Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość majak86
Super, dziękuje Ci za wszystkie podpowiedzi :) sama już się dowiadywałam konkretnie o Blachowni, ale to zawsze inaczej jak ktoś coś tłumaczy od strony praktycznej, szczególnie że każdy zwraca uwagę na różne rzeczy np. mam koleżankę po cc, więc dla niej trochę inaczej przebiegł ten pobyt na Blachowni niż dla kogoś po porodzie sn. Jeśli chodzi o rozmowę z anestezjologiem to najlepiej umówić się wcześniej na konkretną datę i tego dnia potwierdzić że ktoś da radę ze mną pogadać czy wystarczy tylko że rano zadzwonię danego dnia zapytać czy będzie wolny anestezjolog? Badania morfologia + APTT trzeba mieć już ze sobą na tę rozmowę? Bo wiem, że w niektórych szpitalach te wyniki są dopiero potrzebne przy przyjęciu. Właśnie jeśli chodzi o dokumenty do przyjęcia to dostałam informację że druk potwierdzający ubezp. nie jest konieczny dla nich (bo każda ciężarna ma prawo do opieki) ale czy później nie będzie problemów z wystawieniem ZUS ZLA? Bo nie wiem czy zwrócić się na początku grudnia do pracodawcy o RMUA za listopad… Mam kartę ciąży i na niej wszystkie wyniki, osobno mam oryginał grupy krwi i przeciwciała RH-, czy trzeba mieć też oryginały ostatniego badania krwi i moczu oraz WR, HBSanty, GBS czy wystarczy wpisane to w kartę? Podkłady na łóżko mam już spakowane, wzięłam na razie 5 w razie czego ktoś dowiezie, te wielkie podpaski poporodowe mam 20 szt. oraz 6 par majtek siateczkowych – preferują tzw. wietrzenie krocza czy te majteczki można używać na legalu? :D Tetrowych pieluch zapakowałam obecnie 5, chociaż zastanawiam się czy jeszcze nie dołożyć? Jeśli chodzi jeszcze o wyprawkę na dzieciaka to wzięłam komplety ubranek, czapeczki, łapki niedrapki ale zastanawiam się w co ubierają za pierwszym razem – znowu zależy od szpitala bo albo tetra, rożek i kocyk albo ubranko, różek i kocyk? Zastanawiam się jaki pierwszy komplet przygotować i wytłumaczyć partnerowi aby potem za bardzo w stresie nie szukał jeszcze jakiś rzeczy :P Pampersy 1 kupiłam dużą paczkę i ciągle się zastanawiam czy brać całość czy np. 25 spokojnie wystarczy? Niby tylko pobyt ok. 3 dni, ale po pakowaniu wychodzi że 2 pełne torby trzeba zabrać dlatego nie chce wszystkie brać aż w takim nadmiarze :) a jak to jest z takimi prowizorycznymi rzeczami jak papier toaletowy, sztućce, kubek itd. itp.? a jeśli chodzi o Twoje odczucia co do personelu to jakie są? Bo ja słyszałam pochlebne opinie, może nie o samych lekarzach czy ordynatorze, ale bardziej opiece około i poporodwej że położne bardzo ludzkie, przyjazne, wszystko tłumaczą od karmienia, przez pielęgnację i kąpiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majak86
dla małej takimi rzeczami jak gaziki, płatki kosmetyczne, sól fizjologiczna itd mam się nie martwić i one tam będą? octenisept już mam spakowany, ale w takim przypadku nie wiem czy go nie wyjmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy ze zadzwonisz do szpitala i wybierzesz numer wew. anestezjologów i zapytasz czy mogłabyś dziś podjechać na rozmowę w sprawie znieczulenia do porodu i mniej więcej na którą godzinę to ci w miarę doradza. Tak musisz mieć na wizycie badania bo zostaną wpisane na kartę kwalifikacyjna a ty dostaniesz potem ksero tego i w dniu porodu dasz kartkę położnej. Jeżeli zażywasz jakieś inne leki lub na coś cierpisz to sobie zanotuj żebyś nie zapomniała wspomnieć bo to tez jest ważne ( ja np. biorę leki na tarczyce). Weź sobie lepiej RMUA mnie się przydał bo w EWUSIU