Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

no to rzeczywiście młodzi jestescie. Ja to się boję, że stracimy radość z seksu, bo tak na zwołanie, dziś, bo dziś dobry dzień, to cały urok odbiera. Śmiałam się do męża ostatni, żebysmy szybko zrobili potomka, to się będziemy mogli znowu kochać normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie o to tez mi chodzi, bo jednak teraz jak bede patrzec ze musze bo dobry dzien, to tak jak wspomniałaś ze zabiera radość seksu i pozniej po ciazy bede utożsamiać to ze musiałam, bo dzidzia, a wiesz to może być zgubne, pozniej juz nie bedziesz musiala, i co wtedY? tazke wole nie odbierac sobie tej przyjemnosci i nie dlatego ze musze tylko ze chce.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr, ja tez się o to boję :-/ Do demonów seksu to ja raczej nie należę, mam generalnie mniejsze potrzeby w tej dziedzinie niż mój mąż (on to by mógł codziennie), więc nie mogę dopuscić do sytuacji, że się będę zmuszać. No cóż... tak wygląda nasze dopasowanie w tej kwestii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha a u nas trochę odwrotnie, bo ja bym chciała więcej niż mój mąż. A raczej na początku tak było, teraz się już dograliśmy. Przetłumaczyłam sobie, że skoro jest super (bo rzeczywiscie jest, lepiej niż z tym byłym, bo on mógł dużo, ale często byle jak, a teraz jest rzadziej, ale dużo lepiej), to mogę trochę zwolnić. Ja zwolniłam, on przyspieszył i jakoś tak się spotkaliśmy. Są tygodnie, że i 5-6 razy, a są takie, że raz. Mąż pracuje na zmiany, to jak jest w pracy do 23-cie, to już ciężko o wigor. A tu niestety, trzeba, bo taki dzień. Ale na razie widzę, że sie spręża - znaczy wzięło go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też nad tym pracujemy - żeby nie było że zostawiamy sprawę samą sobie. Najważniejsze, że się kochamy, mamy dobre chęci i sporo lat przed sobą, żeby nad tym popracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, to napisze cos o sobie. Starania zaczelam 1 czerwca :-) ale nie byl to poczatek cyklu lecz koniec starego. Teraz czekam na okres wiec raczej tak na luzie jak na razie gdyz dni bezplodne (teoretycznie) powinny byc. Moze dzis okres dostane bo tak sie czuje wiec dopiero po nim tak naprawde beda szanse. Nic nie licze i nie mierze temperatury aby nia nakrecac sie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to troszkę nas juz jest, zobaczymy która pierwsza bedzie... Ja zmykam, bo lecę do fryzjera do tego ślubu się musze jakoś przepotwarzyć. bo będę straszyć odrostami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei mam dzisiaj tę wizytę u dentysty, która zmuszała nas do odkładania starań... Taki dziwny ból zęba mam, mam nadzieję, że dentystka dziś coś na to zaradzi... Niestety nie zdążyłam wyleczyć wszystkich zębów przed rozpoczęciem starań o dziecko (a to ponoć zalecane), chyba ze sto lat jeszcze mi to zajmie... No ale tak to jest, jak się unika dentysty jak ognia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tydzien temu wyleczylam wszystkie zeby i bylam na USG. Lekarz powiedzial ze wszystko ok. Od 3 miesiecy biore kwas foliowy. Zastanawiam sie czy odstawic kawe albo zmienic na zbozowa. Co myslicie o kawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy ile pijesz. Podejrzewam, że jeśli jedną, dwie cienkie kawki dziennie to w porządku, ale jeśli pijesz dziennie 7 siekier, to trzeba ograniczyć :) Wszystko w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja myślałam że u mnie nie jest z tym źle i odwlekałam, odwlekałam... Aż w końcu okazało się, że moje ząbki ą jak perełki - w każdym dziurka ;) Więc teraz chodzę co miesiąc. Mam tylko nadzieję, że gdy już będę w ciąży, to żadne kanałowe mi nie wyskoczy, bo borowanie to z luzem znoszę bez znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. mogę was uspokoić. teraz są takie znieczulenia które można wykonywać nawet w ciąży. ważniejszy jest tu stres. którego w ciazy wiadomo jak najmnie :) pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Tosiu. witaj w naszym gronie :) Wiadomo, że będzie dobrze :) Zgadzam się z Tobą, że lepiej pójść do dentysty (który da jakieś delikatne i bezpieczne znieczulenie) niż cierpieć i się stresować. Gorzej jak zajdzie konieczność leczenia kanałowego, bo wtedy i znieczulenie chyba musi być silniejsze, i trzeba zrobić zdjęcie rentgenowskie. Ale jak często się ma leczenie kanałowe... Więc lepiej się tym nie martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Tosia Peggy - i jak po dentyscie. Ja na szczęście juz z nowym kolorem, ale fryzjerka prawie mi zeszła, coś ja tam bolało w jajnikach, tak, Że próbnej mi nie zrobiła, tylko tak se ogólnie pogadałyśmy.. No cóż jakos mnie tam w sobote uczeszę, to moja stara młoda fryzjerka (młoda, bo ma 31 lat, a stara, bo juz kopę lat do niej chodzę). Jeszcze pare dni i zajme się czyms pożytecznym, znaczy płodzeniem potomka (no chyba że juz się udało!). Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr ---> Nie było potrzeby robienia rentgena/znieczulenia. Oczywiście zapisałam się na kolejną wizytę. A potem zapiszę się na kolejną i kolejną... W każdym razie już nic nie dzieli mnie od rozpoczęcia "akcji" ;), no może tylko to, że muszą nadejść dni płodne, żeby coś z tego miało wyjść. Tak z innej beczki: ostatnio zewsząd otaczają mnie kobiety w ciąży! Nie wiem, czy to tylko takie złudzenie czy zbliża się jakiś gigantyczny wyż demograficzny... Już widzę, jak żłobki i przedszkola są zalewane dziećmi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy - ja też mam takie wrażenie. W pracy koleżanka jest i kuzynka jest. I to kuzynka blisko mieszka, jakbym zdążyła, to byśmy razem z wózkami biegały - ot pożyjemy. A dentysta to spoko - ja mam prawie w kazdym zębie jakąś plombkę i dwa kanałowo leczone, a znieczulenia nie miałam ani razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×