Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szukam0055

Terapia Gersona - jaka wyciskarka soku?

Polecane posty

Gość amciek80
Bajeczka, Jako samiec wypraszam sobie komentarze jakoby faceci nie dbali o siebie. Jesli czasami trafi sie dziurawa skarpetka i kielbaska popita piwem to nie znaczy, ze o siebie nie potrafimy dbac :P. Odnosnie kobiet w ciazy i zycia bez paskudztwa - czy znasz moze pania Bożene Żak-Cyran i jej ksiazki? Zastanawiam sie na ile sa wartosciowe http://www.dietoterapia.info/ksiazki.htm czytal ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Bajeczki :) Mam 20 lat. Stosowałam terapię Gersona. Niektóre jej elementy stosuje do dziś. Ciesze się, że nadal mogę normalnie funkcjonować, cieszyć się życiem i mieć dużo energii. Strasznie się bałam zrobić pierwszą lewatywę. Eksperymentowałam z różnymi kawami. Najlepsze są organiczne, świeżo zmielone. Nie radze kupować w sklepie, lepiej idź do kawiarni albo sklepu tylko z kawą. Najlepszy gatunek : Arabica. Uwierz mi. Pracowałam z kawą ponad 3 lata. Trochę się znam. Pierwsza lewatywa jest stresująca, jednak później dojdziesz do wprawy i zobaczysz jakie to przyjemne. Po pierwszej możesz mieć zawroty głowy i strasznie duży przypływ energii bądź osłabienie. Każdy reaguje inaczej. Pamiętaj potem zero cukru - Twoje jelita zarosną grzybem. Jeśli masz jakieś pytania pisz śmiało. Postaram się odpowiedzieć :) Nie bój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda ze jelita zarosna grzybem. na gersonie wszystko czysci sie i z grzyba i z wszystkich innych paskudztw. stosowalas gersona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to, że jeśli ktoś się stosuje częściowo terapie gersona, pije soki, robi lewatywy i niestety dalej jada niezdrowo, to może mu to zaszkodzić. Jeśli jednal stosuje się całkowicie to nic mu nie będzie, O to mi chodzi :) Tak stosowałam terapie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda87
Hej, zaczelam jesc same owoce i warzywa, swieze ziola i orzechy 2miesiace temu. Moja dieta jest bardzo zroznicowana no i nie oparta na organicznych hodowlach bo poki co nie mam jak zdobyc takich rzeczy. Moje sniadanie to np salatka z ogorka, swieza kolendra, suszonymi ziolami, sola, kielkami, pieprzem, salata i rzodkiewka. Zjem potezna miche! 2jablka dziennie, pomarancza, grejpfrut, kielki, brokuly, szpinak swiezy, kilka razy w tyg opakowanie nerkowcow lub wloskich orzechow, kapusta, marchewka, banany, kakao gorzkie, itd. Niestety, w piatek dopadl mnie kryzys. Od tego dnia bardzo zle sie czuje, jestem caly czas senna i mam trudnosci z zasnieciem i samym spaniem, spie po 4godz, w nocy sie mecze i wstaje okrutnie zmeczona, niestety tak samo czuje sie przez caly dzien. Jestem apatyczna, smutna i senna. Co sie stalo? Rzadko pije alko, nie pale papierosow od roku, o co chodzi? Czyzby mi ta dieta nie sluzyla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda87
Hej, zaczelam jesc same owoce i warzywa, swieze ziola i orzechy 2miesiace temu. Moja dieta jest bardzo zroznicowana no i nie oparta na organicznych hodowlach bo poki co nie mam jak zdobyc takich rzeczy. Moje sniadanie to np salatka z ogorka, swieza kolendra, suszonymi ziolami, sola, kielkami, pieprzem, salata i rzodkiewka. Zjem potezna miche! 