widnieje na czerwono mimo ze jestem ubezpieczona. W sumie i tak musiałam codziennie podpisywać oświadczenie, i tak jest za darmo ale papirologia musi być ;) Z dokumentów oryginał grupy krwi i gbs - choć na to ostatnio spojrzeli tylko w kartę. Reszta może być na karcie - u mnie przynajmniej nikt nic nie chciał w papierze ponadto (zawsze lepiej mieć). Majtki jednorazowe miałam, ale ich nie stosowałam - bo też nie można (pewnie po cichaczu nie jedna nosiła) ja nie zakładałam, bo na obchody to codziennie przychodzili o innej godzinie, a położna nie zawsze przychodziła przypomnieć i dopiero by się ktoś wkurzył a tak dałam jakoś rade. Jeżeli chodzi o ubranka, to ja naszykowałam mężowi body krótki rękaw i na to pajac, łapki niedrapki, czapeczka i potem owinęli ja w rożek a kocyk był pod rożkiem do środka wrzucili chusteczki nawilżane i parę pampersów i tetrę. Ja miałam paczkę pampersów tych małych. Fakt wychodzą 2 torby i tez tak miałam, zresztą chyba wszyscy ;) jedna dla mnie i dla małej. papier toaletowy jest, ale w razie czego miałam( raz się przydał), dobrze mieć ręcznik papierowy. sztućce i kubek miałam swój, jedynie talerzyk mi się nie przydał. Jeżeli nie będziesz miała to i tak dadzą w jednorazowych. ale kubek i tak weź. ja miałam gaziki ale z nich nie korzystałam, dopiero w domu - w sumie w szpitalu nie byli potrzeby bo było raz kąpane a specjalnie nie kazali nic robić. w domu sobie już sama przemywałam buźkę. Personel bardzo w porządku, położne super, panie od noworodków też - odpowiadają na wszystkie pytania. Lekarze jak dla mnie spoko, zwłaszcza wilkowski i Tarkowska. Ordynator jak dla mnie spoko, specyficzne poczucie humoru :) jedynie dr. kowalik mało łagodnie raz mnie badał ( chyba nie ma wyczucia) I jest jedna mało sympatyczna dr. wojciechowska - starsza chyba na emeryturze - pracuje tam a nic nie wie. chciała mnie wysłać na parkitkę bo rzekomo tam wywołują porody. a przecież w blachowni tez, ale ją olałam i słuchałam innych lekarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majak86
zięki wielkie za wszystkie wyjaśnienia i podpowiedzi :) czyli takimi rzeczami dla maleństwa jak spray do nosa, witamina D i K również się nie przejmować? dopiero po szpitalu we własnym zakresie te rzeczy? z Twoją pomocą praktycznie wszystko spakowane :) mam tylko jeden problem :P do porodu wzięłam długą koszule partnera, która spokojnie może iść na straty a jest rozpinana więc z kontaktem ciało do ciała po porodzie też nie będzie problemu :) nie mam jeszcze tylko tych koszul do karmienia, wszędzie piszą że odsuwana zła, z napami rozpinanymi na boki jeszcze gorsze itd itp poza tym jak to wszystko co ciążowe i dla dziecka z automatu jest droższe, a te takie tanie to pewnie sztuczne, niby 100% bawełna ale wiadomo jak to jest ;) chciałam właśnie 3 szt. spokojnie na każdy dzień, więc tak zastanawiam czy nie "zainwestować" (akurat mam taką możliwość) także w męskie, długie, rozpinane, zwykle koszule szyte z bawełny w pl a nie chinach? taniej mnie to wyjdzie, potem zwęzić na maszynie też nie będzie problemu :) w czasie ciąży urósł mi spory biust więc to jest kolejny problem, bo nie wiem jak w tych nowych super ekstra koszulach to będzie wyglądać, w sensie czy nie będzie się coś wylewać itd jak patrzyłam w necie rozmiarówki np z italian fashion to naprawdę powinnam mieć duży rozmiar, właśnie ze względu głównie na biust :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majak86
