Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrzesniowa mamma

odliczanie do porodu

Polecane posty

Kosma22 dzięki za pocieszenie, ale ja i tak się czuję jak przed jakimś egzaminem. Boli mnie żołądek z nerwów. Nie wiem skąd to samopoczucie bo do tej pory zdawałam sobie sprawę z tego co mnie czeka i nie czułam jakiegos wiekszego strachu. Raczej nie mogłam się doczekać porodu. A dziś w nocy modliłam się żeby tylko coś nie zaczęło sie dziać. A mój kochany jeszcze rano dowalił takim tekstem ze miałam ochotę go udusic. Patrzy na kalendarz i mów: "Patrz kochanie, na jutro masz termin a my taki luzik :) " i się cieszy. Luzik?? Nienormalny jest chyba. Miałam ochotę się popłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Hej Dziewczynki! Tak czytam o waszych badaniach jakie i kiedy mialyscie to u nas prowadzenie ciazy naprawde wyglada inaczej niz tu. Ja przez cala ciaze nie mialam badanego moczu ani razu, krew mialam badana na poczatku ciazy (chyba jakos 13 tydzien) i wtedy zbadano doslownie wszystko, nawet czy nie mam Aids...w ogole w szerz i wzdluz przebadali ta krew, ale o badanie na toxoplazmowe to musialam poprosic, bo tego standardowo nie badaja. Dwa razy po tym badano i poziom zelaza we krwii, wewnetrznie tak jak pisalam nie badano mnie ani razu podczas calej ciazy i koniec :O Zadnych innych badan...Usg mialam do tej pory 6 razy, ale standardowo usg jest tu tylko 2 razy (ja mialam w sumie 3, bo polozna nie byla pewna czy synus w 34 tc lezy juz glowka do dolu czy jeszcze nie). I w ogole ja mialam wiecej tych, bo pierwsze zrobilam sobie w PL jak bylam na Boze Narodzenie, potem przezieronosc karkowa (ktora tu jest obowiazkowa od ukonczenia przyszlej mamy 36 lat, wczesniej robi sie tylko na zyczenie) i 3/4D. Tu ani zadnego paciorkowca nie badaja ani nic :o W sumie mam kolejna wizyte w czwartek, bo od 4 tygodni musze chodzic co tydzien to zapytam, ale tu tez jest tak, ze jak ciaza przebiega bez problemow to prowadzi ja polozna, a nie ginekolog. Ginekolog prowadzi tylk ociaze mnogi, zagrozone i z komplikacjami...Hm, takze tu jest zupelnie inaczaej. No nic, popytam sie mojej poloznej co i jak jak pojde w czwartek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ja melduje sie nadal w dwupaku. Ev- nie martw sie, bedzie dobrze bo jak miałoby byc inaczej. W ogole sie Tobie nie dziwię, sama mam takie doły, szczegolnie jak sie w nocy obudze na siku, a potem czesto zasnac nie moge i rozne mysli mi przychodzą. Ale z rankiem to sie zmienia, jak dzien przychodzi to troszke lepiej mam. Wtedy dzidzi doczekac sie nie moge, i sie ciesze. Niepokoj tez czesto oznacza , ze porod sie zbliza. Moja przyjaciółka, ktora rodziła w kwietniu jak miała jakies problemy z ciaza czy z dziecmi to zawsze powtarza, ze wszytsko to jest czasowe i predzej czy pozniej sie skonczy. Mnie to osobiscie pociesza, nasza ciaza sie tez skonczy, a jeszcze bedziemy tesknic za tym, zeby ktos na w brzuszku pokopał. Sierpniowa mamusiu- podpisuje sie pod tym wszytskim co Kosma napisała. Moj gin ma chyba takie zwykłe uSG i tym sposobem łożysko sprawdza. A wymaz sobie zrob, bo warto uniknąć zakarzenia maluszka własnie jak bedzie przechodził przez kanał rodny. Jezeli nic Ci nie dolega, masz upławy w normie, nic cie nie swedzi to prawdopodobnie jest wszytsko ok! Poza tym warto tez na przyszłość wykluczyc własnie paciorkowca, bo one nie daja jako takich objawów, a mozemy byc nosicielami, przez lata. A to nie jest dobrze, bo te bakterie czynią rozne szkody w naszym organiżmie. Ja oczywiscie nie chce nikogo straszyc, po prostu warto to sprawdzic, dla maluszka i siebie. Ja za wymaz z kanału szyjki zapłaciłam 50zł, tez mam czysciutko :)) Miłego dnia brzuchatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
