Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo jestem

Nagle przestał się Odzywać

Polecane posty

Gość Ashtray_Heart
Ja też czytam ten wątek i czytam i mam wrażenie, że jestem bohaterką tych wszystkich historii. Moja przygoda nie różni się praktycznie niczym. Studiujemy razem i tak też się poznaliśmy. Tzn. ja się przeniosłam po 1. roku studiów na jego kierunek, ale nie znałam go wcześniej. W dzień kiedy po raz pierwszy pojawiłam się na zajęciach po południu się do mnie odezwał, pytał czy czegoś nie potrzebuję, czy może mi poopowiadać o atmosferze na roku itp. Od tej pory rozmawialiśmy codziennie po ładnych kilka lub kilkanaście godzin. Potem mieliśmy miesiąc przerwy. W grudniu znów zaczęło się intensywne pisanie, ale tematy byłby już poważniejsze. Tzn. nie gadaliśmy o sensie życia ani nic, tylko nasze rozmowy były o czystym podłożu seksualnym xD Fantazjowaliśmy gdzie byśmy to ze sobą zrobili, w jakiś pozycjach itp. Wiem, idiotyczne jak na to, że znaliśmy się raptem jakieś 3 miesiące. Wtedy jeszcze nie czułam do niego tego, co teraz. Po raz pierwszy się spotkaliśmy pod koniec stycznia. Było fantastycznie, super mi się z nim rozmawiało, spędziliśmy ze sobą całą noc (ale nie uprawialiśmy seksu ani się nie całowaliśmy). Po prostu siedzieliśmy, oglądaliśmy filmy i się przytulaliśmy. Nie chciałam mu nic dać od razu, żeby nie myślał, że jakaś łatwa jestem. Po tym spotkaniu między nami było super, rozmawialiśmy ze sobą non stop i pod koniec marca spotkaliśmy się znowu. Wtedy już było trochę bardziej gorąco, ale niestety jak na złość, miałam okres :/ W każdym bądź razie bezczynnie nie siedzieliśmy. Przecałowaliśmy się chyba z pół nocy (Booooże, jaki on brutalny jest...aż sińce po tym spotkaniu miałam xD). To było przed Wielkanocą. On jest spoza mojego miasta, więc na Święta pojechał do domu i od tej pory NIC! Widziałam go na gg i na fejsbuku, ale on nawet nie raczył się odezwać. To trwało przez tydzień. Od zmysłów odchodziłam po prostu. Nigdy nie przypuszczałam, że tak będę przeżywać brak wieści od kogoś, z kim nigdy nie podejrzewałam być bliżej jak tylko kumplami. Powiedziałam sobie, że jak się do niedzieli Wielkanocnej nie odezwie, to sama napiszę. I tak zrobiłam. Pech chciał, że za mocno zaszalał przy wielkanocnym stole i nie był zbyt trzeźwy xD Jedyne co udało mi się od niego wyciągnąć to to, że nie zrobiłam nic złego, bo się nie pokłóciliśmy ani nic, i przyznał, że on zjebał jak zwykle i są teraz niedopowiedzenia. Ale jakie, tego się już nie dowiedziałam, bo jak się odezwałam następnego dnia, to oczywiście zgrywał głupa :/ Bo on ma strasznie skomplikowaną osobowość. Do teraz strasznie mnie denerwuje, że ma 21 lat (oboje mamy), a zachowuje się jak duże dziecko. Często wychodzi z kumplami i chleją piwo na umór, jest strasznie nieodpowiedzialny i perfidnie chamski. Aż wstyd się przyznać, ale kręci mnie to. Jest niegrzecznym chłopcem, a ja mam słabość do takich. Strasznie się bałam, że po Świętach jak wrócimy na uczelnię, to nie będę w stanie na niego spojrzeć, ale o dziwo było spoko. Od tamtego czasu prawie wcale się do mnie nie odzywał na gg ani fejsie, robił to raz od wielkiego dzwonu i miałam wrażenie, że rozmowa się nie klei. Od jakiegoś czasu znowu wykazuje mną zainteresowanie. Zaczepia mnie na uczelnianym korytarzu, puszcza mi oczka, piszemy na fejsie i wysyła mi serduszka. Wiem, ze to wszystko dziecinada. Ja po prostu nie wiem czy on chce, aby między nami coś było. No bo jaki moze być powód tego nagłego zerwania kontaktu?! Przeanalizowałam to wzdłuż i wszerz i doszłam do wniosku, że może mu po prostu zaczęło na mnie zależeć, przestraszył się i postanowił to stłumić zanim coś się jeszcze rozwinęło. Może ktoś go zranił kiedyś, nie wiem, nie rozmawia o swoich emocjach, a ja naciskać nie będę. Jeżeli nie chce związku to niech mi to powie, bo ja też nie chcę. Chcę się po prostu pospotykać i miło spędzać czas bez wielkich deklaracji. Tylko jak ja mam mu to powiedzieć, skoro nawet nie wiem o co chodzi ;( Wiem, że już dawno temu powinnam sobie dać spokój, ale po prostu nie mogę. To jest silniejsze ode mnie. Muszę być ostrożna, bo widuję do codziennie na korytarzu, i jakbym wyskoczyła z jakimś głupim textem, to bym się chyba później ze wstydu spaliła. Boże, co ja mam robić! On jest odporny na wszelkie aluzje (kiedyś mu chciałam dać do zrozumienia, że jest jakiś film, który bym chciała zobaczyć i że może byśmy go obejrzeli razem, a on mi wysłał link do strony internetowej, gdzie można ten film obejrzeć online :/ myślałam, ze padnę xD). To nie jest typowy chłopak. Na niego standardowe texty nie działają. Błagam, pomóżcie! Nie wiem czy warto to ciągnąć, ale jak nie spróbuję, to będę to sobie wypominać do końca swoich dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
Hej kobietki i mężczyźni🖐️ Piszę tutaj ponownie po dłuższej nieobecności. Minął już rok od czasu, gdy zostałam potraktowana w ten nieciekawy sposób przez mojego eksa. Rozpacz i zakochanie minęły już 2-3 miesiące po rozstaniu, więc to chyba nie była miłość. Od 2 miesięcy jestem w nowym związku, tym razem już nie z młodszym, ale nieco starszym facetem. I jest dobrze. Jestem szczęśliwa, czuję się kochana, szanowana i doceniana. Ale dość o mnie:) Ashtray_Heart, myślę, że zrobisz i tak to, co będziesz chciała, ale muszę Ciebie przestrzec przed tym chłopakiem. Widać, że odzywa się głównie wtedy, gdy on ma ochotę na jakiś kontakt. Nie tłumacz go tym, że kiedyś się wystraszył. Z Twojego opisu widać, że jest jeszcze niedojrzały i w głowie mu inne rzeczy niż stały związek. A Ty, choćbyś sobie wmawiała, że chcesz się tylko zabawić, to i tak wpadniesz jak śliwka w kompot i będziesz później cierpiała:o Pozdrawiam wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup0000
no nie hehhehehehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika paprotka
to ja też napisze... 19 lat mam:) poznaliśmy się dałam mu numer, parę sms'ów i spotkanie, najpierw bar, potem zaprosił mnie do siebie na "kawę" nie skorzystałam. na drugi dzień przeprosiny i że "pewnie sobie o nim źle pomyślałam" i kolejna propozycja spotkania. ja juz mniej chętna zgodziłam się na spotkanie dopiero po paru dniach, no i tak to jakoś leciało przez 2 miesiące. spotykaliśmy się co jakiś czas. aż w końcu zaprosiłam go do siebie i pewnie by do czegoś doszło gdyby nie to że sama w domu nie byłam. potem spotkanie u niego i dość gorąca sytuacja ale jednak do niczego nie doszło... bo ehh, u niego w pokoju za szybą zdjęcia 6 dziewczyn takie paszportowe, no i czerwona lampka, myślę sobie, nie ma mowy:/ to była w sobota, w poniedziałek był 8 marca. i jeszcze na dodatek rano w poniedziałek poważnie popsułam sobie nogę wywracając się na lodzie... ku mojemu zdziwieniu napisał, ze wpadnie na chwilkę. no i przyjechał z kolegą... no i jak już szłam do domu to wysiadł dał mi różę i przeprosił za nachalność. w sumie traktowałam to już jak rozrywkę. umówiliśmy się, że mi pomasuje to kolano ale że innym razem bo kolega się śpieszy. no to było buzi i dowidzenia. no i od tamtej pory cisza... odezwał się miesiąc temu, że o mnie pamięta:) heh... czy sa jeszcze jacyś fajni faceci:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OperationSandStorm
