Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Notorious B.I.G.

PROBLEM Z ZONA - TROCHE INNA WERSJA

Polecane posty

Gość no cóż tak bywa...
Żona powiedziała ci na czym plega jej problem - mianowicie padło jej libido. I potraktuj to serio. Niestety dosonale to rozumiem. Nie wiem jak twoja żona, ale u mnie wygląda to tak że z osoby lubiącej seks teraz stałam się własną babcią. Kiedyś gdybym tylko miała możliwości, zapewne redtube byłoby moją stroną domową. Teraz jakieś pornoski w ogóle mnie nie interesują, ba, nawet sąobrzydliwe i irytujące. Wiąże się to wszystko z totalną niechęcią na dotyk. Nawet myję się jakoś szybko i bez ceregieli żeby sięnie dotykać, bo to wręcz niemiłe jest!!! A kiedyś masturbacja była na porządku dzienym! A najgorsze, że kompletnie nie wiem dlaczego tak jest. Nie chodzi o faceta, bo ja nie mam ochoty na żadnego innego, na żadne wkłądanie mi czegokolwiek gdziekolwiek. Ale kocham go i mi na nim bardzo zależy. Dlatego - chcąc nie chcąc czasem się zmuszam, choć coraz rzadziej. Wyobrażam sobie, że twoja zona uruchomiła jakieś sekretne pokłady siły i mocy, żeby wykrzesać z siebie max ognia DLA CIEBIE. Nie starczyło na długo, co prawda, bo ma jakiś problem. Fizyczny, hormonalny, psychiczny, sama nie wiem. Ale jak się dowiesz, to daj mi znać. PS: Mam tak odkąd urodziłam dziecko. Choć nie od razu się temu pddałam. Zastanów się nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oddam
Bo zbrzydles i smierdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś okropny
moze porozmawiaj z nia? bo ja do końca nie rozumiem...dla ciebie ten związek to tylko seks? a bycie razem? co z tym?? naprawdę tacy ludzie doprowadzaja mnie do gęsiej skórki,,,, spadło jej libido wiec juz jej nie kocham bo po co mi zona z która nie moge co wieczór osiągac 5 orgazmów... ludzie słowo daje jak u 15latka... ja ci to mówie jako kobieta... tobie zależy na jej pi***ie a nie na niej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loka..
Do "no coz tak bywa" mam tak samo :( chyba czas sie udac do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to moje zdanie
u mnie jest to samo tzn po kilku latach malzenstwa "spadlo moje libido" a DLATEGO ze maz przestal mnie juz tak pociagac jak kiedys!! I wydaje mi sie ze Twoja zona czuje podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno pomaranczowa
moje libido po kilku latach tez spadło ale zawsze mam czas i checi na inne okazywanie uczuc-tulenie,przelotne klepniecie,dotyk przy jakiejs okazji.zimna jak głaz to byłam gdy zachłysnęłam sie kimś z neta.wydawał mi sie taki inny,bardziej pociągający..do swojego czułam niechec,unikałam jakiegokolwiek dotyku o pocałunkach juz nie wspomne.sex uprawialismy ale z robiłam to z WIELKĄ niechecią.oczywiscie pytał czy kopgoś mam ale bez przesady-przeciez nie bede taka głupia zeby sie przyznawac.raz sie spotkalismy zupełnie przypadkowo,ale do niczego nie doszło.nie mogłabym zdradzic(fizycznie;)gdy te zauroczenie minęło zmieniłam sie totalnie.znowu jestem miła ,ciepłą zonką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanekkkk
ma kochanka, serio. jak poczuła się zagrożona, bo pojawiła się innna kobieta to przystopowała i postarała się by cie nie stracić, a jak już się uspokoiło w domu to dawaj swoje na boczku. Tak to wygląda, moja znajoma dokładnie tak samo robiła.Spadło jej libido i tak nagle rozbudził się w niej demon sexu, tak na zawołanie? Nie, ona to libido wykorzystuje na boku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma kochanka albo przestales ją
pociagac na tyle ze sie Ciebie brzydzi albo zawsze była zimną rybą ale zeby miec rodzinę udawała, a teraz jej sie znudziło udawanie, ma pewnosc ze jej nie zostawisz a w razie czego jakby zaczelo byc niebezpiecznie znowu zacznie udawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
