Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaa-nka

Dieta surowa - witariańska

Polecane posty

Ja myślę, że to wszystko przez te modyfikacje żywności.... ingerowanie w Matkę Naturę tak się kończy.:) U mnie dzisiaj bardzo surowooooooooo!!!! miłego dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Witam Wszystkich cieplutko :) Czy mogę sie przyłaczyc? Staram sie przejsc na witarianizm, ale strasznie topornie mi to idzie :( cala moja rodzinka odzywia sie "normalnie" dlatego jest mi ciezko samej przestawic sie na surowizne, jak zewszad ciegle pelno przepysznych zapachow jakiegos pichcenia. Eh...nie ma lekko na tym swiecie ;) ale myśle że razem z Wami kochane surowe kobietki dam wkoncu rade :D Co mnie trapi.......chm oprocz tego ze wiem napewno ze SUROWE = naprawde ZDROWE, chcialabym poprawic nie tyle nawet jakosc swojego zycia, co pozbyc sie kilku paskudnych chorób :( Kochane witarianki myslicie ze to mozliwe? A czy ktoras z Was za pomoca tej diety pozbyla sie jakies dolegliwosci bardziej lub mniej uciazliwej? Buziaczki dla Wszysciutkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Baaaaaaardzo mnie cieszy fakt ze wiele z Was pisze o "bezbólowej" miesiaczce :D w wyniku stosowania witarianizmu. Ja mam endometrioze :(:(:( wieelka torbiel endometrialna na jajniku :(( i powtornie bolesne miesiaczki :( Kobietki czy po miesiecznym surowym jedzonku odczuje juz jakies korzysci? jakies zmiany? Bardzo Was prosze o odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Baaaaaaardzo mnie cieszy fakt ze wiele z Was pisze o "bezbólowej" miesiaczce :D w wyniku stosowania witarianizmu. Ja mam endometrioze :(:(:( wieelka torbiel endometrialna na jajniku :(( i powtornie bolesne miesiaczki :( Kobietki czy po miesiecznym surowym jedzonku odczuje juz jakies korzysci? jakies zmiany? Bardzo Was prosze o odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetap
aśkaeddie zgadzam się z Tobą, musi im się nudzić... Ja i tak jem ekologiczne więc mnie to generalnie zwisa... No ja też nie oglądam tv - szkoda nerwów. Może być zośkaa. Ludzie się zaczęli bawić w Boga i zaczynają tworzyć różne rzeczy - chodzi mi o jedzenie gmo. Tylko problem jest taki, że to co bóg stworzył jest jadalne, a to człowiek - niekoniecznie... Milka alpejska o kurcze, współczuję Ci;/ Na pewno Cię strasznie boli? Jak sobie przypomnę, to aż mnie zaczęło boleć... Ważne jest abyś się nie poddawała i zaczęła stosować dietę surową. Bo korzyści są! Ja miałam problemy z okresem i kiedy przeszłam na dietę surową przeszło mi - po około 2 miesiącach. Ale np. u Ciebie może być to szybciej lub później - wszystko zależy od Twojego organizmu. Wiec polecam Ci ją. No na pewno sobie nią nie zaszkodzisz, a spróbować zawsze można. Bo takie męczenie się, co miesiąc przez całe życie kiedy będziesz miała okres.... to nie jest życie, to wegetowanie i strach przed następnym okresem. Wiem po sobie... Dzisiaj u mnie była burza - takich piorunów to ja w życiu nie widziałam. Super to wyglądało... Na początku jest dość ciężko się przestawi,ć ale ja myślę że wszystko jest w naszych głowach. Dlatego musisz być silna psychicznie. Jak zaczniesz to nie będziesz umiała żyć bez trawki... ;) Sorry że się za bardzo wymądrzam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Zanetap :) bardzoooo dziekuje Ci za odpowiedz, wspolczucie i za pocieszenie, ze moze dieta wyreguluje "to" wszystko :D "Na początku jest dość ciężko się przestawi,ć ale ja myślę że wszystko jest w naszych głowach. Dlatego musisz być silna psychicznie. Jak zaczniesz to nie będziesz umiała żyć bez trawki..." - marze o takiej