Gość Klara_09 Napisano Lipiec 10, 2009 witajcie dziewczynki.... Irydka , ja tez mam dzis na obiad kalafiora. Hm..chodze wokol niego jak kolo jeza i nie wiem czy go zjem na surowo. Moze troszeczke a reszte na cwierc miekko ? :P Do tego oczywiscie surowki. Robie tez sobie codziennie antynowotworowa paste dr.Budwig. Tu gdzie mieszkam, jedna osoba na 3 prawdopodobnie zachoruje na cancer..brrrrrrrrrrrrrrr, chron mnie surowa ( prawie) dieto. :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 10, 2009 Klara_09 zrobiłam tego kalafiora jako składnik surówki, wzięłam 2 różyczki, również 2 różyczki brokuła, burak, marchewka, pomidor, rzodkiewka,kapusta biała i pekińska, wszystko surowe, przyprawy i trochę oleju kukurydzianego, nawet wyszła smaczna :-) pastę dr Budwig znam, znam też dietę Gersona, miałam w rodzinie osobę chorą na raka, w ostatnim stadium spróbowaliśmy Budwig I Gersona niestety za późno... dlatego ja też staram się chronić siebie dietą ( 6 przypadków raka w najbliższej rodzinie) na mnie zmiana żywienia i oczyszczanie organizmu bardzo podziałało, widać po mnie odmłodzenie :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 10, 2009 Wegetarianizm a ryzyko nowotworów ( dzisiejszy artykuł interia): "Duże badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii potwierdziły, że wegetarianie są w mniejszym stopniu narażeni na rozwój nowotworów niż osoby jedzące mięso. Okazuje się jednak, że nie dotyczy to wszystkich rodzajów nowotworów. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii ustalili, że dieta wegetariańska, która, jak wykazały wcześniejsze badania, może chronić przed rakiem, nie ma wpływu na rozwój raka jelita grubego, który znajduje się w czołówce nowotworów będących najczęstszymi przyczynami zgonów. W badaniach uczestniczyło ponad 61 tys. Brytyjczyków praktykujących trzy różne diety. Były to osoby jedzące mięso, jedzące zamiast mięsa ryby oraz nie jedzące ani mięsa ani ryb. Wśród osób, które wyłączyły ze swego jadłospisu mięso, naukowcy zauważyli znacznie mniejszą zachorowalność na raka żołądka, raka pęcherza moczowego i białaczkę, jednak nie na raka jelita grubego, jak sugerowały niektóre wcześniejsze badania. U 33 proc. osób jedzących mięso rozwinęła się jakaś forma nowotworu. W przypadku wegetarian - u 29 proc. Ryzyko zachorowania na raka żołądka było u wegetarian trzy razy mniejsze niż u osób jedzących mięso. Podobnie, ryzyko szpiczaka mnogiego, nowotworu układu krwiotwórczego, było mniejsze o 75 proc. Przyczyny tych zależności nie są jasne - mówią naukowcy. uż wcześniejsze badania dowiodły, że spożywanie czerwonego i przetworzonego mięsa jest związane z większym ryzykiem raka żołądka. Ustalono, że przetworzone termicznie mięso może zawierać karcynogeny oraz związki N-nitrozowe, które mogą powodować uszkodzenia DNA. Jak jednak zaznaczają eksperci, badania te nie są jeszcze dowodem na to, że osoby spożywające mięso powinny z niego zrezygnować. Najważniejsza jest zdrowa i zrównoważona dieta bogata w owoce i warzywa. Dieta wegetariańska zawiera zazwyczaj mniej tłuszczu oraz więcej błonnika, ale osoby, które ją stosują powinny upewnić się, że dostarczają swojemu organizmowi wystarczające ilości białka i witamin, zwłaszcza witaminy B12, którą zawierają głównie produkty pochodzenia zwierzęcego." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Klara_09 Napisano Lipiec 10, 2009 Irydka.. Zjadalm duza rozyczke kalafiora "luzem" ,bardzo smaczna, a reszte podgotowalam na parze..teraz zaluje, bo moglam zjesc porcje na surowo..no coz..ucze sie jesc na surowo. :D Vit.B12 znjajduje sie nie tylko w produktach zwierzecych ale rowniez w sosie soya i w algach, np w spirulinie... Od wczoraj nacieram zylak octem jablkowym.