Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fenoloftaleina

czy facet aby zaliczyć panienkę jest w stanie

Polecane posty

Gość fenoloftaleina

Udawać, że mu zależy? Tzn. mówić, że chce związku, planować nawet wspólne mieszkanie razem, oferować pomoc psychiczną i finansową nawet... Przecież gdyby mu zależało tylko na seksie to, by się nie wysilał zbytnio? A no i mógłby iść na dyskotekę i przelecieć jakąś... Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -przyjaciel-
Zeby przeleciec panienke mialby planowac az tak daleko ? Az mi sie wierzyc nie chce. To jakis idiota by musial byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efeme Ryda
nienie, udawac jest w stanie, i opowiadac rozne bajki, nie koniecznie zeby przeleciec, moi koledzy robia tak ze wyhaczaja jakas, najpierw bardzo spokojnie delikatnie, tak zeby laska byla pewna, potem razem sypiaja przez jakis czas i jak sie taka znudzi to z kolei aczynaja wymyslac rozne preteksty zeby sie rozstac. Srednio jest to rok, a potem nastepna laska do lozka, zeby kogos miec przy sobie i poruchac. No a slyszlam jakie bajki przez telefon opowiadaja, ze sa z dobrej rodziny ze tradycje itp. glodne kawalki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależzyy
jaka panienka, jaki facet i jakie "zaliczenie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakkazdadziewczyna
ma misterny plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzasadzierumienisie
taki ,ze sam nie wie jaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenoloftaleina
On naciska na seks, jednocześnie planując przyszłość, namawia do wspólnego zamieszkania, ale czasem nie odzywa się nawet 1 dzień... Do kurwy nędzy niech mi ktoś powie, co tu jest grane! Otwórzcie mi oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenoloftaleina
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchac mu sie chce
to i bajki plecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedziałem na pytanie z tematu. Oczywiście, że jest to możliwe, że tylko oszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdupierduuuu
gadać każdy może:D facet pociupcia sobie i pójdzie a o pomocy psychicznej i finansowej nawet nie będzie pamiętał o świeta naiwności:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem...
nie odzywa sie nawet 1 dzień?? o jeju, jak facet moze sie nie odzywac przez 1 dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efeme Ryda
prosta pilka dziewczyno, nie dawaj mu dupy, jak chce planowac przyszlosc z toba to przeciez go to nie zbawi, no chyba ze to jakis matoł dresiarz cwaniak ale to na jedno wychodzi przcież. Jak dasz mu dupy to zobaczysz ze cie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placzus
tamto to pesta facet nawet moze sie rozplakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, będziesz się głupio zastanawiać... fajny jest? masz ochotę na sex? jak tak, to się z nim prześpij; jak nie - to nie - i finał... jak jeszcze nie masz ochoty, to poczekaj; jak już będziesz miała ochotę - to to zrób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnie...może ktoś w życiu ma wieksze potrzeby niż tylko \"ochota\". No w kazdym razie Ty widac , nie. I radze Ci się pozastanawiać trochę jednak, bo głupio skończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralowa... czy w porządku wydaje Ci się taki układ, że ciągam się z facetem, a raczej jego za sobą na tej zasadzie, że ja mam coś, czego on chce, ale mu nie dam? ;) nie wydaje Ci się, że sex uprawia się (bądź nie uprawia) właśnie dlatego, że MA SIĘ OCHOTĘ? (bądź się jej nie ma;) ) to "mieć ochotę" to taki skrót myślowy; u jednych ludzi wystarczy tylko pożądanie, inni, żeby MIEĆ OCHOTĘ potrzebują czuć się z kimś fajnie, czuć coś do tej osoby, itd. a stawianie sprawy w taki sposób: "nie daj mu dupy, bo Cię rzuci" jest idiotyczne... to właśnie traktowanie siebie przedmiotowo kurczę, jaki sens ma bycie z facetem, który mówi o związku, itd., planowanie swojej przyszłości z kimś, przy kim nie mogę robić tego, na co mam ochotę? tak samo niewielki, jak pójście do łóżka z kimś, po to, żeby w ten sposób go "usidlić" człowiek ma swoje ludzkie potrzeby, i już; i potrzeba sexu też jest ludzka :) i to jest coś fajnego, dobrego, co ludzi do siebie zbliża - a traktowanie sexu jako takiej monety przetargowej jest po prostu obleśne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnie...nikt tutaj nie mówi o traktowaniu seksu, jako karty przetargowej. Chodzi raczej o to, żeby obydwie strony w związku traktowały ten dość ważny krok do przodu tak samo. Cóż, mozna nawet \"mieć ochotę\", bo po prostu zadziała pożadanie, ale można nie wziąć pod uwagę jeszcze swojej psychiki, czyli tego, że jednak potrzebuję czegoś więcej. Dziewczyny często tak robią - to forum jest dowodem na to. W jakimś sensie \"mają ochotę\", a potem żałują. I cierpią. Nie chodzi o traktowanie seksu jako karty przetargowej, chodzi o szacunek do własnych potrzeb, tych emocjonalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze masz racje
dlaczego dziewcyzny traktuja swoja dupe jako inwestycje na przyszlosc? seks za malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła next
co temat to miałabym coś do powiedzenia dzisiaj tak, mam psychikę kobiety stworzonej do życia w stałym związku i wierzyłam gnojowi, który tego nadużył, teraz cierpię nie że go nie ma, a że dałam się wykorzystać boję się że nic dobrego mnie już nie spotka i żałuję że ten chrzest bojowy przeszłam tak późno, bo moje szanse poznania naprawdę wartościowego człowieka, dla którego nie seks jet orbitą główną, a pasje, wspólny czas, dom, praca ... co jest nie tak, że właściwie wiem że mężczyźni także tego pragną, a tak ciężko jest spotkać się dwojgu takich właśnie ludzi, za to wpada się w jakieś toksyczne układy, zrażeni i pokaleczeni kuleją ludziska potem i czezną marnie w samotności... a wystarczy nie mówić kocham kiedy to nie jest prawda, wystarczy mówić że mi zależy wtedy kiedy to prawda !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
planować sobie może... jak Cię zaliczy to plany pójdą się jebać... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopakom udało się Wam dziewczyny wmówić, że: 1. On nie może poczekać (może, może, tylko mu się nie chce wysilać) 2. Że jak mówisz \"nie\", bo naparwdę jeszze nie jesteś gotowa, to to znaczy że traktujesz seks jako karte przetargową (traktujesz seks inaczej niż on, angazujesz sie głębiej, dlatego nie możesz do tego podchodzić tak jak facet i on, jesli kocha, naparwdę bierze to pod uwagę) 3. Że jak mu nie dasz (sorry) to \"bedzie musiał\" zaspokoić się gdzie indziej. (No przepraszam, a jak zachorujesz, to też powie ci kochanie idę się gdzie indziej zaspokić, bo sama widzisz, ty nie możesz...) Dziewczyny, tutaj nawet faceci piszą \"Więcej szacunku dla siebie! \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenoloftaleina
Karolowa, Masz rację. Przemyślałam sobie to wszystko i skończę tą znajomość. Ja oczekują od związku całkowicie czego innego. Poza tym prawdziwego uczucia nie buduje się na seksie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białoruska dziołcha
faceci to swinie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, dziewczyny, dziewczyny...:) \"prawdziwego uczucia nie buduje się na sexie\" - no pewnie nie, ale gdyby sex nie był megaważny, to już dawno byłybyśmy w szczęśliwym związku z moją kumpelą, z którą doskonale się rozumiemy, możemy na siebie liczyć, dopełniamy w różnych kwestiach, itd., itp.;) tylko jest ten jeden, mały problem;) autorko - być może ten Twój jest faktycznie kiciarzem, tak napalonym na Ciebie, że jest w stanie obiecać Ci wszystko;) a może jest facetem, który po prostu zwyczajnie chce z Tobą być, a bycie ze sobą oznacza dla niego bycie ze sobą w każdej sferze - i normalnym mu się wydaje, że jak się jest ze sobą, to się ze sobą kocha; patrz po prostu na to, co on ROBI, a nie na to, co mówi; tzn. czy jest zainteresowany Tobą, Twoim życiem, czy możesz na niego liczyć, czy chce poznawać Twoich znajomych, czy wprowadza Cię w swoje życie, itd.; i na tej podstawie, a nie na takiej, że on chce sexu go oceniaj;) wiesz, gdyby nie chciał, to wtedy dopiero byłoby z nim coś nie halo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnie...nikt nie mów, ze seks jest nieważny. Natomiast ważne jest NA CZYM się buduje. Wazna jest KOLEJ tego, od czego zaczynam, poprzez co idę i do czego zmierzam. Nikt tez nie mówi, zeby od razu zrywać. Ale zacznijcie dziewczyny wreszczie WYMAGAĆ. Dbać o swoje ptrzeby emocjonalne i wymagać od facetów, by się znimi liczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinitrotoluen
Ale Wy Baby kombinujecie. Co w tym dziwnego, że ktoś palnuje życie i chce seksu, skoro jest w związku. Gdy obie strony są dojrzałymi osobami to o związku mozna mówić tylko wtedy kiedy jest seks. Seks powinien być ważny dla obu stron. Jeśli jamu tego brakuje niech poszuka kogoś z kim będzie szczęśliwy. Ja zrobiłem ten błąd, że związałem się z taką "kombinującą" kobietą, dla której seks nie jest radością tyko potrzebą fizjologoczą od czasu do czasu. NIe było dla mnie problemem żeby na początku związku się od seksu powstrzymać żeby z nią być i planować życie. Z tym seksem nigdy się nam nie poukładało, mam 33 lata, ta osoba jest moją żoną od 7 lat, mamy córkę. W sumie jak z bajki. Ma spokój z seksem, bo ja mam kochnkę, o której ona nie wie i tylko dziecko trzyma ten związek. SEKS JEST WAŻNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralowa; nie ma co się po prostu tak zafiksowywać na problemie: dać/nie dać;) bo to jest sprowadzanie sexu do jakiegoś takiego obrzydliwego wymiaru... nie na tym: czy on już sobie ZASŁUŻYŁ na to, żeby mu łaskawie DAĆ, ale raczej: czy JA tego chcę? jeśli chcę, to chcę, jeśli nie chcę, to nie chcę... przecież to bez sensu; autorka pisze tylko o tym, że facet chce sexu, a nic o tym, jak wygląda sytuacja między nimi; oboje są tak skupieni na takiej wesołej zabawie: daj/nie dam :) że jakoś nie ma mowy o tym, czy spędzają ze sobą czas, czy mają o czym rozmawiać, czy mogą na siebie liczyć, itd... jak człowiek jest za bardzo zajęty bronieniem swojego wianuszka przed niebezpiecznym facetem, co to tylko na ten wianuszek dybie to brakuje mu czasu, zainteresowania na wszystkie inne aspekty związku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×