Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzy kamienie marzeń

czy też czujecie się dziś tak samotnie?

Polecane posty

Gość trzy kamienie marzeń
smutna bardzo - ja szukałam przez pewien portal. parę razy się zawiodłam i obiecałam że nigdy więcej, ale tej wiosny poczułam, że jeśli tego nie zrobię to będę na zawsze czegoś pozbawiona, postanowiłam wrócić tam. poznałam mojego obecnego chłopaka. mam nadzieję, że on ma dobre zamiary w stosunku do mnie, przecież jakby chciał tylko wykorzystać nie poznawałby mnie z całą rodziną. co do imprezy, możesz kogoś poznac, tylko może nie w jakimś klubie dla desperatów czy na dyskotece, a na zwykłej domówce :) albo w naturalnym otoczeniu np . poprzez koleżanki, w pracy, w szkole, na studiach,wierzę , że w końcu poznasz kogoś odpowiedniego , pewnie gdy będziesz się tego najmniej spodziewać :D:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo....
trzy kamienie marzen tez mam taka nadzieje......ale jak długo mozna czekac?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
smutna bardzo.... za ardzo sie chyba tego spodziewasz kochana, nie postrzegaj kazdego w kategorii partnera i towarzysza zycia... mniej wysokie kryteria, nie obnzaj poprzeczki, desperacje facet wyczuje... badz dumna i wiedz czego chcesz, nie pokazuj po sobie ze potrzebujesz faceta, jesli komus sie spodobasz to wezmie sprawe w swoje rece, no chyba ze zbyt niesmialy bedzie:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzy kamienie - jeśli jest tak jak mówisz to nic nie stoi na przeszkodzie żeby było lepiej :) Najpierw jednak musisz zanalizować to co chciałabyś zmienić - pózniej jak już znajdziesz te rzeczy musisz spojrzeć na nie jeszcze raz i zobaczyć czy na pewno wymagają zmiany ( to ważne bo to co czasami wydaję nam się konieczne do zmiany jest niejako z naszej winy dlatego warto się dobre zastanowić) a na koniec podstawowaa rzecz musisz tak obserwować partnera żeby nauczyć się jak to zmieniać tak aby przynosiło korzyści i Tobie i jemu a co za tym idzie - WAM:) Dużo obserwacji...i próba zrozumienia.. czasem naprawdę mężczyzna potrzebuje tego zrozumienia. Podam Ci prosty przykład z mojego związku. Dzwoni do mnie w piątek mój chłopak i mówi żebym sobie coś wymyśliła na wieczór bo on chce wyjść z bratem i kumplami. Ja oczywiście odpowiadam - zostawiasz mnie samą w piatek wieczorem ?? i już jest foch z mojej strony. On na to zaczyna mi wymyslac pomysly na wieczor - wymienia imiona moich kolezank do ktorych moge zadzwonic, proponuje zebym szla na rower, zrobila cos dla siebie - ja jeszcze bardziej wkurzona mówie - nie musisz mi organizowa czasu pai tak pewnie bede siedziec w domu. On na to - wiedzialem ze tak zareagujesz..zawsze tak jest.. koniec rozmowy. I co ? po taKIEJ rozmowie oboje jestesmy wkurzeni..on i tak wychodzi ( wiadomo jeszcze bardziej nie chce teraz mnie widziec) ja sama spedzam wieczor nabuzowana zlymi emocjami. ale patrzac na to trzezwo - co mi to dalo?? nauczona ta sytuacja ryzykuje innego sposobu ( uwierzcie mi bylo cięzko) kolejny podobny telefon. mówię że ok - jestem spokojna, zadowolona, bez gniewu w głosie, rzucam jakiś tekst że czasami trzeba od siebie odpocząć. I tu zaskoczenie - naprawdę nie będziesz zla?? Naprawdę. Ja na to że naprawdę, ze te sobie cos zorganizuje. i nagle u niego zapala sie lampka - a Gdzie pójdziesz ? zaczyna się pprzejmować. ide do kolezanki - siedzzimy gadamy i pijemy piwo - az tu nagle sms jeden drugi - co porabiam . czy wszystko w porządku? No proszę budzi się instynkt obrońcy heh. Rano telefon o której wróciłam do domu, ale wszystko bez gniewu. Nie było łatwo ale ile korzyści z tego powodu.. i do tego wzbudzenie lekkiego lęku.u mnie działa. a poza tym zaufanie ..wciąż nad tym pracuje,., staram sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
