Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość OlgierdaMama
Czarnulka0 - dobrze, że wszystko u Was dobrze i córeczka zdrowa - gratuluję! Tylko niestety potwierdziłas opinie o tym szpitalu. Dwa dni temu sąsiadka tez mi powiedziała: na Mickiewicza bez tysiąca złotych to nie ma co rodzic - chyba, że ktoś lubi być traktowany z buta. Także te, które się jeszcze zastanawiają to trzymam kciuki za mądry wybór. U mnie zostały 2 tyg do planowanego cc, ale juz mam dość szczerze mówiąc. Chciałabym juz mieć to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam dziewczyny! Czy któraś z Was rodziła naturalnie po cesarce? Jestem w drugiej ciąży poprzednia zakończona cesarką- brak postępu porodu. Teraz mogę rodzić naturalnie, ale bardzo boje się komplikacji (do 6 miesiąca zdarzały się krwawienia). Mój lekarz nie zaproponował mi innej opcji niż naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg1986
Gośc powiem szczerze nie słyszałam zeby po cesarce rodzić naturalnie jedynym wyjątkiem o którym słyszałam była moja mama ale to 25 lat temu tylko pierwsze urodziła naturalnie drugie cc a potem znowu naturalnie a dawno miałaś pierwsze cc i jesli można wiedzieć do którego lekarza chodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Gość - niestety sprawa nie jest tak prosta jakby się wydawało. Wg Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego i mojego lekarza po cc pacjentka MUSI wyrazić zgodę na sn, ponieważ uznawany jest on wtedy za procedurę medyczna podwyższonego ryzyka. Niestety w praktyce wszystko zależy od: czasu między cc, szpitala, który wybierzesz i ordynatora oddziału. Ja miałam cc w maju zeszłego roku.Więc przerwa bardzo krótka. A jednak poza opinia mojego lekarza ordynator szpitala, w którym mam rodzic powiedział, żebym przyniosła papier od psychologa, że nie akceptuje porodu siłami natury i wtedy wszystko jest ok. Papier zalatwilam, wiec 8.06 mam się zgłosić na oddzial i 9.06 planowane cc. Wczoraj byłam na kontroli u mojego lekarza i opowiedziała mu o tym, czego zazyczyl sobie ordynator. Był niby zdziwiony i dalej podtrzymywal, że do sn nie mogą mnie zmusić bez względu na to, czy mam opinie psychologa czy nie. Nie dyskutowalam z Nim. Z opowiadań jednej wielu osób wiem, że praktyka mija się z teorią (zwłaszcza w szpitalach tutejszych) i ja nie ryzykowalam i zalatwilam ten głupi swistek. Choć nie ukrywam, że lekarz trochę stracił w moich oczach na wiarygodności i utwierdzilam się, że dobrze robie nie idąc rodzic za nim na Parkitke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje obie ciąże prowadził lekarz pracujący w szpitalu na Mickiewicza, w obu przypadkach do ok 30 tygodnia łożysko przodujące brzeżne. Pierwszy poród 5 lat temu po 12h od odejścia wód i podaniu oksytocyny cc. Za ok miesiąc kolejny poród i mam mętlik w głowie, czy rzeczywiście jest realnie możliwe rodzić sn po cc. Dodam tylko że przez jakiś czas brałam leki rozkurczowe i podtrzymujące ciążę. Teraz mam dylemat, gdzie rodzić oraz jak. Słyszałam, że na Parkitce kobieta po pierwszym cc ma możliwość wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OlgierdaMamo ja do tej pory miałam pełne zaufanie do swojego lekarza. Generalnie nie mam nic przeciwko SN gdyby on faktycznie był naturalny, ale obawiam się,że jak już trafię do szpitala to znowu dostanę jakieś przyspieszacze, poza tym jak już wspominałaś jest to procedura podwyższonego ryzyka, a nie mam gwarancji że w tutejszych szpitalach zadbają o bezpieczeństwo dziecka i moje. Zastanawiałam się nad porodem w Lublińcu lub na Parkitce. Niestety jeśli chodzi o szpital