jestem w 39tc faktycznie inaczej przebiega prowadzenie ciąży... najbardziej zaskakuje mnie fakt prowadzenia fizjologicznej ciąży przez położną.. u nas jakoś położne traktowane są jak pielęgniarki o średnich kompetencjach - na pewno nie do samodzielnej opieki nad ciężarną... choć o taki status z tego co mi wiadomo walczą. A jak u Was Dziewczyny sprawa z położną środowiskową? Ja ostatnio przeszłam się do przychodni, w której jest mój lekarz pierwszego kontaktu i zdecydowałam się, że właśnie tam wybiorę Małemu pediatrę. U nas w niektórych przychodniach jest niestety problem - zbyt mało pediatrów i można nie zostać zarejestrowanym w tym samym dniu, tylko zapisują na kolejny (absurd!!). Przy okazji rozmawiałam z położną środowiskową, zabrałam od niej nr tel i będę dzwonić po powrocie do domu. Bardzo życzliwa kobietka, widać z dużym doświadczeniem, chwilę porozmawiałyśmy o ciąży, laktacji itd. Na pewno jej wizyta patronażowa się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosianica
u mnie polozna srodowiskowa byla raz po prodzie ale nie mozna na nia narzekac bardzo mila.duzo pomogla i wytlumaczyla.teraz jak ja spotkam w przychodni zawsze sie zapyta jak mala i wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
I jeszcze jeden artykul. W sumie mysle, ze dla nas nic nowego, bo to wiemy, ale tak wszystko zebrane do kupy lacznie ze zwiastunami porodu :) (ktorych ja u siebie na sile doszukuje, a tu guzik...) http://mediweb.pl/womens/wyswietl_vad.php?id=658 Kosma - no, tutaj wszystko inaczej wyglada. Jedyna wlasciwie inna, dobra sprawa jest to, ze kazdej kobiecie przysluguje taka, jak to u nas sie nazywa polozna srodowiskowoa, ktora ma obowiazek przez tydzien po porodzie przychodzic do rodziny na 5-6 godzin dziennie i pomagac we wszystkim, a wiec nie tylko uczy zajmowac sie dzieckiem, ale musi tez sprzatac, zmieniac posciel, prac, prasowac, gotowac...no doslownie wszystko musi robic w domu, zeby mama dochodzila do siebie po porodzie, spedzala jak najwiecej czasu z dzieckiem, dostosowywala sie do nowej sytuacji itd.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
No właśnie, ta moja przez chwilę kiedy czekałam, też witała się z młodymi rodzicami, którzy wchodzili do przychodni i wypytywała jak tam Maluszek itd. Mając nr tel do takiej położnej zawsze można do niej zadzwonić i zapytać jeśli jest jakiś problem. Zresztą sama mi powiedziała, że w razie trudności z karmieniem nie stresować się tylko dzwonić i coś zaradzimy :) miłe to. Mam nadzieję, że w szpitalu też na takie trafię... bo jak się czasem słyszy jak wyglądała "życzliwa" opieka to nic tylko uciekać. A prawda jest taka, że całą atmosferę tworzy właśnie personel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
