Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szokująca wypowiedź

Przyszli Studenci- czyli ciąg dalszy losów Maturzystów.....

Polecane posty

a ja nie wiem co mi do łba strzeliło, że wolałam wynająć i to jeszcze za niezłą kasę. teraz nie dość, że krew mam napsutą to jeszcze oszczędzam jak tylko mogę, żeby starszych trochę odciążyć :o ja kończę o 14:00, znowu będę się opierdalać 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szery szery lejdi
w tym roku mam mature. chodze do technikum. ucze sie dobrze. a moj najwiekszy problem to niemiecki :( tyle czasu sie go ucze a nic prawie nie umiem. na 100% nie zdam w ogole matury z niemieckiego. Co mam robic... :( do jakiej szkoly pojde bez zdanej matury ;(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu nie bedziesz dawac angielskiego?? Ja sobie dzisiaj odpuscilam zajecia...same cwiczenia dzisiaj mam...ktore mnie dobijaja i wykanczaja...okropne babsztyle....a ze raz moze mnie nie byc to sobie odpuscilam bo rano nie czulam sie zbyt dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już wszystkie nieobecności wykorzystałam, bo taka ze mnie namiętna studentka. no może tylko z warsztatów psychologicznych mam nieruszoną, bo za dobrze się na nich bawię, żeby nie przyjść :P powinnam literaturę do sesji czytać, ale tak kurewsko mi się nie chce, że się piętrzą te cegły już od dwóch miesięcy, a ja przelotem zerkam na okładkę raz na tydzień :o lejdi, nie lepiej angielski? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) lejdi a może po prostu niemcol ci nie podchodzi? nie martw się niczym, przecież żeby zdać na 30% to nie trzeba umieć za wiele a nawet nic nie musisz umieć, wystarczy, że jako tako się dogadacie np na ustnym. Zdania możesz nawet i mówić z formie : "ja być, ja chcieć, ja iść itd" :D i tak zaliczą. :classic_cool: także uszy do góry :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do slaska to tak, niezly rozpizdziel Ferbi jest, to prawda. w cieszynie szczegolnie... Miałam pare dni do przemyslenia i oto co stwierdzilam jednomyslnie... moje studia sa pomylka, jakos mnie to przestaje interesowac, tyle ze jak skoncze to g***** to bede miala pianiadze, a ja chcialabym studiowac dietetyke, juz mialam te mysl w kwiatniu, ale oczywiscie fascynacja, jak sie okazalo, marna i w ogole nie do rzeczywistosci... cos ja czuje ze kopne te studia w koncu ... i pojde na dietetyke. Ja do zaliczenia mam takie pierdo**ne glupoty z geografii i historii ze glowa mala;/ jak widze jakie przedmioty bede miala za rok, w przyszlym roku czy cos to ... to nie jest to. myslalam o tym zeby moze zaocznie etnologie dociagac(ale nie w cieszynie). a przeniesc sie na dzienna dietetyke od przyszlego roku. poki co wiem ze i tak chce zaczac dietetyke bo to mnie interesowalo od podstawowki, nazbieralam tyle art i ksiazek a wybralam etnologie, jaka ja bylam glupia... z jednej strony chce zyc nie jak przecietna baba , z drugiej robic to co lubie naprawde... dietetyk zarabia 1200 miesiecznie,rozwoj tylko w placowkach medycznych praktycznie ... muzealnik od 1200-1800 a mgr muzealnik od 2 tys. a jak ma sie podyplomowke to do 3 lub 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic...jutro wolne...fajnei bo mi mina cwiczenia:) ale za to i tak dzisiaj i jutro bede siedziala w domu:( moze dopiero w sobote bede cos robic ale tez watpie...ehhh...poszlabym wkoncu na dobra imprezke:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojebana sytuacja, faithelle :D w sumie to nie wiem co ja bym wybrała, gdybym była w takim położeniu, chyba etnologię i późniejszą kasę, bo jestem pazerna jak sto pięćdziesiąt. szkoda tylko, że po mojej psycho czeka mnie bezrobocie/marne grosze, ale może satysfakcja mi te braki wynagrodzi. o ile w ogóle studia skończę (a nie sądzę, bo to wszystko to dla mnie czarna magia) i zakręcę się tam, gdzie planuję ze cztery lata już. Boże, błogosław. za dwa tygodnie mam pierwsze zaliczenie z angielskiego, zesram się w gacie, takiej ilości materiału z jednego przedmiotu to ja przez trzy lata liceum nie widziałam :o i zamiast wziąć się za naukę już teraz kiedy mam pięć dni wolnego, to ja biegam z facetem po mieście i wrażeń szukam, a potem padam na ryj i śpię od 16:00 do 12:00, mam zryty baniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maturzystka, trzymam kciukce za Ciebie i za siebie, wdech, wydech, cycki do przodu, damy radę :classic_cool: dzisiaj zaspałam na wykład, nie wiem co jest