Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdf

pan mlody musznik czy krawat?

Polecane posty

Gość pan chudzinka
więc co polecasz w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Kamizelka może być. Nie mitologizowałbym wpływu garnituru na sylwetkę. Garnitur ma dobrze leżeć. Nie można nim wyczarować całkowicie nowego Pana. Można podkreślić zalety, ukryć trochę wady, tak działa dobrze skrojony garnitur, ale ze szczupłego nie zrobimy Daniela Craiga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lineeeeek84
Niestylistko... zbliżam się do wybrania sukni ślubnej.. I od tego momentu wszystko powinno ruszyć do przodu. Byłam w salonie Anny Kary i.. mierzyłam, mierzyłam i jeszcze raz mierzyłam... I oto one, trzy (!) modele, które biorę pod rozwagę: Syria(kolekcja 2011- http://www.naszslubiwesele.pl/zdjecie/1011-mori-lee/4342 Jasmine (kolekcja 2013)- http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,Anna-Kara,Jasmine,2013,item,4301.html Noemi (kolekcja 2013)- http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,Anna-Kara,Noemi,2013,item,4302.html One wszystkie są piękne, choć tak bardzo różne. I wszystkie pasowały by to "formatu" mojej uroczystości.. Zadna nie jest beza, są szczególne. Niby zwyczajne, a jednak. Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, bo mierzyła niestety sama, a chciałabym zeby jednak ktos zaufany obejrzał mnie w tych modelach i szepnął słówko. Ze mną i z moją sylwetką jest tak,że nie we wszystkim wyglądam dobrze ( 170 cm, w rozmiarze 38, pełny biust, ogólnie kształt kobiecy ;) ). A jeszcze rzadziej dobrze się w sukience czuję, ale to raczej z racji tego, że rzadko noszę. Ale te są rewelacyjne. W związku z tym moje pytanie do Ciebie. Jak Ty się zapatrujesz na te modele i czy miałabyś jakis zarys stylizacji, gdybym wybrała Jasmine albo Noemi? W przyszłym tygodniu już chcę się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem styllistką
lineeeek - z sukni zdecydowanie najbardziej podobają mi się Syria i Noemi, Jasmine... no kurczę, ale mnie nie przekonuje :( Taka jakaś... przekombinowana, no i może IMHO lekko skracać korpus, a tym samym zaburzać proporcje sylwetki. Syria prowokuje do stylizacji greckiej z lekkim oglądaniem w kierunku glamour, natomiast Noemi może pięknie "zagrać" w konsekwentnej oprawie w stylu gwiazd hollywoodzkich z lat 40-tych (Lauren Bacall, Veronica Lake, Pita Hayworth i podobne im Bardzo Piękne Panie :D). Wkleję zaraz kilka zdjęć tych Pań, ogólnie taki styl wymaga: - wyrazistego makijażu UST (czerwień lub bakłażan) - dopasowanego do ust koloru na paznokciach - mocnej, wyrazistej bransolety na ręce - brak naszyjnika, ale bardzo stylowym dodatkiem jest mocna brosza!! nie jest to jednak konieczne ;) - niedużych, ale mocno błyszczących kolczyków - fryzury ułożonej z fal, może być lekko asymetryczna, podpięta np. grzebieniem ze strasami kwintesencja stylu, czyli bosssssska Lauren (która do dziś, choć jest sędziwą damą, nadal pozostała NIEBYWALE piękną kobietą!! achchchchchch...) - jest bransoleta, jest brosza, są hollywoodzkie fale i ussssssta: http://img2.bdbphotos.com/images/orig/a/d/ad7wddl0a3fn0l3w.jpg http://monikabaginska.pl/wp-content/uploads/2010/10/veronica_lake0006.jpg http://3.bp.blogspot.com/-QtDCJqYCiCw/TtJkaAzJb0I/AAAAAAAAJN0/OMlpTgUIt6w/s1600/lauren-bacall04.jpg http://slubowisko.pl/files/userslibraryphoto/p1220135_2.jpg http://slubowisko.pl/files/userslibraryphoto/2495697185.jpg http://stylistki.pl/bransoleta-krysztalki-glamour-i42498.png http://www.iloko.pl/data/gfx/pictures/large/7/5/10157_1.jpg?419796

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex-Komunikant
A co polecacie do koloratki odcieńń 17% czarny, na proces o przywrócenie praw książecych? Planuje oczywiście krótką koszulę morska zieleń, kamizelka zieleń zgnita, garnitur bordo-lila, co wy na to? Chcę wyglądać nad wyraz szykownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
jeszcze do tego spodnie 7/8 w kolorze biskupiego fioletu. No i oczywiście nie zapomnij o butach na wysokim obcasie, bo długość 7/8 niemiłosiernie skraca nogi. Będziesz wyglądał jak ten młody bóg! A teraz na serio: jeśli tylko mogę wtrącić... Noemi jest przecudna. Ja bym szła w nią:) I te podkreślone czerwienią usta. Mmmm...*.*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lineeeeek84