a ja nie wale fochow:) nauczylam sie ze to nic nie daje:D:D wole inne sposoby:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
a ja mam 30 lat i kolejne rozczarowanie na koncie.... jak mam znowu uwierzyć? tym razem spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba..... wiem że nie jest tego wart, ale tęsknię za nim......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
smutna... a co sie stalo? zawsze uwazalam ze na facetow trzeba uwazac...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
powiedział mi że się nie agażuje od jakiegoś czasu, ale nie zmienił swojego zachowania - wszystko było super, widzielismy się i było cudownie jak zawsze, a za dwa dni wypalił z czymś takim.... zaproponwał żebyśmy się nadal spotykali, ale jak za jakiś czas powie mi "spadaj" to żebym nie była zaskoczona masakra prawda? więc ja od razu powiedziałam mu SPADAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
dobrze zrobilas.. faceci tak zawsze, czujesz sie pewnie i stabilnie a tu nagle siekiera przez plecy... i co zrobic... ja w takich sytuacjach sobie mowie ze on nie mysli o mnie wiec ja nie bede myslec o nim... tesknota to samookaleczanie, mozna nie cierpiec, przynajmniej ja to opracowalam do perfekcji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
staram się, generalnie jest ok, powtarzam sobie że nie jest mni wart, tylko dzisiaj mi jakoś tak źle.... może to przez tę cholerną pogodę ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
nie wiem jak u ciebie ale u mnie slonecznie a to mi daje powera:D glowa do gory kochana, teraz wrocilas do punktu wyjscia, skoro kiedys bylo dobrze mimo ze nie bylo go w twoim zyciu to ten etap wroci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
Paulaa-a7 - tak , wypalam się, nie mogę robić tego o czym marzę , bo : a) nie spodoba się to rodzinie b) będą mi wypominać i wmówią że jestem czarną owcą. nie mogę iść spokojnie na imprezę , bo zaraz będę miała poczucie winy , że przeze mnie rodzice spać nie mogą. to jest chore. przecież mówię im "wrócę nad ranem albo rano, ktoś mnie odwiezie, bede bezpieczna" nie! oczywiście porwą mnie i zgwałcą :( myślę czasem że rodzice chcieliby żeby coś złego mi się przytrafiło to wtedy będą mogli powiedzieć z satyfakcją "a nie mówiłem?" "ostrzegaliśmy cię "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo....
autorko moi rodzice tez tacy sa kuzwa.......chcieliby we wszystkim decydowac za mnie:( masakra....wszystko mnie dobija:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
stokrotka mala 🖐️ no ja też mam nadzieję, że topik nie upadnie, bo trochę mi się dzięki Wam polepszył nastrój :) łatwiej rozprawić się z samotnością wspólnie niż samemu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostaje wam się zbuntować.. nie wiem poszukać pracy... wyprowadzić się ... bo inaczej będą ciągle nad wami wisieć i decydować za was a póżniej się okaże ż zamrnowałyście sobie życie bo nie miałyście odwagi im się sprzeciwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
dziewczyny, jak ja bym chciala mieć tyle lat co wy........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo....