chwili, ale na razie te salatki z zieleninki nie za bardzo mi podchodza. Planuje zakup blendera, mysle ze szejki latwiej bym przelkne :) a wlasnie moze by ktos mi polecil jakis fajny, sprawdzony juz blender? ;) Zanetap napisz mi jeszcze prosze, co Ciebie sklonilo do przejscia na witarianizm, wylacznie przekonania wlasne czy moze jakies jeszcze dolegliwosci (oprocz bolesnych miesiaczek). Witarianki kochane a jak sie maja Wasze buzki, moze mi ktos napisac? Bo czytalam ze witarianie maja sliczne buzie :D tez bym bardzo taka chciala miec, poki co mam z nia mnostwo problemow, przetluszcza sie, bardzo zanieczyszcza i niestety szybciutko (czyli wagry, zaskorniki), do tego troche krostek, aaaaaa noi przebarwienia musowo musza byc i sa :( bardzo bym chciala miec sliczna zdrowa cere :) baaaaardzo :D I jeszcze jedno pytanko, juz ostatnie ;) czy witarianizm wyreguluje moja gospodarke hormonalna? bo to niestety istna katastrofa :( Z gory dziekuje za odpowiedz. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, bądź cierpliwa, jak będziesz się zdrowo odżywiać to Twoje problemy z cerą miną... ale potrzeba troszkę czasu żeby organizm się oczyścił. Nie będzie problemu z włosami, paznokciami, porannym wstawaniem i brakiem energii:) Myslę, że gospodarka hormonalna tez się wyreguluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaneta czasem jak słyszę jakie ludzie maja pojęcie o jedzeniu i o tym co jest zdrowe a co nie, to mnie słabi:) wczoraj się dowiedziałam, że nie można jeść owoców i warzyw na czczo.. bo szkodą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetap
Milka alpejska pracowałam kiedyś w rzeźni, widziałam jak się zabija zwierzęta zaczynając od świń kończą na krowach i koniach. Więc generalnie mi się ode chciało jedzenie mięsa. Bolesne miesiączki to nie był mój powód przejścia na witarianizm tylko cierpienie i ból tych zwierząt... byście widzieli te zwierzęta... a szkoda gadać... jeżeli to się nazywa humanitarne zabijanie, to na jakim świecie my żyjemy? Wytrzymałam tam tylko 2 dni po czym 3 uciekłam stamtąd i to dosłownie.... Ja nie mam blendera więc Ci nie pomogę;/ Sorry;) Będziesz miała na pewno;) Tylko to się nie dzieje z dnia na dzień, trzeba czasu;) Jak Cię to pocieszy to ja miałam pryszcze - fuj... teraz już jest zdecydowanie lepiej...;) Myślę ze tak, wyreguluje Twoją gospodarkę hormonalną. Organizm to całość i jeżeli zaczynasz dostarczać mu pełnowartościowe jedzenie w tedy naprawia się wszystko... Informuj nas na bieżąco jak Ci idzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetap
zośkaa he dobre - debile.... ;/ Zauważyłaś że najczęściej jest tak, że najwięcej do powiedzenia na temat szkodliwości jedzenia warzyw i owoców mają osoby które w życiu nie były na diecie surowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie!! bardzo często dostaje też "dobre" rady od osób, które zaczynają dzień od kawy i papierosa, albo jedzą drożdżówki na śniadanie i dla których jedzenie warzyw jest bezsensowne bo organizm musi mieć energie do funkcjonowania, a energia jest tylko z mięsa.... takie rzeczy mi ludzie mówią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Korzysci z witarianizmu: po pierwsze, drugie i trzecie wiecej energii! Po czwarte i dziesiate tez. Nastepnie czysty umysl, blyszczace oczy, lsniace wlosy, piekna cera i paznokcie. Zaczynasz miec nagle mnostwo wolnego czasu, bo nie musisz juz tyle stac przy garach. Robisz sie super zorganizowana, bo planujesz posilki na pare dni wczesniej. Masz napady euforii jak po gazie rozweselajacym, czujesz sie lekka jak piorko, masz ochote przytulic caly swiat. Stajesz