Nie wiem też jak mi się sprawdzą te typowe koszule do karmienia, i czy w domu będę z nich w ogóle korzystać :P czy nie będzie mi wygodniej w zwykłych bluzkach na guziki lub t-shirtach rozpinanych tj. staniki do karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _ellen_
Witajcie dziewczyny, mam termin porodu na 16.01.2015 i zastanawiam się własnie nad wyborem szpitala. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jednak Blachownia. Dziękuję wszystkim za tyle ważnych informacji, które tu znalazłam. Z waszych komentarzy wnioskuję, że dr Wilkowski pracuje w szpitalu, w Blachowni? Chciałabym się upewnić bo znam tego lekarza i zastanawiam się nad wizytą u Niego przed porodem lub u ordynatora oddziału i sama nie wiem do kogo się udać, czy w ogóle warto?? Podobno zawsze inaczej patrzą na Ciebie, jeżeli w karcie ciąży masz pieczątkę od lekarza z ich szpitala, a od ordynatora to już w ogóle. Co o tym myślicie? Przez całą ciążę chodziłam do lekarza z Parkitki bo myślałam, że tam będę rodzić, ale jak to bywa kobieta zmienną jest ;). Pozdrawiam wszystkie (przyszłe) mamy (szczególnie te ze stycznia;)) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majak86 Jeżeli chodzi o witaminę d i k to witaminę d dostaniesz w szpitalu - dadzą ci parę sztuk takie promocyjne opakowanie ( ja dostałam w 2 dobie) a witaminę k dopiero się bierze od 8 doby. chyba że nie będziesz mogła karmić piersią to wtedy podobno się nie daje, ale z tego co mówisz to karmić piersią będziesz. Jeżeli chodzi o koszule to ja miałam te ciążowe kupiłam sobie 3 szt. dwie przez allegro a potem na rynku za PZU jedna dokupiłam taka samą za 20 zł. ja miałam z przodu rozpinane na zatrzaski (takie jak przy bodach) sprawdziły się bo były najwygodniejsze. Do porodu to możesz wziąć męża koszulę - ale ja np. poród spędziłam aktywnie, za nic bym się nie położyła i łaziłam uśmiechnięta z kroplówką po korytarzu, wszyscy mówili że nie widać że rodzę :P :D i w takim przypadku lepiej się czułam w koszuli do tego dostosowanej bo nic nie było widać i nic nie prześwitywało - bo wiadomo majtek nie miałam :P najlepiej wybrać takie w jakich ty byś się czuła wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w domu mi się te koszule przydały przez pierwsze 2 miesiące, teraz już zakładam normalne pidżamy i podwijam bluzkę do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ellen - nie wiem czy teraz coś wskórasz, bo trochę za późno a i tak będziesz miała większość ciąży u innego lekarza i na pewno każdy z nich będzie się pytał czemu tak teraz przyszłaś. a ordynator to pewnie jeszcze cie wyzwie - bo ma taki charakter( Ja tam go lubię :)), ale jest specyficzny i nawet swoje pacjentki wyzywał jak coś kombinowały bo leżałam jedną z nich. Wilkowski pracuje z tego co wiem na pół etatu, ale bardzo dobry lekarz i interesuje się bardzo - co prawda to bardzo dobry kolega mojej lekarki, ale podejrzewam z opinii innych że jest ok dla wszystkich. Ja tam też nie miałam lekarza prowadzącego, miałam ten plus że chodziłam do centrum Łukasza do Pileckiej i ordynator i wilkowski tam tez przyjmują prywatnie i wszyscy się dobrze znają, a do tego większość położnych z blachowni tam pracowała i jak się mnie pytali o lekarza to się uśmiechali. fakt ze dobrze mieć kogoś stamtąd, ale bez przesady. jedynym minusem teraz może być tak ze będą mieli dużo rodzących i nie będą mieli miejsc,a wtedy cie nie przyjmą, ale bądź dobrej myśli i tak cie wezmą do porodu bez lekarza stamtąd kwestia tylko wolnych miejsc. Jak chcesz możesz próbować iść do wilkowskiego, ale czy coś wskórasz to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majak86
