Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrzesniowa mamma

odliczanie do porodu

Polecane posty

Hihi, no fakt, plus tego że Dzidziuś nie chce wyjśc jest taki, że trzeba jak najwiecej prolaktyn dostarczac i facet nijak wywinąc się nie moze ;) Ja do szkoły rodzenia też chodziłam, ale przez zagrożoną ciążę nie mogłam cwiczyc :( No, ale patrzyłam co i jak- a skoro i tak wszystkiego się zapomina "w trakcie", to niewielka strata ;) A że się zapomina co nalezy robic, to słyszałam juz od wielu dziewczyn- coś w tym musi byc. m2525- popsuje Ci humor: masz mniejwiecej miesiąc ciagłego oczekiwania- 2 tygodnie przed i 2 po terminie... wiem, paskudna jestem ;) Ja rodzę sama- jakoś nigdy nie chciałam, żeby jakikolwiek facet poza lekarzem był ze mna w takim momencie. A mojemu narzeczonemu moje stanowisko bardzo odpowiada ;) A jeszcze jedno pytanie: czy to prawda, że jedzenie ostrego też pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
O ostrym nie słyszałam :) Moja położna wspominała coś, że jak już zaczną się regularne skurcze (co 5-7min) to żeby za szybko się do szpitala nie zbierać, bo tam za bardzo z 2 cm rozwarcia to nie ma co robić.. lepiej jeszcze w domu wziąć prysznic, wybić mocną, osłodzoną kawę parzoną (podniesie ciśnienie co pobudzi lepiej macicę) i włożyć nogi do wody z solą (sód bardzo pobudza skurcze)... ale to wszystko jak już się zacznie coś dziać :D Co do obecności faceta przy porodzie, my postanowiliśmy, że mój mężczyzna będzie ze mną w I fazie porodu. Jak już się zaczną bóle parte, będzie rozwarcie i czynny udział lekarzy to poczeka na zewnątrz. Różnie może być... i tak mi nie pomoże, a domyślam się, że dla niego to nic przyjemnego. Wróci jak już malutki będzie. Podobno pozwolą nam się nim trochę pocieszyć jak będzie leżał na brzuchu mamy :) >> tej chwili właśnie doczekać się nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.1984
Cześć dziewczyny! Mam termin na 5 sierpnia, ale jak na razie to niewiele się dzieje. Do tej pory zaledwie lekkie pobolewania w dole brzucha- tak jak przed okresem. Poza tym od czasu do czasu napina mi się brzuch i to w zasadzie wszystko. Na razie jeszcze za bardzo się nie denerwuję, myślę że zacznę gdy minie środa... Mam tylko nadzieję, że z Maleństwem wszystko będzie ok. Cieszę się, że takie fajne forum znalazłam:) Trzymajcie się przyszłe mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
D.1984 no własnie od kilku dni te bóle w dole brzucha, jak przy okresie.. Ciekawe.. może to szyjka się skraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszcze, że coś się dzieje... chocby lekki ból, przynajmniej opadanie brzucha albo czop odchodzi... A u mnie cicha cisza: brzuch się tylko napina ale nie boli, czop nie odszedł, brzuch nie opada (te dwa ostatnie to rodzinne: babci, mamie i siostrze stało się to dopiero przy porodzie) :( Załamac się można ;( A z maluchem- każdym, każdej z nas! wszystko bedzie ok! Jak może byc inaczej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja również mam termin na 5 sierpnia i dokładnie tak jak u Was właściwie nie mam zadnych oznak zblizającego się porodu. No w sumie od jakiegoś czasu mam bóle jak przed miesiaczka, ale widze ze to raczej standard wiec sobie nie zaracam tym głowy. Poza tym brzuszek nadal wysoko, czop nie wypadl. Też zastanawiam się czy moja ciaża kiedyś się skończy czy już na zawsze zostanę z niunią w srodku :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny to faktycznie z tymi objawami u nas ciężko:) Ale jak zaczniemy pisać o czopach, ze nam odchodzą, skurczach to pewnie jedna za druga