Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja makota2009

bez sensu to wszystko- ja, on, byl zwiazek, nie ma zwiazku

Polecane posty

tak jakbym sobie dwa lata randkowala dla samego randkowania. bez przyszlosci. regres zaraz powie ze hormony graja, " a własnie ze nie wspomne o tym :p Razi mnie tylko twoje podejscie do zwiazków ... Odczytałem twoja wypowiedz jako wypowiedz podstarzałej,uschnietej i niedowartosciowanej kobiety darzacej po trupach do celu ... w tym przypadku "dziecko" Piszesz ze zmarnowałas 2 lata na randkowanie i nic z tego nie masz ? Wiesz co ci powiem .... jak by tak wszyscy mysleli jak ty ze np ...chodzimy 1,5 roku i ze przechodzimy ten czas a na koncu tej drogi czeka nas dziecko i szczesliwa rodzina to swiat by stał sie nudny ,przewidywalny a zarazem straszny Tu nie dostaniesz recepty na szczesliwe zwienczenie zwiazku Zawsze musisz podjac ryzyko i próbowac i nikt cie nie zapewni ze po 2 czy 3 lata wspolnego randkowania bedziesz miała to co sobie planujesz i oczekujesz ... tak sie po prostu nie da ... jedyne co mozesz zrobic to wyciagac wnioski i nauke z takich zdarzen... nie powielac błedów i złych ruchów z poprzednich zwiazków.... wiesz... sam chodziłem z kiloma pannami ale nigdy nie powiedziałem ze ten czy tamten zwiazek zajebał mi zycie :O Z kazdego cos wynisłem z kazdego wziałem jakas lekcje ... a na koncu tej drogi jestem teraz szczesliwym mezem i ojcem :) Ja rozumiem ze jestes kobieta, ze zegar biologiczny ze juz bys chciała ... ale na miłosc boska nie mozesz planowac zwiazków z ta mysla ze z tym i tym to juz musze miec dziecko ...:O nie mozna tak podchodzic do sprawy bo to zazwyczaj nie wypala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym miec w perspektywie stabilizacje, Amaleta kazdy by chciał :) ale nawet najwieksi bogacze tego świata takiej pewnosci nie maja :) nikt nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
amaleta - nie wiem czy dobrze zrozumialam - nadal uprawiacie po rozstaniu ze soba seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey. Widze, że już od rana coś piszecie. Nie mogłam znaleźć tego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kicia 119 dodaj sobie do ulubionych i bedziesz miała łatwy dostep do niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
regres - czekaj, czekaj, to nie tak. ten facet wiele mnie nauczyl. wiele mu zawdzieczam i nie moge powiedziec ze zaluje chocby jednego dnia z nim spedzonego (nie przecze wlasnym slowo i zaraz wytlumacze czemu). zaluje tylko ze od poczatku nie zostalo mi powiedziane na jakich zasadach to ma sie opierac. ze przez dwa lata ja sie glupio ludzilam ze byc moze to bedzie czlowiek z ktorym zaloze rodzine. tymczasem po dwoch latach spotykania sie nagle sie okazalo ze moje nadzieje sa zludne. moj zegra biologiczny tyka. zaczynam powolutku ogladac sie za mamami z dziecmi. zaczynam odrobinke zazdroscic tym kolezankom ktore sa juz zamezne, dzieciate itd. ja po dwoch latach obudzilam sie z reka w nocniku. nie mowie ze nie mam perspektyw. nie mowie ze nie poznam nikogo. nie mowie ze ta rodzina nie jest mi dana. mowie tylko ze czuje sie oszukana. ktos mi dawal nadzieje a teraz ja doebral. dziecko nie jest moim zyciowym celem. to nie tak. ale zaczynam powaznie o tym myslec. i w momencie kiedy uwazam sie za dostatecznie dojrzala i odpowiezialna na posiadanie dziecka, kiedy mam juz ku temu warunki (nooo moze nie idealne) to nagle sie okazuje ze nic z tego i ze na razie nawet nie mam po co o tym myslec. ok odsunie sie to w czasie. moze tak mi jest pisane. ale jednoczesnie majac 28 lat doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze nie mlodnieje. rozumiesz? nie jestem nastolatka, ani nie mam ochoty byc tylko przyjaciolka, tylko kolem zapasowym, tylko zabaweczka, choc nie twierdze ze i takie sytuacje maja wiele zalet. nie zakladalam od nia poznania ze to ten i ze na koncu bedzie piekny slub i zyli dlugo i szczesliwie. ale po dwoch latach zaczynasz sie juz nad tym zastanawiac. i nagle ktos