grane, ale ciągle zasypiam, mimo że śpię za dziesięciu :P i w ogóle nic mi nie wychodzi, bo rozwaliłam prostownicę, lokówkę współlokatorki i prawdopodobnie zrobiłam zwarcie w lodówce, o ile to możliwe. boję się wejść do kuchni i sprawdzić czy tam czasem ściany ognia nie ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faithelle no co ty nie rezygnuj z marzeń przecież widać po tobie było, że marzysz o tym zawodzie i jak ci się śnią koszmary jak się nie dostajesz na upragnione studia... pomyśl ile nerwów straciłaś, nie załamuj się tak ... Ja też myślałam, że moja farmacja okaże się czymś lepszym ale gówno prawda ... nie będę owijała w bawełnę ale co niektórzy wykładowcy wg mnie normalnie tłumaczyć nie potrafią :O ciągle tylko jakieś zadania robimy ze stężenia % i inne pochodne, uczę się praktycznie samych pierdółek tzw "zapchajdziur" i przestało mnie to jakoś szczególnie fascynować :( nie wiem jak jest w innych szkołach ale wątpię, że na I sem, gdzieś mają ciekawiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie jaki ostatnio temat miałam na jednym z wykladów? o zabijaniu dla nerek albo porywaniu, wycinaniu nerek... wiecie co ja przezywalam tam ? matko... mialam ochote z tamtad wyjsc. W ogole coraz bardziej uwazam ze tu nie pasuje, mam kolezanki, ok, ale nie jest tak fajnie jak na poczatku. Przez pierwsze dni jakos normalnie sie spotykalysmy i w ogole nice, a teraz ? cisza. Jedynie co to z moja wspollokatorka normalnie zyje. Nie integruje sie z nikim, nie wychodze nigdzie procz na uczelnie i na zakupy. I w ogole studia sa dla mnie meczace. Chcialabym sie na zaoczne przeniesc albo co. Kur**, obawialam sie tego studenckiego klimaciuku, studencki klimacik... masakra, nienawidze tego!. Skoncze ten licencjat,magisterke zaocznie, (juz nie w cieszynie), i pojde po licencjacie do pracy do muzeum. I zaczne dietetyke. mam wolne do poniedzialku, a musze w cieszynie siedziec, bo nie mam kasy aby do domu jechac. i tam siedze sobie sama... a co do tych studiow, w ogole, konkretnie sie przeliczylam... bede sobie w muzeum pracowala a jakze w przyszlosci. dietetyka bede sobie dorabiala w weekendy. tylko kur.... jak tu przebrac licencjat. mam w przyszlym tyg. 2 kolokwia, dzis bede ryła;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz te "studenckie klimaciki" w większości okazują się pomyłką życiową ...:O przetrwasz te 3 lata zobaczysz to nie dużo, jak ja skończę to ty akurat będziesz wielkimi krokami w myśleniu nad pracą licencjacką :D ja mam bardzo dużo zaliczeń, np przyszły jest taki, że co zajęcia coś mam :( niby nie jest tego dużo ale niektóre materiały są jakby z kosmosu. A ucząc się tak non stop móżdżek też wysiada... ehhh . odezwijcie się czasem co tam u was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiecałam sobie, że dzisiaj i jutro jeszcze pobiegam po mieście, a od soboty biorę się ostro i za naukę, i za literaturę do sesji, bo już prawie połowa listopada, a ja nawet nie wiem kiedy to zleciało :o :o faithelle, dasz radę, trzy lata śmigną, że nawet nie zauważysz. potem sobie odpoczniesz. a w ogóle to nie rozumiem siebie, o ile psychologia ogólna i społeczna jest dla mnie super łatwa, przyjemna i fajna, o tyle klinicznej, czyli mojej specjalizacji totalnie nie ogarniam. ja nie wiem jak ja sobie to wyobrażam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychologia fajna sprawa :D sama bym pewnie studiowała ale jakoś wizja wosu rozszerzonego na maturze przyprawiała mnie o rzygi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdawalam rozsz. i nie bylo zle . latwiejszy jest od podstawy bo mozna luzno sobie polemizowac w kolko o tym samym. musze sie wziasc za nauke, cos mi sie dzieje, nie moge jesc, nie moge sie uczyc, no nic kompletnie... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padam na cycki, których nie mam. chyba w każdym możliwym sklepie byłam, zakupów co prawda nie robiłam, bo plebs i biedota ze mnie, ale przynajmniej napatrzyłam się na wszystko, na co mnie nie stać :D psychologia jest fajna dopóki nie przyjdzie sesja :classic_cool: i banię strasznie ryje, półtora miesiąca słuchania, a ja już zauważam u siebie wszystkie przypadłości, o których chrzanią na wykładach, a mój zmysł obserwacji otoczenia działa na pełnych obrotach 24/7, męczące to 😭 faithelle, witaj w klubie, mam to samo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to ogólnie większość przedmiotów przyprawia o rzygi dlatego się