A i jeszcze pytanie :) w jakiej pozycji zamierzacie rodzić? Rozmawiałam ostatnio z dziewczyną, która rodziła kucając. Była bardzo zadowolona. Pod sam koniec na ostatnie parcie przeniosła się na łóżko. Rozmawiałam o tym w szkole rodzenia z położną.. powiedziała, że to dobra pozycja, ale żeby się na nic nie nastawiać, bo w czasie porodu przyjmiemy taką jaka będzie dla nas wygodna. Odradzała jedynie pozycję całkowicie leżącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Ja wlasnie nie wiem w jakiej pozycji chce rodzic, ale tak jak mowisz w szkole rodzenia babka nam powiedziala, ze to wszystko "wyjdzie w praniu", wiec dopiero w trakcie porodu bedziemy mogly zauwazyc jak nam najwygodniej, takze ja na pewno poprubuje rozne pozycje, a potem zobacze. Ja w ogole chcialam rodzic w wodzie, w takiej duzej specjalnej wannie (bo w zwyczajnej nie wolno), ale niestety w moim rejonie zaden szpital nie dysponuje taka wanna, takze niestety nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Matko, dziewczyny, wam tez sie tak nudzi? Ja nic nie robie tylko siedze przed tym durnym komputerem i na kafeterii :) W domu czysto, wiec sprzatac nie ma co, wlasnie popralam, potem jak wyschnie, bo wisi w ogrodku, a dzis sliczna pogoda, to wezme i poprasuje, jakis obiad potem ugotuje, czytac ksiazek juz mi sie nie chce i sama nie wiem co mam robic...Moze pojde w ogrodku sie troche poopalac. Usiade pod parasolem i chociaz nogi wystawie :) Wlasnie odkad siedze w domu, a to juz 3 tygodnie, zdalam sobie sprawe, ze ja tak naprawde oprocz mojej pracy nie mam zadnego hobby! Interesuje mnie kupa roznych rzeczy, jestem troche pracoholiczka i nadal codziennie sprawdzam w domu sluzbowego maila, mam kontakt z ludzmi z firmy itd., ale oprocz tego ja nie mam zadnego hobby i w ogole nie wiem czym mam sie zajac, choc teraz tyle wolnego czasu. A wy co robicie w domu? Macie jakies hobby, ktoremu teraz macie czas sie troche poswiecic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Heh :) ja właśnie zaczęłam trzecią książkę, bo jakoś nie mogę z żadną przebrnąć do końca (zawsze wybieram ambitne społeczno-ekonomiczne podręczniki ze względu na studia i nudzą mnie już po wstępie ;) ). Więc teraz dla odmiany jakaś lekka fabuła. Nie mam niestety ogródka.. zazdroszczę Ci straszni! Mieszkamy w centrum Bielska-Białej i otwarte okno oznacza dla nas tyle co stanie na zatłoczonej ulicy. Co do sprzątania i gotowania to ostatnio znacznie podciągnęłam swoje kwalifikacje w tych dziedzinach ;) przez jakiś czas miałam straszną ochotę na nowe kulinarne odkrycia, zwłaszcza z zakresu pieczenia ciast. Teraz już patrzeć z mężem nie możemy na słodkości. Mam to szczęście (a czasem pecha ;) ), że mąż pracuje w domu, przy komputerze więc zawsze mogę go na chwilę oderwać, pogadać, chociaż po chwili denerwuje się już strasznie. Hobby... dla mnie to coś, co po prostu lubimy robić. Ja nigdy nie miałam zapędów kolekcjonerskich czy typowych pasji. Zresztą nie mogę się niestety pochwalić żadnym z popularnych talentów (muzycznych, malarskich, literackich czy innych). Ale kocham sport, a dzięki warunkom (wzrost) mogłam trochę w tej kwestii podziałać. Grałam w siatkówkę wiele lat, w kilku różnych klubach w Polsce. Ale kiedy przyszedł czas wyboru, albo sport albo rodzina i studia wybrałam to drugie. :) Odkąd jesteśmy razem z moim mężem mamy coś co nas bardzo cieszy - jazdę motocyklem :D. W tamtym roku byliśmy np. na tygodniowym wypadzie w Bieszczadach ehhhh wspaniała przygoda! Hahaa teraz mogę sobie tylko pomarzyć o moim seksownym skórzanym stroju