Niestylistko, świetna koncepcja! No rewelacja, strasznie mi się pomysł spodobał! To teraz jeszcze raz zmierzę te dwa dwa modele i w przyszłym tyg. postaram się podjąć decyzję:) Yenna776- dzięki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Niestylistko - znów byłam mierzyć sukienkę xD I zdecydowałam co do niektórych rzeczy. Przymierzając, widziałam, że koronka na welonie+koronkowe bolerko+suknia z koronki dają efekt przeładowania. Fryzura (trochę mniej podniesiona nad czołem) i ozdoba do włosów, a także welon (sięgający trochę za pupę i podpięty nad kokiem;)) będą takie, jak na tym największym zdjęciu tutaj: http://www.whiteone.es/index_real.html Bolerko pozostaje tak, jak ustaliłyśmy, takie o (nr 5): http://www.bialeinspiracje.pl/?p=7263 Buty zwykłe, najzwyklejsze, ale wygodne: http://www.danceshoestango.pl/pl/produkty/buty-slubne/S142D Oczywiście tutaj zmianie ulegnie obcas (6cm ultra slim) i ew. zapięcie. Suknia jest podobna do tej, którą pokazałam wcześniej, ścięta na prosto, żadnego "serduszka" nad piersiami i bez falbanki na dole, za to z długaśnym trenem. Jestem zakochana:D Co do biżuterii... Jeśli chciałabym mieć z boku taki ozdobny grzebień, muszę zrezygnować z tych wielkich kolczyków. Ale to jeszcze mam czas:) Dziękuję za cynk, Mr Mlody:) Jutro idziemy do Vistuli i Albione, odezwę się, jak coś ustalimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Niestylistko - moja sukienka najbardziej przypomina tę: http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,White-One,Normandia,2013,item,2868.html jeśli chodzi o fason i "rozłożenie" koronki. pasek oczywiście w kolorze brudnego różu i wszyty w zamek (obejdę się bez tego gorsetowego wiązania z tyłu i kokardy). No, to by było na tyle. Co sądzisz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem styllistką
Yenna - ogólnie jestem na tak ;) Z jednym dużym "ALE" - welon!!!!! Gdzie ja Tobie pisałam o welonie "za pupę", hę??? Na pewno nie pisałam, bo z zasady NIKOMU takich nie radzę - tną i skracają sylwetkę bezlitośnie!!! Zwłaszcza w przypadku takiej sukni jak Twoja - koronkowej,lekko zacierającej sylwetkę, i z nieco skracającą, wyrazistą szarfą-paskiem... Zatem - welon długi conajmniej do ziemi, albo wręcz - dłuższy od trenu sukni, by poziomy pas koronki (obrębiającej welon) nie ciął sylwetki - wystarczy pasek sukni, który czyni to bbbbbb wyraziście!! kolejna krawędź = 10 cm wzrostu mniej... :( lineeek - cieszę się, że koncepcja przypadła do gustu!! Pora teraz na konkretną decyzję co do sukni, i będziemy działać dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Niestylistko a wytłumacz mi proszę, jak z takim długaśnym welonem przetańczyć do 24? Jasne, że ładniej wygląda, ale chyba bym się zamęczyła z czymś takim majtającym się na ramieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Niestylistko - wiem, ALE... też nie wyobrażam sobie tańczyć z takim welonem do 24... A kupować długiego za kupę kasy, żeby zaraz po ceremonii zmieniać na krótki... to trochę bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem styllistką
Welon niekoniecznie trzeba kupować w salonie za horrendalną kasę... Są firmy (często umiejscowione przy hurtowniach tkanin - dobrej jakości tkanin!!) które szyją welony do wyboru, do koloru, za ułamek ceny salonowej. Jakość bardzo ok!! Welon do ziemi wbrew pozorom nie jest niewygodny - wystarczy opanować odruch lekkiego odrzucania go do tyłu przed siadaniem. I NIC nie przeszkadza. Jasne, że dłuuuuugi welon potrafi się plątać, ale w nim tańczy się co najwyżej pierwszy taniec - przerzuciwszy tiul przez rękę. Niech sobie ten raz romantycznie pofruwa :) A potem welon zdejmujemy, i balujemy bez "moskitierki". Proste i logiczne. I jeśli jedyny argument brzmi "ale to wygodniej", z totalnym ignorowaniem faktu, że krótki welon jest niekorzystny dla sylwetki.... to po co ja się tu produkuję, hmmmmm?? Mam podobno doradzać to, co jest korzystne dla wyglądu Panny Młodej - a tu się nagle okazuje, że co tam, niech Młoda wygląda jak przydeptana