cześć. Poczytalam sobie temacik i tak mi się wydaje, ze dla Ciebie autorze najlepsza rzecza ,jaką mógłbys zrobić to raczej odejść. Próbujesz, starasz się, a ona twierdzi ze wszystko jest ok i nie chce rozmawić. Mysle,że wasz zwiazek się wypalil, doszczetnie. Też miałam kryzys z mężem, podobna sytuacja, stałam sie oziebła, nie zauważyłam tego ,że zaniedbuję męza bo byłam zbyt zajeta pracą,mialam nerwowy okres, skupilam się tylko na pracy i obowiązkach , zapominajac o mezu, czasie wolnym. Powiedział mi to , przemyślałam wszystko i do dziś jest dobrze, bo w porę zrozumiałam,ze cudowny dom to nie super meble i suto zaopatrzona lodówka, ale to co łączy dwoje ludzi. jeśli jednak, twoja żona bez powodu co jakis czas staje się zimna, chce być z tobą ale zaniedbuje Cię, i nie chce poradzić sie specjalisty, nie widze wyjścia. Widac,że jesteś facetem, ktory potrzebuje czułości, zainteresowania, skoro żona Cie tego nie daje, może faktycznie zakończyć to póki czas i poszukać szczęścia gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyy
a moim zdaniem nie o sex tu chodzi (z jej punktu widzenia) tylko o bardziej nie wiem jak to nazwać psychologiczne sprawy. Może jej nie pomagasz w prowadzeniu domu? kiedyś słyszałam, że gra wstępna to nie tylko czułe pieszczoty ale np. już sprzątanie mieszkania (przez mężczyznę) można nazwać grą wstępną :) Ja kiedyś miałam taki epizod, zero czułości i sexu z mojej strony, a powód był taki: strasznie dużo pracowałam, do tego stres, nawarstwiające się prowadzenie domu (wiadomo, obowiązki) a że moj partner jest bałaganiarzem, ciągle miałam pretensje do niego za bałagan a on jeśli nawet coś zrobił, mi ciągle było mało, ciągle obarczałam go pretensjami, że to nie tak, że inaczej itp itd Dodatkowo też wkrada się rutyna, a co za tym idzie im człowiek starszy (ja tak mam) tym bardziej zastanawia się nad sensem życia i może nie cieszą go już drobne przyjemności? Nie znaczy, że nie warto z tym walczyć i uwierzyć, że w tych drobnych przyjemnościach też wiele można odnależć? A może jest niespełniona zawodowo/ hobbystycznie bo nie ma na to czasu? Może gdzieś wyjechać razem, nie na wakacje, ale wiesz czym się interesuje ... może spróbuj ją na to namówić - może razem a może osobno? Mi jakby partner kupił bilet do Paryża, byłabym bardzo szczęślliwa :) Może na chwile zamiast sexu róbcie inne rzeczy razem - wypady, rower itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdadada
No tak..bo zona to wiecznie musi miec ochote na seks...najpierw [ranie sprzatanie praca...a póxniej z usmiechem meżusiowi do łóżka wskoczyc...co za problem nie???? Daj jej może troszkę odpocząc...i odciąż ją... a pomysłu na szukanie po boku gratuluję...coś się nie układa...szukam gdzie indziej....dorosnij!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super zona nie chce sie
kochac z męzem bo ten nie sprzata haha w co niektore z was chyba nie wiedzą co to jest pociag fizyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyy
i jeszcze jedno, moim zdaniem rozmów nie warto zaczynać od pretensji, nie mówić: nie lubię jak jesteś taka chłoda a mówić: lubię kiedy się do mnie przytulasz, lubie ... itd I w tej ważnej dla was rozmowy własnie tak sobie porozmawiać. Ludzie tak mają, że wolą robić to za co są chwaleni :) Ale ważne jest, żeby to dwie osoby rozmawiały i rozwiązywały problemy dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super zona nie chce sie
Boze jakie niektore baby są glupie :O zona od kilku lat nie chce sie kochac z mezem bo musi prac i sprzatac :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdadada
Wyobraź sobie, że może czuje sie zmęczona...jak chłopu tylko dupa w głowie...a na jej głowie jest wszstko...a fecet tylko ciagle wymaga!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super zona nie chce sie
taaaa od kilku lat jest zmeczona sprzataniem :OO chlopa ma na boku ale ten moze jej nie chce na stałe, kasy nie da, to trzyma sie meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia86