sie znawca dietetyki i wlasnym lekarzem. Nie musisz liczyc kalorii, zaczynasz wygladac coraz mlodziej (sprawdzone na sasiadkach i dawno niewidzianej rodzinie). Przestajesz czuc kapcia w buzi po przebudzeniu, jestes zawsze pachnaca. Nie musisz juz tyle spac, co poprzednio, po jedzeniu nie czujesz sie ociezala, nie musisz pic kawy, jak kolezanki, zeby sie "obudzic". ALE to zalezy z jakiego etapu startujesz, jak sie odzywialas i traktowalas swoje cialo do tej pory. Bo na poczatku mozesz miec troche schodow, zanim sie oczyscisz. Napisz cos wiecej o sobie Milka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Macie racje z tymi medrcami od diety, w zasadzie kazdemu sie wydaje, ze wie najlepiej i nie da sobie nic powiedziec. Niedawno wstapilam do dietetyka bardzo znanej marki (na N...) tak dla zabawy, chcialam porozmawiac o diecie z "profesjonalista". Pani dietetyczka na wiesc o weganizmie zlapala sie za glowe (nie mowilam o witarianizmie, bo by chyba zawalu dostala), powiedziala, ze czekaja mnie same niedobory - przede wszystkim witamin (!) chwalila bardzo nabial (!), nie znala ZADNYCH roslinnych zrodel np. wapnia i wit. z grupy B. Powiedziala, ze to jest tak samo jednoskladnikowa dieta jak np. Dukana... Zalamalam sie jak jej posluchalam, wyszlam szybko i ucieszylam sie bardzo, ze nie poszlam na dietetyke... Pomyslec, ze to sa eksperci, ktorych ludzie sluchaja. A ona jest tam od tego glownie, zeby wciskac ludziom suplementy, na ktorych zbijaja fortune. Chociaz nie wszyscy, wczesniej pisalam o wykladzie "przez zoladek do zdrowego serca" w klinice zywienia czy cos takiego. Tam jest pani dr Desmond, ktora propaguje weganizm, bywa czesto w telewizjach sniadaniowych - mozna znalezc na jej stronie na fb. Ale ona mieszka glownie w Irlandii. Wydaje mi sie, ze w Polsce jest szczegolnie trdno, bo staropolska kuchnia jest w czolowce najbardziej niezdrowych kuchni swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cierpię ostatnio na brak czasu - miło się Was podczytuje - kochane jesteście, tak trzymać, może dzięki Wam w Polsce też się coś zmieni miłej, witariańskiej niedzieli wszystkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Milka alpejska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Milka alpejska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Milka alpejska - masz problemy z cerą i z hormonami? Co do tego drugiego to typowo bolesnych nigdy nie miałam, jak mnie bolało a na ten ból uodporniona to ja wcale nie byłam to brałam od razy ibuprom i przestawało. Ale sam fakt że cieknie z ciebie jak z kranu był dla mnie uprzykrzający, dobijający i upokarzający. Przez wiele miesięcy ostatnio nie miałam okresu, ostatnio miałam niecały miesiąc temu dlatego że przez jakieś 3tygodnie jadłam gotowane ziemniaki praktycznie codziennie a że w tym miesiącu tez jadłam to obawiam się że znowu mogę mieć ten problem. :/ W sumie ja ostatnio wpieprzałam masę ziemniaków i na pewno przez to nie czułam sie lepiej choćby emocjonalnie, ale czasami dać sobie lepiej czas i w pewnym momencie powiedzieć dość. Wczoraj duuużo zjadłam ziemniaków a dzisiaj nie, mimo iż robione na grillu stoja i kuszą jak cholera momentami i kilka razy dzisiaj bym już się złamała ale dobrze że weszłam tutaj bo wiem że ich dzisiaj już nie tknę. Mam z tym lepiej że na stałe mieszkam sama i u siebie nie gotuję bo choćby fakt nie mam garnków. xD Ale wiem że dam radę bo to wszystko siedzi w mojej psychice, także sama siebie muszę utemperować, zapanować etc. A to że w domu mam dramat bo rodzina świruje to inna kwestia, ale to w końcu ode mnie zależy czy coś zjem