałabym mieć fajnego męża,wesołego,energicznego,mającego różne pomysły,spontanicznego.Męczy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
wszystko piszecie ok ale duzo kobiet jest winnych bo one zabieraja mezow od kobiet dzieci przez internet zakoc***a sie oni wnich bo ladne slwka prawi a jeszcze jak am meiszkanie to wogole kochanki tak zwane i zostawiaja zonaci zony dzieci precz i ida do tamtej bo tamta ladnie mowi to jest zycie wlasnie internety itak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stkaaa
Witam, jestem 6 lat po ślubie, mamy 2 letnią córkę...od jej urodzenia zaczął się koszmar...Mój mąż jest wiecznie zły, zirytowany, ciągle niezadowolony, nie można do niego podjeść, bo warczy, gdy córka miała niecałe 3 miesiące uderzył mnie w twarz, czego oczywiście nie pamięta, ciągle słyszę, że jestem idiotką, debilką, głupią babą... podobno to moja wina, bo jestem taka niezdarna... i rzekomo mam dziwny ton głosu...kiedyś mój głos mu nie przeszkadzał, teraz go irytuje, co ostatnio powiedział. Nawet gdy spytam o błahostkę lub chce porozmawiać w odwecie słyszę nie zadawaj głupich pytań, bo po się pytasz ii inne podobne. Gdy chce rozmawiać, nie mam mu przeszkadzać. Ja nie wydaje poleceń, proszę po kilka razy, żeby mi pomógł czy wyręczył w opiece nad córką, gdy chce skorzystać z łazienki. W domu czasami mamy straszny bałagan i oczywiście słyszę wtedy ale syf itd., 10h dziennie spędzam w pracy, później odbieram córkę, obiad itd. i jest już noc.... czasami zwyczajnie nie mam już siły. Napiszcie tak obiektywnie, czy mamy szanse.., byłam już umówiona z prawnikiem, ale odwołałam spotkanie...bardzo boję się rozwodu. Mam dobrą pracę, może i rodzice mnie przyjmą dopóki nie kupię czegoś. Nie wiem czy go kocham.. póki co na pewno unikam, mam wrażenie że przez te wyzwiska zabił to co do niego czułam, nie potrafię się do niego zbliżyć. Zaczynam za kilka dni terapię ...nie potrafię być szczęśliwa, ciągle się czegoś obawiam...lub płacze, najbardziej martwi mnie przyszłość córki, jak zniesie rozwód itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w twej sytuacji proś o pomoc świętych np. św. Marcelina i Piotra egzorcystę , którzy są bardzo pomocni w takich sprawach jak twoje i w krajach bliskiego wschodu są nawet kościoły pod ich wezwaniem . Po odmówieniu 2 dziesiątek różańca wystarczy własnymi słowami wezwać ich na pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlić to się należy do Boga!!! A nie do jakich dawno już zetlałych trupów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podjęłam decyzję o rozwodzie, tylko co teraz? Nie mam pieniędzy na adwokata. Dam radę sama poprawdzić sprawę? Mąż raczej nie bedzie robił problemów, bo jest za granicą. Co myślicie? Czy moge sobie sama napisać wniosek o rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×