ile osób zapraszaliście a ile ostatecznie przyszło / przyjdzie?

pytam, bo jestem przerażona tym ile osób mi odmówiło \"bo coś tam\" i jestem ciekawa, czy u Was jest podobnie, czy tylko moja i narzeczonego rodzinka są takie świetne:(

co kraj to obyczaj. W przypadku województwa ta zasada również obowiązauje. Na śląsku wesela i śluby są małe, kameralne na tym pierwszym najbliższa rodzina, znajomi. Koło 50 os. W Radomiu w mazowieckim robi sie na 300 osób. A chodzi ci o ślub czy o wesele?

o wesele mi chodzi ; )

wiekszość nie chce iść na wesele bo za drogo, trzeba się ubrać, buty, fryzjer, makijaż, prezent lub koperta ja tez odmówiłam kuzynce, bo mnie nie stać

skąd Ty takie info masz :D jestem ze śląska i pierwsze słyszę o tradycji małych wesel :D To że na wsiach są tradycyjne spędy całej wsi to ok ale reszta to.... :o

u mnie zaproszonych było 110 a będzie 83

A gdzie na tym sląsku mieszkasz? Ja jestem z Żywca ( kolo Bielska ). Małe wesela kolo 50 do 100 osób. W Radomiu gdzie mam rodzinę to koło 300 osób zapraszanych jest. Kilka lat temu dorabiałam na weselach, a ostatnimi czasy chodzę dużo na wesela. No kurde przyznam, że kaske trzeba zawsze dawać...;)

Ruska, powiedz mi proszę skąd Ty masz takie informacje? ja mam rodzinę w Żywcu i tam wesela nie schodzą poniżej 150 osób. Owszem, jak ktoś chce małe to sobie takie zrobi, ale tam normą jest 150 wzwyż. a ja mieszkam w Jastrzębiu czyli tez na slasku, i tutaj weslela robi się na około 80 - 100 ludzi i więcej. Więc nie dziwię się Twemu zdaniu, że na śląsku taka tradycja. Jak długo zyję tak pierwsze słyszę.

znaczy dziwię miało być , bez "nie" ;)

ja myślę, że wielkość wesela nie zależy od regionu tylko od liczebności rodziny ;) a odpowiadając na pytanie: przeważnie odpada ok. 10% gości

To zależy też od pory roku w jakiej bierze sie ślub. wiem że na wakacje to często ludzie odmawiają bo sobie urlopy planują i takie tam. Ale najprawdziwsza prawda jest to że trzeba kasę wyłożyć a często się to ludziom średnio uśmiecha. Ja miałam tak że u mnie to był lipiec i mi odmówiło sporo ludzi bo jedni zamówili odpowiednio wcześniej wycieczkę do Włoch inni nad morze jeszcze inni wyjechali na wakacje do pracy za granicę i mi odpadło takich osób ponad dziesięcioro. Było też kilka osób których spodziewałam sie że nie przyjdą z przyczyn zdrowotnych.

Ja jestem z Radomia. I nie sugeruje się tym wcale czy jestem z tad i czy wypada robic na 300 czy 50osob. Moje wesele planuje na 80 osob, bo na wiecej mnie nie stac, bo akurat taka mam rodzinke. A ile przyjdzie nie wiem maja jeszcze czas na potwierdzenie, ale mysle, ze wiekszosc przyjdzie, bo to najblizsza rodzina:)

my zaprosimy ok. 90 osób, z czego wychodzi na to że nie bedzie...raptem szesciu... na sale tak zeby bylo wygodnie wejdzie tak do 84 osób akurat, generalnie wejdzie więcej, ale to już zacznie się robić tłoczno. wiec wychodzi akurat. chyba ze sie zdziwie i ci co mieli odmówić jednak przyjadą. to będzie zonk :P

u mnie proszonych bylo tak gdzies 250. juz dokladnie nie pamietam, a bylo wszystkich okolo 190. :)

My zaprosiliśmy 74 osoby. Będzie 60 osób. O niektorych osobach od razu wiedzilismy, że są same i same przyjdą na wesele. Ale są to osoby dorosłe, więc zapraszaliśmy z osobami towarzyszącymi. Powody dla których nie będzie części gości- zagrożona ciąża kuzynki, inne wesele w tym samym czasie, gdzie Ciocia jest chrzestną, stan zdrowia.