zacznie rodzić. Ja się bólu nie boje chciałabym żeby tylko wszystko dobrze się skończyło:) Ja też nie chcę żeby mój mężczyzna brał udział w całym porodzie, może byc tylko na początku i potem jak już dzidzia będzie ładnie umyta i wtulona do mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Ja tez chodzilam do szkoly rodzenia, ale takiej dla par, wiec maz chodzil ze mna :) W sumie cwieczen jako takich bylo malo (chodzilam wiec na basen na zajecia dla ciezarnych), ale duzo nauczylismy sie o ciazy, porodzie, pologu, opiece nad maluszkiem i takie tam rozne. Moj maz byl bardzo zadowolony, ze chodzilismy na takie zajecia, az sama sie dziwilam :) Co do porodu to rowniez bedzie caly czas ze mna. Ja mieszkam za granica i tutaj to jest w sumie normalne, ze maz jest przy porodzie (nawet moj tesc byl przy porodzie calej swojej czworki, a bylo to ponad 30 lat temu kiedy urodzilo sie ich pierwsze dziecko), wiec moj maz od samego poczatku nawet nie przyjmowal zadnej innej opcji do wiadomosci, choc pytalam sie kilka razy czy naprawde chce. No wiec chce caly czas i zobaczymy jak to bedzie. Ten kurs rodzenia, na ktory chodzlismy czesciowo byl tez skierowany do mezow/chlopakow i uczyl np. jak przypominac o technikach oddychania w trakcie porodu, jak masowac i takie tam, takze zobaczymy jak to bedzie. U mnie nadal nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.1984
Do Kosma22- nie wiem czy to objawy skracającej się szyjki- oby:) Ja w dniu terminu mam jeszcze wizytę u mojego gina, więc pewnie wtedy więcej się dowiem:) A poza tym, podobnie jak ev27 brzuszek mam nadal wysoko i ani śladu czopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pewna czy te bóle brzucha to objaw czegokolwiek, bo ja od jakiegoś czasu mam dosyć silne, a pare dni temu jak lekarz mnie badał to mówił ze szyjka ani sie nie skraca ani zadnego rozwarcia nie ma. Dosłownie nic:(( W czwartek mam wizyte i mam nadzieję że w końcu mi powie że coś tam sie ruszyło, bo jak nie to zacznme biegac bo schodach w ta i spowrotem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Znam te bole dziewczyny, o ktorych piszecie tylko, ze u mnie sie ostatnio soknczyly.:o Tak jak pisalam wczesniej, mialam je i to dosc intensywne 2 tygodnie temu, w tym tygodniu nawet jeszcze jakos na poczaktu, a tak od okolo jakos 3-4 dni doslownie nic...Wszystko jak reka odjal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Haha no to wychodzi na to, że żadne bóle czy czop nie są jednoznacznymi objawami... :) ehh bo czop odejść może nawet 2 tyg przed porodem, bóle jak pisze zniknął, a my dalej będziemy biegać, skakać i czekać :D Może warto ten czas jeszcze na coś spożytkować.. tak się zastanawiam można by zrobić, na co czasu zabraknie jak Maleństwa będą z nami.. Najchętniej to bym się do fryzjera wybrała, bo jakoś tak ostatnio coraz mniej się sobie podobam.. :/ Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosma to chyba faktycznie dobry pomysł, bo w koncu nic tak nie poprawi nastroju kobiecie jak jakiś chociaż drobny zabieg kosmatyczny. Ja pare dni temu zrobiłam sobie henne, żeby sobie troszke humor poprawić. Wizyta u fryzjera też by się przydała.Może juro się wybiorę i odświeżę kolorek :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja już 8 dzień po terminie. Jutro rano idę do szpitala. Nic mnie nie rusza (sprzątanie, jazda wertepami, chodzenie), a w 8 miesiącu miałam ciążę zagrożoną (szyjka zgładzona i rozwarcie)... Także dziewczyny coś odporne jesteśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosma22, świetny pomysł! Ja właśnie u fryzjera byłam, a poza tym zrobiłam- jak nigdy- szybką rundkę po sklepach i kupiłam kilka rzeczy- dla siebie. Torebkę, prostownicę, buty (co prawda wszystko z wyprzedaży, ale co tam?!)