pieczarka, ale za to będzie jej "wygodnie"... Wybaczcie, ale mocno tego nie rozumiem - pieczołowicie dopasowujemy elementy stylizacji, a potem całą wizję obracamy wniwecz, bo "welon niewygodny"?? No helołłłłłłłłłłłł, ze zacytuję znany tekst z kabaretu ;) Równie dobrze powinnam Wam doradzać "rękawiczki" na pętelkę (czyli "opatrunki gipsowe"), bo przecież są baaaardzo wygodne, można założyć obrączkę OBOK rękawiczki... Równie to ładne i logiczne, co zakładanie własnych spodni na osobę obok ;) Wdech, wydech, i nie dajcie się stereotypom. Jakbyście miały patrzeć wyłącznie na wygodę, to wszystkie maszerowałybyście do ołtarza w krótkich sukieneczkach albo kostiumach ze spodniami!! Są przecież duuuuuużo wygodniejsze od dłuuuuuugich, ciężkich, "staromodnych" ślubnych sukni... A jakoś z sukni żadna z Was nie zrezygnowała... Więc?? Pod rozwagę - z całą szczerością i życzliwością. Bo po to tutaj serducho i czas angażuję, byście były piękne w całości, w ogóle i w szczególe, a nie tylko troszkę... (bo "wygodnie" i "pani w salonie powiedziała" :-/ :-/ ). Troszkę, to kogucik kocha swą kokoszkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Kochana Niestylistko - ja wiem, że dajesz nam całe swoje serducho i to jest piękne. Ale u mnie welon ściąga się dopiero po oczepinach niestety... A nie chciałabym podpaść rodzinie, która jest bardzo przywiązana do tradycji. Zresztą... Jest jeszcze czas, może jeszcze zmienię zdanie i pójdę za Twoją radą, kto wie?:) Jak na razie byliśmy dzisiaj z narzeczonym przymierzać garnitury. Opinię, którą, na temat obsługi takich salonów, zdążyłam sobie dzisiaj wyrobić, pozostawię dla siebie. Wystarczy, że powiem, iż zatrzymaliśmy się na Albione, i tam też zamierzamy garnitur kupić. Niestety, trzyczęściowych nie ma i nie będzie. Tak samo jak bez stebnowania na klapach, taka moda i już. Ale przynajmniej wiem, że Mój wprost obłędnie wygląda w garniakach granatowych (!!!), a we wszelkich odcieniach szarości znika. Także koszula ivory nie czyni mu szkody. Plus srebrno-różowy krawat, poszetka (tutaj się wahamy) ivory/srebrna/różowa, spinki mankietowe w kolorze naszych obrączek (srebrne ze złotym paseczkiem) oraz czarne buty z włoskiej skóry i mam Księcia z bajki:) Oczywiście zostaliśmy pouczeni, że ostatniego guzika marynarki się nie zapina (!!!) i że jeśli poszetka, to już rezygnujemy z butonierki (to prawda?). Garnitur z mieszanki wełny i jedwabiu, genialny wprost materiał w dotyku, miękki i lekki. Jestem od nowa zakochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Yenna, cieszę się bardzo, że znaleźliście coś udanego. Z trzyczęściowymi i stębnowaniem masz racje. Jest niezwykle ciężko. Albione jest troszkę droższe od Vistuli i Bytomia, a w moim przekonaniu to jest najlepsza polska firma. Na plus wybija się z jakością wobec V i B i to jest widoczne w cenie. Wiem chyba nawet, który granatowy model się spodobał, chociaż wydawało mi się, że lepszy jest ten ze stuprocentowej wełny. Czy ten z domieszką jedwabiu nie za bardzo się świeci? Może warto rozważyć ten granatowy krawat Vistuli w różowo-srebrne kropki, chociaż to może być zupełnie nietrafione, bo nie wiem, jak to gra z kolorem garnituru. Pamiętaj, żeby koniecznie krawat wybierać bezpośrednio przy garniturze. Nie ryzykowałbym zamówień przez Internet. Założyłbym marynarkę, koszulę i wtedy dopiero dobierał krawat. I to na właściwej osobie :) To jest naprawdę ważne. Poszetkę warto rozważyć białą lnianą - len ma kolor w stylu ivory (len można kupić w sklepie z tkaninami i uszyć w sumie w całości u krawcowej za mniej niż 50 zł) i ciekawą fakturę, inną od koszuli i krawata. Chociaż bawełniana też w sumie może być (jedwab będzie się za bardzo świecił w sąsiedztwie krawata). Poszetka jest jak drugi krawat. Jeśli będzie srebrna, albo różowa, to tak jak byście zakładali krawat w takim kolorze. Pytanie, czy chcecie do tego krawata co już macie, wybierać kolejny z indywidualnym odcieniem. Czy to nie będzie za dużo? Moim zdaniem za dużo. Z kupnem sensownych butów (oxfordów) w Polsce jest zawsze problem niestety. Czasami widzę coś ciekawego na zalando, choć jest drożej niż za granicą. Tak, ostatniego guzika (tego na