W związku zawsze wina leży po obu stronach. Pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy, że Ty też coś robisz źle. Najlepiej by było, gdybyś kupił dziś wino, zostawił jej liścik, że ma zarezerwować dziś czas dla Ciebie, wyślij dziecko do babci, upijcie się i szczerze pogadajcie. Spytaj wprost, co się zmieniło od ślubu. Trzeba rozmawiać o takich sprawach. Nie można uciekać od problemów. Nie atakuj jej, tylko powiedz, że Ty źle się ostatnio czujesz, mów tylko o swoich uczuciach, nie zarzucaj jej nic, bo z rozmowy nic nie wyjdzie. Zapytaj, co ona sądzi o waszym związku. Powiedz, że żadne z was nie wyjdzie z pokoju, dopóki nie wyjaśnicie wszystkiego. I nie mieszaj w wasze sprawy osób trzecich. Bo nikt nie wie, jak dokładnie jest między wami, nikt obiektywnie nie jest w stanie powiedzieć, co jest nie tak. My znamy sprawę z tylko z Twojej strony. Pamiętaj, że kiedyś przez kilka lat byliście szczęśliwi, czy warto to zaprzepaścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
Mia masz rację dziewczyno, tylko jego zona nie chce rozmawiac, ma ja torturować żeby wiedziec o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super zona nie chce sie
ale jak ona ma kogos albo maz jej nie pociaga nie przyzna sie, albo cos naklamie, liczą sie czyny a nie słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze: zmień żonę. Wróciła po dwóch godzinach, bo okazało się, że kochanek nie chciał przyjąć do siebie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa niezliczone powody niecheci do seksu z partnerem a u kobiet, u ktorych seks laczy sie z emocjami i tzw \"caloksztaltem\" psychicznym - pozornie drobra sprawa moze doprowadzic do \"ochlodzenia stosunkow\". Brak dostatecznej higieny partnera, zaniedbanie wygladu (braki w uzebieniu na przyklad, niechlujstwo, tluste wlosy, brudne paznokcie, brzydko pachnace przepocone ubranie/bielizna) - to sie tyczy plci obojga jak rowniez pozostale wymienione przeze mnie potencjalne przyczyny... Bo brak dbalosci o siebie nie jest domena wylacznie mezczyzn... Nieumiejetnosc wspolnego rozwiazywania problemow. Agresja slowna i fizyczna. Wywolywanie konfliktu z byle powodu po czym wmawianie partnerowi ze \"sprowokowal agresje\". Nieprzewidywalnosc. Brak zaufania. Brak poczucia ze ma sie w partnerze wsparcie. Ze w trudnych chwilach pomoze, wesprze a nie zostawi: radz sobie, sam/a sobie jestes winna/y. Poczucie ze sie jest lekcewazona a moje wysilki niedoceniane odpowiednio. Kwestionowanie przez partnera kobiecosci/meskosci partnera/ki jak rowniez kwestionowanie jej/jego przydatnosci do zwiazku - czesto poprzez porownania z innymi. Teksty typu: \"Ludzie mowia ze ze swieczka szukac takiego dobrego meza a to z toba cos widac nie halo\", \"Niejedna by takiego chciala a tobie sie w glowie przewraca\". Porownywanie (zwykle na niekorzysc partnerki) wkladu w zwiazek (ma to byc metoda \"wychowawcza\" czyli zwykla manipulacja). I wlasnie - manipulacja. I pewnie jeszcze wiele innych mozna by tu dopisac. A moze tez dlatego unika rozmow o tym ze obawia sie Twojej reakcji (patrz brak zaufania)? Stwierdzenie ze nie ma po co isc do terapeuty niezbyt mi sie podoba bo ja bym chetnie poszla na terapie malzenska gdyby cos nie gralo, nawet jesli mialabym sie dowiedziec cos niewesolego o sobie (umiem patrzec w lustro) to przynajmniej wiedzialabym co ze mna nie tak i moglabym cos z tym zrobic - nieswiadomosc automatycznie zamyka drzwi do postepu. Ale mogla powiedziec to bo nie widzi sensu w terapii i uznaje ja za strate czasu. Dlaczego? Nie podobalo mi sie Twoje okreslenie: kocham ja i dzieciaka. Dzieciak to moze byc dla Ciebie syn sasiadow a nie wlasne dziecko! Dlaczego nie uzyles okreslenia: kocham moje dziecko? Chyba ze jest dzieckiem zony z poprzedniego zwiazku - ale tez nie \"dzieciakiem\" - jakos \"umniejszajaco\" mi to brzmi, tzn kazdy moze byc