na Mickiewicza to muszę potwierdzić, że opieka położnych i personel od noworodków tragedia, co do kompetencji lekarzy do tej pory nie miałam zastrzeżeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Ja właśnie w Lublińcu będę rodzic, wiec proponuje żebyś tez się zjawiła tam wcześniej pogadać z ordynatorem, żebyś nie była zaskoczona jeśli nastawisz się na cc. Sn jest możliwy - dużo zależy właśnie w jakim stanie jest blizna po poprzednim cięciu. U Ciebie jest spory odstęp czasu, więc masz spore szanse na sn jeśli się zdecydujesz. Więc chyba najpierw Ty musisz wiedzieć co chcesz. Życzę dobrego wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patik
Proszę o opinie na temat dr Rogulskiego z Parkitki. Z góry dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Patik - zależy czego oczekujesz od lekarza. Jest miły, na zadawane pytania odpowiada wyczerpująco. Nie jest zwolennikiem zbyt częstych wizyt, stara się je ograniczać co minimum oczywiście uwzględniając stan zdrowia pacjentki. Badania zleca wszystkie co trzeba. Nie jest to typ wylewny, ale też nie gbur. Wybrałam Go, bo pamietalam, że leżąc na patologii ciąży na Parkitce podczas poprzedniej ciąży to był jedyny lekarz, który w ogóle słuchał co pacjentka mówi. Reszta totalna olewka i znieczulica. Nieco stracił w moich oczach na końcu, bo twierdzi, że na Parkitce po wcześniejszym cc bez problemu zrobią mi kolejne, wystarczy, ze powiem, że nie chce sn. Może i tak jest, jednak mi się w to nie chce wierzyć, bo jak już wielokrotnie słyszałam podążając tam często wskazania do cc znacznie poważniejsze, wiec jakoś trudno mi uwierzyć w taką wersję. Nie ma to jednak większego znaczenia dla mnie, bo od początku zamierzałam rodzic w Lublińcu. Jeśli coś jeszcze chcesz wiedzieć to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patik
OlgierdaMama chyba już wiem wszystko co chciałam;) dziękuje Ci bardzo za odpowiedz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koralinka13
Witam, dziewczyny :) Nie było mnie prawie półtora roku na tym forum a tu w piątek niespodzianka na teście ciążowym i jest powód żeby zacząć znowu systematycznie zaglądać. Mam pytanie do mam, szczególnie tych " podwójnych, potrójnych...". Jak to jest z tym dźwiganiem? Nosiłyście na rękach podczas ciąży swoje młodsze pociechy? Mój syn ma prawie półtora roku i jest nadal na etapie bardzo "mamusiowym" . Choćbym nie wiem jak kombinowała to nie sposób od czasu do czasu go nie wziąć na ręce podczas codziennych czynności jak chociażby wyciągnięcie z łóżeczka czy zniesienie ze schodów. Przez większość dnia tata niestety pracuje więc nie może mnie wyręczyć a synek waży 12 kg i tak się troszkę martwię czy nie zaszkodzę tym dźwiganiem dzidzi w brzuszku. Czytała kilka " fachowych " artykułów, że szczególnie w pierwszym i ostatnim trymestrze nie powinno się podnosić więcej niż 5 kg...ale to tylko teoria a mnie interesuje bardziej praktyka stąd pytanie do Was kochane mamy, jak to było u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka 13 - ja synka dźwigałam na początku normalnie do 30tc albo 32tc później już się bardzo oszczędzałam ale to dlatego że po większym wysiłku dostawałam skurczy i było prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu, ale jak skończyłam 38tc to wszystko wróciło do normy chociaż już mniej bo tak jakby się oduczył. Za każdym razem jak chciał na rączki to albo z nim siadałam, ale i tłumaczyłam czemu nie mogę. A też bardzo mamusiowy. Jak zaszłam w ciążę miał 14 miesięcy wtedy jakieś 10kg ważył może trochę więcej bo dziś nadal lekki bo 11kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OlgierdaMama wiem że rodziłaś w Lublińcu. Mam pytanie czy byłaś wcześniej odwiedzić oddział i zobaczyć co i jak? Ja się zastanawiam (poród coraz bliżej bo 18 sierpnia) czy tam nie jechać i wogóle zobaczyć szpital, gdzie jest oddział, żeby potem w stresie i bólach nie błądzić. Nie wiesz czy może lepiej zadzwonić i się po prostu umówić na krótkie zwiedzanie. Jak tak to z kim, położną, pielęgniarką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Tak, zwiedzalam oddział przed pierwszym porodem. Zadzwoniłam wcześniej zapytać i lekarz powiedział, że nie trzeba się umawiać. Ze najlepiej przyjechać około południa, bo wtedy jest najspokojniej i największa szansa, że położna będzie miała czas oprowadzic na spokojnie i wszystko pokazać. Tak też zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Co do ddzwigania to u mnie Olo była jeszcze za mały, że Mu wytłumaczyć, że nie mogę dźwigać. Starałam się nie nosić Go, ale wiadomo jak jest - wyciągnąć z łóżeczka itp trzeba. W teorii wiadomo - dźwigać nie wolno. A w praktyce nie da się uniknąć tego przy małej różnicy wieku (u mnie 13 miesięcy między chlopakami). Przy większej pewnie łatwiej, bo i dziecko chodzi i więcej rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Forumowiczki, mam pytanie odnośnie porodu na Blachowni. Czy są tam jakieś wymagania odnośnie wielkości torby do porodu i co warto tak naprawdę tam zabrać żeby nie przesadzić. Czy są tam pobierane jakieś opłaty za poród z osobą towarzyszącą i czy musi ona sobie wcześniej kupić jednorazowe ubranie. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka030
kinia1711 - jakiś wymagań nie ma co do wielkości torby, ja miałam 2 dużą i małą. Co do rzeczy to standardowo to co wszędzie, nie są potrzebne rzeczy do kąpieli maluszka. Jak masz jakieś konkretne rzeczy na myśli to pytaj. Ja chyba jakiś czas temu pisałam o tym. Nie ma żadnych opłat za poród z osobą towarzyszącą, ubranie można mieć ale nie koniecznie, ja zgłaszałam że chcę rodzić z mężem to dostaliśmy ubranie. Gdybyś zaś chciała zakupić takie ubranie to jest wymóg że musi być bluzka i spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajka030 - dziękuję za informację, a powiedz mi jak jest z koszulami do porodu, dają na izbie przyjęć czy można mieć swoją - bo potem to już wiadomo. A ile przydało ci się ubranek dla dziecka, bo też nie chce przesadzić, a poród mam na sierpień, więc też ciężko stwierdzić co najlepiej zabrać i w jakich ilościach. Słyszałam że tam na pępuszek stosują octenisept - a ty jaki miałaś i jak jest z dokarmianiem mlekiem w razie czego? (czy w szpitalu nie musiałaś mieć). Pewnie i tak najlepiej jest się tam wybrać osobiście przed porodem, żeby potem się oswoić z miejscem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia1711 - rodzisz w swojej koszuli. Ja ubranek miałam za dużo, urodziłam w piątek a w niedzielę nas już wypuścili, więc mnie by starczyły 3 komplety, ale zawsze warto mieć jakiś zapas bo nie wiadomo czy dzidzia nie będzie ulewała, czy pielucha nie przecieknie. Zależy jaka pogoda będzie, ale ja bym chyba wzieła jakiegoś pajaca, półśpiochy i body z krótkim i jakaś bluzeczka i z 6 kompletów. Ręczniczka nie potrzeba bo po kąpieli dzieciaka wycierali swoją tetrą. Do pepka fakt octenisept polecają, malutka butelka ci wystarczy, ja miałam taką bo została mi po synku więc i córa skorzystała a i jeszcze mi została. Z tym dokarmaniem to chyba też nie ma problemu, bo jak małej nie mogłam "ogarnąć" to pielęgniarka od razu przyszła z butlą i ją nakarmiła, stosują bebiko. Ale na temat dokarmiania