dole) się nie zapina. Jest tak specjalnie uszyty (w kamizelce jednorzędowej ostatniego też się nie zapina), chociaż jako ciekawostkę powiem, że zdarzają się garnitury w tak zwanej wersji paddock, gdzie zapina się obydwa guziki. Problem nas nie dotyczy, bo w Polsce praktycznie ich nie ma. Co do poszetki i kwiatka to nie ma takiej zasady. Jak to ktoś mawiał: kieszonka i dziurka są zrobione w marynarce w jakimś celu, należy je więc wypełnić. Natomiast to jak to rozwiążecie, to już zależy od Waszego poczucia estetyki i gustów. Skromnie złożona chusteczka (w pasek, albo tak zwany TV fold) jak na tym filmie http://www.youtube.com/watch?v=76IugJHSP3M wcale nie będzie się kłóciła ze skromnym kwiatkiem w butonierce. Jeśli przejrzymy zdjęcia mężczyzn z klasycznej elegancji, to praktycznie każdy ma i poszetkę, i kwiatek. Nie znam żadnej pozycji szanowanego stylisty (takich jak Flusser, Roetzel), który twierdziłby, że jedno wyklucza drugie. Każdemu kto tak uważa poleciłbym na przykład przeszukanie obrazów przez google wpisując "fred astaire", to się przekonają, że jedno i drugie jest ładne. Natomiast... trzeba uważać z przepychem. Na przykład jeśli poszetkę złożymy ekstrawagancko (kilka rogów wystających wyraźnie z kieszeni) i do tego włożymy duży kwiatek do butonierki, to rzeczywiście całość może wyglądać jak "za dużo". Jeśli chcemy bardzo imponować poszetką, albo do butonierki włożyć wielki kwiat (ala gniazdo), to może i warto z jednego z tych dwóch zrezygnować. To już Wasza wola. Moim zdaniem skromnie złożona chusteczka (jak na filmie) i skromny kwiatek w butonierce to zgrana i przemyślana kompozycja. Granat to uniwersalny kolor. Moim zdaniem pierwsze dwa garnitury powinny być w jednolitym kolorze granatowym i szarym. W zależności od szczegółów, dobrania krawat, a przede wszystkim indywidualnego gustu i wygody obydwa można dostosować do kreacji ślubnej. Osobiście chyba też wolę bardziej granat, bo jest pięknym kolorystycznym odbiciem twarzy Pana Młodego (co widać na negatywach zdjęć; twarz wtedy jest ciemnozimnogranatowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Mr Młody niestety nie znaleźliśmy w stacjonarnym sklepie Vistuli tego krawata, ale przymierzaliśmy do garnituru podobny, też granatowy z rzucikiem. Niestety, narzeczony wyglądał wtedy mało elegancko, jak kolejarz:( Zdecydowanie ładniej jest mu w jasnym krawacie. A co do świecenia się garnituru - o dziwo nie, był ładnie matowy, nawet, gdy zmieniliśmy światło i wyszliśmy przed sklep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Mr Młody - i chyba nawet przymierzaliśmy ten model granatowy z wełny i... był za jasny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Tak, czy siak, możesz być bardzo, bardzo zadowolona. Z opcji garniturów "ready to wear" wybraliście jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą opcję. Jedwab da też więcej oddechu Panu Młodemu w trakcie tańczenia. Co do krawata, to wycieczka po galerii handlowej w marynarce i koszuli powinna załatwić sprawę. Vistula, Wolczanka, Bytom, Prochnik. Sklepy tego ostatniego potrafią mieć sporo krawatów i to ułożonych koło siebie kolorystycznie. Dzięki temu można porównywać zbliżone odcienie. Aha. Jak macie czas, to bym poczekał. Od stycznia powinny się zacząć znaczące obniżki i te krawaty, które teraz widać po 150 złotych będzie można dostać za połowę ceny, a w ekstremalnych przypadkach za 20% ceny. Chociaż z drugiej strony tutaj ważniejsze może być wybranie tej najlepszej opcji i taka oszczędność może grać mniejszą rolę. Pewien znajomy powiedział mi ciekawą rzecz o wybieraniu krawata na ślub do dwuczęściowego garnituru: "warto wybrać taki krawat, którego nie założyłbyś do pracy, bo uznałbyś, że jest zbyt odświętny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Buty mierzyliśmy też w Albione, z delikatnej cielęcej skórki, Mój powiedział, że czuje się jak w kapciach. Były przepiękne, coś w tym stylu http://www.zalando.pl/geox-uomo-albert-eleganckie-buty-czarny-ge112a02b-802.html i było widać, że są genialne jakościowo. Ale równie genialna była cena: ok.1300 zł. Czyli prawie jak cena garnituru:P I teraz zastanawiamy się, czy kupić tam, czy