gotowanego czy nie. Bez względu na to czy krzyczą, gadają i użalają się że ja to stuknięta i pierdolnięta a za chwilę że biedne dziecko bo tak sobie dało w głowie poprzestawiać... także rozumiem że rodzina może przeszkadzać a nawet uniemożliwiać. Ale musisz zrozumieć sama, Twój własny mózg musi to pojąć i zaakceptować że to TY masz władzę nad sobą a nie inni, choćby najbliżsi których kochasz i nie chcesz np. denerwować. Bo rodzina może na litość brać, wszelkimi sposobami i Ty musisz wyznaczyć granicę a przede wszystkim zdać sobie sprawę że masz w 100% kontrolę nad swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Walka z rodziną i do tego zapachy etc. codziennie i na każdym kroku to niełatwa walka, ale jak najbardziej możliwa. Rezygnuj od tego co najbardziej niezdrowe i jak najwięcej przetworzone i z tego z czego najłatwiej jest zrezygnować. I regularnie ograniczaj aż wyeliminujesz wszystko. Jak dokładnie? Na to złotego środka nie ma, gdyż każdy lubi co innego, każdy ma inną formę i stężenie uzależnienia i każdy inaczej sobie z tym radzi jedno szybciej drudzy wolniej. Do tego zwracaj uwagę na swój organizm bo to ma być szczęśliwa droga ku zdrowiu a nie mordęga. Lepiej jest przechodzić długo na witarianizm będąc szczęśliwym, spełnionym i uśmiechniętym aniżeli zrobić to szybko męcząc się, wyzywając, chodząc wkurwionym i złym. Bo jeśli zrobisz to bo musisz to najprawdopodobniej szybko potem polegniesz bo poprawi Ci się i stwierdzisz a to raz sobie zjem po staremu i będzie dupa. Co do cery to na początku może wyglądać ona znacznie gorzej, to zależy od organizmu, ale gwarantuję Ci że potem będzie tylko lepiej. Ja miałam przez lata bardzo poważne problemy z cerą ale mówili że to przez wiek więc byłam pewna że przejdzie, ale po kilku latach gdy nic sie nie zmienia, a jedyna twoja myśl to jak będę wyglądać jutro, bo wyglądam jak potwór i wstydzę się pokazać komukolwiek na oczy był nie do zniesienia. Żadnych planów z nikim bo zawsze jedno pytanie sie pojawia: jak będę wyglądać? I zaczęłam czytać o dermatologach, jak się naczytałam to stwierdziłam że mam gronkowca złocistego który jest uważany za niewyleczalny w 99% przypadkach, a poza tym o dermatologach i o tym jak tylko potrafią przepisywać kolejne, maści, antybiotyki, kremy, żele które gówno dają. A że wiedziałam że mam tego jebanego gronkowca to stwierdziłam że tak sie nie da i jakoś tak to mnie sprowadziło na witarianizm, chociaż wcześniej kilka lat byłam wegetarianką. I powiem Ci że jak jem tylko surowe to jest mega, naprawdę a wiem że będzie jeszcze lepiej. :) także nie ma niemożliwego. ;) szkoda tylko że nie mam badać na te bakterie bo jak powiedziałam rodzinie to za debila mnie wzięli i że dramatyzuję a wiem jak było bo byłam w takim stanie że już żyć mi sie nie chciało. :/ Teraz uważają mnie za anorektyczkę. xD no ale po kilku latach się opamiętają mam nadzieję... Także życzę powodzenia i pisz w temacie. ;) Ale się rozpisałam.... SZOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Cześć surojadki kochane :) Na samym poczateczku to musze Wam napisac, ze na wielu forach juz pisalam i na jednych mozna odczuc wieksze wsparcie i zachete, na innych wiadomo mniejsze, ale tak jak tutaj u Was nie bylo nigdzie :) Jestescie kobietki baardzo kochane :D Zośkaa, Zanetap, Annarella, Aśkaeddie :) wszystkim Wam bardzo bardzo dziekuje za zainteresowanie, wsparcie, wskazowki, noi za zachete oczywiście :D Annarella ale mi opisalas te wszystkie korzysci plynace z witarianizmu WOW! Dzieki! :D to jak piekny sen a nie rzeczywistosc. Masz racje ze slowa dietetyczki trzymasz na dystans, ja