2jablka dziennie, pomarancza, grejpfrut, kielki, brokuly, szpinak swiezy, kilka razy w tyg opakowanie nerkowcow lub wloskich orzechow, kapusta, marchewka, banany, kakao gorzkie, itd. Niestety, w piatek dopadl mnie kryzys. Od tego dnia bardzo zle sie czuje, jestem caly czas senna i mam trudnosci z zasnieciem i samym spaniem, spie po 4godz, w nocy sie mecze i wstaje okrutnie zmeczona, niestety tak samo czuje sie przez caly dzien. Jestem apatyczna, smutna i senna. Co sie stalo? Rzadko pije alko, nie pale papierosow od roku, o co chodzi? Czyzby mi ta dieta nie sluzyla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energia pochodzi dokładnie od żołądka. Żołądek ją pobiera z pożywienia. Zimne i surowe nie odżywia. Gotowane i ciepłe tak. Wprowadź także mięso - najlepiej czerwone, zupy, kasze, ziemniaki i na pewno będzie lepiej. Ponadto przechodząc na takie odżywianie wypłukujesz toksyny zalegające w komórkach, toksyny wędrują do wątroby. Ona jest obciążona i nie nadąża. To także przełom dla Twojego organizmu, ponieważ dajesz mu coś czego wcześniej w takich dawkach nie przyjmował. Rada: najlepiej zacznij robić lewatywę, chociaż 1-2 w tygodniu, przez pewien czas. Na pewno Twoje samopoczucie się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarenek mowisz ze robilas gersona w domu. ile czasu bylas na gersonie? co cie do tego sklonilo? czy ci pomoglo? ile lewatyw robilas dziennie? jak wygladaly kryzysy? jakie suplementy bralas? kto ci pomagal? ile schudlas? jak szybko udalo ci sie odrobic kilogramy? jak zmienilas sie duchowo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
saranek-26 - co ty mówisz? Zimne i surowe nie odżywia a gotowane i ciepłe tak ?! I radzisz jeszcze wprowadzić czerwone mięso ?!? I ty mówisz przy tym że stosujesz terapię Gersona - choćby częściowo ?! Co ty bredzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Co do lewatyw masz absolutnie rację sarenek. Przy terapii Gersona - czyli bazującej na świeżych wyciskanych sokach głównie z marchwi jabłek i "zielonym soku" - to jest to takie turbo dla organizmu że lewatywki z kawy trzeba robić nawet 5 razy dziennie by nie przeciążać wątroby uwalnianymi z ciała złogami i toksynami. To jest takie tempo oczyszczania że gdy nie pomoże się organizmowi tymi lewatywami można doprowadzić nawet do śpiączki wątrobowej. Wygląda na to że musztarda87 doprowadziłaś do lekkiego przeciążenia wątroby i lewatywka - choćby ze zwykłej kawy zaczyna być konieczna. Choć co 2-3 dni się zmuś :) Szczerze mówiąc sam za tym nie przepadam - raz dziennie ledwo się zmuszam - to kłopotliwe i samego procesu wlewania ponad litra kawy w dupsko jakoś nie lubie :P I chyba nie polubie. Ale faktem jest że od razu lepiej się czuje - dla mnie to bardzo pobudzające :) No i na jeden taki numer chociaż godzine trzeba przeznaczyć. Kawę trzeba zagotować, ostudzić, wlać - co trochę trwa :/ , zaczekać kwadrans aż zadziała no i się jej pozbyć czego do końca nie da sie zrobić w 5 minut... Tak że to nie takie hop siup. Przynajmniej dla mnie. Jak ktoś chce terapię gersona i w pełnym zakresie na sobie stosować - to wg podręcznika musi liczyć się ze spędzeniem 8 godzin dziennie w kuchni. Efekty ponoć są cudowne - to naprawdę leczy z raka -ale na to trzeba determinacji i prawdziwego trzymania się zasad. Ja - by po prostu poprawić zdrowie trzymam się tylko niektórych zasad. Nie ma w nich mowy o czerwonym mięsie! Wogóle o mięsie. - no co ty sarenek ?! Mięso praktycznie niweluje dietę Gersona do zera. A czerwone wybitnie! Przecież najdłużej się trawi... Zimne i surowe wyciśnięte owoce i warzywa - zachowują pełnię enzymów i witamin i są najzdrowszym możliwym pożywieniem jakie tylko znam. Producenci wyciskarek specjalnie tak je konstruują by nawet odrobinę nie podgrzać wyciskanego soku. bajeczka - widziałem na eujuicers maszynki ręczne za jakieś 300 zł. Komfort produkcji soku nie ten sam jak przy sokowirówce czy elektrycznej wyciskarce, ale myślę że klasa jakości soku jak z omegi za ponad 1500.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amciek80