nie do końca jestem zorientowana bo nie interesowałam się tematem szerzej bo karmiłam piersią i nie miałam z tym problemu poza tym jednym razem, ale tylko widziałam jak latały do jednego dzieciaka z butlami co chwilę :). Pewnie lepiej podjechać zobaczyć, żeby się tym później nie stresować. Tym bardziej że tam jest tak że położnictwo jest w osobnym budynku. Co do porodu rodzinnego to tam jest tak że jest jedna sala z 3 stanowiskami oddzielonymi murkami oczywiście i jedna sala a właściwie pokój świetnie do tego przystosowany. Ja akurat jak byłam przyjmowana to tylko ja rodziłam rodzinnie więc dostaliśmy ten pokój bo to tak bardziej intymnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajka030 - dziękuję :) Podejrzewam, że oddział jest bez majtkowy, ale nie wiem czy się orientujesz czy sama stosowałaś majtki siateczkowe jednorazowe albo wielorazowe, bo nie wiem czy jest sens kupować jeżeli mają zabronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia 1711 - to chyba jak wszędzie oddział bezmajtkowy, ja sobie nie wyobrażałam więc latałam w siateczkowych wielorazowych, jedynie przed wizytą ściągałam. I jak coś to warto je mieć, ja nawet w domu w nich chodziłam szybciej się goiło, jestem po dwóch porodach i pierwszy kilka dni i zagojone, drugi goiłam się miesiąc bo mi szew się rozszedł (na własne życzenie) i jak zakładałam zwykłe majtki to z godzinę wytrzymywałam i był ból nie do zniesienia bo uciskały a przy siateczkach tego nie masz. Chociaż 2 pary myślę że warto mieć. A i powiem ci że wizyty są dziwne wg. mnie, na cały pobyt 2 razy mnie oglądali a tak to pytanie jak się czuję itp. I Jak miałam gości w trakcie wizyty to sobie odpuszczali tylko zapytali czy wszystko wporządku. Ale nie wiem czy tylko u mnie tak czy u wszystkich, bo sale są 2-osobowe ale i tak na sali jesteś sama, bynajmniej jak ja rodziłam to jeszcze takiego oblężenia nie mieli a rodziłam w lutym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajka030 - dzięki, ja też sobie jakoś nie wyobrażam bez żadnych majtek, więc kupie sobie te 2 sztuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam na Parkitce moje oba Dzieciaczki...myszy ani szczurów tam nie było ,jak ktoś napisał,a spędziłam tam dość wiele czasu z cukrzycą ciążową. gdybym miała jeszcze rodzić to też tam...lekarze świetni,obsługa miła-Ludzie wystarczy być miłym i dla Ciebie też tacy będą...wszyscy jesteśmy ludzmi i mamy lepsze i gorsze dni,a jak się uśmiechniesz nawet jak boli,i boisz się-to strach gdzieś ucieka kiedy lekarz albo siostra też uśmiechnie się do Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_nik_A
Rodziłam w Blachowni w 2011 roku i w 2015 roku. Gdyby mi kiedyś na mózg padło i zachciało się trzeciego dziecka - też rodziłabym w Blachowni. W 2011 roku spędziłam na oddziale 3 noce, w tym roku już tylko 2. Warunki znacznie się polepszyły, sale dwuosobowe (w 2011 roku 4 osoby na sali to była norma). Sala do porodów rodzinnych też zmieniona na plus, stanowisko dla noworodka i łóżko porodowe, piłka do skakania i gaz rozweselający (POLECAM!). Nie przeciągają porodu w nieskończoność, jak akcja nie postępuje, to pomagają (czopki, masaż szyjki). Córkę w 2011 roku rodziłam 3,5 godziny, Syna w 2015 roku - 4 godziny. Personel - CHODZĄCE ANIOŁY! Absolutnie we wszystkim pomagają, miłe, uczynne, pomocne, do rany przyłóż! Ordynator trochę dziwny, ma sporo swoich "zboczeń" (typu chowanie wszystkich swoich rzeczy po szafkach, NIC nie może stać na widoku, a telefon komórkowy to ZŁO!), ale niegroźny ;) Ogólnie z całego serca polecam Blachownię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajka030 - mam do ciebie pytanie odnośnie badań na izbie przyjęć. Czy musiałas miec drugie badanie na WR i hbs ? Ja robilam na początku ciąży a teraz lekarka ponownego mi nie zleciła, a często się słyszy że trzeba miec. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia 1711 - ja te badania miałam robione jakoś w 3 miesiącu i też tylko raz, a na IP nie chcieli nic więcej. Karta ciąży, wynik GBS i orginał grupy krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia1711
