Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szokująca wypowiedź

Przyszli Studenci- czyli ciąg dalszy losów Maturzystów.....

Polecane posty

a ja w ogóle nie ogarniam tej szkoły, mam jakiś e-learning na angielskim i w ogóle nie wiem z czym to się je. już nie wspomnę o tym, że system przydzielił mi poziom nieodpowiedni do moich umiejętności, siedzę na tym angielskim i czaję zaledwie połowę z tego, co się tam dzieje, ja pierdolę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ogóle cały miesiąc września to przyzwyczajałam się do nowego środowiska i otoczenia :O ciągle czułam sie jak ufolud jakiś - gdzie jestem , kim jestem i co ja w ogóle tu robię :P ale to kwestia zapoznawania się z tym wszystkim no i z wykładowcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam jakies testy przez net itp facet od ekonomii powiedzial ze wyklad umiescil na tej stronie ale za chuja nie moge tego znalezc:o masakra....wogole smieszne jest to ze do konca semstru musze rozwiazac 10 testow ktore sa np z regulaminu szkoly,z poslugiwaniem sie ich strony....no zenada jakas normalnie...inaczej zaliczenia nie bede miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się jeszcze wkopałam, bo zamiast zapisywać to co mówi wykładowca, to ja sobie usiadłam na samym końcu i doskonale się bawiłam w towarzystwie ludzi z innych psychologii. teraz jestem w czarnej dupie, bo prezentacja z wykładu, którą wrzucił do internetu to ćwierć tego, co powiedział. nie wiem co ja tu robię, chyba jednak trzeba było wybrać opcję łopaty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a ja zasilam swoją mózgownicę tabletami rhodiola ponoć poprawiają koncentrację i niwelują stres ;p mogę polecić :) ja też jestem w czarnej dupie dziś chcę dzień spędzić z moim facetem a tyle rzeczy na głowie, że nie wiem czy się wyrobię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba się zaopatrzę w te tabsy, w sumie na etap stresu jeszcze nie weszłam, ale za to moja koncentracja ma poziom zero :D muszę się zaraz pakować, bo wracam do tej wiochy warszawskiej, jak sobie o tym pomyślę to mi się słabo robi :P i też bym chciała się spotkać ze swoim chłopem, ale nie wiem czy w ogóle mam jeszcze jakiegoś faceta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się trochę ewidentnie nudzi i dodałam zdjęcie na kinder maxi :P co tam u was dziewczyny ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam doła. dostaję pierdolca kiedy nie obcuję z ludźmi, a nie powiedziałabym, że obecnie odnoszę jakiekolwiek sukcesy towarzyskie :o rzygać mi się chce powoli na to wszystko. jeszcze mi tylko zajęcia odwołują i do szału doprowadzają, bo wracam o 10:00 i do 1:00 cały czas się gapię w monitor. ile można :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie jako tako..wiekszosc zaliczen bede miala przez neta:o ale tak dla przzkladu ze nie jest tak kolorowo na przyszly tydzien musze przeczytac 150 stron...a jakby tego bylo malo to mi sie chyba zwiazek psuje,jestem wykonczona psychicznie i mam serdecznie dosyc wszystkiego:(mam na tym roku obowiazkowy oboz 6-cio dniowy zeby zaliczyc 2 semestr z jednego przedmiotu...no i chlopak sie wkurza i wlasciwie to rycze caly czas bo nie chce zeby bylo tak zle miedzy nami przez szkole:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ogólnie są luzy, ale co mi po tym jak na jeden wykład jest pięć książek do przeczytania (których nigdzie nie ma), notaty to normalnie na pół zeszytu, potem się ucz tego. aczkolwiek z ogólnego tematu jestem zadowolona i wiem, że dobrze wybrałam. jedynie ten angielski to porażka, nie rozumiem kompletnie niczego, zwłaszcza, że jeszcze slangiem amerykańskim mi pieprzą, no bez kitu! nie wiem jak ja to zaliczę później :o maturzystka, łączę się w bólu. u mnie miało być fajnie, w jednym mieście będziemy, więc spotkania codziennie, a nie widzieliśmy się miesiąc. mam wrażenie, że mój luby się na mnie wkurwia, bo wolałam płacić za wynajęte mieszkanie niż mieszkać u niego. jak się rozpadnie to najwyżej będzie na mnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferbi, ogarnij sie lachu i przestan marudzic ze siedzisz na zajeciach po 3-4 godz! co to jest?! jak studiowalam to zdazalo sie, ze siedzialam na zajeciach i 12 godz. tak mialam w 1 dniu a pozostale to od 6 do 8 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotella prosiłam o zdanie? ;] gdybym siedziała w szkole po 3-4 godz to bym normalnie skakała z radości dodam, żeby dojechać do szkoły to tracę 1,5 godz w jedną stronę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą ciotella pewnie należysz do osób, które studiując nie pracowały i nie miały zbytnio innych obowiązków prócz szkoły, co u mnie wygląda tak : pobudka 7 rano, zajmowanie się domem, praca w firmie rodziców, muszę jeszcze znaleźć czas na naukę bo przygotowana muszę być solidnie na każdy przedmiot i nie ma, że boli, zanim zajadę do szkoły tak mija mi 1,5 godz w jedną stronę ze szkoły jak wracam to jestem gdzieś 21 po całym dniu padam na ryjek więc jeszcze coś głupiego chcesz dopisać? zresztą nie wiem czy wiesz, ale technik farmacji w ciągu 2 lat musi się