Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepoprawna politycznie

slub koscielny - czysta hipokryzja

Polecane posty

O widzę, że topic wrócił i Urodzinowa s.d. mnie zrozumiała. Nie chodzi mi o to, że prawdziwy Katolik musi być kryształowy, ale powinien się STARAĆ życ zgodnie z naukami. Jeżeli ktoś zgrzeszył, to może się z tego wyspowiadać, ale tylko wtedy ważna będzie spowiedź, gdy będzie żal i postanowienie poprawy. Jeśli ktoś normalnie współżyje przed ślubem i ani myśli o wstrzemięźliwości to MOIM ZDANIEM nie może się z tego wyspowiadać, ponieważ nie będzie postanowienia poprawy, przez co spowiedź jest nieważna i ?świętokradzka?. Co do Katolików świątecznych, to takie osoby NIE są Katolikami wg nauczań KK. Nie istnieje coś takiego jak wierzący niepraktykujący: albo wierzycie, chodzicie do Kościółka co niedziela (chyba, że istnieją obiektywne przeszkody takie jak choroba) i akceptujecie WSZYSTKIE, a nie tylko wygodne zasady, albo nie jesteście "wierzący". Jeżeli dostosowanie się do reguł was przerasta i z zasady je łamiecie, to o jakiej "wierze" mowa? Nie wiem, jak można WIERZYC w Boga i łamać jego przykazania, bo? Panny Młode z brzuchem, całe w bieli to już karykatura. Biel oznacza niewinność... To co? Kobitka wiatropylna była? Tego nie roztrząsam w kwestiach religijnych, może się wyspowiadała i jest w porządku, mówię, jak to wygląda dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak można jeździć samochodem jednocześnie łamiąc przepisy? Czy takie osoby powinny dożywotnio stracić prawo jazdy? Nie rób z katolików ludzi bez skazy. Łamie przykazania - źle, nie łamie - dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w kółko wałkujesz te WSZYSTKIE zasady. Chyba powinnaś w przyszłości stanąć na czele kościoła, byłby bardziej restrykcyjny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiem po co taka krytyka ostatnio odnośnie ślubu. Ja wolę mieć ślub niż żyć bez ślubu:) a że ktoś hipokryta bo uprawia seks przed ślubem??? do prawdy są gorsze grzechy na świecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mla Mla, ale w kodeksi KRK stoi jak byk, że katolik to ten, który na 100% przyjmuje wszystkie dogmaty za prawdziwe i na 100% podporządkowuje się zasadom panującym w tym kościele. A seks przedmałżeński jest cudzołóstwem - wg krk, oczywiście. Więc jeśli ktoś chce się nazywać katolikiem to niestety powinien respektować WSZYSTKIE zasady. A jeśli ktoś jest \"słaby\" i ulega pokusom, to ma się modlić o siłę. W tym co piszę nie ma ani krzty mojego zaangażowania w Wasze życie. Naprawdę, nie potępiam ani nie będę głaskać po głowie. Tylko, jeśli mienicie się katolikami, to takie podstawowe zasady, jak np. spowiedzi, powinny być Wam znane od 8-9 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasad
Bo to jest właśnie katolicyzm w wydaniu polskim - zakłamany i od święta... nic dodać, nic ująć... a najbardziej burzą się te, które chcą "uroku", przeparadowania w sukni... BZDURA! A potem i tak będą miały w dupie chodzenie do kościoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzech "nie cudzołóż", jak i "nie kradnij" należy do Dekalogu. To zasady, które dał ludziom Bóg. Nie podał adnotacji, że bzykanko, to tak niespecjalnie jest dla Jego oczu i uszu bolesne, za to kradzież to godna ucięcia dłoni. Wszystkie grzechy są w oczach Boga tak samo plugawe :) To tak dla wyjaśnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodzinowa s.d. - Jesteś wierząca? Bo mówiąc szczerze jesteś lepiej obeznana w tym wszystkim ode mnie. Powoli zaczynam wymiękać i już sama nie wiem kim jestem :| To, że wierzę nic nie znaczy... bo nie spełniam wymogów. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu się nikt nie usprawiedliwia, że coś jest mniej grzeszne czy nie. Po prostu nikt nie jest w stanie w 100% zawierzyć Bogu i wypełnić jego przykazań. Chyba, że się mylę... I jeszcze przez całe życie, a nie rok przed śmiercią jak się czuje oddech kostuchy za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mla Mla, tak, wierzę w Boga :) Obecnie świat ma tyle do zaoferowania, że ciężko z tego zrezygnować. Jesteśmy bombardowani trendami, tolerancjami i innymi "udoskonaleniami" świata. Jeśli nie spełniasz wymogów, to zawsze możesz się poprawić :) Nie mówię o wymogach krk, bo to temat-rzeka, ale prosty Dekalog. Niech to będzie Ci kierunkowskazem w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mla mla, oczywiście, że można całkowicie zawierzyć Bogu. Jeśli chcesz to napisz do mnie maila, bo tu topik psujemy. matuzalem@vp.pl A jesli chcesz, to możemy tu podyskutować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mla mla, katoliczką jestem z nazwy. Nie spełniałam wymogów krk, miałam inne spojrzenie na życie, na Boga, na ludzi, na grzechy, na zasady i zaczęłam szukać Boga na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, niech będzie forum :) Też bym chciała mieć białą kieckę na slubie, ale nie będę stawać na głowie żeby tego dopiąć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w kościele zawsze drażniła ta cała ziemska otoczka. Wiadomo, nikt nie jest doskonały, ale jak się słucha niektórych księży to aż się włos jeżył na głowie. To może solidnie zniechęcić... Co do kiecki... Ja jakoś nigdy o niej nie marzyłam (ani jako dziewczynka, ani nastolatka), ale teraz... im bliżej ślubu, tym bardziej zaczynam wariować. Teraz już bym nie mogła z niej zrezygnować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nigdy nie chciałam sukni... dopóki mojego męża nie poznałam :D Wiesz, może chodzi o to, że są księża z powołania i tacy z zawodu. Poznałam jednych i drugich - różnica kolosalna. Ja na razie jestem bezwyznaniowcem, że tak to ujmę, ale do kościoła czasem idę, aby posłuchać znajomego księdza z powołania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś należałam do innej parafii i tam to dopiero był ksiądz z prawdziwego zdarzenia. Uwielbiał hojne datki, wieszałby Żydów i gejów na stryczkach, a miejsca na cmentarzu uznał chyba za "interes życia". I jak można siedzieć cicho na takich mszach, wysłuchiwać tego jadu i goryczy... dawać bierne przyzwolenie tym słowom? :| Muszę niestety znikać, ale miło mi było pogadać bez wyzwisk typu katol ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nea11
Pod slubem koscielnym kryje sie duzo wiecej niz tylko kwestie religii. Jest to bardzo mocno zakorzeniona tradycja, wielu parom zalezy na tej szczegolnej atmosferze, ktorej nie zapewni im urzad, i mino ze nie chodza w nedziele na msze, dlaczego nie mieliby miec slubu koscielnego? Przeciez kosciol rzymsko-katoliscki to zasady etyczne ktorym wielu z nas holduje mimo ze nie bierze czynnego udzialu w zyciu parafii. Dziwi mnie Twoje obuzenie. Poza tym, wiele ludzi uwaza kosciol za WLADZE i boja sie ze mogliby mniec w przyszlosci, lub ich dzieci jakies problemy. Nie wiem bo tak nie mam, ale spotkalam sie z takimi opiniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×