do dietetykow nie chodze bo nie mam po co, ale mysle ze to ta sama mafia co lekarze. Juz nie raz sie na "nich" i na "ich" diagnozach przewiozlam, datego choc jestem przypadkiem bardzo kwalifikujacym sie do operacji, mowie im NIE! Zacisne zeby i sama jakos sobie poradze (noi z Wami oczywiscie :) ) Uwazam ze nasze zdrowie jest w naszych rekach. Aśkaeddie tak mam wielkie problemy z hormonami :( Nie dosc ze mam zdiagnozowana endometrioze, to z wlasnych obserwacji wnioskuje ze PCO tez mam, problemy z zajsciem w upragniona ciaze :( nadmierne owlosienie :( tlusta brzydka zanieczyszczona cere z krostkami i przebarwieniami :( nadczynnosc nadnerczy (norma przekroczona ponad m2-u krotnie). Do tego po tych wszystkich syfach chemicznych od lekarzy wyszla mi juz zyla pod kolanem, jeszcze pewnie troche czasu i bedzie z niej zylak, juz jest gruba i bardzo widoczna. A mam 28 lat dopiero, pisze dopiero bo jak na takie choroby to chyba jeszcze za wczesnie :( Eh czasami to mi sie poprostu juz zyc nie chce. Rodzina mnie wspiera, wiec jest ok. Motywacje tez mam zarabista, wiec tez jest ok. Tylko z silna wola u mnie problem. Wiem ze wszystko jest w glowie, w naszej psychice. Bardzo sie staram. Ale ciezko tak poprostu z marszu rzucic sie odrazu na owoce i warzywa w dodatku tylko surowe, ale probuje. Miesa nie jem juz ponad 2 lata. Mam straszna slabosc do chleba, ale juz 2 dni go nie jem i wierze ze juz nie bede, moje zdrowko jest wazniejsze. Slodyczy tez nie jem ok 1/2 roku, tylko owoce i suszone bakalie. Mam problem z obiadami, bo sa pyszota, moja mama takie gotuje :) ale moze jakos dam rade, wczoraj zjadlam juz tylko na obiad troche ziemniaczkow z gotowana kapustka, a dzis juz tylko jednego z lyzka surowki. Strasznie lubie ziemniaki, a za niedlugo beda jeszcze mlodziutkie, buuuuuu :( No i tak to wlasnie jest ze mna kochane surojadki, zazdroszcze Wam przeokrutnie tego surowego jedzonka, ze je jecie i lubicie :) i ze nie brakuje Wam juz innych gotowanych produktow, eh...tez bym tak chciala :D Cieplutkie pozdrufka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Milka alpejska rezygnuj po kolei, nie wszystko naraz. Mnie w sumie aktualnie od 100% raw dzieli jedynie to że jak jestem w domu to codziennie wpieprzam ziemniaki... i wiem że z tego zrezygnuję i cały czas się do tego przykładam ale już tak nie zmuszam. Wiem że to zrobię i wezmę się w garść ale czasami lepiej poczekać i przestać niż zrobić to od razu i się męczyć. ;) Zresztą gotowane zwłaszcza na parze jest jeszcze oki w porównaniu z innymi świństwami, także jeśli masz słabość np. do ziemniaków to zostaw je sobie na koniec z dwóch powodów: po pierwsze lubisz je a drugie i wiąże sie w sumie z pierwszym to nie jest to tak niezdrowe jak inna żywność przetworzona i traktowana wysokimi temperaturami. ;) p.s. pyszne są suszone owoce robione w domu w suszarce do warzyw/owoców ;) jako przekąska od czasu do czasu, bo wiadomo że typowo surowe jest the best. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka alpejska
Aśkaeddie :):):) dziekuje Ci bardzo za wsparcie i za rady :) Obydwie mamy slabosc do ziemniaczkow hihihi ale tez tak mysle, ze sa wieksze zbrodnie, jak np miecho z antybiotykami i sztucznymi hormonami czy ta cala przetworzona zywnosc :( Ale dziki za rady, bede odstawiac wszystko co ble po kolei :) wiesz bardzo duzo czytam na temat witarianizmu i powoli moja glowka zaczyna do tego dojrzewac :D mysle ze kiedys dojrzeje... Aśkaeddie ja nie mam zadnej suszarki do warzyw, mozesz mi jaks polecic, jaka Ty masz? Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetap
Wiecie co? Mnie się wydaje że jest dobrze od czasu do czasu zjeść coś ciepłego. Mieszkamy w klimacie w takim jakim mieszkamy. Mamy zimę, więc myślę, że wtedy wskazane jest jedzenie ciepłych posiłków, które rozgrzeją nas od środka, ale zawsze trzeba się starać, aby tych gotowanych było mniej. Natomiast latem wręcz przeciwnie, dużo rzeczy surowych które będą nas wychładzać w czasie upałów np. sok z cytryny. Ja bardzo lubię ziemniaczki i chodź jestem witarianką nie mam zamiaru przechodzić na 100% surowiznę, bo po prostu nie muszę też mieć jakieś ciepłe posiłki.... No ale wiadomo, organizm organizmowi nie jest równy i każdemu co innego pasuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Cieple potrawy rogrzewaja tylko pozornie. Zalezy co sie je, np. cieple bialko zwierzece "zabierze" z organizmu 1/3 energii, ktora organizm musi zuzyc na trawienie. Witarianskie potrawy nie musza byc prosto wyciagniete z lodowki. Mozna je podgrzac, jak wiadomo, do ok 40 stopni. Potrawy wychladzajace: rabarbar, figi, algi, ostrygi, ślimaki, raki, woda źródlana, gruszki, kiwi, banany, syrop klonowy, daktyle, ananasy, mango, kokosy, czarne grzyby, pieczarki, sezam, fasola Mung, botwina, czarna herbata, słonecznik, ocet spirytusowy, kaczka, wątroba z drobiu, biały cukier Orzezwiajace: cykoria, karczochy, bakłażany, grzyby, sałata, piwo, buraki, pomidory, szczaw, szpinak, szparagi, ogórki, jabłka, arbuz, kalafior, seler, rzodkiewka, fasola, soja, oregano, mięta, jęczmień, pszenica, młode warzywa, pietruszka, cytrusy, porzeczki, poziomki, agrest, biały ser, kwasne napoje mleczne, melisa, drożdże, brązowy cukier, zielona herbata Neutralne: cykoria, karczochy, bakłażany, grzyby, sałata, piwo, buraki, pomidory, szczaw, szpinak, szparagi, ogórki, jabłka, arbuz, kalafior, seler, rzodkiewka, fasola, soja, oregano, mięta, jęczmień, pszenica, młode warzywa, pietruszka, cytrusy, porzeczki, poziomki, agrest, biały ser, kwasne napoje mleczne, melisa, drożdże, brązowy cukier, zielona herbata OcieplaJACE: kasza gryczana, orzechy włoskie, kakao, listek laurowy, suszony koper, tymianek, szałwia, majeranek, lubczyk, rozmaryn, czerwone wino, marchew, czereśnie, wiśnie, morele, brzoskwinie, oliwa z oliwek, olej sojowy, mleko owcze, żółty ser, anyż, pieprz, ocet, cebula, pory, curry, żeń-szeń, wino ryżowe, goździki, węgorz, łosoś, krewetki, karp, gęś, ocet winny, suszone owoce Rozgrzewajace: kawa, ostra papryka, cynamon, chili, imbir, czosnek, wódka, produkty prażone, kura, bażant, baranina, koza, wołowina, konina Potrzeba spozywania gotowanych cieplych potraw, to jedno z uzaleznien, z ktorymi ludzie kojarza cieplo domu rodzinnego i bezpieczenstwo. Ja przezylam swoja pierwsza witarianska zime, a pamietacie, ze dala popalic, na 80-90% surowym bez najmniejszego przeziebienia czy marziecia (a wielki zmarzluch ze mnie). Niemniej jednak oczywiscie, to indywidualna sprawa czego psychika i fizjonomia sie domaga. Askaeddie moze sobie zrobisz mono diete ziemniaczana, az Ci kartofle zbrzydna? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Ziemniaki bez surówki czy sałatki to nie bardzo. ;p ale kto wie. lol chociaż sama się wezmę za siebie jak wyczuję moment, nie chcę się męczyć z tym, chyba że w najbliższym czasie nie będzie takiego momentu to się mówi trudno przemęczę się przez kilka dni/tygodni i będzie spoko. :) Milka alpejska ja mam u rodziny suszarkę. ;) Co prawda do dzisiaj nie wiem jaka jest temperatura w niej, bo jak jest powyżej 40 stopni to nie dobrze, ale póki co nie mam info na ten temat, a na opakowaniu nie ma napisane. :/ ale zwłaszcza na początku to jest przydatne do robienia chipsów bananowych a także suszonych jabłek, kiwi i masy innych. ;) To jest fajne gdy lubisz takie rzeczy, bo jak nie czujesz potrzeby aby zjeść coś takiego to nie ma co kupować. ;) http://allegro.pl/suszarka-do-grzybow-i-owocow-mpm-msg-01-250w-i1641757014.html Mam z tej firmy tylko nieco inną bo przycisk nie ten sam, ale poza tym chyba ta sama albo nie różni się wiele. ;) p.s. jakby ktoś wiedział jaka jest temperatura suszarki to byłoby super...