motocyklowym ;) Ale jest wiele rzeczy, których chciałabym spróbować.. np. nurkowanie. Może będzie jeszcze okazja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w 39 tyg-kochana gdzie Ty mieszkasz,że położna przychodzi na 5-6 h? :D W UK? U nas w pl przyszła do mnie na 15 minut,obudziła mi dziecko tak skutecznie,że od tamtego dnia przestał spać w dzień :o Ev-może ten strach wynika z tego,że poród już jest naprawdę blisko? Kurcze łatwo się mówi,żeby się nie martwić ale nic innego nie mogę Ci powiedzieć :( Trzeba myśleć pozytywnie o porodzie (bo nie myśleć się nie da). Mnie w niedziele jak myślałam,że już się zaczęło oblały dosłownie zimne poty,strasznie się przeraziłam :o nawet nie pomyslałam o maleństwie, jak ostatnia egoistka! A czy możecie wybrać pozycję do rodzenia?Bo u mnie jak miałam już rozwarcie na 9cm to kazali mi się położyć i uniosły oparcie łóżka,tak,że rodziłam w pozycji półsiedzącej.Nie wyobrażam sobie np rodzić kucając bo nie wiem skąd miałabym siły aby wyprzeć dziecko,choć tu moze siła grawitacji robi swoje. A swoją drogą,czy działacie coś pod kątem przyspieszenia porodu? Np zmiękczanie szyjki z mężem, czy z mniej przyjemnych masaż sutków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Kosma - na fachowe ksiazki to ja nawet nie patrze :) 2 miesiace temu skonczylam podyplomowke i od tej pory tego typu ksiazki poszly w odstawke, ale bardzo lubie pisarke o iminiu Monika Szwaja, naprawde super pisze. Ksiazki takie zyciowe i pelne humoru (polecam! :) ), ale wszystkie co mialam przeczytalam, a na inne jakos nie moge sie zmotywowac. Ciasto tez wczoraj upieklam i nawet wyszlo dobre (z czekolada i truskawkami :) ). Fajnie, ze tak uwielbiasz sport. Ja chodzilam jakis czas na fitness, zreszta z pracy nawet dostajemy taki dodatek do sportu/fitnessu, coby personel byl zdrowszy ;), wiec mialam karnet, ale ze tak samo ja jak i moj maz raczej lenie jestesmy to chodzilismy tak w kratke :) Chociaz basen to lubie i wlasnie zamierzam znow po ciazy sie zapiac. Sierpniowa - nie, nie mieszkam w UK, a w Holandii od 8 lat i tutaj wlasnie socjal jest bardzo rozwiniety. Zreszta u nas tak krzycza, ze taka polityka prorodzinna, a w porownaniu z tym, jak jest tu, to u nas nie maja zielonego pojecia co tak naprawde znaczy polityka prorodzinna. Mi przysluguje 49 godzin poloznej srodowiskowej (obliczaja to z ubezpiecznie jakie sie ma), takze fajnie w sumie, bo jak maly sie urodzi maz bierze wolne i oboje bedziemy mogli skupic sie przede wszystkim na nim, a reszta zajmie sie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć brzuszkom :) Jestem tu nowa, podczytuję sobie od jakiegoś czasu. Mam termin dokładnie za miesiąc i nie mogę się doczekać kiedy urodzę... Jest mi gorąco, ciężko mi oddychać, poruszam się jak słoń, boli mnie miednica, puchnę... Do tego córcia niemiłosiernie się rozpycha i okłada mnie po żebrach i wątrobie. Dziś zaczęła wspinać się bardzo wysoko i ciężko mi oddychać. Jestem wysoka (175) i sporo przytyłam (na ostatniej wizycie było +19kg...). Ciąża przebiegała mi dobrze, miewałam trochę skurczy, ale teraz od dawna już nic nie łykam, nawet jak mnie pobolewa. Boję się że urodzę po terminie, bo chciałabym jak najszybciej... Torby jeszcze nie spakowałam, na razie kompletuję jej zawartość ;) Kupujecie jednorazowe majtki czy najtańsze bawełniane? Bo nie mogę się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Ja mam jednorazowe poporodowe, paczkę 5 sztuk kupiłam za grosze, a podobno mają zastosowanie. Mam też podkłady poporodowe (podpaski w rozmiarze XXL ;) ). Nie obyło się też bez zakupu nocnej koszuli rozpinanej, na szczęście udało mi się znaleźć w najmniej "babcinym" kolorze, bez kwiatków i falbanek :) Gugle niedługo brzuszek trochę opadnie i będzie Ci lżej oddychać! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda że producenci nie myślą, że kobieta "z brzuchem" niekoniecznie oznacza "stara babcia". Koleżanka, która rodziła 4 lata temu opowiadała, że wtedy był u nas w mieście rzut jednego rodzaju koszul poporodowych: takich z aplikacją chmurki i z rozcięciami po bokach którymi uciekały piersi. No i wszystkie dziewczyny na oddziale poporodowym nosiły takie same koszule ;) Nie mogę się doczekać kiedy ten brzuch mi opadnie, będzie lżej oddychać ale podobno dopiero zacznie się parcie na pęcherz... Jeszcze 31 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Szczerze Wam powiem, że straaasznie się nasłuchałam od koleżanek, które były w ciąży >co mnie jeszcze i w jakim miesiącu czeka< a tak naprawdę to większość rzeczy się nie sprawdziła w moim przypadku. Jesteśmy tak różne, że nawet ciąża mojej mamy była zupełnie inna niż moja, więc nie mogę powiedzieć żeby to było dziedziczne. Jak okazało się, że będę mamą to czekałam na mdłości, bo podobno miały mnie męczyć przez 3 mies :) ale nic takiego ani razu mi się nie zdarzyło! Później oczekiwałam zgagi, którą straszyła mnie koleżanka na studiach i też nie! Nigdy też nie puchły mi nogi. Niestety nie udało mi się zupełnie uniknąć dolegliwości ciążowych i padło na hemoroidy :/ i potworne duszności w 8 mies. O parciu na pęcherz też słyszałam, ale nawet w ostatnim miesiącu nie zauważyłam nic specjalnego. A co do koszul z chmurkami też chyba takie widziałam :D heh cudo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, drogie koleżanki! Widzę, że Wy wciąż w świetnej formie! :) Ja natomiast od dwóch dni czuję się tak, jakby mnie czołg przejechał :P Spaaaaać mi się chce, no i ogólnie taka "rozlazła" jestem. Dodatkowo wczoraj przed snem bolało mnie podbrzusze - tak jakoś inaczej, mocniej, przez chwilę nawet myślałam, że może coś się zaczyna dziać, ale oczywiście przeszło :P Całą noc przespałam, jak zabita! ;] I tyle. Chyba zaraz pójdę się położyć :> Buziaczki dla Was! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Kurcze, ja juz mam dosyc tych falszywych alarmow, a wlasciwie siebie samej sie nakrecajacej :) Ogarnela mnie "mania czopa" :D, do tego mam te glupie przepowiadajace, ktore za kazdym razem przechodza jak reka odjal, a ja za kazdym razem mysle "O kurcze, czy to juz?" Az jestem zla na siebie normalnie... :) Musze wyluzowac, bo zamiast na porodowke, pojade do psychiatryka z nowa choroba "obsesja porodowa" ;) Bjedronecka - kolorowych snow :) Teraz sobie odespij, bo potem roznie moze byc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie śpię jeszcze :) "jestem w 39 tc" - ja mam taką samą obsesję, jak Ty :P Chyba wszystkie tak mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :)) Ja miałam tez problem z zakupem koszuli poporodowej, wreszczcie cos znalazałam, wprawdzie w kwiatki z falbanką, ale nie jest babcina. Do porodu mam koszulkę w pieski, hehhehe. Ja siedze w domu