Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milenkaaaa27

Toksyczny związek-facet wyrwał się z takiego, był ze mną, a teraz do niej wrocił

Polecane posty

Gość milenkaaaa27

Miałyście podobną sytuację? Poznałam fantastycznego faceta, najpierw była to tylko znajomośc, z czasem pojawiła się fascynacja i uczucie.On kilka lat tkwił jednak w toksycznej chorej relacji z osobą, która tylko go niszczyła, kilkakrotnie wcześniej próbował się z niej wyzwolić, jednak ta dziewczyna groziła samobójczymi próbami, krzyczała, robiła awantury... kiedy poznał mnie zauważył, że życie może wygladać inaczej, widzialam, że zapragnął zmiany i była to całkowicie jego inicjatywa, ja bardzo się bałam. Jednak zakochałam się i pomyślalam, że możemy zbudować coś pieknego, widziałam, że on tez bardzo tego pragnie, całkowicie stracił dla mnie głowę... zaczęliśmy być ze sobą, facet wariował ze szczęścia, wreszcie wyszedł z niego ten tłumiony przez wiele lat człowiek, radosny, pogodny, spontaniczny...na kazdym kroku widziałam jak mu ze mną dobrze, jaki jest szcześliwy, zakochany, jak zaczął cieszyć się całym otaczającym go światem... Było nam cudownie ze sobą mimo że jego ex toksyczna dziewczyna robiła wszystko by to zniszczyć, wydzwaniała do niego, groziła mu... w końcu jednak uspokoiła się, albo przynajmniej tak to wyglądało. i nagle stało się coś strasznego i niewiarygodnego, w zasadzie w ciągu kilku dni mój chłopak zmienił się nie do poznania, przyjechał do mnie po świetach, powiedział że musimy porozmawiać, zaczął mówić o jakichś wątpliwościach choć zupelnie nie umiał powiedzieć o co mu chodzi.poprosił o czas, po kilku dniach dostałam smsa pisanego jak nie jego ręką, że lepiej będzie jeśli przestaniemy się spotykać itd.przeżyłam szok!!! podejrzewam, że to ma związek z nią.choć nie wiem na 100%.nie widziałąm go od tego czasu, nie umiem sie otrząsnąć, nie pojmuję co się stało i jak mozna chcieć wrócić do związku który niszczył go i zatruwał :( czy ktoś z Was miał podobna sytuację? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez nie wiesz czy on do niej wrócił... ile byliscie razem? bo moze to co nazywalaś miłoscia bylo dla niego tylko przelotna przygoda? (kobiety potrafia mylic takie rzeczy zwłasza jak kochaja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
nie wiem tego na 100 % ale podejrzewam, bo nie jest to typ podrywacza, przede mna miał tylko 2 związki (5 i 6 lat). wiem, ze to nie była przygoda, facet traktował mnie bardzo poważnie, widziałam to w wielu momentach, nie tylko po słowach ale po zachowaniu, spojrzeniu, gestach... a to co dla mnie miało wielkie znaczenie to fakt, że zabrał mnie do domu (jego rodzina mieszka w innym mieście) i bardzo chciał by poznali mnie jego najbliźsi. Krótko po tej wizycie pojechaliśmy kolejny raz, bo on po prostu zwariował ze szczęścia jak zobaczył jakie nawiązaliśmy ze sobą kontakty (ja i jego rodzinka). a co do moich podejrzeń to podobne ma jego mama. dla niej ta cała sytuacja też jest szokiem, i dlatego wydaje jej się, ze palce maczała tu ONA. Przez 6 lat związku widziały się tylko jeden raz, ta dziewczyna nie chciała tam jeździć, jego też bardzo odciągała od rodziny. Ta mama pisała mi i mówiła, ze jej syn się bardzo pod wpływem tamtego związku zmienił na gorsze, że to był chory, destrukcyjny układ.Dlatego była bardzo szczęśliwa kiedy Bartkowi udało się wreszcie z niego wyrwać, i kiedy zaczał spotykać się ze mną. Teraz to wszystko runęło. On znowu odciął się od rodziny, nie chce powiedzieć nikomu co się stało, dlatego mama podejrzewa że wrócił do niej, bo zachowuje się znowu tak jak wtedy kiedy byli razem - zgaszony, ponury, smutny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec to ten facet ma ze soba problem. Woli cierpiec i sie meczyc niz zyc jak szczesliwy człowiek. Chcesz kogos takiego? kogos kto nie wie czego chce? po co ci ktos kto lubi destrukcyjne zwiazki? jeszcze raz pytam ile ze soba byliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Widocznie ma powody że wrócił ,a ty za niego nie mów w jakim związku on był ,bo kij ma dwa końce i wkurza mnie to jak obwinia się jedną stronę a po drugie nie pchaj palca między drzwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
złooo - umknęło mi, przepraszam. byliśmy ze sobą 4 miesiące, znaliśmy się trochę dłużej. Wiem, że to może nie długo, ale uwierz mi proszę że czasem jest tak, że jesteś z kimś miesiąc a emocjonalnie, psychicznie i fizycznie czujesz się na takim etapie jakbyś był z tą osoba rok.i tak było z nami, mieliśmy wrażenie, że jestesmy swoimi dwiema połowkami, rozumielismy się bez słów, czytalismy w swoich myślach, nigdy w życiu z nikim nie miałam czegoś podobnego, takiego porozumienia dusz, ciał... a też swoje w życiu przeszłam, między innymi kilkuletni związek i nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego, widziałam że tak było w obie strony. wiem, że powinnam zapomnieć, przekreślić bo tak jak mówisz "po co mi ktoś taki", ale minęły 2 miesiące a ja nie umiem się ogarnąc zupełnie, może gdyby to był ot taki sobie związek to jakoś by przeszło, ale to było coś wyjątkowego, niesamowitego, mielismy tyle planów, tyle wspólnych pomysłów, krótko przed rozstaniem on zaczał mówić o wspólnym mieszkaniu, nieśmiało sondował mnie niby w żartach czy gdyby mnie poprosił o rękę to czy bym się zgodziła.wiem, że to nie były żarty, po prostu wiem. jego mama też powiedziała mi, że widziała jaki on był zakochany, jak na mnie patrzył gdy bylismy u niej, jak o mnie mówił gdy z nia rozmawiał... dlatego tak mi cięzko zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
xxxxxxxxxxxxx - ja nikogo nie obwiniam. staram się po rpsotu zrozumieć to wszystko. ja o tej dziewczynie nie powiedziałam jemu ani jednego złego słowa bo jej nie znam, wszystko co słyszałam na jej temat to wiem od niego, o awanturach, groźbach itd. jedyny "kontakt" jaki z nią miałam to jej zaczepki na naszej klasie i notoryczne włąmywanie się na jego konto i usuanie mnie z jego znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myślałam ze to trwało zaledwie kilka miesiecy. To okres motylków i szalenstwa. To normalne ze tesknisz za tym ideałem - ale mozliwe ze gdybyscie byli ze soba troche dłuzej juz tak fajnie by nie bylo. Tez mam za soba taki krótki zwiazek i wspominam go bardzo dobrze i bardzo za nim tesknie ale to własnie wina czasu - za mało go było, za mało przeżyliśmy i dlatego go tak idealizuje. Jego odejscie to byl jego wybór i Ty juz go raczej nie zmusisz do powrotu. Mowisz o wielkiej milosci ale facet ktory spedzil tyle lat z kobieta ktora byla taka a nie inna musiał wywrzec na nim naprawde wielkie wrażenie - i musiał w pewnien sposób bardzo ja kochac. Z Toba jak widzisz nie wytrzymał, moze zrozumiał, ze nigdy o tamtej nie zapomni? moze nie chcial Cie ranic? moze wiedzial ze predzej czy poxniej i tak Cie zostawi? takie krotkie zwiazki bola najbardziej bo wtedy czlowiek pamieta o najpiekniejszych rzeczach. PO 5 latach zwiazku pewnie wspominałabym wszystko co złe i ten facet juz takim cudem by nie byl. Przestan go idealizowac. I pomysl co to za zycie kiedy twoj ukochany nie potrafi zapomniec o bylej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
ja wiem złooo, masz rację tylko ciężko mi bardzo jeszcze. a na to, że ją kochał jeszcze i chcial z nią być nie wskazywało nic, on był wypalony, wyniszczony, ciągle powtarzał na początku jak zaczęlismy sie spotykac, że chce wreszcie zacząć żyć, chce się cieszyć życiem i że przy mnie mu się to nareszczie udało, na każdym kroku powtarzał i widziałam to po nim, że bardzo mnie kocha, że szukał kogoś takiego jak ja całe życie... wiem też że ona nie dawała spokoju, i na samym początku on powiedział, że oprócz tego, że ona grozi, że się zabije to on wie, ze mogłaby narobić mu sporych problemów jakby chciała bo wie o nim pewne rzeczy... nigdy tego tematu nie drążyłam, nie chciałąm naciskać na wyjawianie tajemnic, ale teraz zaczynam myśleć że ona mogła uciec się również do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata250
Bylas ostoja kyora pozwolila mu zapomniec o tamtej i uwolnic sie od niej "gdzie dwoch sie bije tam trzeci korzysta " nie wrocil do niej bo ma zupelnie kogos innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radarek
On znalazł w Tobie osobę której wyjawił swoje bolączki potrzebował osoby która go wysłucha nic pozatym -nie żałuj otrząsnij się z tego nie pamiętaj o nim więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widocznie facet spanikował... pomysl 2 razy - chcesz miec takiego nieudacznika za faceta? koles nie potrafi przeciwstawic sie jakiejs nawiedzonej babce... co to za facet? gdyby naprawde Cie kochał i było mu tak dobrze jak Tobie z nim to uwierz mi... stanąłby na uszach zeby tylko z Toba byc. Zrobilby wszystko zeby tamta dziewczyna dala Wam spokój. Policja, sprawa o nekanie, groźby. Ale lepiej udawać ze nic nie mozna zrobic prawda? Nie zmusisz go do powrotu tak jak nie zmuszisz alkoholika do leczenia - oni sami musza tego chciec. Wiem ze ciezko ale chyba lepiej zyczyc mu szczescia niz rozdrapywac rany na nowo przez kolejny rok czy dwa. On jest bardzo słaby jak widac i nic co zrobisz ty czy inni nie zmieni jego zachowania. Ta panna musiałaby chyba faktycznie targnac sie na swoje zycie zeby on poczuł sie wolny. Ale na to nie masz co liczyc, bo takie kobiety to zazwyczaj bardzo zdolne manipulantki i wcale nie chca odbierac sobie zycia przez jakiegos tam faceta. Wiec nie pozostaje Ci nic innego jak postarac sie zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radarek
Złooo -bardzo dobrze piszesz brawo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
nie sądzę, żeby miał kogoś innego, bo w między czasie pojawil się w domu, matka napisała mi potem, że go nie poznała, był zgaszony, struty, sporo schudł, nie chciał jej powiedzieć co się stało... osoba świeżo zakochana raczej tak nie wyglada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
złooo - najpewniej masz rację :( Boże, czemu musiałam się tak zakochać??? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno odpowiedzialna to
ona sie wlamywala na jego konto nk?? a on nie mogl zmienic hasla???? to nie takie trudne przeciez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno odpowiedzialna to
A moze tamta jest w ciazy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
u mnie bylo tak, a ja cieprie coraz bardziej.... znalismy sie - przyjazn - ponad 3 lata, on do mnie juz czul duzo , ale mial dziewczyne, ale to nie byla ta, ja bedac jego przyjaciolka wysluchiwalam jego cierpienia itd, ona go olewala,nie kochala, po prostu miala go , a byl przystojny-mega. zrywal z nia, ale ona tak nim manipulowala ze musial wrocic, a ciagle kochal mnie , po 2 latach powieidziaalm dosc , zerwal z tamta i zostalismy razem , ja wlasnie sie wahalam bo byla tamta. razem bylismy 7 miesiecy, mieszkalismy razem, kochalismy sie , jestesmy przed 30 oboje ja mieszkalam u niego , szukalam pracy w jego miescie,on nie pracowal (zachorowal) on tej bylej tlumaczyl ze ma kogos kto go kocha troszczy sie itp , bo ja naprawde go pokochalam , tak jak i on tego chcial i ja tez chcialam. mieslismy sie pobrac,mialo pojawic sie dziecko,wiedzielsimy ze jestesmy dla siebie stworzeni ta byla wydzwaniaal do niego , gdy bylam ja -nie odbieral, pisala smsy, na NK wchodzila co chwila do mnie- tak nas meczyla , a on mowil ze nie kocha jej,i chybanie kochal-juz dawno przestal, ale ja balam sie ze do niej wroci,bo ciagle mialam ja na piecie:( i tak wrocilam do domu swojego (daleko mieszkamy) na pare dni, wszytsko jakby nigdy nic,udany zwiazek z problemami bo on jest chory,ale dawalismy rade,wspieralam go zawsze... on napisal mi po 2 dniach na gg ze mnei nie chce , ze nie kocha pisal pare razy, czesciej ze mnei nie chce,nie chce ze mna byc i tak od tego momentyu minelo 7 miesiecy:( i nie widzialam go od tej pory, zalamalam sie nie mialam sily by tam jechac, zostawilam u niego rzeczy, nadal tam sa, znienawidzil mnie , a ja nie znalam odpowiedzi na to, byl okres ze pisal czesto mi eski ze brak mu kobiety, co noc mialam sprosne eski od niego, raz zdecydowal sie bym przyjechala pogadac ale nocowac nie bede, to teraz jak chce jechac to on milczy. zauroczyl sie w jakiejs nastolatce z neta ktora na oczy nie widzial. a tamta byla? na poczatku myslalam ze do niej wrocil ( w sumie ja tez cierpialam przez nia razem z nim) ona wjezdzala mu na ambicje,manipulowala,wykorzystywala,a on jest bardzo naiwny do tej pory ja tylko o niego zabiegam, mimo ze jakas nastolatka z nim flirtuje, a tamta pewnie wciaz pisze z nim, ale ona wydaje mi raczej, by on nie byl ze mna w zwiazku, tzn ze on jest tylko jej , nie mus z nia byc ,ale ze mna i inna tez nie bedzie ... gra mu na uczuciach rozkochal mnie na maxa jak odjezdzalam :( zostalam z tym problemem, poswiecilam swoje zycie dla niego, jego choroby, musialam sie przestawic, no to ze on moze nie chodzic , a on mnei tak zostawil:( wiec autorko, moze do nie nie wrocil , bo moj jest sam, z tamta byl nieszczesliowy i nie wroci, zreszta ona byla moim przeciwienstwem, taka herrr baba, ktora zadzila i liczyla sie tylko ona , ja chce z nim porozmawiac, pojade tam, wynajme mieszkanie znajde prace (u mnie nie ma) i chociaz bede blisko jesli bedzie mnie potrzebowal, bo taki dzien nadejdzie a czemu mnie rzucil, ja mysle ze to nie jego pomysl, ludzie umieja wplynac na niego, ponoc z ta byla raz sie spotkal zanim ze mna zerwal, cos ona mu pewnie nagadala, jeszcze mysle ze jego matka nie chciala mnei w jego domu:( buziaki i trzymaj sie :*** u mnei minelo 7 miesiecy, a ja czuje sie coraz gorzej, ale powiedzialam sobie ze latem jade, pprace znajde i od wrzesnia do szkoly pojde 2letniej:(:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni jacys ci faceci
wspolczuje wam naprawde a co do wchodzenia jakiejs laski na Twoje nk to sposob jest baaardzo prosty: zablokowac i nie wejdzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
przepraszam ze tal chaotycznie pisalam, ale co mi na mysl przyszlo, a to wszystko sprawilo,ze ta sytuacja ciazy mi strasznie,meczy mnei to, czemu tak mi zrobil, powoli sie przelamuje by tam jechac. ..to wszytsko odbilo sie na mym zdrowiu, on-chory-nawet nie zapyta jak ja sie czuje:( obiecalismy sobie,ze jakby jedno czulo cos nie tak,to szczerze powie drugiej osobie by naprawic to... a tu masz,on mysli ze ja nigdy tam nie pojade,ze ja jakas niezdara itp, prawde mowiwc on jest bez wlasnego zdania, slucha innych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
ooo a moj jak napisal na gg ze mnie nei chce, zablokowal mnie na gg i na NK, bo nie chce bym cos mu pisala, jak on sobie zony bedzie szukal bo on chce miec dziecko z zona -tak mi napisal- na to-bo ja mialam byc w ciazy:( 2 miesiace zylam w strachu. strasznei to przezywalam teraz mysle moglam zaraz jechac, ale ja nei wiedzialam co sie dzieje. mnie nie zdradzal, a tamta byla zdradzal, dla niego to niepodobne, ze on chce miec dziecko z zona- jest takim sexoholikiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni jacys ci faceci
nic z tego nie rozumiem, ale facet wyglada na niestabilnego emocjonalnie i ja bym sobie z nim dala spokoj na Twoim miejscu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
jest niestabilny emocjonalnie,zrozumialam go,ale tak bardzo go kocha, a martwie sie jak chole...a!!! :(:( ja dalam mu to wszystko czego potzrebowal i mnie nienawidzi:( robi mi przykrosci, a tamtej tak nie robil , niezablokowal -a ze mna juz byl. a teraz jest sam,siedzi jak mruk sam w domu i spedza czas na kompie,a mnie z zycia chce wymazac, a wie ze jest chory moze ta choroba go takim zrobila, ma nerwice,moze chodzilo ze mieszkalam u niego razem z nim, do tej pory jak mial kobiete nie mieszkali razem ale na randki sie spotykali byl spokojny,ale dziwny moja psychika teraz cierpi, ja chce sie z nim pogodzic, on nie chce, bo mysli jak sie pogodzi to wroci, spotkac sie nie chce bo boi sie ze wroci itp:( nasta[pi taki dzien jak bedzie przykuty do krzesla i bedzie zalowal, moze nie bedzie, ale ja wyciaglam reke, ta ktora chciala dobrze,dala mu milosc opieke,szacunek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni jacys ci faceci
pamietaj, ze nic na sile....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
Milenko , u mnie bylo troszke inaczej, tzn ja mieszkalam z nim i jego matka z nami, w wielkim jego domu, dostal w spadku od ojca, on , nie jego matka, mialam z nia swietne kontakty, bardzo soie polubilysmy, tamta byla nie chciala do niego przychodzic, a jak mnie rzucil, zadzwionilam raz do jego matkai ( na domowy, jej komorki nie mialam) byla calkiem inna, za swoim synusiem, mowila mi dziwne rzeczy.. :( nie wiem,ale jakby sie martwila co u mnie,zadzwonilaby na domowy, ma numer w telefonie swoim domowym, bo ona wiedziala ze ja chcialami mialam tam mieszkac w tym miescie , a teraz zostalam na lodzie :)(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
no wlasnie nic na sile:( np nie zaluje ze nie pisalam eskow czy u niego ok itp, bo teraz -gdybym nie pisala-wygadywalby mi ze tak naprawde mialam go gdzies , ze nie obchodzilo mnie jego zdrowie:( pojade tam,ale nie wiem czy bede miala te odwage zadzwonic do niego i powiedziec ze jestem w jego miescie i czy moglibysmy sie spotkac, do domu jakos nie mama odwagi isc, tam ta matka jego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenkaaaa27
no własnie jego mama nie trzyma jego strony, w sensie, ze nie broni go ani nic, ona po prostu też nic z tego nie rozumie, martwi się o niego, a mnie bardzo polubiła i widziała że jestesmy szczęśliwi dlatego to dla niej też szok, zwłaszcza że wie co się działo przez ostatnie parę lat w jego życiu jak byl z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie KRUCHE jest
dobrze ze masz kontakt z jego matka:) ten moj albo ja przeciagnal na swoja strone, albo to poczesci jej sprawka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×