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oficjalnie dzisiaj ogłosili, że ogórki, pomidory i sałata są bezpieczne - czułam od początku tej całej afery, że przyczyna tej epidemii leży gdzie indziej i nie zmieniałam swojego meni, a co do kiełków to najlepiej robić samodzielnie, są pewne i zawsze świeże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetap
aaa-nka to było normalne, tylko ludziom namieszali w głowach... i co już koniec epidemii??? To szybko im przeszło;) No nie, ja myślałam że przez całe lato będą o tym gadać... Najlepiej podsumował to jeden straszy pan kiedy się wypowiadał w wiadomościach na ten temat - "ja się tam panie niczego nie boję ;) nie tak rzeczy się przeżyło..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Halo, jest tu ktos? Czego uzywacie do codziennej pielegnacji twarzy i ciala? Ja postanowilam odstawic wszelakie kremy, podklady, pudry, korektory, fluidy itd. Jakos od dawna bylo dla mnie ohydne szpachlowanie twarzy, ale widok moich niedoskonalosci skornych zawsze mnie do tego popychal. Wszystko, co kladziemy na skore przedostaje sie bezposrednio do krwiobiegu. Dowodem sa plastry nikotynowe i antykoncepcyjne. Dodam, ze rok temu odstawilam hormony i od tej pory mam problem z cera. Czekam teraz na ustabilizowanie sie sytuacj,i od tygodnia nie uzywam nawet kremu nawilzajacego i chociaz widze w lustrze, to czego wolalabym nie widziec, nie zbieralam do tej pory tak czesto komplementow od obcych ludzi na ulicy.... o co chodzi? Zaczne jednak chyba robic sobie sama krem, bo jednak nie jestem w stanie myc twarzy woda mineralna, a woda z kranu wysusza skore. Czy znacie jakies "przepisy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Ja używam szamponu do mycia włosów i podkładu do twarzy chociaż sama przymierzam sie do jego odstawienia w bliskiej przyszłości. :) baaardzo rzadko używam cieni ale to od święta. I to by było na tyle. Ale mam problem gdyż na palcach os stóp coś mi sie dzieje i to od lat, jakieś bakterie czy coś bo gdy jest ciepło i mam adidasy to masakra a gdy mam klatki to lepiej ale i tak robią mi sie takie małe lub minimalne gulki z wodą w środku i w ogóle swędzi mnie strasznie, w efekcie drapię to i prawie rany sie robią. Dermatolog przepisał mi maści które pomagały bardzo, ale stosowałam je gdy było bardzo źle a tak to zwykłe kremy, ale przestały zwykłe pomagać a nie chce sie szpicować maści jakimiś specjalistycznymi i zaczęłam dwa razy dziennie cytryną smarować i jest coraz lepiej, jeszcze kilka dni i mam nadzieje że będzie ok. :) ale gdyby ktoś znał/słyszał coś co mogłoby mi pomóc to będę wdzięczna. Ogólnie ja miałam straszne problemy z cerą a tabletki antykoncepcyjne najpierw zaczęłam brać właśnie ze względu na fakt że ponoć miały pomóc, ale dupa akurat na cere mi nie pomogły. Teraz ich nie biorę, ale w przyszłości do nich wrócę, choć nie bardzo ten pomysł mi sie podoba. Ale jak bez nich inaczej? chyba że celibat. lol Nooo chyba że znacie złoty środek witariański... xD Annarella to super że nie smarujesz twarzy żadnym świństwem, z pewnością też pójdę tą ścieżką. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×