prawie przez całą ciążę, procowałam na poczatku a potem prawie cały maj. Mam specyficzna prace i wszytscy mi odradzali chodzenie do niej w ciąży, łacznie z szefową. Jakis wielkich pasji tez nie mam, ale w ciazy chodziłam na angielki i tez zrobiłam podyplomówkę. Jestem w 39tc- ale Ci zazdroszcze ogrodka. Ja mieszkam w samym srodmiesciu Gdanska, mam niby dwa balkony ale małe na nich sie nie posiedzi predzej postac moge. Marzy mi sie własnie ogrodek, tak zebym mogła wozeczek wystawic z maluszkiem, moze kiedys. Jak na chwile obecną wozek bede trzymac w samochodzie pod blokiem, tylko z gondolką bede chodzic do domu. Mieszkam na 4 pietrze bez windy. Porazka normalna. Mam dzis straszne skorcze od krzyza, było kilka, tak złapały ze nie moglam chodzic, juz miałam nadzieje ze sie zaczyna, ale chyba przeszło :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosma22
Kieszonka ja też 4 piętro i nawet piwnicy nie mamy czy wózkowni więc pewnie wózek również w aucie będziemy zostawiać, a w nosidełku albo w gondoli Małego do góry wnosić. U mnie jeden balkon wózek się zmieści ale czy >odgłosy centrum miasta< będą się synkowi podobać - wątpię. Więc każdy spacer to będzie niestety wyprawa, bo najpierw znoszenie, a później najlepiej gdzieś podjechać w jakieś spokojniejsze miejsce, bo po centrum spacerować żadna radość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 39 tc
Bjedronecka - a to dobrze, ze nie jestem sama z moja obsesja ;) Co do koszuli to ja tu mialam taki sam problem jak wy, ale w koncu znalazlam taka w wiatraki :p, wiec moj maz sie smieje, ze staje sie holenderska nacjonalistka, ale innej rozpinanej po prostu nie bylo :) Co do ogrodka to wam powiem, ze strasznie sie ciesze, ze go mamy, bo ja zawsze do tej pory mieszkalam w bloku, a teraz od poltora roku mieszkamy w szeregowcu. Ogrodek w sumie nie jest duzy, ale ciesze sie, ze go mam, bo jakies kwiatki i krzaczki zasadzilam, jest miejsce na grilla, stolik, krzesla, troche trawy, wiec szczegolnie w taka pogode jak dzis fajnie jest posiedzieci pod parasolem przy stoliku. Czy wasze dzieci tez tak maja codziennie czkawke? Moje synek ma ja dzien w dzien, a czasem nawet 2-3 razy dziennie (w tej chwili znow ja ma).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... My też mieszkamy na ostatnim piętrze w bloku bez windy (na trzecim), gdzie jest gorąco, bo 1. pod samym dachem, 2. okna po nasłonecznionej stronie przez cały dzień. Teraz ciężko mi się wdrapać do mieszkania z zakupami, a potem - aż mnie ciarki przechodzą gdy o tym pomyślę. Nie mamy ani piwnicy ani dostępu do wózkarni. Nie wiem jak to będzie z wózkiem, będę potrzebowała drugiej osoby żeby wyjść na spacer z wózkiem. Tragedia :| Ja jeszcze nie mam obsesji zaglądania w majtki czy odszedł czop, ale to jest pewnie tak jak z plamieniami na początku ciąży - wszystkie moje znajome co wizyta w kibelku sprawdzały czy przypadkiem nie pojawiła się "miesiączka" zwiastująca jakieś komplikacje. Podobno wszystkie zaglądają ;) Mimo wszystko próbuję sobie wmówić że ta gęstsza wydzielina to już to co się pojawia jakiś czas przed porodem, a Mała siedzi już nisko bo ciągle czuję ją na pęcherzu. Rany, jeszcze miesiąc... Mój termin z miesiączki pokrywa się z terminem z USG, Mała rośnie w miarę równomiernie i kolejne USG pokazują najwyżej 2 dni różnicy w