ci mowi ze sorry ale nic z tego. i ze on od niemal samego poczatku wiedzial ze nic z tego. nie mowie ze mi to z****lo zycie. ale bardzo skomplikowalo. i znowu potorze. wiele z tego wynioslam. jestem zupelnie inym czlowiekiem niz bylam na poczatku i dobrze mi z tym. wiele sie nauczylam o plci przeciwnej. wiele sie nauczylam o sobie samej. wiele zrozumiala i przez wiekszosc czasu naprawde dobrze sie bawilam. a jezli w tej chwili w moich wypowiedziach da sie wyczuc zal i rozgorycznie, rozczarowanie uschniecie i niedowartosciowanie to tylko ze wzgledu na wydarzenia ostatnich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
alicja jak Ty sie czujesz teraz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
wiem ale ja to napisalam zanim zobaczylam tamto ;}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
czasami tak sie boje ... wiem o co alicji chodzi z tym "straconym czasem" boje sie za za rok za 3 za 5 lat to co mam sie skonczy ...i co wtedy.. brr to mnie przeraza... ale z drugiej strony nic nie jest pewne więc wolę po prostu nie zastanawiać się nad tym ale nie ukrywam że często o tym myślę i napawa mnie to strachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
powtorze za amaleta- stabilizacja i poczucie bezpieczenstwa. jakas obietnice na przyszlosc. a tymczasem moja stabilizacja legla w gruzach a poczucie bezpieczenstwa gdzies sobie poszlo. jak ja sie czuje? dziwnie. pomerdalo mi sie wszystko. z tego pomerdania daje rade wyciagac jakies logiczne prawidlowe wnioski, ale powolutku. no i jest mi przykro. i jestem zla na siebie. ale generalnie sama sobie sie dziwie ze nie histeryzuje, nie rycze, nie wale glowa w firmowe biurko. amaleta- apropos ubrania. ja ma stanowsiko asystenckie (czytaj. przynies wynies pozamiataj i jeszcze sie pieknie do szefa usmiechaj). ogolnie nie powiedzial mi na wstepie czego oczekuje jesli chodzi o moj wyglad ale kilka rzeczy skrytykowal. np pod grozba zwolnienia :D mam zakaz chodzenia w jednych lnianych spodniach i spinania grzywki chocby najskromnijesza, najgustowniejsza spinka :D to nie jest biuro konktretnej budowy, tylko takie centralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
"wiesz, nigdy nie wiadomo jak zycie sie potoczy.. wiekszosc przechodzonych, dlugoletnich zwiazkow konczy sie rozstaniem. " to dopiero mi napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu przeczytałam wszystko! Regers- nie umiem dać do ulubionych, jak mam to zrobic? Alicja napisałaś- a na sam koniec stwierdzil ze ta jego byla choc piekna, choc robi zarotna kariere i pewnie skonczy jako jakas pani prezes to nigdy szczesliwa nie bedzie. Przepraszam, ale po co Wy znowu rozmawialiście o tej xe!? Ty go o nią pytałaś czy on sam od siebie, po tych miłych słowach skierowanych do Ciebie, wypalił tak po prostu, że tamta nie bedzie szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, nigdy nie wiadomo jak zycie sie potoczy.. wiekszosc przechodzonych, dlugoletnich zwiazkow konczy sie rozstaniem. No właśnie ja też widziałam wiele zwiazków, które były świetne, a nagle pd 7-8 latach się kończyły. Mój się po 8 latach skończył. Tyle, ze mój facet był zdrowo walnięty i Wasi to przy nim anioły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze przez dwa lata ja sie glupio ludzilam ze byc moze to bedzie czlowiek z ktorym zaloze rodzine." więc i po pewnej częsci jest tez to i twoja wina ..... ze dałas sie tyle czasu robic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tez ni ma na to reguły. Kumpela wzieła ślub z chłopakiem, z którym chodziła 15 lat i pół roku po rozwodzie się rozstali. Płakał u mnie na weselu, że go zdradziła, ale nie zagłębiał się w szczegóły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