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Lipiec 10, 2009 A u mnie ciężko z tą dietą na surowo. Jest ok od rana do godziny gdzieś ok.15.00 bo wtedy karmię rodzinę - obiad i zawsze coś schrupnę z nimi. Mam nadzieję, że to przyzwyczajenie, które uda mi się zwalczyć. Co do kalafiora na surowo, to jas taki najbardziej lubię, lubiłam już przed dietą:). Moja soczewica już nastawiona na kiełkowanie, a dziś przy okazji zakupów zaopatrzyłam się w sklepie zielarsko-medycznym w ziarna do kiełkowania lucerny, soi i rzodkiewki:D:D:D. Effy cieszę się, że jest wśród nas ktoś doświadczony. Napisz czy ciężko było Ci się \"przestawić\" na takie jedzenie? I jeśli możesz napisz przykładowy jadłospis:). Czy miałaś na początku smaki na zakazane jedzenie? Jak sobie z nim poradziłaś? Ta dieta to dla mnie ratunek, czuję coś podświadomie, że to ostatni dzwonek. Jem coraz więcej, czasami wręcz się obżeram, czuję się objedzona, najedzona i przejedzona i czuję często dość silne kłucie po lewej stronie nad talią. Co to może być? Wcześniej, gdy byłam szczuplejsza i nie jadłam tak i tyle to n ic mi nie dolegało:(. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa-nka Napisano Lipiec 10, 2009 cześć dziewczyny - przez 6 godz. dzisiaj zbierałam maliny u siostry i cały czas je podjadałam, - odnośnie siemienia lnianego to można je namoczyć wieczorem, rano wypłukać i taki dodawać cały następny dzień do wszystkich posiłków (sałatek) - można też hodować kiełki z siemienia lnianego (należy dobrze codziennie płukać ze śluzu) - spożywać od 5-7 dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Effy 0 Napisano Lipiec 10, 2009 co do kalafiora to jadłam tylko raz surowego, zaraz byłam syta w przeciwienstwiekiedy byl gotowany (moglam zjesc nawet całego) co do fasolek itd może wcale człowiek nie powinien ich jeść ? Z tego co wiem to nawet robaczki nie rzucają bardzo na to jedzenie i nie trzeba je pryskać (może sie myle) :) ja nie jestem w 100 % \"surowa\" raczej jakies 80 % . Najczesciej robie sobie zdrowy obiadek ziemniaki z sałatą, gdzies wyczytałam ze sałata zjedzona przed obiadem jest swietna na schudniecie;) Nie było mi sie trudno przestawic na tą diete gdyż jak człowiek jest czymś zafascynowany to go nie interesuje reszta, w szczegolnosci gdyz natrafiłam na filmik Nilsona w trakcie przepustki z szpitala. Nie chciałam łykać już wiecej tabletek i to rowniez mnie zmotywowało :) Gdy rzucałam nabiał miałam głownie smaczki na weglowodany a nie na białko wiec nie miałam problemu :) może ze wzgledu takiego ze mam grupe krwi A która jest typowo wegetarianska. A rade mam tylko jedną, nie traktować chipsów słodyczy itp jako jedzenia, omijać półki szeroki łukiem i pozbywac sie takiego jedzenia z domu jak najszybciej. Wiem oczym mowisz z tym jedzeniem, sama kiedyś byłam wielkim obzartuchem :) a przestałam nim być z dnia na dzień, wystarczy mocna motywacja. :) Co do mojego jadłospisu, codziennie mam inny. Teraz można tylko czerpac z darów natury :) Troche przesadzam z owocami, ale rowniez z czasem chce przejsc tylko na polską żywność czyli bez np bananów :):) Teraz mi się tylko marzy blender ehhh :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 10, 2009 dorolcia próbowałaś oczyszczania organizmu? myślę m.in o lewatywach? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Lipiec 10, 2009 Ja niestety zawsze mam coś w domu do przegryzienia, to głównie dla męża, ale też i dzieci czasem coś niezdrowego przekąszą. Chipsy, chrupki mogą dla mnie nie istnieć, ale słodycze-czekolada, to już moja słabość, choć nie jest tak, że muszę je jeść codziennie. Wstyd mi za siebie. Mąż prosi, żebym się za siebie wzięła, rowerek stoi, on kilka razy/tyg ćwiczy na siłowni, a ja nic i nic. A tak kiedyś lubiłam ćwiczyć, tyle miałam energii. ech, szkoda gadać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Lipiec 10, 2009 Irydka, kiedyś nawet robiłam lewatywy, po przeczytaniu książek Tombaka. Ale jakoś nie zauważyłam zmian, czy coś takiego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Effy 0 Napisano Lipiec 10, 2009 proponuje dzieciom takze zabronic jesc te swinstwa, łatwo uzaleznic takim jedzeniem. I nie trzymac dla nich, kupić małą paczuszke i niech jedzą odrazu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Lipiec 10, 2009 Oni i tak jedzą mało, chipsy to tak 1 mała paczuszka na tydzień lub rzadziej. Jak mąż sobie do piwa wysypie do miski i postawi na stole - co też zdarza mu się coraz rzadziej - to pytają czy mogą jednego wziąść. Tak ich wyszkoliłam:). Staram się im wpoić zdrowe nawyki. Synek pije tylko wodę niegazowaną i uwielbia chrupać marchewki. Córcia skończyła 1 klasę, cama robiła zakupy w sklepiku, a wiadomo co najczęściej jest w takich sklepikach. Dlatego cieszyło mnie, jak mówiła, że kupiła jabłko, bo zdrowe:). Moje dzieci to taki mój mały wielki sukces, coś, co najlepiej mi w życiu wyszło:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Effy 0 Napisano Lipiec 10, 2009 ja mam teraz sylwestke super, zawsze w sumie miałam ale wdziecinstwie mnie nie pilnowano icodziennie jadłam takie paczuszki chipsów :/ I napewno mam zasmiecony organizm, chciałabym przeprowadzic głodówke ale nie mam warunkow, lepiej by bylo z kims na zywo :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 10, 2009 ja też figurkę mam fajną, ważę 61 kg, chciałabym zrzucić 3 kg... dzisiaj udało mi się - cały dzień na surowo oprócz kilku ciastek, które muszę wykończyć, jutro je skończę ...! na kolację zjadłam resztę obiadowej sałatki ile macie lat? :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa-nka Napisano Lipiec 11, 2009 od 6 już nie śpię, wypiłam wodę z cytryną i zjadłam jabłko, zrobię jeszcze jakąś sałatkę. Dzisiaj jadę na zbiór czarnej porzeczki - będę ją zamrażać oraz robić galaretkę na surowo: - porzeczki dokładnie płuczemy, osuszamy, wyparzamy wrzątkiem makutrę do ucierania masy, - wsypujemy porzeczki 1 kg i ucieramy stopniowo z 1 kg cukru do rozpuszczenia na jednolitą masę, - przekładamy do słoiczków, przechowujemy w lodówce. Trochę to niezdrowe bo zawiera cukier ale za to surowe, może zna ktoś lepszy sposób. Co do wieku to jestem już po 50-tce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 11, 2009 ja tylko zamrażam owoce, nie robią soków, dżemów nic z cukrem, cukier to pierwszy winowajca nowotworów i innych chorób, więc w moim domu jako biały proszek nie istnieje, kupuję 1 kg cukru rocznie i mam tylko dla gości, ale z moich znajomych i rodziny już prawie nikt nie słodzi :-) niestety jem cukier zawarty w słodyczach, które niestety kupuję dość często, czasem na święta i jakąś imprezę piekę ciasta, więc wtedy niestety używam cukru :-( będę walczyć z nałogiem słodyczomani !!!!!!!!!! trochę mnie z lekka pobolewał wieczorem brzuch, wszystko jadłam jak zwykle, jedynie wprowadziłam surowy kalafior i burak, czyżby po nich, podejrzewam kalafiora...????? ja jestem po 40 stce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Effy 0 Napisano Lipiec 11, 2009 ja dziś nie moge nic przełknąć, czuje tylko wieeelkie pragnienia trzeba się przejsc dzis na jakiś spacerek:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nowy12345 0 Napisano Lipiec 11, 2009 merkaba (antubis12@poczta.fm) merkaba@tlen.pl jest takie przysłowie ludowe bóg stworzył pożywienie a diabeł kucharza Bardzo mądre przysłowie i do dziś bardzo AKTUALNE!