... później nie będzie czasu, chęci no i sumienia na wydawanie dla siebie zamiast dla dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio miałam taką ochotę na prześliczną dopasowaną bluzeczkę, już prawie ją kupiłam ale w ostatniej chwili cos mnie powstrzymało. Strasznie mi brakuje ciuszków które nosiłam przed ciążą. Poza tym od jakiegoś czasu mam tak ze zanim sobie cos kupie zastanowię sie 10 razy, a z kolei kupowanie dla małej sprawie mi tyle radości że nie potrafię się powstrzymać. To jest mega zmiana bo wcześniej bardzo lubiłam kupować sobie nowe ciuszki i kosmatyki a teraz ważniejsze jest dla mnie żeby kupic coś dla córci niż dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
ev27 znam to :) jak kiedyś wydawanie na własne rzeczy sprawiało mi największą przyjemność, tak teraz mam wrażenie, że tyle jeszcze chcę synkowi kupić... A sobie.. co tam :D to jest chyba syndrom mamy. Chociaż powiem Wam, że ostatnio coraz częściej myślę o tym żeby nie zaniedbać trochę swojej kobiecej natury, zwłaszcza względem mojego mężczyzny. Ciąża nas do siebie bardzo zbliżyła, ale trochę też zmieniła. Chciałabym, żeby nasza sypialnia znów stała się taka atrakcyjna ;) Jak to będzie po porodzie, trochę się tego obawiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
siniorita powodzenia w takim razie jutro! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syndrom mamy syndromem mamy, ale wszystkie oprócz tego, że bedziemy za moment matkami- ciagle jesteśmy i bedziemy kobietami... Ja zawsze byłam raczej.. hmmm "oszczędna" (że nie nazwę tego inaczej ;) ) ale teraz na tych wyprzedażach -80% itp naprawde kupiłam sobie troche sprawioających przyjemnośc drobiazgów- w sumie za grosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
U mnie dokladnie to samo i tez kupowanie dla synka sprawia mi taka radoche, ze wam mowie :D (zreszta same wiecie jak to jest ;) ) Poza tym mi tez brakuje moich ubran sprzed ciazy i nawet butow tez, bo mam ostatnio tak spuchniete stopy, ze wczoraj nawet mi klapki na nogi nie wchodzily :o Ja cala ciaze staralam sie dbac o siebie: fryzjer, makijaz, wcieranie oliwki, jakies fajne ciuchy i do tego dodatki typu bransolety czy korale...ale mimo wszystko chcialabym juz urodzici i wrocic do swojego starego ciala i ubran :) Poza tym tez mysle o tym jak to bedzie po porodzie i pologu, troche brakuje mi igraszek z mezem ;) i mam nadzieje, ze w tej kwestii nic sie nie zmieni, bo w ciazy niestety wiadomo...szczegolnie pod koniec. Mam naprawde kochanego meza i mysle, ze nasz zwiazek jest bardzo stabilny i udany, ale tyle czytam dookola jakis strasznych historii jak to sie zmienilo po urodzeniu dziecka itd., ze az naprawde czasem sie boje...W sumie w moim srodowisku sa szczesliwe malzenstwa, ale z drugiej strony tyle sie slyszy, szczegolnie tu na forum ile dziecko zmienilo w relacjach maz-zona...i to nie u wszystkich na lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Ja też w ciąży starałam się wyglądać jak najlepiej. Naczytałam się i nasłuchałam kretyńskich opinii jakie kobiety w ciąży są zaniedbane i jakie to "nieestetyczne". Później ciągle myślałam czy przypadkiem nikt mnie tak nie ocenia. Nie wiem czy też zauważyłyście jak duża część społeczeństwa jest nieżyczliwa przyszłym mamą. :/ Zdarzyło mi się kilka razy przejechać się MZK i nigdy nikt nie ustąpił mi miejsca mimo strasznych upałów, nie mówię już o kolejce w sklepie. Ponieważ nie