szukać właśnie w Zalando czy Kazarze. Narzeczonemu jest naprawdę ciężko dobrać buty, bo ma szeroką stopę i wszystko go "ciśnie". No nic, mamy jeszcze czas, zobaczymy. No i poczekamy na obniżki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Gratuluje gustownego pomysłu na buty. Klasyczne oxfordy! W żadnym wypadku nie kupujcie butów w Albione. Buty na pewno są dobre, ale lepszej jakości można zorganizować jakoś inaczej. Jeśli jesteście z Warszawy, albo Krakowa, to znajdziecie szewca, który za 1500 zł zrobi Wam buty na miarę, które będą służyć przez 30 lat (tylko podeszwę trzeba będzie zmieniać co parę lat po zużyciu). Jeden całkiem przyzwoity szewc warszawski (Ryszard Duranc) robi buty za 650 zł na miarę. Buty można kupić też przez Internet, tylko że to spore ryzyko, ale są firmy, które robią buty naprawdę dobrej jakości. Na przykład Bexley sprzedaje teraz ślubne oxfordy po 90 euro (plus przesyłka). Obecnie najlepsza oferta cenowa na rynku za buty z takiej skóry. Jakość przewyższa Wittchena i nie sądzę, żeby Albione przewyższał je jakością. Te buty Albione w sklepach schodzą ledwie w kilku sztukach, wiec marża na nich musi być ogromna. Porównywalne na pewno można dostać dwa razy taniej od kogoś, kto ich sprzedaje więcej. Za ponad 1000 złotych można myśleć o najlepszych butach na świecie, czyli Churchach, albo Crockett and Jones; albo u Hiszpanów Emling, czy Francuzów Markowski. Jak dla mnie polskie firmy wyceniające buty na powyższej 1000 złotych, zdecydowanie za wysoko się cenią. Przyzwoite są brytyjskie Loake chodzące na okazjach po 100 funtów. Dobrym pomysłem są amerykańskie Allen Edmondsy (model Park Avenue), które można dostać za mniej niż 300 dolarów (ciekawostka: na zalando po 1400 zł!). Plusem tych lepszych firm jest to, że wybiera się dwa rozmiary. Po pierwsze długość stopy, po drugie szerokość. W Allenach Edmondsach podoba mi się to, że jest online dokładna wskazówka jak wymierzyć stopę i jak wybrać rozmiar. I do tego mają fajna usługę, niestety tylko gdy jest się w USA się opłaca. Po kilku latach można je odnowić za 120 dolarów (wymiana podeszwy, wznowienie koloru) i wyglądają jak nowe. Klasyczne oxfordy dobrej firmy z bardzo dobrej skóry można też dostać od firmy Prime Shoes. Pośrednik sprzedający te buty znajduje się na Bema w Warszawie. Koszt około 750 złotych zdaje się. Ceny są tutaj nieprawdziwe: http://www.sport-elite.pl/konfgal1.html (tu są modele http://hamlet1.pepperlinn.de/prime-shoes/modelle/; najbardziej ślubny jest Cap Oxford i New York; na Bema mogą ich nie mieć, ale można przymierzyć inny model, który jest na tym samym kopycie i być może będą mogli ściągnąć). Dobre buty robi niemiecka firma Gordon and Bros (po 120 euro model). Dobre buciki też robi hiszpańska firma http://www.meermin.es/ po 160 euro. Zakupy przez Internet to spore ryzyko związane z rozmiarem. Oczywiście największe ryzyko to niezgodność rozmiaru. Można niby odsyłać buty dla innego rozmiaru, ale jest z tym trochę zabawy i trzeba doliczyć kilkadziesiąt kolejnych złotych na przesyłki. I do tego nie ma gwarancji, że w końcu rozmiar będzie dobry. Przecież noga to nie tylko długość, ale szerokość w wielu różnych punktach stopy. Opcji jest wiele. Natomiast nie kupowałbym na pewno za 1300 w Albione. W Kazarze buty są robione z kiepskiej skóry. Modele są dziwne. Ale przynajmniej mamy pewność, że nie przepłacamy. Kupowanie eleganckich męskich butów w Polsce to istny koszmar. Dużo w sumie zależy z jakiego miasta jesteście. Jeśli z Warszawy, to macie kilka opcji nieinternetowych. Jeśli z Poznania, to nie tak daleko do Berlina :) Na przeceny i zakupy nie tylko butów można by się kiedyś wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