Witam wszystkich :) Zauważyłam, że w dzisiejszych czasach mężczyźni zrobili się bardzo leniwi, są wręcz przewidywalni, dochodzi do tego, że poznajesz takiego i zastanawiasz się czy tym razem będzie tak samo, oleje, odejdzie bez słowa?!?!?! ...skąd ja to znam. Wreszcie zrozumiałam jedno - to że ja staram się zachowywać w porządku wobec każdego człowieka, nie oznacza, że ludzie muszą się tak zachowywać wobec mnie! ...a już tym bardziej faceci. Niestety są takimi tchórzami, że nie potrafią wydusić z siebie jednego tylko zdania: "Wybacz mi, ale myślę, że nasza znajomość nie ma dalej sensu"! Przykre, bolesne (i to jeszcze jak!), ale o wiele lepsze i do zniesienia niż nagła CISZA ;) Jestem człowiekiem, który lubi jasne sytuacje, albo coś jest czarne albo białe, nie ma żadnego "szarego" pośrodku. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, nie jest czegoś pewny powinien o tym po prostu powiedzieć. Nie rozumiem dlaczego mężczyźni nie potrafią konkretnie powiedzieć o co im chodzi. Tacy twardziele, którzy uwielbiają ogromne maszyny, szybkie auta, adrenalinę?!?! wobec kobiety zachowują się jak kłamliwe tchórze. NIGDY tego nie zrozumiem... każdy ma prawo czegoś nie chcieć, każdy ma wolność w tym co lubi, ale masakra, przecież mamy do czynienia z ludźmi, którzy mają uczucia! Mężczyźni, jeśli w ogóle istniejecie ;) zastanówcie się trochę, że kobieta to stworzenie myślące, stworzenie delikatne, które ma uczucia! Jednak co nas nie zabije to nas wzmocni, każda porażka jest dla mnie kolejnym doświadczeniem. Klęską nie jest kolejny upadek, ale klęską jest - nie podnieść się w ogóle ;) Pozdrawiam wszystkie kobietki, mogłabym tu dużo opowiadać o moich doświadczeniach z facetami, ale chyba byłyby one takie same jak Wasze ;) Jedna rada: WRZUĆMY WSZYSTKIE NA LUUUUZ ;)) Buziaa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiec mezczyzn...
Witajcie! Czytam te wszytkie wypowiedzi i naprawde nie wiem jak zrozumiec męzczyzn! bie wiem czy ich Tak oznacza tak, czy ich Nie oznacza nie...a co w takim razie oznacza milczenie? Opowiem Wam moja historie... Poznałam chłopaka przez Internet, na pewnym forum, napisalam do niego po raz pierwszy ponad 2 lata temu i glucho...po następnym roku On napisał do mnie...wymienilismy kilka postów ale ja urwalam kontakt i jakos nikt z nas o ten kontakt nie zabiegał ( dopiero potem sie okazalo ze on w tym czasie korespondował z inna dziewczyna, a ja poznawałam tez innego chłopaka)....i nagle po kolejnym roku znajomosc się odnowila (obydwoje milismy za soba nieudane zwiazki)...zaczelismy ze soba pisac, spotykac się i wydaje mi sie ze oboje tego chcieliśmy, nawet mowilismy ze nastepnych rocznych przerw nie bedzie...za kazdym razem gdy byl w moim miescie sie widywalismy, pisalismy ocdziennie do siebie, rano, wieczorem... Az do teraz... tydzień temu tak sie stalo ze byłam w Jego miescie i poprosiaąłm o spotkanie...ucieszył sie bardzo,ze bede ... jednak samo spotkanie nie było długie, rozmaiwalismy o wszystkim i o niczym...tylko nie o nas - wiem dziwne, ale jakos nikt z nas nie ma odwiagi postawic sprawy jasno... Nastepnego dnia