no nie. bez paniki! drozdzyk ty sie nie przejmuj doswiadczeniami innych. ja ogolnie jestem pesymista najwyzszej klasy i pewnie przesadzam, co zreszta regres caly czas probuje mi wytlumaczyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze przez dwa lata ja sie glupio ludzilam ze byc moze to bedzie czlowiek z ktorym zaloze rodzine." Wydaje mi się Alicjo, że przez te dwa lata ciągle czekałaś..czekałaś i czekałaś na jakąś deklaracje od niego, ale to troszkę długo... Nie wyobrażam sobie jak można planować związek, dzieci itp. z osobą, która przez 2 lata nie powiedziała Ci, ze Cie kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
a ja jednak myślę, że "nie ma tego złego...". Związek dużo Cię nauczył, sama powiedziałaś, że dużo zrozumiałaś, że się zmieniłaś. Może właśnie tak miało być, pomyśl sobie z jaką wiedzą i bagażem doświadczeń, będziesz mogła wkroczyć w kolejny związek, ile już wiesz, ile rzeczy potrafisz już "rozpoznać". Według mnie to doda Ci pewności siebie, ta wiedza , te przeżycia na swój sposób Cię wzbogacą i może to wszystko właśnie tak miało być. Przepraszam ,ale ja niestety wierzę w szczęśliwe zakończenhia- przecież marzenia nic nie kosztują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
amaleta- no to moja duuuuzo mniejsza, choc tez miedzynarodowa. a twoja... zgaduj zgadula... Skanska??? Lemcon? kicia- ha! ja wcale o nia nie pytam. nie poruszam jej tematu. od wielu miesiecy unikam jak ognia. a on i tak o niej nawija. nie rozmawialismy o niej. i tez nie mam pojecia czemu tak nagle wyskoczyl ze swoja teoria. moze to znowu bylo porownaie pt. ja moge byc szczesliwa z tym co mam a ona z tym co ma nie. nie czekalam dwoch lat na deklaracje. ale z rok na pewno. glupia baba!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche nas sie tu zebralo malkontentow No ale gdzies trzeba! Amaleta są tez radosni racjonaliści :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
a jaki podał powód odejścia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
amaleta- to jej nie znalam:) regresie- jestes radosnym racjonalista? luzackim logikiem? otwartym optymista? ;) ja sie zglaszam do grupy malkontentow, pesymistow i narzekaczy (ale tylko w usprawiedliwionych wypadkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
amaleta- to fajny prezent swiateczny dostalas. wolnosc i 80kg zywej wagi mniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
kochasz go nadal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
to poradzisz sobie ... ale swoja droga te jego pretensje byly faktycznie troche dziwne ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
amaleta- teraz bijemy sie w piersi i powtarzamy "moja wina" "moja wina" 'moja bardzo wiekla wina". to ja sie pytam PO CO oni sa z nami jesli jestesmy takie zle, niedoskonale, ulomne i niedobre????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alicja makota2009 - to bez sensu, że ten idiota znowu o niej wspomniał. Nawet w rozmowie, która ma Cię przekonać do zostania przy nim! On ma chyba jakąś obsesje na jej punkcie... Almatea-co z tego, ze Twój facet sprząta, mój tez sprzata, bo ja nie lubie tego robić. Trzeba się dogadać co do obowiązków, ale Tobie chyba ciężko było to zrobić, bo Twój niegdy nie mówił Ci, że cos jest nietak. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regresie- jestes radosnym racjonalista? luzackim logikiem? otwartym optymista? i nie praktykujacym katolikiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
nie czytasz ksiazki ktora ci pozyczylem (czytam po kilka stron dziennie, bo na wiecej nie mam czasu) nie nosisz obcasow (bo nie dam rady biegac w nich caly dzien) zalozylas obcasy (bo narzekales ze nie nosze) godzine temu wrocilas do domu i jeszcze nie zadzwonilas a mialas zaraz po powrocie do... FOCH (bo wrocilam 30 min temu, zdazylam pomyc garnki i czasem musze cos jesc) wlosy ci oklaply (no zesz. przeciez pada) nie lubie stringow u kobiet (ja nosze je rzadko, kiedys zalozylam i ) no w koncu!!! czemu nie odbierasz???? FOCH (bo jechalam w tloku w tramwaju i nie mialam szansy siegnac do torebki, bo jestem w pracy i szef mi stoi nad glowa, bo siedze w wannie...) itd itd itd itd na dobra sprawe on sie bardziej foszy niz najbardziej kaprysna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×