Jesteśmy z Wrocławia, nie znajdzie się tutaj żaden porządny sklep z butami? Do Warszawy nie uśmiecha mi się jechać, ale chyba tylko to nam zostanie, bo kupna butów przez internet za taką cenę nie zaryzykuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Wrocław, czyli duże piękne miasto i z Waszej perspektywy najgorzej położone :( Niestety sklepu z porządnymi butami w Polsce prawie w ogóle nie ma. Dokładnie Wrocławia nie znam, ale z opowieści różnych ludzi i przeglądania polskich forów pasjonatów eleganckiego obuwia wnioski są raczej złe. Dla całej Polski. To znaczy te buty Albione pewnie są dobre, ale obstawiam, że na poważniejszych rynkach niż polski można je dostać za połowę ceny. Moim zdaniem szkoda na to pieniędzy. Wolałbym kupić buty za 600 zł w Internecie i odsyłać je dwa razy (dopłacając 150 zł), żeby trafić w końcu z rozmiarem (ale nawet tu nie mamy pewności; każda noga jest inna, każdy inaczej reaguje na inną firmę; czasami nigdy nam but nie podejdzie...). Kiedyś jak byłem we Wrocławiu posłano mnie do Renomy, gdzie jest trochę więcej droższych sklepów. Widziałem buty męskie po 1000 zł nawet nieźle wyglądające, ale jakościowo skóra nie przebijała Ryłko (które skądinąd robi nawet całkiem wygodne buty). Może Zalando pozostaje niezłą opcją. Ten model co wysłałaś był całkiem ładny. Nie są tacy tani, ale na pewno są tańszy niż sklepy stacjonarne. No a poza tym wiadomo czemu są drożsi od zagranicznych portali. Po pierwsze, rynek jest mniej płynny (mała Polska). A po drugie, przesyłka i odesłanie jest "gratis". "Gratis", czyli zrzucają się na to inni klienci w postaci droższych butów. Jeśli macie dużo czasu, to można na coś poczekać, ale wiedzieć na co. Może i tak gdzieś kiedyś musicie kogoś odwiedzić i wtedy to połączyć? Po same buty do Warszawy rzeczywiście bez sensu jechać. Chyba że się będzie przy okazji. Nie mówiąc o tym, że buty mogą być niewygodne. Osobiście miałem już tak, że polecano mi daną markę. Rzeczywiście solidne wykonanie, robiło wrażenie... ale dla mnie but zbyt toporny i nie przypadł do gustu. Wiesz... wszystko trzeba sobie policzyć. Dla niektórych zajętych ludzi lepiej już wziąć te buty Albione (za tę cenę podeszwa skórzana mam nadzieję), jeśli rozmiar idealny, superwygodny, czasu się nie marnuje, nie ryzykuje się nietrafianie w zamówienie z Internetu. Wiadomo, wszystko ma swoją cenę. Zawsze za coś płacisz w tej czy innej formie i trzeba się z tym niestety pogodzić. Z zakupami przez Internet zostaje zawsze furtka awaryjna - odsprzedaż butów (na allegro, gumtree, czy cokolwiek). Ale to znowu męczenie się i marnowanie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Przejrzałem sobie szybko Zalando. Zawsze można tam zamawiać i odsyłać, skoro dostawy i zwroty są w cenie... Myśle, że te buty są warte uwagi: Najdroższa opcja: http://www.zalando.pl/george-s-colbert-eleganckie-buty-czarny-g3012a009-909.html Ciekawe, bardzo ładne. Na szybko sprawdziłem firmę i jest chyba renomowana. Nawet nie tak dużo droższe są u producenta. Producent sprzedaje je po 230 euro. Tylko na zdjęciu wyglądają jak wypucowane buty. Na stronie producenta nazwa Colbert odnosi się chyba do lakierków (to odpada do ślubu). Są też Prime Shoes, o których mówiłem. Nawet w tej samej cenie co na Bema w Wawie: http://www.zalando.pl/prime-shoes-roma-oksfordki-czarny-p3512a00l-802.html Jeden szczegół, nie są to klasyczne oxfordy. To są tak zwane "derby", czyli buty trochę mniej formalne od oxfordów, takie z nakładanym noskiem na sznurówki. Choć między nami mówiąc ten model jest bardzo ładny. Moim zdaniem i tak przebija 95% tego co noszą w Polsce mężczyźni i założenie go na ślub nie byłoby błędem (skoro w Austrii zakładało się derby nawet do żakietu - żeby było śmieszne po polsku jest odwrotnie: "derby" to "angielki", a "oxfordy" to "wiedenki"!). Jeśli robicie drobne ustępstwo i idziecie w stronę butów typu "Derby", to polscy producenci jak Ryłko czy Gino Rossi wypuszczają od czasu do czasu takie ładne modele. Tylko trzeba uważać, bo mają złą manierę dawać napisów na buty (co za występek...), a do tego nie wiadomo po co zadzierają podeszwę do góry i robią z buta "alladyny". Ten but jest ładny, ale nie wiem co to za firma: http://www.zalando.pl/cerbero-vitello-new-box-eleganckie-buty-czarny-ce812a005-802.html Pewnie wykonanie ma przeciętne. Firmy, o których pisałem wcześniej, mają istotną przewagę nad butami, które się kupuje w Polsce. Z wiekiem będą wyglądać ładnie i będą miały charakter. Te tańsze buty w Polsce szybko się zaczynają marszczyć i wyglądać jak zużyte. W Kazarze bywają tak wykończone, że nawet samo rozchodzenie po domu przed ślubem może sprawić, że but będzie brzydko pomięty... Na koniec zapomniałem powiedzieć o TK Maxxie. Tam mogą się trafiać okazje, we Wrocławiu jest ten sklep. Chociaż z doświadczeń warszawskich powiem, że tam są głównie brzydkie buty. A oxfordy się raczej nie trafią. To są buty, których nie trzeba przeceniać i dawać na wyprzedaż. Są tak uniwersalne i powszechne, nosi się je od stu lat i mogą wyglądać tak samo jak sto la temu. Są piękne i będą za następne setki lat, więc zawsze się będą sprzedawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem styllistką