Ta koszula do porodu, która spakowałam jest na szczęście na tyle długo za zasłania wszystko co bym chciała :) domyslam się ze porodówka to jedno z ostatnich miejsc gdzie człowiek martwi się o intymność, ale jednak fajnie taki komfort samej dla siebie. Ja tez chyba wezmę zwykłe takie koszule do karmienia, w szpitalu i tak muszą być najwyżej potem w domu się przydadzą :D ja tez nie mam lekarza z Blachowni, mój pracuje na Mickiewicza, ale postanowiłam się tym nie przejmować - w końcu i tak losowo trafi się jakiś lekarza, najważniejsze są położne i cala opieka poporodowa :) fajnie by było mieć lekarza stamtąd, ale wcześniej już się leczyłam u Kowalskiego, i jakoś na okres ciąży nie czułam potrzeby aby go zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się też tym kierowałam, i słyszałam rożne komentarze, że czemu nie na parkitce itd. zresztą moja lekarka sama mi przyznała rację, żebym jechała na blachownię bo tam będę miała bardzo dobrą opiekę. Na parkitce leżałam na patologii raz i juz wtedy mi odechciało tam leżeć, nawet nikt się tobą nie zainteresuje i nie zajrzy - masakra. Może uda ci się trafić podczas porodu na p. Kasię super położna, pomaga, doradza i naprawdę można się o wszystko pytać. reszta położnych też jest ok. Pani Jadzia też jest super - taka dobra mama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majak86
Mojemu lekarzowi z tego co wiem to chyba wiele pacjentek ucieka i chyba średnio jest z tego powodu zadowolony :P w sensie że na Mickiewicza nie rodzą, ale u niego zawsze takie kolejki że jakby każda chciała tam rodzić to chyba musieli by porodówkę powiększyć ;) u mnie też się dziwią że Blachownia, ale jednak o tym szpitalu słyszałam najmniej złego, praktycznie nic mimo różnych porodów, a o naszych szpitalach to właśnie kogo się nie zapytam to inna opinia...a jak u Was jest z wynikami badań? u mnie laboratorium przesyła do przychodni, więc wszystko mam wpisywane w kartę ciąży a oryginały zostają u nich. Dostałam jedynie grupę krwi i przeciwciała RH- oraz oczywiście każde usg, więc trochę się martwię że nie wydadzą mi innych wyników a potem będę mieć problemy w szpitalu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majak86 - witaminę K dziecko ma odrazu podawaną i te co w domu podajesz to chyba dopiero po tygodniu, z wit d nie pamiętam jak jest ale w szpitalu też jej nie podajesz. Co do koszul to ja miałam i odsuwaną - mało wygodna jak dla mnie, i rozpinaną na guziczki po bokach - ale rozpięcie zajmuje chwilę ta była wersja z bazarku tania, pierwsza specjalna i droga lepsza była w użytkowaniu ta druga. Jednak dla mnie te koszule wcale nie są konieczne ja korzystałam ze zwykłych tylko z większym dekoltem i nie było problemu. ellen - myślę że jedna wizyta nie ma sensu - ja rodziłam na Blachowni w lutym, lekarza miałam nie powiązanego i traktowali mnie bardzo dobrze. majak86 - martwienie o intymność hmm zależy od osoby ja jak rodziłam pierwszym razem na parkitce to się martwiłam bo sala 3 stanowiskowa i niezbyt komfortowo bym się czuła z tyłkiem odsłoniętym. Na Blachowni miałam super bo mieliśmy swój pokój do porodu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajka030 ją urodziłam w sierpniu i w szpitalu kazali dawać witaminę D i dali nam opakowanie promocyjne. A wit. k kazali dawać w 8 dobie i tak tez pediatra mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majak86 wystarcza badania w karcie ciąży. Oryginały to grupa krwi i gbs - coc w moim przypadku tego też nie brali spisali z karty ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamalilki
Witam , nie orientujecie sie moze czy mozliwy jest wypis po porodzie w weekend w szpitalu na Mickiewicza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość199009
W temacie Blachowni. Któraś z dziewczyn miała styczność z doktorem Kowalikiem? Jakie opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kontakt z nim w szpitalu. Jak dla mnie bardzo dziwny lekarz, w trakcie usg nic nie mówi - w ogóle takie mało dobre wrażenie robi. W trakcie badania ginekologicznego mało delikatny - wręcz badanie było nieprzyjemne, całe szczęście że nie było go podczas mojego porodu bo nie wiem jak bym to zniosła ;D Jednym słowem bucowaty. Być może dla swoich pacjentek jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość199009
Kinia1711 Też mi się tak właśnie wydawało, miałam "przyjemność" być przez niego badana itd i mam takie same wrażenia... A pytam bo będę mieć wywoływany poród i to raczej na jego zmianie... A kto z fajnych lekarzy tam pracuje? Może mi się trafi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia1711, a na kiedy masz termin? Może będziemy rodzić w podobnym czasie, bo ja też mam zamiar rodzić w Blachowni :) Co do lekarzy tam pracujących, ja miałam kontakt z dr Andrzejem Minknerem - sympatyczny i z humorem lekarz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, chciałam się jeszcze Was zapytać o dobrego pediatrę z Częstochowy lub okolic, który przyjmuje w przychodni. Możecie kogoś polecić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość199009 Najlepszy to jest doktor Wilkowski odbierał mi poród - bardzo sympatyczny i pomocny i pomagał też w trakcie parcia, gdyby nie on to pewnie miałabym cesarkę a bardzo nie chciałam mieć, zrobił parę chwytów i dzidzia wyszła ;) poza tym interesował się przychodził po porodzie itd. fajna jest też Tarkowska - bardzo delikatnie bada i można tez z nią pogadać i się pośmiać i też bardzo delikatnie bada. spoko tez jest ordynator Olejnik inni na niego psioczą ale moim zdaniem pilnuje wszystkiego i dzięki niemu jest taki porządek na oddziale i ma specyficzne poczucie humoru ale trzeba przed nim chować telefon komórkowy bo nie toleruje mieć przy dziecku - trzeba włożyć do szuflady i najlepiej wyciszyć ;) Jest jeszcze taka stara baba wojciechowska ale jej nie lubię - takie wredne stare babsko (trochę mnie postraszyła - a g****o wiedziała) nie wiem jak bada bo nie miałam przyjemności :P Też miałam tam wywoływany poród w sierpniu i dobrze wspominam. kowalik odbierał poród koleżance z sali ale w końcu była cesarka wiec mówiła ze jako tako jej nie badał - zresztą była pacjentką ordynatora to skakał przy niej ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka2015 ja już urodziłam:P W sierpniu tego roku ;) Ja chodzę do przychodni na Wrzosowiak - i tam są dobrzy pediatrzy. Kamińska-Gawin jest spoko, ale zdarza mi się też być u Grochowiny też bardzo dobra lekarka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do Kowalika jeszcze, to nie martw się na zapas że na niego trafisz, bo ja jak miałam wywoływany to rano mnie badał sprawdzał rozwarcie itd. (oczywiście bolało) :) ale potem przychodziła do mnie tarkowska i wieczorem wilkowski wiec to zalezy ile to ptrwa bo tez nie wiadomo czy w tym samym dniu urodzisz, choć ja przez wywolywanie w 7 godzin sie uwinełam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups, sorry kinia1711, mała pomyłka ;) to pytanie o termin miało być do gość199009... kinia1711, a czy z dr Minknerem miałaś do czynienia, będąc w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia1711