terminach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w 39 - moja córcia też ma czkawkę codziennie na pewno 1 raz, a czasem 2 razy dziennie ;) Opija się wodami, ale to dobrze - stąd ta czkawka. Podobno to dobrze że się opija - przynajmniej ma drożny przewód pokarmowy, a jeśli do tego jest tyle wód ile trzeba - to też ma sprawne nerki. Mimo że mamy wrażenie że dziecko się męczy przez tę czkawkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde ja chce mieszkać w holandii ;) i chce mieć ogródek ;) Gugle wiesz co, współczuje Ci,że masz w perspektywie całe lato z brzuszkiem :( Mi jest strasznie ciężko,ale pocieszam się,że najdalej za 2 tygodnie będzie po wszystkim.Ale potem znów łazić z podpaską w majtach..bleee.. :o A ja wam powiem,że mi teściowa zrobiła prezent i kupiłam 2 koszule :D i to w dodatku żadne tam babcine,ale takie całkiem ładne jak na koszule, szkoda tylko,że o 3 rozmiary za duże :D Moje dziecko też ma czkawkę i to parę razy dziennie, no i zauważyłam,że często w takich sytuacjach kiedy zmienia się trochę temperatura, np wchodze do chłodniejszgo pomieszczenia.I w ogóle takie długie czkawki ma,że czasem aż mnie to wkurza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SierpniowaMamusia, nie wiem co gorsze, noszenie ciąży w sierpniu czy noszenie wielkiej podpaski w sierpniu - i jedno i drugie nie napawa optymizmem ;) Ale Ty przynajmniej powystawiasz swoje maleństwo na słońce, u mnie już może nie być tak wesoło... Ja kolejne dziecko zrobię sobie tak, żeby urodziło się w kwietniu ;) Moja też miewa bardzo długie czkawki, najczęściej gdy wykonam jakiś gwałtowny ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle że i brzuszek i wielka podpaska to coś strasznego ;) dla poprawy humorku jakby się popsuł :) Pewien facet mial trzy bliskie przyjaciółki, ale nie > wiedzial z która sie ozenic. > postanowil wiec przeprowadzic test, zeby przekonac sie, > która z nich jest najodpowiedniejsza kandydatka na zone. > Wyciagnal z konta 15.000 euro , dal 5000 kazdej z nich > mówiac: > - Wydaj je wedlug wlasnego uznania. > Pierwsza pobiegla na zakupy: ubrania, bizuteria, fryzjer, > gabinet odnowy biologicznej itd > Wrócila do goscia i mówi: > - Wydalam wszystkie Twoje pieniadze dla Ciebie, aby Ci > sie bardziej podobac, poniewaz Cie kocham. > Druga takze wybrala sie na zakupy: nowy sprzet stereo, > telewizor plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów > golfowych itp > Wrócila do goscia i mówi: > Wydalam wszystko, aby Cie uszczesliwic, aby Ci sie > przypodobac, poniewaz Cie kocham. > Trzecia wziela pieniadze i zainwestowala je na > gieldzie...... w ciagu trzech dni podwoila inwestycje, > oddala gosciowi 5000 Euro i > powiedziala: > - Zainwestowalam Twoje pieniadze i zarobilam wlasne. > Teraz moge je sobie spokojnie wydac. Zrobilam to bo Cie > kocham > Wtedy mezczyzna zaczal myslec................... > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. (mezczyzni duzo mysla...) > > > >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec.. > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> myslec... > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > > > >> >> > > ... I ozenil sie z ta, co miala najwieksze cycki. > > > > >> >> > > Bo mezczyzni duzo mysla, ale w ostatecznosci powielaja > wciaz te same scenariusze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×