kajka030 - dzięki :) Ja właśnie też miałam w 3 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia 1711 - od siebie powiem ci tylko abyś się nie zamartwiała tak, tam normalni ludzie są :). Ja miałam taką sytuację że za każdym razem w przychodni gubili moje wyniki i cyrki się zaczęły przy grupie krwi, ale wydali mi wydruk (nie orginał) chyba ich pytałam z 50 razy czy nie będzie problemu bo wiedziałam że szpitale orginał wymagają zapewnili że taki wynik uznają. Zajeżdżam na IP dałam papiery a pani mnie pyta czy nie mam orginału grupy bo muszą mieć, więc jej tłumaczę - i nie robiła problemu tylko stwierdziła że musi iść lekarza dopytać i nie było problemu. Jedynie oczywiście jak przy każdym przyjęciu zadają mnustwo pytań, ja pamiętam że miałam takie bóle że nic tylko chciałam urodzić a tu jeszcze musiałam myśleć he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajka030 - dzięki :) To mój pierwszy poród, więc wolałam się upewnić, tym bardziej że co szpital to obyczaj. A powiedz mi czy brałaś do szpitala jakiś kocyk albo rożek ? Mam zamiar z mężem się tam wybrać, ale czy coś załatwię to się okaże, bo też nie wiadomo czy nie będą zajęte i tak sie zastanawiam w jakich godzinach najlepiej pojechać - podejrzewam ze chyba popołudniowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia1711 - nie pamiętam na kiedy masz termin, bo ja rodziłam w marcu i lutym to brałam i kocyk i rożek. Z rożka dużo korzystałam w szpitalu w domu za to kilka razy, lepiej dzieciaka owinąć ciasno jak to mówią lepiej się czuje. Tylko pamiętaj aby mieć przynajmniej 2 szt. bo jak ci uleje zsiusia a zdarzało się u nas często taka niespodzianka. Później się wycwaniłam i pod główkę podkładałam pieluchę to tylko pieluszka szła do wymiany a nie cały rożek. W kocyk też możesz owinąć, ale w rożku masz dziecko stabilniejsze, nie wiem jaki kontakt miałaś do tej pory z noworodkami, ale ja czułam się pewniej jak dzieciaka podnosiłam w rożku na początku tzn. kwestia kilka pierwszych podniesień :). Dla podpowiedzi : na salę porodową dla dzieciaka przygotuj sobie taki zestaw aby nie szukać później, napiszę ci co ja miałam i co chcieli aby dać: pielucha flanelowa (tetrowa) ręcznik (kocyk), czapeczka (najlepiej nie wiązana), to potrzebujesz w pierwszej kolejności aby owineli dzieciaka jak go już powycierają, potem ubranko, niedrapki i rożek. Nie wiem jak ty ale ja miałam lekką obsesję i jeszcze na materacyk na którym dzidzia mi spała to położyłam sobie pieluszkę a można położyć i podkład. Na pocieszenie dodam że sąsiadka rodziła 2 miesiące temu i też bardzo sobie chwaliła, z tym że już mają większy ruch bo na salach było po 2 osoby. Co do godzin jak tam podjechać nie wiele pomogę bo nie korzystałam, ja kilka godzin przed porodem zdecydowałam się na ten szpital :) bo miałam blisko i w razie jakby trzeba było coś dowieźć to szybko :). Ale podejrzewam ze po obchodach itp. czyli po 12 pewnie. Aha no i nie zapomnij sobie zabrać sztućcy i kubka, jak zapomnisz to ci dadzą jednorazówki. Przymomnij mi na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×