dzieciakiem, nie jest kims szczegolnym. Ale pewnie sie czepiam... Lepiej sie czepiac niz byc obojetnym, prawda? Twoja zona jest jeszcze stosunkowo mloda kobieta, nie powinna miec zaburzen hormonalnych choc kto wie - moze jakies badania (ktos tu sugerowal)? Nigdy nic nie wiadomo a trzeba - jak sam stwierdziles mowiac o terapii - wykorzystac wszystkie opcje zeby potem miec swiadomosc: zrobilem co moglem. Mimo wszystko jesli nadal Ci na niej/na zwiazku zalezy nalegaj na terapie, nalegaj na to zeby ktos z zewnatrz, specjalista - wysluchal racji Was obojga, wyposrodkowal - i doradzil. Czy jest sens ratowac zwiazek czy moze lepiej sie rozstac dla wspolnego dobra... Moja rada brzmi wiec - psycholog, terapeuta. Postaw sprawe jasno: seks jest dla mnie wazny, chcialbym zeby miedzy nami bylo tak jak dawniej i chcialbym wiedziec co jest nie tak co moglbym naprawic. Zrob takie male podejscie - nie strasz jej rozstaniem ale jakos delikatnie daj do zrozumienia (cel uswieca srodki) ze uratowalaby sytuacje terapia. Nawet jesli z tej maki chleba nie bedzie to terapeuta potrafi to przekazac we wlasciwy sposob. Ale trzeba sie u niego zjawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia86
Dlatego powinni pogadać. Po winie łatwiej się rozmawia, nie ma się zahamowań. Powinien jej powiedzieć, że dziś jest jedyna możliwość, by wszystko wyjaśnić. Z każdym dniem będzie coraz gorzej, zwłaszcza jak będzie szedł po poradę do innych osób lub pytał ludzi na forum. Lepiej wyjaśnić, że się już nie kochają i odejść, poszukać rozwiązania, co dalej. A jeśli się kochają, to należy coś zmienić. Nie można z góry zakładać, że żona ma kochanka. Może bierze tabletki hormonalne i spadło jej libido? A może mąż nie zdaje sobie sprawy z tego, że zrobił coś, co bardzo zraniło żonę? O takich rzeczach należy rozmawiać. Nie wyobrażam sobie, jak ona może się nie zgodzić na taką propozycję. To już na co dzień nie gadają ze sobą, nie patrzą na siebie? Gdyby spokojnie jej zaproponował wspólny wieczór spędzony na rozmowie, wyjaśnieniach, ona powinna się na to zgodzić. Wątpię, by odpowiadała jej taka sytuacja, jaka jest teraz między nimi. Im szybciej, tym lepiej. Potem wtrącą się osoby trzecie i zaczną doradzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopie nie podoba mi sie to
co zrobiles z tą nową zapoznaną kobietą, pokochaliscie sie kilka razy i sie zmyles bo zonka nagle cie sie odmieniła, widac ogole nie zwracasz uwagi na to co czują inni, zbałamuciłes ją i zostawiles, ale masz nauczke, bo zona i tak nie chce cie, mam nadzieje ze nastepna kobieta jaką sobie przygruchasz tez tak z tobą postąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka wersalka
a ja uważam że oboje są siebie warci ona nie chce rozmawiać, nie pójdzie na terapie(chociaż teraz może jej się poglądy zmieniły) a on uważa że jest idealnym mężem i ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli facet zdradza na ten przykład to wina jest tylko po jego stronie? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno pomaranczowa
niektórzy widac nie umieją czytac ze zrozumieniem.... moment-jedno pytanie.czy ona zrobiła sie taka zimna tylko w seksie czy ogólnie w całym zwiazku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ona juz go sobie zupelnie
olewa, bo nawet jak jest cos nie tak z nim to widac jej to nie przeszkadza, nie chce sie rozstac, woli zyc w takim pseudo malzenstwie z jakichs powodów, a on tez niewiele robi, co to znaczy ze zona nie chce rozmawiac :O tyle czasu nie chce rozmawiac a on tylko potrafil poszukac innej, zamiast postawic warunek ze albo pracujemy nad zwiazkiem albo sie rozstajemy, on jedyne co potrafi stwierdzic to to ze zona nie chce seksu uprawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tez ludzie maja problemy
rozwiesc sie i po klopocie, poznac normalną kobiete na reszte zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×