Panie Jaszczurka, Czy mozesz dokladnie podac proporcje kawy-wody oraz jakiej kawy uzywasz (kupujesz mielona, czy sam mielisz)? CZy nie mozna przygotowac kawy wieczorem na rano? A rano na wieczor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Dwie duże łyżki kawy na półtora litra wody. Nie jestem szczególnie modelowym przykładem - nie mam organicznej kawy. Kupuję zwykłą sypaną Jacobs i stosuję zwykłą filtrowaną kranówkę. Potem kawkę filtruję takim najprostszym filtrem papierowym i tyle. Często robię tak że kawa stoi przygotowana i ostudzona a stosuję ją później. Czasem nawet następnego dnia. Jeśli ktoś jest naprawdę chory - powinien ściśle trzymać się zasad - czyli woda destylowana i kawa świeżo zmielona organiczna i świeżo przygotowana. Te wszystkie ortodoksyjne zasady traktuję jako ratujące życie ciężko chorym ludziom. Przestrzeganie diety Gersona to ciężka robota dzień w dzień i nie wierzę by ktokolwiek z użytkowników, jeśli nie jest ciężko chory przestrzegał wszystkich jej reguł. Właściwie nie można przy niej normalnie pracować bo zabiera cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie ale nie mam tyle czasu aby Ci to wszystko opisać i nie dałabym rady. Proponuję zakupić książke Terapia dr. Gersona . Tam wszystko znajdziecie. Jeśli ktoś jest naprawdę ciężko chory to stosuje terapie w 100%. Jednak można ją trochę zmodyfikować i efekty są tak samo zadowalające. Pożywienie dopasowujemy do potrzeb organizmu, a nie odwrotnie. Jeśli organizm domaga się ciepłego pożywienia nie dawajmy mu cały czas surowego. Mimo iż tak nakazuje książka. Jeśli ktoś zamierza 2 lata jeść surowe to życze mu powodzenia w życiu po skończeniu terapii. Kończąć tą terapie wydaje wam się że jesteście uleczeni. Owszem jesteście. Jednak co z normalnym życiem później? Czy zjadając kęs mięsa, zupy, kaszy wasz organizm poradzi sobie? Eliminacja wszystkiego z diety nazbyt długi okres czasu nie jest do końca , a kazda terapia ma swoje wady i nie jest perfekcyjna. Warto się nadm tym zastanowić. Mimo iż spożywałam zupy, bardzo rzadko mięso, żółtka jaj udało mi się. Nie miałam anemii, schudłam ale nie drastycznie. Organizm powoli wracał do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saranek Jaszczurek, dzięki za odpowiedź:) Nie chciałam nikogo urazić i mam nadzieję że za złe mi tego nie weźmiecie:) Maszynkę pewnie zakupię jak tylko polepszą się moje zasoby finansowe /brak pracy:(/ Co do lewatywy z kawy, to muszę do tego podejść bo widzę guziołki reumatyczne na ręce przy dużym paluchu:( Może jest ktoś kto zwyciężył w walce z gośćcem? Jestem trochę zdziwiona skąd u mnie tyle tego bo jestem przecież od 20 lat wegetarianką /czasami tylko rybka:( Często słyszę komentarze: no widzisz tak zdrowo żyjesz i po co? Hmmmm, może i racja w moim przypadku... Jeżeli chodzi o lewatywy z kawy, to zastanawiam się jak często powinnam to robić bez krzywdy dla mojego organizmu. Być może po oczyszczeniu i te guziołki dadzą za wygraną:) Co do rozwoju świadomości /zdrowe odżywianie/ to niestety martwią mnie rodzice kupujący pociechom coca colę, chipsy, słodycze...Reklamy dopełniają reszty. Moja znajoma chciała wpłynąć na żywienie w przedszkolu do którego chodzą jej dzieci /wegetarianie/ ale niestety przegrała z kretesem:( Pozdrawiam zdrowo myślących o zdrowym życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj amciek, właśnie byłam na podane przez Ciebie stronie i nawet rozmawiałam z tą babeczką. Organizuje wczasy, kursy. Za kurs dwudniowy 400,- Zdrowie kosztuje i to nie mało, ale przecież raz przychodzimy na ten świat:) i warto o tym przez całe życie pamiętać. No i zrobiło się filozoficznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amciek80@o2.pl