poprawię :D te chemiozy i biolozy rozszerzone u mnie w szkole to już w ogóle całkiem skończona dupa ...:D dziś piątek 13 ale ja od wczoraj już wiedziałam, że będzie to dla mnie chujowy dzień więc jakoś muszę przeżyć :O ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę się uczyć, ale jakoś się do tego nie palę. mam nadzieję, że zdechnę przez ten weekend i wszystkie moje problemy naukowe pójdą w chuj :P dla mnie dzisiejszy piątek był wyjątkowo szczęśliwy. aczkolwiek mnie to w sumie niewiele do szczęścia potrzeba, jeśli i tak przez większą część roku mam pecha :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie chujowy od początku na dodatek złamał mi się paznokieć :O chujowoooo :P i zaraz idę spać bo jutro piszę 2 kolosy znowu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo elo elo Jestem w dupie, od początku roku ANI RAZU się nie uczyłam (zwyczajem liceum), a w środę czeka mnie exam z połowy semestru (nie wspominając o 5 koloskach, których prawdopodobnie nie zaliczyłam :O). Brawo 🖐️ To będzie cud, jeśli nie wylecę/nie będę powtarzać roku, bez kurwa kitu. Co tam u was studenciny? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopiero wstałam, nadal nic nie umiem, nie zdechłam :o obejrzę gotowe na wszystko z polsatem i może o północy wezmę się za ten angielski, trzymajcie kciuki :D ogólnie radosna jestem, bo się dowiedziałam, że mogę napisać podanie o rezygnację z w-fu na rzecz zajęć własnych w jakimś ośrodku sportowym, w którym wyrobię 60h. a od dwóch lat planuję aikido czy inną napierdalankę, której szkoła w swoim spisie szałowych zajęć nie posiada, także nic straconego, samopoczucie skoczyło mi o jeden level :classic_cool: noniestety, jak coś to będę Twoją towarzyszką niedoli, powtarzanie roku/wylot są u mnie bardzo realne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychologię kliniczną. uznajmy, że prosta i przyjemna, sto zeszytów z jednego przedmiotu, a w nim sto tysięcy notat o niczym, więc się uczę niechętnie, a właściwie to w ogóle. nawet literatury do kolosów i sesji nie mam :classic_cool: w sumie to zamiast coola powinnam strzelić: :o bo nie ma powodów do dumy 😭 a polsat szaleje z 5 sezonem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i se zdałam :D:D jupii :D ale padam na mordkę wstałam dziś po 5 ;/ w ogóle całą noc coś spać nie mogłam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeci raz dodaje notatke. w skrocie tego co wczesniej pisalam : jestem w czarnej dupie, mam chyba zamalanie psychiczne, nie moge wyjsc tu nigdzie na spacer bo podobno tu jezdza szlency co porywaja ludzi takze sie boje, nie ma tu zadnego parku, na studiach gadaja w kolko o dupie maryni, zaczelo sie robic bardzo nieciekawie. meczy mnie mieszkanie z obcymi, to masakra jest jakas,bo zawsze sobie cenilam i bede cenila prywatnosc i niezaleznosc. poleccie mi cos do czytania jakas gazete pismo cokolwiek. ja nic dla siebie nie moge znajsc jestem wybredna fakt przerobilam juz wszystkie ogolnodostepne . chodzi mi o jakies pismo traktujace o sztuce i w ogole ( tylko nie o gwiazdach makijazach modzie). przerobilam juz minn: pania,bluszcz,zwierciadlo... jedyne co czytam to blogi. sama nawet pisze swoj . stwierdzilam ze ambitnej prasy to w polsce nie ma. poza tym jestem w czarnej dupie calkowiecie. te studia mnie dobily calkowicie. a mieszkanie z obcymi jest dla mnie tragizmem. w najczystszej postaci. ogolnie rzecz ujmujac: jestem tu kompletnie nieszczesliwa!. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że nieszczęśliwa :( ja sobie zaraz chyba piwo wypije :D kiedyś ten weekend zacząć muszę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kwestii prasy to ja kuleję, także lepiej niczego polecać nie będę. sama czytam jedynie raport i komandosa i mam ubaw kiedy w tramwaju wszystkie stare babcie patrzą na mnie jak na ufo. w końcu co za wybryk natury ze mnie, zamiast się zająć gwiazdami to ja czytam o wojsku 😭 a kwestię mieszkania i prywatności rozumiem całkowicie. ja powoli nie wyrabiam z moimi współlokatorkami, zdeklarowałam się wstępnie na dwa/trzy lata, a czuję, że odpadnę po roku, o ile mnie w kaftan wcześniej nie zaplotą :P Ferbi, nie kuś! ja cały weekend bez piwa, łeb mi pęka od zadań na e-learningu i tak sobie marzę o procentach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, zapomniałam o gratulacjach dla naszej uczonej mądrej głowy. brawo, Ferbi, oby tak dalej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×