Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość big big girl

co byście zrobiły gdyby wasz facet okazał sie hazardzistą??

Polecane posty

Gość big big girl

jesteśmy z sobą 4 lata, mieszkam z nim od ponad roku a on przez kilka miesięcy grał, zadłużył sie.dopiero niedawno sie dowiedziałam.teraz chodzi na terapię, chce sie leczyć ..czy jest sens jeszcze być z takim człowiekiem?myślicie że to moja wina że on wpadł w nałóg, okłamywał mnie??bardzo mnie zawiódł, nasz związek byłby idealny gdyby to on nie schrzanił sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biodegradowalna
Załóz się z nim o to, czy rzuci hazard :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość big big girl
jak można mu pomóc w walce z uzależnieniem? ja teraz wyjeżdżam na 2 miesiące wiec za bardzo nie bede mogła go kontrolować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoc nie polega
na kontrolowaniu.Jeśli tak widzisz pomoc swoją to już stoisz na przegranej pozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość big big girl
bo nie wierze w to że sam bedzie potrafił sie kontrolować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się nie wiązała
z hazardzistą. Wiem jak to jest, teraz się leczy i parę lat będzie spokój, a potem znów coś mu zaskoczy i znowu narobi długów. A jak planujesz dzieci to na pewno nie z hazardzistą. Albo od razu rób rozdzielność i mieszkanie na siebie. Żebyś się potem nie musiała zastanawiać czy i mieszkania nie przegra. I całe noce czekanie czy wróci, gdzie jest, bieganie po kasynach, wyciąganie go stamtąd. Nie polecam. Zwłaszcza jak dzieci na to patrzą - koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się nie wiązała
Jak się pięć minut spóźni z pracy, już myślisz czy nie poszedł grać. Wypad jego z kolegami na piwo i zastanawiasz się czy jak się napije to nie pójdzie (wtedy bardziej puszczają im hamulce). Ciężka droga przed Tobą, ja bym się nie podjęła, za dużo się napatrzyłam i dziękuję. Ale życzę powodzenia! Musisz być bardzo silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely girl
na kilkadziesiąt tysięcy.kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się nie wiązała
no to jak go kochasz to z nim bądź, ale od razu idź na terapię dla współuzależnionych. Tam się dowiesz co i jak. A skąd jesteś? Bo grup dla hazardzistów chyba za wiele w Polsce nie ma... Chyba że się poprawiło w ostatnich latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z doświadczenia też
bym odradzała. Pamiętam takie jedne święta, że zamiast prezentów i świąt były tylko długi do płacenia... Mama się po rodzinie zapożyczała, w pracy pożyczki itp., żeby było nas za co na obóz zimowy wysłać. Mieliśmy po kilka, kilkanaście lat, nie chciała nam dzieciństwa rujnować, ale że jej nerwy się szarpały to dopiero teraz iwdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×