Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EMMMA

Boję się życia we dwoje...

Polecane posty

Gość EMMMA

Zawsze radziłam sobie sama - wychowana w rodzinie alkocholowej musiałam szybko dorosnąć... wydawało mi się, że swoimi problemami tylko bardziej obciążę mamę... kiedy coś było źle - nawet nie mówiłam o tym w domu - starałam się jak mogłam nie prosić nikogo o pomoc... niemal od 16 roku życia mieszkam poza domem... nigdy nie maiłam kłopotów z nauką - dzięki stypendium mogłam mieszkać i skończyć liceum w mieście wojewódzkim... później studia - też daleko od domu... dziś jestem z cudownym mężczyzną - kocham i ufam - działa to i w drugą stronę... ale wciąż boję się mówić o tym co jest nie tak... kiedy mam problem duszę to w sobie - nie potrafię nawet płakać... mój partner tego nie rozumie... bywa zły, że kiedy definitywnie potrzebuję pomocy - nie daję do zrozumienia, że tak jest, więc On się nie może nawet domyślić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EMMMA
boję się, że stracę najwspanialszą osobę jaką na mej drodze postawiło życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może wytłumacz mu gdzie tkwi problem, dlaczego jesteś taka a nie inna i dlaczego dusisz te problemy w sobie. Być może on nie rozumie dlaczego tak jest, bo mógł liczyć na swoich bliskich, więc przedstaw mu Twoje spojrzenie na takie sprawy i to, że dotąd musiałaś sobie radzić sama itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EMMMA
On to wie... tłumaczy mi, że już nie muszę niczego się bać... że On jest blisko... i kiedy trzeba - pomoże mi we wszystkim... że mam swoje życie, ale ja nie umiem się otworzzyć do końca - nie potrafię... wciąż wydaje mi się, że mogę być tylko kolejnym kłopotem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba juz nic nie pomoze
Mam dokladnie tak samo jak autorka, identyczna sytuacje, z tymze los nie podarowal mi cudownego partnera, ja wogole nie umiem sie zblizyc do jakiegokolwiek faceta, duzo razy slyszalam jaka to ja jestem tajemnicza itd Jak tylko widze ze ktos chce mnie blizej poznac uciekam. Ojciec byl alkoholikiem i do dzis dzien nas straszy i terroryzuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EMMMA
Mnie udało się wyrwać z domu - ale mam wyrzuty sumienia... zostawiłam mamę i rodzeństwo - a koszmar trwa... wracam tam często i staram się pomagać - ale jak pomóc skoro On pomocy nie chce... bo jak Twierdzi pije przez nas i jak byśmy byli lepsi to by przestał... Pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że kiedyś zaufasz i będzie to ktoś godzien zaufania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×