myslam ze sie spotkamy, ale napsiał tylko ze jest zapracowany, wiec odpusciłam, bo wiem ze naprawde duzo pracuje...ale z drugiej strony sie zastanawiam czy nie mogł wygospodarowac choc pol godziny, czy nie chciał... Wrocilam w niedzile do domu, napisałm do niego, odpisałm tylko jednym zdaniem w poniedzialek ze ma bardzo duzo pracy... Napisalm do niego jeszcze kilka razy w miedzyczasie, bo zaczelam sie denerwowac czy nic sie nie stalo...odpisał ze wszytko ok i zyczył miłego wieczoru... Dziewczyny, czy to normalne, czy tak poistepuje facet na którym tak Wam zależy....Ja nei moge sie na niczym skupic wciaz mysle co zrobilam nie tak, przeiez do tej pory tak walczylismy o kazda mozliwosc spotkaniea, zabiegalismy o kazdy kontakt, a teraz.... Jestem załamana, i wydaje mi sie ze odpisal tylko z powodu dobrego wychowania, a nie dlatego ze chcial... Nie wiem co zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OperationSandStorm
najgorzej jest doradzać, jeśli się tak naprawdę nie wie, co ten mężczyzna myśli w swojej głowie, mężczyźni są naprawdę nieprzewidywalni. Posłużę się przykładem z własnego życia, poznałam fajnego faceta przez internet, jednak jakoś większej wagi do tego nie przywiązywałam, wiadomo jak to jest ;) nie chciałam później cierpieć... a że to jest internet czy później rozmowy przez telefon, o wiele łatwiej jest po prostu bez słowa wyjaśnienia "odejść". Jednak dni mijały, naszych rozmów było coraz więcej, wydawał się taki inny, konkretny, co to nie mydli oczu, kiedy mówił coś "od serca", jakbym grzmotem dostawała po głowie, no cóż prawda czasem boli ;) pomyślałam sobie - super, jakiś konkretny, dojrzały facet. Czasami wspominaliśmy o tym, że fajnie byłoby kiedyś pogadać w cztery oczy, a że miliony km nie mieszkaliśmy od siebie więc było to nawet realne ;) i tak ciągnęło się to przez kilka miesięcy! Jak tylko "dotykaliśmy" tematu spotkania, nie mogliśmy się zupełnie porozumieć, albo mnie coś nie odpowiadało albo jemu... tak było dobrze, gadaliśmy po kilka godzin czasami, pasowało nam to. Jednak ja coraz bardziej zaczęłam się przywiązywać do tego co się między nami działo, niby nie robiło to na mnie wrażenia, a jednak! Myślałam o nim cały czas! Zastanawiałam się co robi w danej chwili, a za moment wyzywałam siebie od głupiej, durnej baby. Ale to co się działo we mnie, to było coś cudownego, żadne zauroczenie czy zakochanie! Coś nowego, innego... fascynacja... no i stało się! umówiliśmy się, do spotkania pozostało ok. półtora tygodnia, czekałam wyobrażałam sobie wszystko, a On w tym czasie powoli ograniczał kontakt. Zdziwiona pytałam: co jest?!?! o co chodzi?? oczywiście PRACA, OBOWIĄZKI, najbardziej oklepana wymówka jaką można słyszeć ;) pomyślałam wtedy, skoro ten konkretny facet to mówi to tak musi być, ale coś nie grało, coś było nie tak, chciałam nawet odwołać spotkanie, ale nie chciałam się jak gówniara zachować, więc się spotkaliśmy ;) było fajnie. pogadaliśmy... wróciłam do domu... i tak pozostało, kontakt zaczął się urywać, ten niby konkretny faceci nie potrafił napisać: TO NIE MA DALEJ SENSU! ;) wtedy sobie pomyślałam, że nie potrafił nic innego jak tylko gadać ;) także kobietki kochane, ciężko przewidzieć co się stanie, ciężko zrozumieć facetów, gdyby pisali wprost jak jest byłoby nam o wiele łatwiej :) ...a to przecież nam przez liczne pokolenia zarzuca się brak zdecydowania ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEDNA ZASADA !