czułam się najgorzej, pracowałam do 8 mies nie upominałam się nigdy o specjalne względy, ale chyba podświadomie liczyłam na jakieś pozytywne reakcje ze strony ludzi. A widziałam tylko miny niezadowolenia jak trochę wolniej przechodziłam przez pasy, bo jednak w 9 mies przebieganie odpada... Kończyłam w tym roku studia i broniłam pracę lic. Nie oczekiwałam od wykładowców jakichkolwiek przywilejów, a mimo to podkreślano mi na każdym kroku, że ciąża to nie choroba... Ciążę wspominam dobrze, ale trochę jestem niektórymi rzeczami zaskoczona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety żyjemy w kraju w którym kobietki ciężarne nie mają żadnych przywilejów. Naprawdę jestem wdzięczna że ciąże znoszę tak dobrze bo inaczej faktycznie byłoby ciężko. No ale nie ma co narzekać bo za kilka dni a może nawet godzin będziemy najszczęśliwszymi kobietami na świecie Ja zmykam już do łóżeczka. kolorowych snów albo raczej skurczów porodowych :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ev-nasz topik chyba przymarł co :( zostałyśmy tam chyba same, nawet Franka zamilkła .. Co do życzliwości ludzi względem ciężarnych to ja zdążyłam usłyszeć za swoimi plecami uwagę,że wykorzystuje swój stan a przecież nie jestem niepełnosprawna :o to było jak pita oddawałam z meżem, a byliśmy jeszcze z synkiem i ochroniarz kazał nam iść przed kolejką.. Czy którąś z Was już coś bierze?Fajnie by było jakby już jakiś sierpniowy maluszek wyszedł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Sierpniowa :)) No właśnie zauważyłam że u nas ciągle cisza, Franka prawie wogóle nie zagląda, Oki też chyba nie ma czasu. Pewnie dlatego ze one jeszcze mają siłę zeby robić cokolwiek, a ja powiem szczerze im blizej terminu tym więcej leżę w domku i nigdzie się nie ruszam, wiec komputerek to dla mnie miła rozrywka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, ja zaglądnełam :) Wpisałam sie juz do tego topicu, ale przypomne ze mam termin na 11 sierpnia. Tez zadaje sobie to pytanie czy jeszcze długo, mam te same nastroje co WY. Co do objawów porodowych to skórcze mam codziennie po kilka, nawet kilkanascie, zdarzaja sie bole z krzyża, zamiast upławów mam wodna wydzieline z pochwy. Podobno to przeciekanie wod, dzis ide do lekarza to mam nadzieje ze mi powie co i jak. Tez juz sie nie moge doczekac, by tulic malenstwo. Jeszcze tylko zeby porod poszedł dobrze. Bardzo bym chciała urodzic sn. Tez marze juz o tym by ubrac sie normalnie, uprawiac sex jak to było wczesniej. Ale jeszcze troszeczke musimy poczekac. Nie wiem jak Wy ale ja czesto wieczorem mam jakies dołki, boje sie ze sobie nie poradze, ze wszytsko sie zmieni. Ale z drugiej strony.... Pozdrawiam dziewczyny i obysmy wszytskie szczesliwie i szybciutko urodziły. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Ev Tobie to już tylko 2 dni zostało :) Ja muszę przyznać,że czuję się lepiej niż jeszcze tydzień temu,ale tak czy inaczej jest ciężko, nie ma się co czarować :o A może powinnaś wyjść na jakis porządny spacer? Ja tak właśnie "wygoniłam: mojego malucha :) Też na koniec nie mialam nan ic ochoty ani siły,siedziałam w domu aż poczułam,że po prostu muszę wyjść..i po 2 godzinach od spaceru poczułam pierwszy skurcz.A w sumie to skurczybyk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, ja zaglądnełam :) Wpisałam sie juz do tego topicu, ale przypomne ze mam termin na 11 sierpnia. Tez zadaje sobie to pytanie czy jeszcze długo, mam te same nastroje co WY. Co do objawów porodowych to skórcze mam codziennie po kilka, nawet kilkanascie, zdarzaja sie bole z krzyża, zamiast upławów mam