Yenna - jesteś z Wrocławia?? Rozesłałam wici wśród znajomych z tego pięknego miasta ;) I zdobyłam dwa namiary na szycie welonu za rozsądną cenę: ul. Jaworowa (oddział dużej hurtowni tkanin ślubnych "Yeda") i ul. Pomorska (to samo, koleżanka podała mi nazwę "Amanda"). Co do "AMandy", obejrzałam sobie ich projekty (szyją też suknie) i lekko sie zestrachałam, bo modele ciut... prowincjonalne. Ale co do welonów, uzyskałam solenne zapewnienie dziewczyn, które korzystały z ich usług, że szyją piękne welony "hiszpańskie" (z koronką) i na jakość ich odszycia narzekać nie można. Zatem - powodzenia, bo kupowanie welonów za cenę w granicach 1500-2000 PLN (niestety, tyle kosztują welony "firmowe") to naprawdę pomyłka... To wszak nie buty ;) Notabene, problem kupienia eleganckich, prostych, męskich butów to rzeczywistość - opcje z zalando, o ile nie żal Wam pieniędzy, są rzeczywiście rozsądne (zwłaszcza w zestawieniu z ceną oferty Albione!!) - choćby ze względu na tę nieszczęsną możliwość odesłąnia za darmo ;) A propos, jeśli masz zaufaną krawcową albo sama masz w miarę zręczne palce (lub zaposiadającą takowe przyjaciółkę/-i), mozesz nawet pokusić sie o USZYCIE welonu, choćby w ramach babaskiego spotkania przy kawie ;) Rewelacyjna zabawa!! Aha, mała rada praktyczna - tiul (jakikolwiek, w tym welonowy) najlepiej kroić na sztywnym podłożu, np. na tekturce, i nie nożyczkami, a ostrym nożykiem do tapet lub... skalpelem!! tak, tak ;) Uszycie np. welonu mgiełki na zmianę (lub do rzucania na oczepinach) to kwestia godzinki i koszt do 20 zł. Koronkowe obszycie welonu to już kwestia dla krawcowej albo dla kogoś, kto posiada maszynę wyposażoną w stopki, igły oraz nici dostosowane do szycia tkanin delikatnych i śliskich. Tu jest instrukcja uszycia welonu dwuwarstwowego - takich nie preferuję, ale krój jest analogiczny - po prostu zaokrąglamy tylko jedną krawędź, tę "dolną" ;) http://www.chicaandjo.com/2008/04/08/make-your-own-wedding-veil/ Tu tutoriale do welonu jednowarstwowego: http://www.bridecraft.com/make-your-own-wedding-veil.html http://apracticalwedding.com/2012/03/how-to-make-wedding-veil/ http://www.instructables.com/id/MARY-How-to-make-a-Traditional-Wedding-Veil/ Aha, wklejam Ci jeszcze styl wpięcia długiego welonu hiszpańskiego, nazywany "na Baskijkę" - czyli z koronką obrębiającą (tylko koronką!!) uniesioną ponad kok - jest to styl wzorowany na tradycyjnym upięciu klasycznych hiszpańskich mantillas; myślę, że mogłoby to ładnie wyglądać w Twoim wypadku - lekko, ale nieprzesadnie podkreśli "koronkowość" Twojej stylizacji: http://media.bodaclick.com/img/img_reportajes/4283_1277838677_4c2a4555b02a7.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batman-niestylista
A ja dodam od siebie, że jest stronka http://www.sarenza.pl/, gdzie tez jest trochę oxfordów, a zasady takie jak z Zalando: przesyłka i zwrot w cenie. Niestylistyko, a Ty z której części Polski? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batman-niestylista
A ja dodam od siebie, że jest stronka http://www.sarenza.pl/, gdzie tez jest trochę oxfordów, a zasady takie jak z Zalando: przesyłka i zwrot w cenie. Niestylistytko, a Ty z której części Polski? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kolor jaki