JEŚLI FACET JEST FACETEM, A NIE MAŁYM DZIECKIEM I PROWADZI WAS PRZEZ ŻYCIE, TO KIEDY NAGLE PRZESTAJE SIE ODZYWAĆ, RADZE WAM - DZWOŃCIE, SPOTKAJCIE SIE, CZY TEŻ PISZCIE, NIGDY NIE MILCZCIE BO JAK ON BEDZIE TWARDY W KONCU POWIE DOSYC I ODPUSCI - ON WLASNIE CZEKA NA WASZ SYGNAL, BYSCIE WYSZLY Z INICIATYWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pat.byt.slask
boje sie ,ze jak bede pisac i sie narzucac to on sie sploszy i ucieknie.... :( mam wrazenie,ze i tak juz uciekl :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odzywa sie to mu nie
zalezy spojrzcie wreszcie prawdzie w oczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skromna ...........
Dziewczyny tak spogladajac na poczatek tego tematu pozwole sobie opowiedziec moja historie przynajmniej w skrocie.. Otoz po 1.5 roku zwiazku rozpadlo sie to wkoncu, czulam, ze jest cos juz nie tak, nie ma tego czegos z jego strony, malo pisal w ciagu dnia itp.. Wyjechalam do niego po miesiacu poznania w pl, postawilam na jedna karte albo sie ulozy i zaryzykuje zostawiajac tutaj wszystko albo sie przejade i za pare tyg wroce bo okaze sie ze to nie to, po drodze dzialy sie rozne rzeczy, wiadomo czasami jakies spiecia itp, Bylam cierpliwa bo wiadomo nie znalismy sie z poczatku az za dobrze a syduacja zmusila nas do wspolnego zamieszkania, wiec powtarzalam sobie i jemu, ze sie poznajemy i czasami obojgu nam cos nie pasuje, po 1.5 wkoncu powiedzialam sobie dosc, efektem moich przeczuc stresow itp musialam brac tabletki nasenne gdy on po pracy do domu nie wracal lub juz nawet mialam obsesje, ze nie jedzie na noc do pracy tylko gdzies do innej moze lub znowu do kumpli itd. Wyprowadzilam sie do kolezanki po tyg zmiekl zaproponowal powrot bo powiedzialam, ze wracam do pl na dniach, spoko doszlismy do porozumienia i ze wiecej takiej syduacji nie bedzie. Mialam problem z zaufaniem, dalej podejrzenia, przypuszczenia, sprawdzanie i ogolnie strach ze dlaam sie wrobic znowu w jego obiecanki, przestalalm jesc, roslo mi w gebie, i planowalam co dalej, bylo mi bardzo ciezko bo strasznie i calym sercem kocham i kochalam go wtedy, nie jest idealem ale czuje sie przynim swobodnie swojo i ogolnie wspaniale.. Po miesiacu wyprowadzilam sie juz na dobre, przestal pisac jak ostatnim razem ( zawsze pytal czy wszystko ok itd) tym razem juz nie i ja zamilklam rowniez.. Po 2 tyg czul chyba, ze wyjezdzam bo jakby z nikad dzowni ja nie odbieram oczywiscie, pisze co u mnie i czy moglby mnie na kawe zaprosic ja mu odp ze juz wiecej kawy sie nie napijemy i powidzenia zycze, on na to ok szkoda i zycze szczescia... Po nastepnych 2 tyg dzwoni na moj stary nr gdzie ja juz w innym kraju i pod innym nr, nie odbieralam ale wkoncu sie przelamalam, napisalam z nowego nr z calkiem innego kraju bo przypuszczal pewnie ze zostane tam gdzie bylam lub wroce do PL. odpisalam, czyzby mu sie w zwiazku nie ukladalo ze mi dupe znowu zawraca?bo nby zwiazal sie tam z kims, takie sluchy do mnie doszly. Dziewczyny on jakby zwariowal, doszlo do niego ze mnie stracil na dobre, ze juz mnie nie zobaczy na ulicach naszego miasta itd, Po miesiacu przeprosin itd zostawil wszystko i przyjechal za mna, przeszlismy bardzo duzo trudnosci, prob podjecia pracy w innym kraju itd co rowniez nie wyszlo, oboje wrocilismy do PL i teraz wracamy oboje spowrotem tam gdzie wyjechalam do niego, ale przez ten caly okres cierpien nie przespanych nocy zdrowie dalo sie we znaki, dwa razy zemdalam okazuje sie ze mam nerwice zoladka, bylam odwodniona, spadlam duzo z wagi, i bardzo wiele lez wylalam. W lutym minie juz dwa lata choc dalej mu nie ufam na tyle mysle, ze przez to co przeszlismy warto bylo czekac, bo coz kocham go a on jak widac mnie tez, bo nie sadze zeby po 6 latach bycia za granica majac wszystko pootwierane tam, proszac mnie o powrot do kraju ja powiedzialam ze jak mamy znowu zaczac to itd to jedynie tam gdzie jestem teraz, ja kolejny raz nie wroce na stare smieci, i przyjechal:) a teraz jednak wracam na stare smieci... boje sie fakt ale znowu zaryzykuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to w ogole ma sens?
