Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawska feministka

Ile z was Kobiet - będzie sie starało nie dać naciąć konowałom?

Polecane posty

Gość
Rodze we wrzesniu, mam jeszcze troche czasu,ale tez przyznaje,ze w porodzie sn,na drugim miejscu zaraz za samym bolem, jest strach przed nacinaniem. Zgadzam sie z autorka,nie wiem dlaczego tak na nia naskakujecie. Jesli zachodzi taka potrzeba-niech nacinaja,oczywiscie. Ale nie mozna miec podejscia takiego,ze jak kobieta rodzi pierwszy raz,to trzeba naciac,bo...tak. Powszechnie panuje takie ograniczone myslenie: jak mnie nie natna,to pekne. Zakladacie,ze kazda kobieta peknie,jesli nie zostanie nacieta? Bo mnie sie nie wydaje. Nie neguje faktu,ze to sie zdarza, ja tylko twierdze,podpisujac sie pod kilkoma opiniami tutaj,ze lekarze nie robia tego z troski o dobro dziecka czy matki albo uciekaja sie do tego z koniecznosci,tylko po to,zeby bylo szybciej i wygodniej. BYlam ostatnio na dniu otwartym jednego ze szpitali u mnie w Krakowie, polozna powiedziala,ze ona najchetniej nacielaby kazde krocze,bo to bardzo duzo ulatwia ,no ale podobno nie robia tego rutynowo. Oczywisice nie wiem jaka jest prawda. Gdy zapytalam,czy jest mozliwosc poproszenia o ochrone krocza,powiedziala,ze nie. Ja uwazam,ze w niektorych sytuacjach oczywiscie jest to wskazane,tak jak i cc,ale nie wykonywanie tego masowo. Nie podoba mi sie takie podejscie do kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koncze niedlugo medycyne , nie chce mi sie czytac tych wszystkich wypowiedzi wiec powiem krotko: nacinanie w polsce jest w wiekszosci przypadkow nieuzasadnione medycznei i wynika z wygody personelu (szybki porod). sa przypadki kiedy jest ono niezbedne - duze dziecko, zle ulozenie, anatomia danej kobiety itp. nie mowcie mi o dobrych lekarzach myslacych o pacjencie bo tych to moze jest 10% - reszta chce odwalic i isc do domu. tyle ode mnie narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia78
ja rodziłam w lipcu zeszłego roku-dziecko ważyło 4200,miało 58cm,nie nacięli mnie i nie pękłam.W szpitalu ,w którym rodziłam nie nacinają rutynowo(ochrona krocza).To był mój 3 poród i w porównaniu do poprzednich dwóch to był pikuś.Na salę poporodową szłam na nogach,po 2 dniach byłam w domu.Bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylicie różne pojęcia
wkurza mnie to, że większość z was myli dwa różne pojęcia: 1. Rutynowe nacięcie bez potrzeby, wyłącznie w celu przyspieszenia porodu dla wygody personelu. 2. Nacięcie ze wskazań medycznych, w przypadkach koniecznych. temat dotyczy ptk.1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mMUSIa78
ale my nie mowimy o rozjechanych wielorodkach tylko o pierwiastkach ktore z reguly sa nacinane, mylisz pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia78-------> Gratuluję!!! 🌻🌻🌻 Za 4-tym razem to juz prawie nie zauważysz jak urodzisz ;) PS. Sam jestem 4-ym dzieckiem :) A głupim gadaniem pomarańczy się nie przejmjuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianca_..
Dziwię się że tak wiele kobiet broni cięcia krocza. Ja mieszka w Irlandii i tu owszem nacina się... ale tylko kiedy jest to absolutnie konieczne. Np kiedy dziecko jest bardzo duże. Odstetk pęknięć jest tu o wiele niższy niz w Polsce. Cała sztuka polega na tym żeby dać kobiecie czas w ostatniej fazie porodu... a właściwie to przy ostatnich kilku parciach. Jeżeli dziecko wypierane jest bardzo wolno a położna kontroluje krocze prawdopodobieństwo pęknięcia jest znikome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylicie pojęcia
I właśnie o to chodzi, wystarczy czytać ze zrozumieniem. Nikt nie neguje faktu nacinania z przyczyn medycznych! Chodzi o rutynowe nacinanie bez potrzeby i z tym powinno się walczyć. Ja nie pozwolę się naciąć, z wyjątkiem sytuacji koniecznej. A pęknięcia aż do odbytu owszem się zdarzają, ale u kobiet, których położna nie chroniła krocza i namawiała do parcia w momencie wychodzenia główki, u takich które nie mogły wybrać pozycji do porodu. Zwykle takie pęknięcia są z winy braku umiejętności położnej i lekarza, a nie z braku nacięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dodam że
W czasie porodu poprosiłam położną o uniknięcie nacięcia. Powiedziała że postara się zrobić wszystko co w jej mocy. W czasie ostatniej fazy zrobiła mi masaż... trochę bolała... i nie pozwalała mi przeć jak rodziła się główka. Obyło się bez cięcia i najmniejszego nawet pęknięcia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawska feministka
wróciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosurek
Planuję dziecko. Zanim podejmę ostateczną decyzję chciałabym wiedzieć, ile mogę zrobić i jakie są szanse, że jakość mojego życia uzależniona od stanu mojego ciała po porodzie będą podobne do okresu sprzed ciąży. W dyskusji o tym, jakie zalety ma psn a jakie wady cc zapomniałyście o jakości seksu po porodzie naturalnym. Ekspertem nie jestem, ale przecież nie wszystko wraca do swoich poprzednich rozmiarów... Nawet tu w kafeterii znaleźć można głosy rozczarowanych mężów i żon. Poza tym nie rozumiem oburzenia na argumenty natury estetycznej. Czy nie mogę chcieć, żeby moje krocze wyglądało fajnie? Jestem do niego przywiązana :) A może właśnie nawet niektóre przyszłe mamusie planują pozowanie do zdjęć - jakie to ma znaczenie (czy przez to są gorsze)? Dlatego bardzo poważnie rozważam cc. Poza tym wkurza mnie propaganda anty-znieczuleniowa. Uważam, że to naprawdę jakaś paranoja, żeby w XXI wieku zmuszać kobietę do bólu porodowego - to nie jest prehistoria, że aby wiedzieć, że potrzebujesz bezpiecznego miejsca, musisz czuć ból... Ciąża, poród (brak intymności, każdy zagląda i obmacuje gdzie chce), połóg, karmienie piersią, ograniczenia i dolegliwości, jakie z tego wynikają są wystarczająco upokarzające. A dziecko chcę... I jak to pogodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do du do du 12
" karmienie piersią, ograniczenia i dolegliwości, jakie z tego wynikają są wystarczająco upokarzające. " jeżeli karmienie piersią jest dla ciebie upokarzające to lepiej abyś się jeszcze zastanowiła nad tym czy chcesz już to dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×