Ja też się nad tym zastanawiam. Wiem, że w mojej rodzinie sporo osób może odmówić, bo nie mają w zwyczaju stawiać się w komplecie na takie uroczystości. Mam zamiar zaprosić tak troszkę z naddatkiem, sala jest 100 osób i tyle wstępnie zaprosimy. Liczę, że przyjdzie ok. 80.

a bedzie 80 doroslych i kilkoro dzieci

Za tydzień wesele siostry proszonych koło 75 przyjdzie chyba 66 czemu nie oszczędność dla nas ( tak ciocie powiedziały)

i przyszło 87:) Dwie trzecie to były dwie rodziny, a jedna trzecia znajomi. Te 3 sztuki nieobecne to wynik zapraszania wszystkich młodych z osobami tow., a niektórzy po prostu przyszli sami.

90 a przyszlo 84

up rowniez jestem zainteresowana tematem. u mnie strasznie duzo osob odmawia. u was tez tak bylo?

Wiekszosc osób się z tym spotyka ze ludzie odmawiają...My zapraszalismy ok 130 a było 90 Takze szok a na poczatku sie wydawało ze miejsca dla wszystkich nie starczy a potem sie zaczeli wykruszac strasznie No ale nie da sie tego przewidziec

mam pytanie takie, czy któraś brała ślub w okresie świąt BN? ja uważam, że to piękny okres czasu, a totalną bzdurą jest uważanie, że to nie wypada, jak każdy chce spędzić ten czas z własną rodziną w zacisznym kącie....

ja ostatnio byłam na weselu gdzie bylo zaproszonych 116 osob a przyszło 62(liczac juz z dziecmi) było duzo pustych stolikow, ale zabawa była świetna. Za ciekawostke powiem, że ci wszyscy goscie, którzy odmowili byli z okolic Wawy i zrobili to na tydz przed weselem (swoja drogą bardzo nietaktownie) dla tego nie było szans na zaroszenie kogoś innego.

Ja zapraszałam ok 130 osób, przyszło 75... niestety niektóre wymówki były śmieszne...

Ślub pod koniec maja. Zapraszaliśmy 70 osób.Stawiło się 69 osób. Nie przyjechała tylko ciotka z Kanady która nie dostała urlopu(jej mąż oraz dzieci byli :)).Na poprawinach nie było 2 osób - nie dostali wolnego na poniedziałek a mieli do pokonania kawał drogi ;)

Nie wyrzucaj choinki po świętach!!!!!! Podlej swoją choinkę w konkursie Listonic’a i czekaj spokojnie na Mikołaja z workiem prezentów. Na choince jest napisane co robić:) A nagrody to: Dwuosobowy wyjazd do SPA, I-pody touch, ekspresy do kawy , bilety na Opener Festiwal i wiele wiele innych! Sprawdź sam/a wystarczy zajrzeć na adres: http://listonic.pl/testerka3/choinka

larys moja siostra brała ślub w drugi dzień świąt i rzeczywiście z początku niektórzy ludzie nie byli zachwyceni tym pomysłem, bo wolą ten czas spędzić w rodzinnym gronie, ale ostatecznie większość się zjawiła

U nas zaproszonych było ok 90 osób a przyszło 44 razem z dziećmi. Najgorsze jest to że ludzie odwołują swoje przybycie na 2 dni przed weselem. U nas zjawili się chyba tylko najbliżsi...i to większość znajomych niż rodziny. Wesele udane. A ci co nie byli niech żałują bo było świetnie. Ehh...niema jak to wymyślać bzdurne powody aby tylko nie przyjść