bajeczka, Jesli bedziesz miala wiekszy kontakt z ta Pania daj znak. Jakos nie mam zaufania do takich 'specjalistow', ktorzy lupia kase na kazdym kroku. A propo Twojej znajomej nie dziwie sie, ze przegrala z kretesem. Bylbym bardzo zdziwiony gdyby udalo sie jej cokolwiek wywalczyc. Wiekszosc rodzicow ma mniej rozumu niz te dzieci. Przykre ale niestety prawdziwe, a mowie tak po opowiesciach mojej siostry, ktora jest nauczycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jaszczurko, byłam przed chwilką na tej stronce wyciskarek. Rzeczywiście jest tam wyciskarka zdrowych soków, która jest łudząco podobna do mojej b. dawnej maszynki do mięsa:) Kosztuje 220 więc cena nie jest powalająca. jestem ciekawa czy gdybym się postarała o taką zwykła maszynkę to mogłabym robić to samo ale taniej:) Lepiej poradzić się fachowców czyli Was:) Właśnie przed chwilką oglądałam sobie córkę Gersona w akcji. tzn. obejrzałam z uwagą cały program i wysłuchałam jej porad dot. zdrowego odżywiania. To wszystko jest dla mnie bardzo logiczne i do zrobienia, choć nie przejdę całkowicie na Gersona bo po prostu nie mogę /czas/, nie mniej jednak robię nawet sama serek:) a teraz czuję jak pieką się ziemniaki ze skórką /niezdrowe bo nieorganiczne ale ładnie pachną:)/ Będę bardzo wdzięczna jak ktoś odpowie mi na pytania dot. lewatyw i gośćca z mojej przed-przedostaniej wiadomości. Pozdrowionka /kurcze trochę brakuje mi piwka które tak lubiłam wypić w ciepły dzień na działce... Ale jak zdrowo to zdrowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o lewatywy to niestety, ale możecie się trochę kiepsko po nich czuć na początku. Kręcenie w głowie, brak siły, osłabienie, kłucie w okolicach wątroby, dziwne ''bulgotanie" w jelitach. To jest całkowicie normalne, ja to przeszłam :) Trochę się bałam na początku, jednak to normalne zachowania organizmu. Jeśli ktoś ma jeszcze pytania to śmiało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o jakoś kawy, to nie oszczędzajcie. Nie idzie jej aż tak dużo. Świeżo zmielona, organiczna kawa naprawdę wyciąga z wątroby duże ilości toksyn. Osobiście czułam różnice robiąc lewatywę z ''dobrej'' i ''złej'' jakości kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amciek80
saranek26, lewatywe robilas gruszka czy mialas jakis specjalistyczny sprzet do tego? jak to sie powinno fachowo robic? kiedys czytalem, ze samo wlewanie powinno odbywac sie powoli, bez uzycia sily (sciskania), najlepiej w pozycji lezac na boku. a pozniej co? myk do toalety czy czekam na maxa i probuje wstrzymac wyproznienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amciek80