nauczyć 3/4 materiału tego co mają na studiach mgr farmacji ... normalnie nie ma to jak wypowiedzi osób, które pewnie mieszkają w akademcach, rodzice dają pieniążki i mają potencjalnie wszystko w dupie i tylko innych potrafią krytykować :O szacunek się dla tych, którzy ciężko pracują na swoją przyszłość 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, wzięłam się za siebie i swojego faceta, mój związek uratowany :P za to nie mogę wbić się w klimat ludzi z uczelni :o myślałam, że będzie fajnie i wreszcie znajdę normalnych znajomych, nie mogłam się doczekać kiedy kogoś poznam, poznałam i było super. przez jeden dzień, bo potem każdy poszedł w swoją stronę i gadamy ze sobą tylko wtedy, kiedy musimy, zajebiście. powtarza się scenariusz z gimnazjum i liceum, chyba skoczę, bo nic innego mi nie pozostaje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
policeman benz- nie martw się moja deprecha mnie nie opuszcza i czasem mam takie dni, że w ogóle bym z pokoju nie wychodziła a co dopiero wśród ludzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez, tragedia... skasowalo mi post. cieszyn okazał sie pomyslka, totalna. jestem sama tutaj, znajonmych zero, kazdy sie zachowuje jakby kazdego w dupie mial, i kazdy chce kazdego wygryzc. chcialabym sie przeniesc stad, nie wiem czy mi sie uda. i :( sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faithelle no ale chcesz się przenieść do innego miasta studiować? przecież tak bardzo marzyłaś o studiach tam nie rezygnuj przez ufoludków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faithelle, nie świruj! miałaś marzenia spełniać, więc daj sobie czas, bo nie warto przenosić się tylko dlatego, bo znajomych nie ma, a ludzie nie tacy jakby się chciało. znajdą się, tylko z czasem :P i napisałam to ja, która trzy dni temu miała skakać przez zastój w znajomościach, a od wczoraj czuje się spełniona towarzysko :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tu 3 kolezanki , takie jak sie okazalo mile , starczy mi to. wczoraj strsze roczniki(pewna grupa - tych trzymajacych wladze w danym akademiku poznali mnie jako abstynentke i w ogole ...) spotkalam sie z takimi opiniami pod moim adresem ze ... tyle ze mnie to nie dotknelo, a moja abstynencja i prowadzenie sie proste bylo dla nich istnym totalnym szokiem. jednym uchem mi to wlecialo drugim wylecialo, prwne osoby z grupy tez mysla o mnie jak o jakims ufoludku chyba, co mnie smieszy. ale to jest dobre, ze mam te 3 kolezanki w grupie, czwarta z ktora czasem slowo zamieniam jest w 2 gr. i tyle znajomych mam :) a kolezanki sa porzadne, sa tam jeszcze takie z ktorymi rozmawiamy czasem ale to tak przelotem czy cos, z innymi nie gadam wcale. chce sie przeniesc z akademika tego w ktorym teraz mieszkam, ide jutro z jedna z moich 3 kolezanek rozmawiac o wspolny pokoj do pewnego dsu . piszcie jak tam u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajebiście, nie dotarłam ani na warsztaty, ani na wykład, bo skuszona genialną pogodą tydzień temu nie wzięłam z domu żadnych zimowych rzeczy. wystrojona w jesienny płaszczyk z wełny i szpileczki wyszłam na dwór, a wróciłam z prędkością większą niż prędkość światła. nie dość, że bym się wyłożyła to jeszcze wyglądałam jakby mi kto kubeł wody na łeb wylał, ciekło ze mnie jak z kranu, a że jestem ślepa i noszę okulary to przez te krople na szkłach wleciałabym prosto pod samochód. no takich wariacji pogodowych to ja się nie spodziewałam! :D ciekawam jak w piątek do domu dojadę, chyba na sankach. akademiki mają to do siebie, że jak się jest abstynentem to i marginesem społecznym przy okazji, chore to trochę :o ale jak to tylko o akademik chodzi to trzymam kciuki, żeby udało się przenieść, po co się męczyć. już się przestraszyłam, że chcesz studia rzucać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie też taka śnieżyca, że masakra :D mieszkam na wsi i powstał wspaniały krajobraz :D u mnie zakuwanie jak zwykle i myśl, że już muszę nosić zimowy płaszcz i buty przyprawia mnie o łezki w oczach, ta zima za wcześnie przyszła :O w zeszłym roku jeszcze do połowy listopada chodziłam na jesienno a teraz? ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostaję pierdolca z tą pogodą, dzisiaj jest u mnie tak ciepło, że zaraz się rozbiorę i będę biegać na golasa. akurat wtedy kiedy mam wolne! założę się, że jutro jak będę szła na wykłady to zacznie tak śnieżyć, że znowu nie dojdę :o i pomyśleć, że kiedyś kochałam zimę. teraz im jestem starsza, tym bardziej mnie taka pogoda przytłacza. chcę słońce, dużo słońca! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, noniestety 🖐️ kolejna nieszczęśliwa studencina czy raczej ta zadowolona z życia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, pół na pół. Z jednej strony cieszę się, bo wbrew wszelkim oczekiwaniom dostałam się na dobre studia (jak na mnie) :classic_cool: Z drugiej natomiast zostałam jakoś na uboczu, porobiły się grupy, wiadomo jak to jest. A na dodatek, nic mi się nie chce... Nie jestem dzisiejszym optymistycznym akcentem na tymże forum niestety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×