Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

La Chica Bonita

Zachcianki i zmiana smaków w ciąży!!!!

Polecane posty

Jak to u was jest ze smakami w ciąży? Ja odkąd jestem w ciąży jestem zdziwiona tym, że polubiłam sok z grejpfrutów - dotąd go nie znosiłam! Ale nie mam jakichś radykalnych zachcianek, a wiem, że czasem dziewczyny mają ochotę np. na jabłko z musztardą ;) Miałyście jakieś dziwne potrawy które innym wydawały się obrzydliwe, a Wy za nimi w ciąży przepadałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja zupełnie nie miałam i nie mam zachcianek, wręcz przeciwnie - mój apetyt zmalał odkąd jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka27
nie, ja tez nie mam specjalnych zachcinaek. Ale uwielbiam pomidory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwemn
U mnie podobnie. Nie mam wyszukanych zachcianek. Czasami tylko przypomni mi się jakiś smak z dzieciństwa. A w ogóle to zmniejszył mi się apetyt i tak naprawdę, to nie nic mi nie smakuje, poza kapustą kiszoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnkskjoasjk
na początku bardzo chciało mi się kapusty kiszonej i ogórków, potem hitem był sok truskawkowy i truskawki w każdej postaci.Raz tylko miałam tak że mąż musiał wieczorem jechać do sklepu po lody bo nie mogłam usnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ochotę na słodkie, a wiem że będzie córcia ;) Chociaż zawsze lubiłam słodkie, więc nie jest to dla mnie żadnym dziwactwem. Naprawdę nikt nie ma żadnego szokującego smaka? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właściwie też nie mam żadnych zachcianek, apetyt mi się nie zwiększył. Jedyną istotną rzeczą, którą mam od początku ciązy i chyba już tak zostanie do jej zakończenia jest to, że całkowicie odrzuciło mnie od słodkiego - prawie żadnych słodyczy (raz na miesiąc loda), zero slodzonych napi (herbaty, kawy) itd. chyba przez to w 5 miesięcy przytyłam zaledwie kilogram - sama nie wiem czy do dobrze, czy wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela1777
Nio a ja za to moge wszystko na raz jesc:) ostatnio jadlam nalesnika z dzemem i przegryzalam ogorkiem zielonym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nagle zaczelam pic mleko, chociaz przed ciaza go nienawidzilam. W ciazy kazdy dzien musial zaczac sie od kubka mleka. Za to niesamowicie zaczely mi smierdziec jajka ( nie moglam patrzec na zwykla jajecznice), i ogorki kiszone, bleee. Po ciazy zachcianki minely.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze podchodziłam sceptycznie do takich rewelacji w ciąży- były to dla mnie zwykłe fanaberie.. az w 4 mc ciązy,po pracy wrócilam tak wk..na, po drodze kupiłam swieze bułki, śledzie w sosie pomidorowym i nutellę- zajadałam naprzemian bułkę z nutellą i bułkę ze śledziami, popijałam kefirem, colą, do tego wrypałam pol kg kiwi i paczkę lays'ów i.. szczęśliwa zasnęłam:):) 2miesiace później zajadałam pomarańcze naprzemian z wędzoną czosnkową kiełbasą:):) To było te dwa razy, teraz jestem prawie na finiszu ale takich akcji juz nie mialam, jedyne co to trochę pozmieniały mi się smaki.. nie mogę nawet poczuć jajecznicy która wczesniej uwielbiałam, nie wezmę do ust winogron ktore zawsze wsysałam tonami... Żrę od 5m ciąży truskawki an umór(na czym cierpi bardzo moj portfel) ale tłumacze sobie ze to dlatego, ze urodze w czerwcu a wtedy juz sobie nie pojem bo są alergenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaconda, a bedziesz moze miec dziewczynke? Ja tez zarlam truskawki, i tak jak ty sobie tlumaczylam, ze rodze w czerwcu, to jak bede karmic juz nie bede mogla ich