Dajcie spokój. Facet przez kilka miesiecy próbował mnie zdobyc, ale ja nie chcialam tego. Wyrzucałam jego numer, który tak usilnie mi wciskał. Miałam kogos, mój związek sie rozsypał i postanowiłam dac szanse "natrętowi". Pomyślałam, ze moze to własnie TO!! Nie ma sensu opisywac całej sytuacji i wszystkich jego gierek. 25 lat, wydawałoby sie, ze dorosły mężczyzna. Nagle przestał się odzywac, nastepnie przepraszał obiecywał poprawe, wymyslił jakies tam usprawiedliwienie. Było w miare dobrze, wyznawał mi miłosć, zapewniał o powadze uczuc. Heh nagle znów sie przestał odzywac, tak po prostu, nagle!!!!!!!!! i o co tu chodzi? wiem, ze nic mu nie jest. Napisałam dwa smsy, zero odzewu, Zadzwoniłam, nie odebrał. Więcej sie nie odezwe, tylko nie rozumiem dlaczego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjjaaaa
ja mam podobna sytuacje jak hania10. wlasciwie taka sama. ze po miesiacu zabiegania itd sie oddalil az w koncu przestal odzywac. spalismy ze soba. tylko ze jest taki prblem ze mamy wspolnych znajomych itd. ja ich wszystkich znam od niedawna i po prostu boje sie tego ze juz mnie np nigdzie nie zaprosza aby nie tworzyc dziwnej sytuacji. cholera meczy mnie to bo chcialabym spowrotem fajnego kolezenstwa z tym chlopakiem. normalnych relacji. ale on nie dzwoni juz 2 tyg...:( ciekawe czy kiedys zadzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to w ogole ma sens?
Mysle, ze nie zadzwoni. Dociera do mnie, ze w moim przypadku byłam po prostu celem do zdobycia. Tyle czasu go spławiałam, ze wyznaczył sobie cel, aby mnie zdobyc i zostawic:) To chore, byłam pewna, ze mu na mnie zalezy. Chodziło o sex i tylko o TO!!!!!!!! Smiech na sali, faceci nigdy nie dorosną. Przykro mi bardzo, ze tyle z nas to spotyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSSETUNIA
MI NIE PRZYKRO. BADZCIE DALEJ NAIWNE I DAWAJCIE PO PARU TYG CZY MIESIACACH ZNAJOMOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjjaaaa
teraz wiem ze to byl blad tak szybko pojsc z nim do lozka ale bylam naiwna bo wydawal sie takim fajnym kochanym kumplem ktory na pewno nie zrobi swinstwa. cholera po WSZYSTKICH bym sie tego spodziewala a nie po nim. ot zwyczajny gosc, przecietniak. i to jest najgorsze. wszyscy mi mowia, potraktuj go tak jak on ciebie czyli "zaliczony" i jest ok. ale ja go traktowalam jak przyjaciela, dobrego kompana i tego mi najbardziej brakuje. zwyklych jego tel, zainteresowania, wypadow na miasto itd. a ze jestem i bylam strasznie naiwna to wiem doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazielona
Przeżyłam to samo...piękna bajka..a tu nagle cisza...dzwoniłam,pisałam....a on chciał zapomnieć,nagle doszedł do wniosku..że koniec i nawet mnie o tym nie powiadomil...kilka tygodni póżniej usłyszalam fragment jego rozmowy ''lepiej zostawić panne z kwitkiem,przecież lepiej jest jak nie dzwonia,nie pisza''...tlumaczyl mi pozniej jak typowy facet,ze on sam siebie nie rozumie,ze to nie moja wina...egoista!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjjaaaa
to jest straszne. jak mam teraz zaufac komukolwiek???? skoro ten wydawal sie taki zaangazowany. az sie na poczatku smialam ze sie gosc zakochal i ze bede miec problem. a tu masz, sama sie zakochalam prawie.....wszyscy mowili jaki on jest zauroczony itd. i co???? tak mu sie z dnia na dzien odmienilo???? najlepsze jest ze facet jest naprawde przecietny, niezbyt interesujacy, na pewno kobiety na niego nie zwracaja uwagi. a ja bardzo ladna kobieta, atrakcyjna i kurde co? taki pajac mnie ponizyl....gdyby nie ten cholerny alkohol to nigdy bym go do siebie nie dopuscila... :(((((((((( po prostu nie mialby szans u mnie...ani 1 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kiedy DAWAC
to znaczy ze do łóżka mozna pójsc z facetem po paru latach znajomosci? QRWAAAAAAAA ŚREDNIOWIECZE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka 2333
Witam dziewczyny pewnie powinnam zalozyc nowy watek ale nie chce nawet widze ze was tu duzo zaglada.... Spotykalam sie z facetem pare miesicy milosc od pierwszego wejrzenia gadalismy ze soba ciagle nasza pierwsza randka trwala 18 godzin ... mieszkal za granica ale spotykalismy sie czest co tydzien wiaomo dla chcacego nic trudnego ... ciagle mowilam ze nie chce sie za bardzo angazowac ze nie umiem szybko powiedziec kocham i nie chce isc za szybko z nim do lozka zwyczajnie .... po jakims czasie starania sie o moja milosc robienia wszystkiego dla mnie mowienia ze kocha ze chce zycie ukladac ze mna zaczeslimy myslec o mojej przeprowadzce do niego wybieralismy razem meble itp ... moze to troche glupie ale ja mam 26 lat a on 30 no i stalo sie zakochalam sie i chcialam z nim byc do konca ... zaczelo sie cos psuc zaczal mniej sie odzywac po moim powrocie do polski itp ... wic zaczelam sie zastanawiac czy rzeczywiscie powinnam ryzykowac zycie i jechac do niego powiedzialam mu to ze nie moge teraz tego zrobic ... on ze jestem zmienna ciagle zmieniam decyzje odnosnie przyjazfu odnosnie tego ze rzekomo mialam sie nie zakochac co sprawialo ze bylam wyjatkowa ... chyba facet ktory ma 30 lat nie moze miec problemu ze kobieta ktora kocha poszla z nim do lozka po paru miesiacach i pokochala ??:) to smieszne jest wrecz ... to wystarczajacy byl dla niego argument ze zmieniam ciagle decyzje jedno mowie drugie robie i zerwal totalnie ze mna kontakt zniknal po prostu unika mnie i nie odpisuje nawet ... od tygodnia ... od takiego szczegolu nie mozna chyba sie odkochac prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka 2333
powie ktos cos na ten temat??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mariolka
kobieto to jakis pojebany skurwysyn daj sobie z nim spokoj znalazł sobie pretekst zeby cie zostawic, kazdy ma prawo zmieniac zdanie, niech on wypierdala boze jak ja nanawidzae takich pojebanych facetów!! WON!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze będzie tak jak chce
Zostawił mnie bez słowa. Mamy wspólnych znajomych i raczej nieuniknione będzie nasze spotkanie. Jak się wtedy zachować i jak go traktować ? Udawać że go nie znam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba i ja się wypowiem choć temat jest juz tu dluuugo :) Tez kiedys bylam 4 miesiace z chlopakiem, poznalismy sie przez internet, zaczelismy codziennie ze soba pisac potem spotykac sie raz na tydzien lub raz na dwa tygodnie. Bylo fajnie, milo, mowil jak bardzo mnie kocha itd. Pewnego razu poszlam do niego na noc... bylo