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Klara_09 Napisano Lipiec 11, 2009 Dzis zjadalm surowego broccoli..hmm...... Mialam takie gazowe sensacje,ze malo mnie nie rozerwalo... Zaczynaja mi brzydnac wszystkie surowki, co mam biedna zrobic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 12, 2009 wczoraj jadłam gotowany barszczyk czerwony z ziemniaczkami, było zimno i chciało mi się ciepłego gotowanego, poza tym chciałam ułagodzić mój troszkę zbolały brzuszek, myślę, że trzeba powoli przyzwyczajać się do surowego, ja w piątek przesadziłam z surowymi kapustnymi, czasem jestem cały dzień na surowym, ale bardziej na owocach i łagodniejszych warzywach, myślę że chyba kapustne tak źle działają na mnie, więc muszę je na razie w mniejszych proporcjach wprowadzać, a w piątek chyba zjadłam 70% kapustnych w ciągu całego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tullipanova 0 Napisano Lipiec 12, 2009 Witam, po prostu nie wierzę :D Ale mi humor dziewczyny poprawiłyście z rana! Weszłam tu podpiąć się pod topic o diecie warzywno-owocowej, którą dzisiaj zaczęlam jako detoks - jednak zmierzam do bycia raw wegan :) Byłam na innym forum dietowym - ale tak jak się spodziewałam, przyjęto mnie tam trochę jak czubka, który chce jojo (ważę 110kg, choć to i tak \"dobrze\" - myślałam, że będzie więcej) - a ja chcę już tak żyć, zawsze ;) Nie wiem czy dam radę od razu przestawić się na zupełną surowiznę - w ogóle dużo czytałam ostatnio i im więcej wiem tym wiem tak naprawdę mniej. Spotkałam się ze świetnym cytatem \"podstawy diety witariańskiej można wyłożyć w 10minut, zostają niuanse...\". a Eh, lecę do czytania, bo jak zobaczyłam tytuł topicu to musiałam wejść i zostawić ślad najpierw :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tullipanova 0 Napisano Lipiec 12, 2009 Widzę, że ktoś pytał o wykład Paula Nisona - ja się przymierzam do tłumaczenia. Zabrałam się już za to ale nocą i tak jak się spodziewałam - nie wyłapuję 100% :o Angielski nie jest moją pasją, raczej go unikałam ale stwierdziałam, że czas to zmienić a sposób wydaje mi się ok ;) Dzisiaj mam inne rzeczy w planie ale może się zabiorę wieczorem za to...fajnie jednak gdyby byl ktoś lepszy niż ja z ang - choćby aby sprawdzić czy tam jakiś kwiatków nie nasadziłam :P Przepisy na razie znalazłam też tu: http://www.wegetarianie.pl/mod-subjects-listpages-subid-19-orderby-datetimeD.html (ANG) http://www.goneraw.com/ (ANG) http://www.youtube.com/user/aniphyo?gl=PL&hl=pl Zaczytywałam się też na tym forum ale przyznam, że przytłacza mnie wręcz wiedza niektórych użykowników. Zimą też się da i można znaleźć o tym informacje wlaśnie na tym forum :) Jednak jest to trudne...w ogóle zdobywanie nie tylko żywności ale i tego, by była dobrej jakości :o http://www.forumveg.webd.pl/forum-witarianskie-vf47.htm?sid=a647ce6f5c9ab8bdf90a7ba41a4e7b56 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tullipanova 0 Napisano Lipiec 12, 2009 Aha - nie wiem czy mi umknęło, potrawy raw można jak najbardziej podgrzewać, ale do ok.40 stopni (spotkałam się czytając z różnymi granicami w obrębie 40-50%). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tullipanova 0 Napisano Lipiec 12, 2009 \"Po wapnowaniu, sok jest zagęszczany przez odparowanie wody w stanie wrzenia, przy czym stosuje się ogrzewanie parą grzejną. Czasami gęsty sok ponowne się oczyszcza, choć najczęściej jest on kierowany wprost do krystalizacji\" Źródło: http://www.food-info.net/pl/products/sugar/prodcane.htm Sprawdzilam dla pewności, ale potwierdziły się moje przypuszczenia: CUKIER NIE JEST SUROWY! Podobnie jest z kakao: poroces jego wytwarzania obejmuje prażenie (choć na forum Veg niby polecali jakiś tam bio pewnej marki, ale tu chyba też ktoś podważył jego surowość). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa-nka Napisano Lipiec 12, 2009 Tullipanowa witaj na naszym topiku, jest mi bardzo miło, że chcesz z nami stopniowo przechodzić na surową dietę (ile masz lat ?). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irydka Napisano Lipiec 12, 2009 witaj tullipanova :-D dzięki za linki :-) poczytałam na temat menstruacji i to bardzo ciekawe, bo też już zaczynam u siebie obserwować jakieś zmiany, kiedyś bolące objawy już nawet 2 dni wcześniej, teraz potrafi mnie " prawie że zaskoczyć" bo nie mam wcześniejszych objawów, przechodzę z dużo większą lekkością, kiedyś to już się przestraszyłam czy mi zanika czy co? ;-) w tym mc to tylko jakieś plamienia, a tu się okazuje, że to zdrowy objaw, więc tylko się cieszę :-D chyba mamy szansę być dłużej młodsze ;-) dzisiaj jak na razie sama surowizna i może uda się, że tak pozostanie na dziś :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tullipanova 0 Napisano Lipiec 12, 2009 aaa-nka >> witam raz jeszcze :) Ja mam 22 lata, ale na raw się porywam, bo wiem jak kiedys tam przy dietach redukcyjnych to wyglądało...no i z mojej dąbrowskiej dzisiaj nici, skubnęłam makaron :o Ale to też wynikalo z tego, że w domu z dozwolonych produktów były jedynie pomidory, podwiędłe jabłka (ale za bardzo eko, bo ze wsi przywiezione) i cytryna...jutro z rana wybieram się na zakupy :) irydka >> Ja dzis dostałam tego \"cudownego\" okresu :o Czytałam też o tym sporo i (nie podam teraz źródla), ale zanik miesiączki zupełny to taki pół-mit raw podobno...owszem, objawy zanikają, krwawienia słabną ale ze znanych kobiet raw podobno tylko jedna doświadczyła kompletnego zaniku miesiączek przy zachowanej owulacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rigpa Napisano Lipiec 12, 2009 Witajcie, Ja juz od dluzszego czasu czytam rozne informacje o surowym jedzeniu. Kilka dni temu wlaczylam do diety surowe owoce i warzywa , robie rowniez codziennie soki z warzyw i owocow. Moja dieta nie jest w 100% surowa bo nie potrafie sie tak nagle na nia calkowicie przestawic. Sporo lat jedzenia smieciowego to przyzwyczajenie. Wyeliminowalam z diety calkowicie tluszcze zwierzece , ograniczylam spozywanie mies (jem bardzo rzadko i jezeli juz to niewiele) . Slodkosci nie jem w ogole od wielu juz lat. I jakos mnie do nich nie ciagnie. Czytalam tutaj , ze ktoras z Was jadla surowe buraki. Czy jest to zjadliwe ? Ja nigdy nie jadlam surowych burakow (wykorzystuje je do sokow) . Robie tez zakwas buraczany , prosilyscie o przepis wiec podaje: Myje , obieram buraczki i je kroje na kawalki. Wrzucam je do wyparzonego garnka kamiennego. Moze byc tez szklany sloj. Wrzucam listek laurowy , kilka ziaren ziela angielskiego i sporo zabkow czosnku (pokrojonych). Zagotowuje wode i dodaje sol. Robie to na oko . Na 1 litr wody daje 1 lyzeczke soli. Woda nie powinna byc za slona. Gdywoda przestygnie i jest letnia zalewam buraki - powinny byc calkowicie przykryte woda. Na garnek zawiazuje sciereczke kuchenna . Codziennie trzeba zbierac piane . To jest wazne. Po kilku dniach szumowiny juz sie nie tworza i barszczyk jest dobry. Potrzeba ok. 5-7 dni. Zakwas przechowuje w mniejszym sloiku w lodowce. Kiedys mi nie wychodzil a teraz zawsze bez problemow. Ja nie daje zadnej skorki od chleba razowego. Gdy dawalam zakwas mi plesnial. Moze chleb byl nie do konca razowy albo z jakas chemia. Teraz robie zawsze bez skorki i zakwas zawsze jest dobry. Ktoras z Was brzuch bolal. Ja mysle , ze takie przejscie wylacznie na surowe tak skutkuje na poczatku i jest to normalne. W jelitach mamy przeciez nagromadzone stare jedzenie , to powoduje procesy gnilne, wzdecia i bole. Poza tym jelita nie sa przyzwyczajone do tak duzej ilosci blonnika , ktore zawiera surowe jedzenie. Piszcie , ja tu zajrze. Powodzenia i pomyslow na surowe dania zycze . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach