Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotka222

spowiedz przedslubna-boicie sie???

Polecane posty

Gość niech już nie pada
grasshooper No to każdy jest wolnym człowiekiem i może sobie wybrać wyznanie takie jak mu pasuje. W kościele katolickim nikt nikogo na siłę nie trzyma. No to jest argument :O pewnie, że nikt nikogo nie trzyma na siłę...chociaż nie wiem czy wiesz ale wypisanie z kościoła katolickiego wcale nie jest łatwe...ale mniejsza z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak swoją drogą Co do tego stwarzania możliwości do grzechu to jest taka formułka, przy chrzcie, czy wyrzekacie się grzechu a potem jest czy wyrzekacie się wszystkiego co prowadzi do grzechu. U mnie w kościele jest w ten sposób odmawiane wyznanie wiary. Mieszkałam kiedys z dziewczyną która nie dostała akademik w pierwszej kolejności i czekała na odwołanie, kasa jej poszła na stancję i nie miała jak zapłacić z akademik wtedy i przez ten czas mieszkała u swojego faceta, ksiądz ją ponoć zjechał równo i nie dał jej rozgrzeszenia. A o seksie u nich nie było mowy bo chłopak miał 3 współlokatorów w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny pozwole sobie wtracic w ten temat. Dwa di temu bylam u pierwszej przedslubnej spowiedzi. Troche z tym zwlekalismy gdyz jestesmy po slubie cywilnym i wydawalo nam sie ze nas tyczy jedna spowiedz (mimo ze nasz probosz powiedzial ze dwie bo i tak dostaniemy rozgrzeszenie), ale nam sie wydawalo ze to nie prawda bo niby dlacego mamy teraz dostac skoro do slubu nic sie nie zmieni. Ale do rzeczy. poszlismy do spowiedzi przedstawiamy ksiedzu sytuacje ze jestesmy po slubie cywilnym juz 1,5 roku ze mieszkamy razem i tak dalej. Ksiadz mi mowi na koniec ze odpuszcza mi grzechy i rozgrzesza mnie. Jakie jest moje zdziwienie ale nic dalej brne i przy podpisywaniu karteczki pytam sie ze skoro dostalam rozgrzeszenie czy moge isc do komuni a on do mnie ze nie przeciez mieszkacie razem. I co wy na to???? Skoro nie moge isc do komuni to nie powinnam dosatc rozgrzeszenia logiczne jak dla mnie, a tu taki szok podwojny.Nie wiem co o tym myslec. Wydaje mi sie ze co ksiadz to inna teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_niemezatka
dziewczyny a ja mam takie pytanie Ja tez mieszkam z moim mezem (jestesmy po cywilniaku) ksiądz zaliczyl nam jedno spowiedz bo powiedzial ze to nei ma sensu isc do niej bo wlasnei i tak nie dostaniemy rozgrzeszenia, no ale ja sie teraz zastanawiam pojdziemy w piątek przed samym slubem i jak wrócimy to mamy spac na oddzielnych łózkach? Czy lepiej zeby poszedł spac do mamy albo zebym ja poszla do swojej? I chyba zwykly pocalunek czy przytulenie to nie bedzie grzech?? I co z anty? No bo przeciuez jak w piątek na wieczór wezme to bedzie juz jako grzech jak niewezme to jeszcze lepiej, co proponujecie??? Ja moze nei jestem jakos straszną katoliczką ale strasznie boje się Boga, hmmm to znaczy jak cos robie mam straszne wyrzuty sumienia i sobie mysle czy za to do piekla nie pojde:P wiem wiem moze troche szurnieta jestem ale tak mam, pracuje w sklepie odziezowym i czasem na jakiejs bluzce ukrecilam sobie z 3-6 zł, to znaczy jak nei mialam ze sobą kasy to wbijalam ze dalam rabat na jakies rzeczy a tak naprawde nei dawalam i zawsze cos dla siebie uzbieralam ale male kwoty najweicej to chyba 8zł i zdarzylo sie to tylko kilka razy jak ja mam teraz powiedziec o tym pod czas spowiedzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
aaaaaaaargh normalnie otworzyć usta i się przyznać nie wiem jak to nazwiesz - kradzieżą czy oszustwem. ja bym nazwała kradzieżą, przykro mi. kombinowac umiesz? - umiej się do tego przyznac. odrobinę odwagi cywilnej. "Ja moze nei jestem jakos straszną katoliczką ale strasznie boje się Boga, hmmm to znaczy jak cos robie mam straszne wyrzuty sumienia i sobie mysle czy za to do piekla nie pojde" niom. czyli nie wstyd Ci za to co zrobiłaś złego, tylko boisz się kary za to. innymi słowy - jak ten przysłowiowy złodziej który nie żałuje że ukradł, ale bardzo żałuje że go na tym złapali... zastanów się nad tym może... :( pocałunek czy przytulenie to nei grzech, spanie w jednym łóżku BEZ ZACHOWAŃ EROTYCZNYCH nie jest grzechem. czyli mozecie razem spac, ale bez pieszczot i seksu. połóżcie się obok siebie, przytulcie i zaśnijcie. i jest OK. a wracając do wcześniejszych zagadnień: 1. nikt nikogo nie trzyma siłą w kościele katolickim. nie podoba Ci się - przechrzcij się na cokolwiek innego co Ci pasuje albo wystąp z kościoła. dla chcącego nic trudnego, trzeba tylko troszkę determinacji. ale jak się tak czyta wypowiedzi to widze że determinacja jest, ale odwagi brak. 2. spowiedź przedslubna niekoniecznie musi być spowiedzią życia. a jesli nawet ma nią być, to nie chodzi o to żeby powtarzać wszystkie grzechy za które już dostaliśmy rozgrzeszenie. należy przyjrzeć się swojemu życiu i może znajdzie się coś co zostało pominięte, co na początku wydawało się niewinne, a okazało się potem działaniem grzesznym itd. 3. przy świętokradczej spowiedzi ślub będzie ważny, ale też świętokradczy. po co komuś świętokradczy sakrament??... jeśli ktoś nie potrafi w głębi serca i w czystości sumienia przeżyc własnego ślubu, to znaczy że umyka mu cała istota tego wydarzenia i bierze go naprawdę tylko dla tej oprawy... 4. z tym seksem nie chodzi o to kto w którym pokoju itd Możecie sobie mieszkać nawet w jednym pokoju i spac w jednym łóżku, ale NIEWINNIE. jak mozna nie widziec różnicy, kobiety.... 5. ksiądz w konfesjonale jest jak sędzia w sądzie. ma ocenić winy i wydać wyrok. ma ocenić tez Twoje zrozumienie istoty grzechu (stąd dopytywanie). natomiast ksiądz nie ma prawa sugerować Ci grzechów (w stylu "a nie współżyłaś przypadkiem?") bo to tzw spowiedz sugerowana, coś a la wywieranie wpływu na świadka w sądzie ("czyli skoro był zdenerwowany i wsciekły to mógł zabić, prawda?"). ksiądz rozgrzesza Cię tylko z tego o czym mu powiesz, o ile widzi żal za grzechy i postanowienie poprawy. TWOIM WŁASNYM INTERESEM jest przeprowadzić spowiedz dokładnie i starannie. w przeciwnym wypadku sakrament ślubu czy komunii jest świętokradczy jak juz pisałam, a TO już jest grzech ciężki, świadome urażenie godności Boga, za który nie dostanie się rozgrzeszenia ani w życiu doczesnym, ani w pośmiertnym. Jak mozna tego nei rozumiec?? Prędzej Ci ksiądz w imię Boga odpuści grzech którego żałujesz niż Bóg odpuści świadome drwienie z jego dobroci!... i ja już kończe wywody w tym temacie. jeśli ktoś naprawde nie rozumie czym jest zatajanie grzechów podczas spowiedzi to znaczy że nie ma pojęcia o wadze sakramentów. a jeśli tak, to PO CHOLERĘ MU ŚLUB KOŚCIELNY!!??!!??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_niemezatka
nie no wstyd mi za to co zrobiłam i zalujetego - juz nie robie nawet czasami w sklepie babki dają mi za duzo kasy i wychodzą to nie mam sumienia wziąść tej kasy dla siebie tylko lece za taką kobietą i jej oddaje bo zaraz mysle "a moze do czegos jej pozniej zabraknie te 10zł, albo ma na cos przeznaczone"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morinodel we
taki mam pytanie. bo jak ksiadz pyta czy sie wspólzylo to mam na mysli pelnen stosunek.a co powiedziec jesli nie bylo stosunku tylko np pieszczoty ustami ? przeciez dziewicą dalej sie jest az drugiej strony seks oralny to tez seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_gospodyni_hi
no nawet bardziej perwersyjny niz normalny seks :P dziewczyny jak mówicie księdzu ze wspolzylyscie (w przypadku kiedy wspolzyjecie i normalnie i oralnie) to odrazu macie na mysli obie te formy czy mowicie ze : wspolzylam, uprawialam seks oralny????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morinodel we
no ja tak nie powiem/ przeciez zachowuje sie czystosc. ale jak juz nie jestes dziewicą to tzreba powiedziec. kazdy ma cos takiego jak sumienie/ ono mówi co jest dobre a co zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale chore jest jak panna trzaska swojemu facetowi loda itd ale przed ksiedzem nie przyzna sie ze wspolzyla bo blonke kurde ma \"czystosc\" to nie tylko blona to jest sposob w jaki postepujesz czy dajesz facetowi rozkosz i przyjemnosc czy nie czy pozwalasz sobie na nawet drobne uciechy cielesne czy nie wiec przy spowiedzi powinnas o tym powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
błonę masz ale "czysta" to już nie jestes. ostatecznie uprawiałaś z facetem sex - tyle że oralny, a nie waginalny. "czysta i niewinna" to jest osoba która nie utrzymuje ŻADNCYH kontaktów seksualnych. jak można tego nie rozumiec?... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i byłam u spowiedzi ... trfaiłam na najstarszego bernerdyna w klasztorze (sam mi to powiedział). Trzymał mnie pół godziny i mówił na temat seksu jaka to ja jestem zła.... Kazał mi przysięgać że do ślubu nie będziemy się seksić... wiecie co tak mnie zjechał jakbym była jakąć ku**ą jakbym się z każdym pokolei puszczała. I tak dobrze bo nie mówiłam że parę miesięcy mieszkałam z chłopakiem -uff . Bo mi w takiej sytuacji (że sam seks) z wielką łaską dał rozgrzeszenie. A mój narzeczony poszedłm zaraz za mną i mówił że nic mu o seksie nie mówił. To dlaczego mnie zrypał ja nie rozumiem tego że dziewczyna jest bardziej dyskriminowana - a ja wiem! bo to Ewa kusiła Adama i to my kobiety jesteśmy winne- Tak mi O. powiedział. Oczywiscie jakby nie było to 30 min mnie rypał i się popłakałam... nikt nigdy tak mnie nie upokorzył. Specjalnie zadawał pytania w taki sposób żeby mnie jeszcze bardziej podrążyć.... ale mam za sobą i nigdy więcej tam do spowiedzi. Wogóle uważam spowiedź za głupotę, ponieważ jeśli ja żałuje za swopje grzechy to idę do Kościoła modlę się i rozmawiam z Bogiem- co mi trzeba więcej. Trafiłam na nietolaryncyjnego księdza, bo przekroczył granice godności człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sadie Współczuję. Wiem co czujesz, sama miałam taki przypadek kiedyś, nie chciałam chodzic do kościoła, wogóle wywołało to odwrotny skutek niz pewnie ten ksiądz chciał osiągnąć. Miałam od zawsze takie przyzwyczajenie żeby przynajmniej 2 razy do roku chodzic do tej spowiedzi no i poszłam i juz było tylko lepiej, w zasadzie to księża mnie spowrotem naprostowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie najgorszejest to że ani w ciąży nie jestem ani się nie piepsze z pierwsyzm lepszym ani nie mam nieślubnego dziecka.... tylko sie kochamz swoim chłopakiem z którym jestem juz 6 lat. a zostałam potraktowana jak jakaś zdzira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
mi sie tez raz taki zdarzył. tyle że ja się po prostu nie daję. próbował się wyżywać to go ukróciłam. a rozgrzeszenie i tak mi dał. współczuję, ale cóż - taki lajf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że mam jeszcze tylko jedną spwoiedź i to tą drugą... chociaż tyle mam na pocieszenie samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
wiesz, nie chce Cie pouczać, ale trzeba bylo albo zaprotestowac przeciwko takiemu traktowaniu, albo po rpostu odejsc od konfesjonału i pójsc do spowiedzi do innego księdza. spowiedz nie moze być aktem ponizenia Ciebie przez kogoś, ale Twoim własnym dobrowolnym ukorzeniem się przed Bogiem. nikt nie ma prawa naruszyć przy tym Twojej godności, i jako człowieka i jako kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz że się mu nie przecistwaiłam i mówiłam ze nie ma racji myślisz że się nie broniłam?! Owszem broniłam ale co z tego. Dobre pytanie dlaczego nie odeszłam- pewnie dlatego że jestem cykor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
Ja też miałam kiedyś taką wredną spowiedź u młodego (też) bernardyna. Czułam się jakbym pod latarnią stała. A koleś mi próbował udowodnić, że mój narzeczony mnie nie kocha. masakra. Ale nic to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje takiej spowiedzi
No niestety tak czasem jest że sie trafi na księdza, który zamiast wysłuchać, doradzic to Cię zgnoi. Ja tez tak kiedys trafiłam, później miałam uraz. A co do spowiedzi to jest ona jednak moim zdaniem potrzebna. Dla mnie jest co innego przepraszać Boga na osobności, a co innego gdy wyznaje grzechy człowiekowi, dla mnie to jednak jest sposób oczyszczenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
kurcze i coraz bardziej soie boje;tez nie wyobrazam sobie opowiadac intymnych szczegolow ksiedzu:/ co innego lekarz kiedy to ma sluzyc wyleczeniu pacjenta, albo psycholog, psychiatra... to tak rozumiem ale ksiadz?/ czyz nie moge Bogu powiedziec to w myslach c mnie gryzie za co zaluje itd// no masakra dobrze ze mam czas jeszcze 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
do kotrego kosciola w krakowie polecacie isc a do ktorego zdecydowanie nie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
W krakowie to chodziłam tylko do mariackiego. Było średnio, ani rewelacyjnie, ani okropnie. W sumie wiele zależy od księdza, na którego się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
moja mama do tej pory wspomina spowiedz przed slubna w mariackim, jak ksiądz chcial ja udusic.. tam se odpuszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
kotka, ale o jakich szczegółach Ty mówisz, ze sie maja nadawac do lekarza a nie do ksiedza, bo chyba nie rozumiem o co CI chodzi?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie polecam spowiedzi u paulinów na jasnej górze. zostałam zrypana z góry na dół i nie dostałam rozgrzeszenia ;) najlepiej spowiadać się w normalnych kościołach w większych miastach. szczególnie jeśli jest sporo chętnych w kolejce. wtedy ksiądz nie ma czasu na wypytywanie i szybko daje rozgrzeszenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje takiej spowiedzi
ja w Krakowie byłam u dominikanów raz i bernardynów raz. W obu przypadkach trafiłam na dobrego spowiednika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje takiej spowiedzi
oj z tymi kolejkami zdziwiłabys sie. Przed wielkanoca byłam w kilku róznych kosciołach w Krakowie. Kolejki masakryczne a ludzie spowiadali sie po 15-20 minut. /byłam w kilku róznych pod rzad bo mialam dosyc stania i czekania:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta spowiedź to nic strasznego. My mięliśmy jedną, bo za mało czasu było. Mnie ksiądz spowiadał 30min. Zjechał mnie za tabletki antykoncepcyjne. Mówił, że dzieci zabijam, że aborcje robie. Pytał o sex. Powiedziałam mu, że nie często się kochamy, a on na to, że chociaż tyle. Mój mąż spowiadał się 45min., u niego się przyczepił do nie chodzenia do kościoła. Z nerwów mój mąż nie powiedział, że sex ze mną uprawia. Ksiąc później wylazł i poprosił mnie jeszcze raz. Spytał się zdziwiony z kim ja ten sex uprawiam jak nie z mężem, a ja nie miałam pojęcia o co chodzi. Pięknie. Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezle z tym wychodzącym ksedzem z konfesjonalu mialas ja dzis zamierzam isc i boje sie jak chpolera za 2 tygodnie mammy slub i zrobic 2 spowiedzi mieszkamy razem od 2 lat i juz mi nie dobrze jak sobie pomysle ze bedzie mnie operniczla za cos co jest calkiem normalne u ludzi ktorzy sie kochaja i mieszkaja razem, ale coz trzeba to przezyc oby tylko rozgrzeszyl i do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×