jesc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaconda, hehe, na razie przebiłaś wszystkich ;) Ja może w 4 miesiącu kupiłam worek pistacji i litr coli, jadłam na przemian, ale potem cały wieczór tego żałowałam, bo mój żołądek ledwo to wytrzymał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak będzie córka pełną gębą;) cóz wcale nie chiałam nikogo przebijac.. tak jak mowie, nie wierzyłam ze takie humory kulinarne sa mozliwe i zawsze sie z tego smiałam... do czasu- na szczescie teraz jest normalnie:) A... np. nie mogę strawic gołąbków, pulpetów.. chociaz było gorzej, bo przez pierwsze 4,5 miesiaca nie mogłam patrzec na mięso... i gotuj tu mięsożernemu mezowi obiady:) Najbardziej jednak szlag mnie trafiał, jak np. mialam ochotę na kalafiora(cały ugotowałam) nwaliłam cały talerz(pol kalafiora) zjadłam.. 3 minuty i spowrotem.... dopiero druga polowa byla zatrzymana:) i tak bylo mniej wiecej 1-2 w tygodniu... i to wcale nie na poczatku- do konca 3 go miesiaca żadnych mdłości a potem regularnie tak jak wyzej.... dopiero ostatni miesiac niecaly mam spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1212motylek
Ja od dzieciństwa mogłam jeść kiszone ogórki i popijać mlekiem, więc nie straszne mi były ciążowe zachcianki. Aż tu nagle zanim jeszcze dowiedziałam się, że jestem w ciąży ogórki kiszone jadłam tonami! Jem wszystko co kwaszone - słodycze mogłyby w ogóle nie istnieć (nadmieniam, że płci dziecka jeszcze nie znam)... Póki co strasznie mnie nachodzi na szczypiorek. Kupuję sobie pasztet drobiowy, kładę tonę na chleb razowy (bez masła) i usypuję górkę posiekanego szczypiorku :-) mniam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anakonda ja teoretycznie zadnych smakow nie mam ale za truskawki dalabym sie pociac, masz racje ze cholernie drogie, ja jak nigdzie nie moglam kupic swiezych to kupowalam mrozone i takie jadlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jadłam owoce tonami, truskawki, maliny, jezyny...... pychota no i wszystko co buraczkowe.....z niezdrowych rzeczy to MCdonald - ktorego normalnie nie cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie smaki zmieniaja sie co tydzien, byly pomarancze, potem jablka, gruszki, arbuzy, banany, wszelkiego rodzaju orzechy, najwiekszym hitem jednak jest bulka z serem, natomiast od poczatku odrzuca mnie od miesa kurczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na samym poczatku mialam ochote na orzeszki solone, potem na roznorakie warzywa i owoce zwlaszcza brukselka, w kazdej zupie musiala byc, a potem nagle zaczelam jesc mieso i ciemne pieczywo a nie jadlam ich wczesnie ok 2 lat bo nieprzepadalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie znów jest tak, że przed ciążą uwielbiałam wszelkiego rodzaju \"kubusie\" \"pysie\" itd, ale podczas ciąży tylko raz zwymiotowałam, właśnie po \"kubusiach\" i od tamtej pory ani razu nie piłam, ale dziewczyny, marchewkę hmm kilogramami potrafię zjeść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paproć
Ja będąc w ciąży zajadałam się miksem słodko-kwaśnym, z jednej strony stał słoik z kiszonymi a zdrugiej ptysie.Na przemian gryzłam ogóreczka i zajadałam masą z ptysia:-) Teraz na sama myśl robi mi się niedobrze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nei mam zachcianek, ale za to mieszam smaki i to najczęściej słone ze słodkim ;) zjem paczkę chipsów a potem czekolade, ale to mi się zdarza tak raz na tydzień, przestałam pić kawę, poprostu nie mam na nią smaka, zaczęłam jeść więcej owoców szczególnie jabłek, za którymi nie przepadam. Do ogórków kiszonych lub kapusty jakoś mnie nie ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×