jaki kolor garnituru dla blondyna, o jasnej cerze trche rozowatej chociaz latem sie opali pewnie, jasnych niebieskich oczkach? ma taki bezowy garnitur i w nim mu bardzo ladnie, ale zdaje sobie sprawe, ze ten garnitur to na wesele sie nie nadaje i slub. I wiemy, ze trzeba jakis ciemny, ale jakos w czarnym ciemnym go nie widze, co polecacie w takim razie? ja wymyslilam sobie fioletowe dodatki niekoniecznie musze ubierac pana mlodego w fioletowy krawat nie zalezy mi na takim dopasowaniu ale zeby chociaz jego garnitur nie gryzl sie z moimi dodatkami, kwiatuszkiem. Garanatowy czy szary? i krawat raczej nie kolorystycznie dopasowany do mnie, bo jemu sie to nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yenna776
a kolor jaki - powiem Ci z mojego doświadczenia - obstawialiśmy ciemny antracyt, bo Mój lubi ten kolor, często nosi szarości i wydawało mi się, że dobrze w nich wygląda. No i poszliśmy przymierzać garnitury i okazało się, że szarości go "zatupują" (Niestylisto, przepraszam za zapożyczenie;), za to w granatach jest mu świetnie. Po prostu idźcie poprzymierzać i nie ograniczajcie się. Na pewno coś wspólnie uda Wam się wybrać:) Mr Młody, Batmanie - dziękuję pięknie za linki i dobre rady, na pewno skorzystamy:) Niestylistko - gwoli ścisłości to jestem z Katowic, ale mieszkamy sobie we Wrocławiu:) Dziękuję serdecznie za fatygę w "rozpuszczaniu wici", jesteś niezastąpiona:) Co do welonu to muszę jeszcze ustalić z mamą i teściową (przyszłą;), bo obie uważają długi welon za fanaberię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Młody
Złota trójka kolorów: szary, granatowy, grafitowy. Do każdego z tych kolorów ładnego garnituru będzie pasował blondyn, brunet, rudy, Indianin, Murzyn, Chińczyk, biały. Bo to są uniwersalne kolory. Spośród nich wybieramy taki, który nam osobiście się najbardziej podoba. Zwracamy przede wszystkim uwagę na jakość materiału i elegancję całego kroju. Te kolory są uniwersalne, jeśli masz wrażenie, że wolisz go w jaśniejszym, to ten z lewej jest ładny: http://www.szarmant.pl/wp-content/uploads/2012/11/Splot-sko%C5%9Bny-1-500x375.jpg (Choć jestem przekonany, że w tym z prawej też mu będzie dobrze). Kwestia gustu. Co do koloru włosów i cery to ważniejszą rolę od garnituru odgrywa krawat. Zwłaszcza, jeśli garnitur jest uniwersalny (szary, granatowy, grafitowy...). Ale znowu dla cery i włosów rolę grają najczęściej krawaty w wyraźniejsze wzory i kilkukolorowe w paski. Natomiast na ślub wybieramy kolory delikatne, uniwersalne, a krawat nie powinien być raczej w paski, tylko delikatny i przemyślany wzór, fakturę, albo w kropki. Krawaty ślubne są zazwyczaj uniwersalne (choć pewnie są wyjątki). Sugeruję zaczynać od kolorów granatowych i srebrnych krawata, a potem poruszać się w kierunku pastelowych fioletów, różowych, czerwonych. Nikt Ci tego nie rozwiąże na forum, ani we wpisie internetowym. Można to rozwiązać tylko w realu, samemu zakładając garnitur, białą koszulę i przykładając do tego kilkadziesiąt różnych krawatów w różnych wersjach w centrum handlowym. To jedyna droga do sukcesu. Najbardziej bezpieczne krawaty, błąd praktycznie niemożliwy to krawaty w kolorach srebrnych i granatowych. Trochę jaśniejsze od tych: http://img132.imageshack.us/img132/2431/dscn2660zt1.jpg Można jednak szukać takich ładnych wzorów w innych wersjach kolorystycznych. Tu na przykład z fioletem: http://img73.imageshack.us/img73/8647/p1020971ix9.jpg Ja bym kierował się klasycznymi wzorami krawatów. Na przykład tu krawat we wzór Glen Plaid: http://www.overstock.com/Clothing-Shoes/Ben-Sherman-Mens-Glen-Plaid-Tie/4493399/product.html Trochę mogą być za ciemne, ale chodzi mi o sam wzór (widziałem kiedyś takie w Wolczance w odcieniu czerwieni pastelowej). Osobiście najbardziej lubię wzór Sheperd: http://www.kentwang.com/ties/shepherds-check-navy.html (może być w innych wersjach kolorystycznych, to trochę za jaskrawy, ale dla przykładu: http://suitored.com/accessories/ties/1901-purple-check-woven-silk-tie/). Do tego dochodzi jeszcze krawat zjedzony przez psa, czyli coś w tym stylu: http://www.tedbaker.com/men's/men's_accessories/ties_+_bow_ties/98895-houndstooth_tie/detail.aspx Też mogą być różne kolory. Jest też wzór Macclesfield, który jest chyba najciekawszy, bo łączy różne kształty i pozwala na więcej koloru. Tu na przykład krawat różowo-srebrno-granatowy, czyli łączący podstawowe kolory, a jednocześnie pozwalający na dodanie tego dodatkowego. Być może się Tobie i Yennie spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×