wodna wydzieline z pochwy. Podobno to przeciekanie wod, dzis ide do lekarza to mam nadzieje ze mi powie co i jak. Tez juz sie nie moge doczekac, by tulic malenstwo. Jeszcze tylko zeby porod poszedł dobrze. Bardzo bym chciała urodzic sn. Tez marze juz o tym by ubrac sie normalnie, uprawiac sex jak to było wczesniej. Ale jeszcze troszeczke musimy poczekac. Nie wiem jak Wy ale ja czesto wieczorem mam jakies dołki, boje sie ze sobie nie poradze, ze wszytsko sie zmieni. Ale z drugiej strony.... Pozdrawiam dziewczyny i obysmy wszytskie szczesliwie i szybciutko urodziły. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak że ja tylko w domu siedzę, bo przecież muszę jakoś funkcjonować. Normalnie do sklepu latam i chodzę na spacerki, ale to nie to co wcześniej.Poprostu dużo szybciej się męczę. Dzisiaj jadę do mnie do pracy na plotki i uświadomic mojego szefa ze od czwartku jestem na macierzyńskim:)) Tylko dziecka jeszcze nie mam. A tak wogóle to co myślicie dziewczyny o zajęciach na basenie dla niemowląt?? Mi strasznie spodobał\ się ten pomysł. Znalazłam już specjalny basen z właśnie takimi zajeciami i zamierzam chodzic z moją niunią. Myślę że to dla nas obu bedzie korzystne, bo podobno to bardzo zdrowe dla takich maluszków, a i mi przyda się po ciąży taka rozrywka. Ciało zreszta też pewnie na tym zyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny🌼 kieszonka daj znać jak wrócisz od lekarza co i jak:) O też juz bym chciała wskoczyc w jakieś seksowne ciuszki :) Jeszcze troche kochane. Ja ostatnio też mam dołki, np. dziś w nocy zasnełam o 2 w nocy, troche sobie popłakałam. ev27 zajęcia dla niemowlaków w basenie są super, ja też chce się zapisac z moim maleństwem. Moi znajomi pokazywali zdjęcia i filmiki jak ich malusi synek szaleje w wodzie, normalnie szok. Takze uważam ze to super zabawa no i napewno ma super wpływ na rozwój. Kochane życze Wam skurczybyków (czyli tych prawdziwych skurczy) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Cześć Dziewczyny :) melduję się... nadal w dwupaku! Pracowałam w centrum rekreacji, gdzie mieliśmy m.in basen i powiem tak: Jeżeli chcesz zabrać niemowlę na basen to TYLKO na specjalnie przygotowany dla Maluchów, gdzie wstęp mają tylko rodzice z dziećmi. Dlaczego? Mój znajomy prowadził zajęcia z niemowlętami i rodzicami na zwyczajnej pływalni i... niestety kilkoro dzieci zachorowało na pleśniawkę płuc (bardzo niebezpieczne, może prowadzić nawet do amputacji płuca). Co się stało? Ponieważ sama niejednokrotnie byłam świadkiem jak dorośli korzystający z basenu nie biorą prysznica przed i wchodzą ze wszystkim co przynoszą na sobie do wody. Odporność niemowlęcia jest tak niewielka, że łapie wszelkie grzyby i bakterie. Oczywiście chłopak "popłynął" bardzo głęboko, bo rodzice złożyli sprawę do sądu o narażenie na utratę zdrowia i życia dzieci. Dlatego Kochane jeśli basen to tylko z instruktorem i oddzielny od publicznego, no i oczywiście trzeba się liczyć z tym, że samego pływania jest nie więcej niż 35 min, a całych przygotowań, przebierania, przejazdu jakieś 2 h :), no i nie jest to tania rozrywka. U nas ok 35 zł + bilety wstępu czyli za dziecko i rodziców ok 50 zł/lekcję. Ja z moim planuję chodzić na normalną pływalnie od 1,5 roku życia. Prowadziliśmy zajęcia pływania z takimi dziećmi i jest to już zupełnie inna sprawa. Dziecko jest świadome wszystkiego, a zabawa-nauka w wodzie sprawia mu wiele frajdy. Zaczyna się od oswojenia dziecka z wodą, zabawę z piłeczkami, kółkiem itd. a z czasem przechodzi się do nauki pływania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×