saranek26, lewatywe robilas gruszka czy mialas jakis specjalistyczny sprzet do tego? jak to sie powinno fachowo robic? kiedys czytalem, ze samo wlewanie powinno odbywac sie powoli, bez uzycia sily (sciskania), najlepiej w pozycji lezac na boku. a pozniej co? myk do toalety czy czekam na maxa i probuje wstrzymac wyproznienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlewnik- tak to się nazywa kupicie w aptece, sklepie medycznym itd. Ja zapłaciłam 20 zł, ale jest bardzo dobry i wytrzymały. Leżymy na prawym boku (odciążamy wątrobę) najlepiej podłożyć sobie wyższą poduszkę jeszcze pod tyłek, i zaczynamy wlewać 1 litr kawy. Kawa powinna mieć 36,6 stopni C. Wlewamy ją powoli, ale cały czas musi lecieć. Głęboko i spokojnie oddychamy, aby wciągnąć kawę głębiej. Radzę się nie stresować bo to ściśnie jelita i nic z tego nie wyjdzie. Po wlaniu całe kawy dalej spokojnie leżymy i czekamy 10-15 min. Ja zazwyczaj biore zegarek i leże z tym 12 min. Ale czasami parcie jest straszne i trudno jest wytrzymać . Ale to kwestia wprawy. Po 10-15 min powoli wstajemy i udajemy się do toalety. To chwile mija zanim z nas to wszystko wyleci. Jednak uczucie jest miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Bajeczka W sumie to wygląda że jest świetna wyciskarka do różnych liściastych, pokrzyw i ziół. Czyli do rzeczy z którymi o ile wiem sokowirówka sobie za chiny ludowe nie poradzi. Czyli zależy do czego potrzebujesz. Jeśli chcesz produkować zielony sok i uzupełnić sokowirówkę to myślę że ta "Healthy Juicer" to świetny pomysł. No i jak zauważyłaś - jej cena nie morduje. Z drugiej strony wygląda na to że marchewkę na niej ciężko wycisnąć. No i inne suche owoce i warzywa dają papkę - nie oddziela z tego soku, tylko miażdży. Tak rozumiem ich opis. Rozmawiałem z właścicielem tej firmy i obejrzałem te wszystkie filmiki i przeczytałem artykuły. Są dość rzetelni - choć te wszystkie ich maszynki to jednak drożyzna - nie ma się co oszukiwać. Sokowirówka to nie jest taka zła rzecz :) Wiadomo że wyciskarka jest lepsza, sok ma więcej witamin i enzymów i sok może dłużej postać, bo nienapowietrzony. Ale z sokowirówki masz wielokrotnie zdrowszy i lepszy sok niż z jakiegokolwiek kartonu. A ta wyciskarka to świetne uzupełnienie soku z sokowirówki. Jeśli chcesz żeby można było zrobić to samo co elektryczną to chyba tylko ta "Z-star" zostaje. Wygląda na to że ma taki sam ślimak jak omega. I soki pewnie są takie same. No ale z-star kosztuje prawie 5 stów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Jaszczurka:) Jesteś fantastycznie zorientowany w tym wszystkim, w czym ja dopiero raczkuję. Ja mam sokowirówkę firmy RONIC. Kupiłam ją b. dawno temu na prezentacji w Macro. Była zarąbiście droga, ale wtedy nie miało to dla mnie aż takiego znaczenia:) Ma jeszcze tak zwaną kulę do rozbijania lodu i robienia lodów/ wypróbowałam/ Ma również coś do robienia koktajli. Jest zbudowana a tworzywa, które nawet jak upadnie na podłogę to nie potłucze się! Być może mam całkiem dobra sokowirówkę, a nie zdaję sobie sprawy:) Do lewatywy jeszcze nie podeszłam, ale zamierzam choćby dla oczyszczenia no i przez gościec. Póki co wprowadziłam duuuuuże zmiany w jadłospisie choć i tak jako wegetarianka nie jadałam najgorzej, ale czasem odpuszczałam sobie no i bęc posypało się co nieco. Co do utrudnień w terapii Gersona to ja bez terapii na dzień dzisiejszy mam takie: rano owsianka z przygotowanym poprzedniego dnia jabłkiem, parzę zioła na nerki/piję 3 Xdziennie / potem skiba razowego z osobiście zrobionym serkiem i warzywami, potem sok z marchwi i jabłka, obiad w zdrowym stylu /nie gotowce/ następnie kąpiel całego ciała w ziołach lub soli bocheńskiej /lub innej na gościec / potem wodny masaż nie tak dawno złamanej nogi:( Hmmm, może jeszcze o czymś zapomniałam... EEEE, chyba to wszystkie upierdliwości mojego życia póki co :( No i jak tu nie pić /hahaha i tak nie mogę:(/ Pozdrawiam zdrowych i tych na drodze do zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Oj - ile sobie upierdliwostek wprowadziłaś. Gratuluję bajeczka. Trzeba mieć cierpliwość i siłę to wszystko znieść. To nie takie łatwe. Gorąco gratuluję :) Oglądałem stronę o tej Twojej sokowirówce - to nie byłe co. Masz ją - to korzystaj - nie jest zła :D A sokowirówka zawsze jest ze 2-3 razy szybsza od wyciskarki - więc zalety niewątpliwie są :D No i nawet najgorsza sokowirówka robi wielokrotnie lepszy sok od kartonowanych. A Twoja to raczej wyższa klasa :D Wykorzystaj to :D Dla Ciebie rzeczywiście ta helti dżuser to optimum - i tanio i zdrowo - jak widzę - zielone soczki wybornie wychodzą - specjalnie do tego zrobiona - no i stosunkowo tania :D Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Jeszcze jeden drobiazg - tu się chyba dołączę do saranek-26 Ludzie! Nie bójcie się tych lewatywek! To cudowne dla organizmu, naprawdę. Będziecie zdumieni że coś tak prymitywnego ma zbawienne efekty. To banalnie prosty zabieg. Wiele osób go lubi (no ja nie lubie - nie pasi mi wlewanie litra kawy w dupsko i już.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahahaaha, litr kawy w dupsko:) Jaszczurek rozbawiłeś mnie setnie:) Wiesz ja tak bardzo chcę sobie poprawić komfort życia że z pewnością zrobię te lewatywy tylko już się zastanawiam czy 1x w tygodniu póki co wystarczy??? Bo na więcej upierdliwości w moim życiu się stanowczo nie godzę. Chyba musiałabym wybrać dzień wolny od wszelkich zajęć bo też nie wiadomo jak będzie z samopoczuciem... Dzięki za info o mojej cud maszynie:) Nie żałuję że ją kiedyś zakupiłam, nic się z nią nie dzieje choć przez tyle lat mi służy. Inna beczka- Kobitki czasem narzekają że mają cellulit. A tu proszę z tego co widzę to nie cud kremy do wcierania, tony chemii ale zwykła dietka by się przydała. Chcemy być piękni i zdrowi ale bez dodatkowej pracy. chcemy wejść w związek ale zachować dawne życie /hulaszcze:)/Chcemy mieć ciacho i zjeść ciacho, a tak sem ne da Pane Havranek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, zastanawiam się dlaczego każde z Was postanowiło zainteresować się terapią Gersona. Czy było to pragnienie zmiany na lepsze czy przycisnęło Was coś paskudkowego? Jeżeli to nie tajemnica oczywiście:) Oj chyba Was wszystich wcięło gdzieś po majowym odpoczynku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie, to od paru lat interesuje się dietetyką, pożywieniem, chemią która w niej siedzi, czytam wszystkie etykiety. Myślałam, że dobrze się odżywiam, jednak moje zdrowie mnie zawiodło. Zachorowałam. Mój znajomy wtajemniczył mnie w tą terapie. Kupiłam książkę, dodatkowo piłam zioła. Wzbogaciłam swoją wiedzę na temat odżywiania, czuję się bardzo dobrze i większość zasad z terapii Gersona stosuje na co dzień. Lewatywę robię raz w tygodniu. Gdyby ludzie znali i uwierzyli w terapie Gersona, mogę się założyć że drastycznie spadła by ilość zachorowań na wiele chorób, począwszy od zwykłych przeziębień, problemów skórnych po wiele odmian raka. Jednak na zdrowiu się zarobić nie da, koncerny farmaceutyczne by upadły, więc ludziom dalej trzeba wciskać ciemnotę - że tak potocznie powiem. Niestety masy się mylą. Jednostki zaczynają myśleć, kombinować, więc w konsekwencji nie są potrzebne. Wielkie koncerny nas miażdżą. Mam tylko nadzieje, że to się zmieni nim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan jaszczurka
Saranek-26 Uważam że masz absolutną rację. Myślę że niestety prawda jest taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×