Lenka2015 był u mnie jakiś lekarz na obchodzie ale nie wiem czy to był on nie przedstawiał sie. A ją się też nie pytalam. Ja urodziłam w sierpniu więc były jeszcze wtedy urlopy i mogłam nawet nie mieć z nim styczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka030
Lenka2015 - ja miałam z nim styczność w szpitalu i wg mnie jest on tam najsensowniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajka030, a kiedy dokładnie rodziłaś w Blachowni? I po czym stwierdzasz, że Minkner był najsensowniejszy? Chciałam też spytać, jakie jest Twoje wrażenie odnośnie szpitala w Blachowni? Też pozytywne, jak u większości moich znajomych, które tam ostatnio rodziły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość199009
Dzięki dziewczyny za info :) Lenka2015 Ja właśnie jutro mam się zgłosić na wywołanie, to już 7 dzień po terminie będzie. A ty kiedy rodzisz? Kinia1711 to szybko się uwinineli z wywołaniem. Mnie położne mówiły że to może nawet potrwać 5 dni, 3 dni jakieś zastrzyki a póżniej od 4 dopiero oxy.. Jak to u ciebie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość199009 Mnie do szpitala przyjęli dopiero 10 dni po terminie, ale pewnie dlatego że mieli mega oblężenie, a ja chciałam rodzic tam, więc kazali jeździć na ktg codziennie i robili też usg, w 10 dniu mnie przyjęli zrobili amnioskopię czy nie ma zielonych wód płodowych i dawali jakiś zastrzyk rano i wieczorem z jakimiś witaminami ( twierdzili, że może wreszcie będą jakieś regularne skurcze) wieczorem przyszedł kowalik zrobić mi usg, późnym wieczorem przyszedł i pow. że nie ma sensu dawać tych zastrzyków tylko jutro dadzą oksytocynę, bo też nie wiadomo czy od razu zadziała. Rano położna pobrała krew do badania i zrobiła lewatywę ( w sumie nie wiem po co - bo potem i tak jadłam :D nawet inna położna kazała żeby nabrać energii) podłączyli mnie najpierw dostosowali dawki i miałam najpierw z tym leżeć chyba z 1,5 godz lub 2 nie pamiętam na początku to nic nie czułam bo w sumie testowali dawki i chyba dopiero na3/4 dawce zaczęły się pojawiać skurcze. w ogóle na tym ktg to wychodziły słabe a miałam już dość silne. potem sobie chodziłam po korytarzu bo leżeć nie chciałam, zresztą cały poród maszerowałam i wszyscy się śmiali że po mnie nie widać że rodzę (nie lubię robić szumu w okół siebie) po jakimś czasie miałam kryzys i pytałam na jakim etapie jestem a ona mi mówi że to dopiero początek więc ból będzie większy, więc ja przerażona chodzę dalej bo w takim razie to żaden ból :) potem jednak przyszła Tarkowska mnie zbadać i okazało się że mam już 5 cm rozwarcia :D położna nie wierzyła że tak można wyglądać rodząc i spokojnie chodząc i się uśmiechać więc poszłam sobie już na porodówkę tam oczywiście też nie leżałam poskakałam chwilę na piłce, ale nie podobało mi się. powdychałam trochę gazu - jak dla mnie nic nie pomógł ale miałam kwalifikację od anestezjologa na zzo więc jak miałam 7 cm rozwarcia to mi dał. i miałam z godzinę spokoju i tak w sumie to zleciało że nie wiedziałam że to tak szybko zleciało. Jeżeli masz kwalifikację to sobie weź zzo bo przy oksytocynie to można się wykończyć - skurcz za skurczem, ale dałabym rade bez. patrząc z perspektywy czasu lepsza jest kroplówka bo szybciej się rodzi, więc ten plus dla ciebie. Chyba że dzidzia będzie na tyle uparta że nawet oksy nie pomogą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×