super, caly czas mnie przytulal i calowal. Nagle po tym spotkaniu przestal pisac. Wiec ja pisal: co u niego, czy wszystko ok, dlaczego nie pisze? Po 2 tygodniach od spotkania napisalam zeby sie okreslil - albo wciagu 2 dni sie odezwie albo rozumiem ze to koniec. I co?... nie odezwal sie. Minal miesiac... nagle pisze do mnie na gg ze byl zapracowany, ciagle cos na glowie itp az na koniec dodal ze BYLAM ZA MALO CIERPLIWA!!! To ile mialam czekac na smsa? Rok? Dwa lata? Po prostu smiech na sali! Nie wrocilam do niego bo historia pewnie by sie powtorzyla. Teraz mam nowego chlopaka, niby fajnie, pieknie a tez potrafi sie nie odzywac. Caly czas ja pisze i wychodze z inicjatywa spotkania :( Fakt, spotykamy sie ale potem znow to samo. Nie wiem juz co mam robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze bedzie tak jak chce - po prostu traktuj go jak kolege jak juz sie spotkacie. Normalnie rozmawiaj ale nie pokazuj ze Ci na nim zalezy. Zobaczysz jaka bedzie jego reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,hej Ja mam taki problem,ze spotykam sie z chłopakiem teraz juz bedzie 5 lat i przez te lata spotykamy sie w kazdym miesiacu moze 2 tygodnie potem on sie nagle nie odzywa,bez słowa znika....po tygodniu ciszy znowu zaczynamy sie odzywac i spotykac.Tylko ze w tym wszystkim jest cos dziwnego bo kiedy utrzymujemy kontakt jest on zazdrosny o wszystkich kolegow,ciagle sa smsy co robie z kim gdzie jestem o ktorej wrcam do domu i czemu tak pozno?!a jak sie nie odzywamy to jezdzi w te miejsca gdzie moge byc przejezdza obok mojego domu sprawdza czy swiatło sie swieci i czy jestem,jak jedzie do pracy to przejezdza obok mojej i mało co mu sie glowa nie ukreci jak mnie zobaczy,..Po mału zaczyma ni sie to nudzic i irytowac bo ile tak jeszcze bedziemy robic przez najblizsze 5 lat??? zenada!!! chciała bym juz urwac z nim kontakt nie odzywac sie,spotykac ale nie moge bo wszystko jest dobrze przez pare dni a potem znowu zaczynam o nim myslec i tesknic brakuje mi jego ramion,rak i uwielbiam jak mnie przytula wtedy czuje sie taka niewinna i jego.... i znów zaczynamy sie spotykac i tak caly czas ale ile mozna? co mam zrobic???? moze ktos rozpatrzy moja hoistorie i poda mi kilka pomysłów jak mam sie uwolnic od Niego ,i napisze co sadzi o tej znajomosci??? Pozdrawiam i dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boszeee i ty sie pytasz co masz zrobić??????????????????? Zenada!!!!!!!!!twój facet ma cię głeboko gdzieś a ze jest psem ogrodnika to sam nie weżmie drugiemu nie da!! Sam nic interesującego nie znalazł więc jak mu sie nudzi to sobie przypomina o tobie!! Jeśli wystarczają ci dwa dni dwa razy w tygodniu w jego ramionach i to jest dla ciebie 7 cud świata to męcz sie dalej.Prawda jest jednak taka ze jak pozna kobiete w której sie na prawde zakocha to zostawi cię bez słowa z palcem w nocniku. jesteś jego fajną kumpela która moze od czasu do czasu bzyknąc i tylko tyle dla niego znaczysz. Jeśli facetowi zależy na kobiecie to spędza z nią każda wolna chwile a po pół roku potrafi o rękę poprosić. takie kumplowanie się jest dla zabicia nudy!lepszy rydz niż nic.. Mało tego jest manipulantem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×