a ja chce wyjechac na koniec świata:( zdala od wszystkich i od wszytskiego.............:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma się co załamywać - nie ważne ile ma się lat. Na miłość i szczęście nie ma przepisu. Ale z deprechą i złym nastawieniem daleko się nie zajedzie. Jeśli siedzą w Was brudy przeszłośći to musicie znaleźć sposób żeby się ich pozbyć i zacząć jakiś nowy etap. Może nowy image? Może jakieś inne zmiany które wyznaczą jakiś nowy etap. A co do facetów - do tych samotnych - jeśli zamkniecie się w sobie i załamiecie to żaden facet na was nie spojrzy na to nie ma co liczyć. Faceci zakochują się w kobietach uśmiechnietych zabawnych, w kobietach które są po prostu NORMALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
trzy kamienie... ja kiedys tak mialam jesli chodzi o imprezy i wogole, bo mam nadopiekunca mamuske:) ale naciagalam roche smyczy i dalo sie wychowac, teraz studiuje wiec inne miasto, wlasne mieszkanko osobne zycie, nikt mi nie zabrania niczego, ja raczej studuje dla rodziny, kierunek ktory mnei nie jara, a odkrylam to na 3 roku(eureka) i teraz nei przerwe a jestem pierwsza studentka w rodzinie z mojego pokolenia, pierwsza na prostej drodze, cala rodzina dopinguje, trzyma kciuki czeka na raporty z zaliczen;/ ehhh nie lubie byc pod lupa... a Tobie polecam sie tak nie przejmowac, ja zawiodlam moja mame tyle razy ze przez to kilka razy plakalysmy, w sumie ostro dawalam w mlodym wieku z imprezami i uzywkami, a teraz sie smieje ze taka pijana przychodzilam czy cos:) i w sumie sama mi powiedziala ze to moja jedyna skaza bo jak patrzy na dzieci kolezanek to one nie maja w nich oparcia a ja zawsze jestem obok:) nie daj sie albo tez wynajmij wlasne mieszkanko ub z kims do pary, zawsze ciekawiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
drożdżyk, znowu masz rację - nie ma sensu się wykłócać, miałam podobną sytuację. mój chłopak mówi , że wychodzi gdzieś tam. ja z pretensjami a on z wyrzutem "to że Ty siedzisz w domu nie znaczy że ja też mam się kisić przed kompem" któregoś razu go zaskoczyłam i mówię "ok :) to ja też wyjdę zaraz" a on się zaniepokoił. co gdzie z kim po co . w końcu z tego wszystkiego sam został w domu i pisał ze mną na gg. ale wkurzające jest jak : facet wychodzi i ma do tego prawo, a ja mam siedzieć w domu kiedy ja chcę wyjść to owszem mogę ale tylko z nim ... a jak wyjdę choćby z rodzicami to jest zazdrosny i mnie podejrzewa o niewiadomo co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do trzy kamienie szczęścia
Jajku mam tak samo, wszyscy mi zazdroszczą i mówią ze jestem szczęściarą. Mam dom, męża od 2 miesięcy a jestem z nim 10 lat... mam wszystko studia, prace... a puste w sobie noszę... 2 lata temu tak ta pustka wyła ze miałam ochotę "wsiąść do pociągu byle jakiego" ilekroć mijałam dworzec kolejowy. Chłopakowi robiło się smutno, że chcę uciec, pewnie myślał ze od niego (może maił rację) ale podświadomość każe mi szukać czegoś więcej i biec dalej. Więc w końcu to zrobiłam - uciekłam do Stanów, zostałam Au Pair, przez rok byłam wolna i oddychałam pełną piersią, facet pojechał za mną ale dzieliło nas na szczęście 4,5k kilometrów. Oddalając się od niego znowu poczułam, że to jednak z nim chcę być i ze jestem gotowa na ślub. Wcześniej ciągle poddawałam w wątpliwość czy on mnie kocha... testowałam go, sprawdzałam.. Więc wzięliśmy ślub tam w Vegas byłam szczęśliwa, wróciliśmy zrobiliśmy kościelny po roku i ... znowu czuję pustkę i chcę uciekać, tylko ze teraz nie wiem dokąd i gdzie i najgorsze...że nie wiem PO CO. Mam 26 lat i nie wiem kim jestem ani czego chcę. Pieniądze nie cieszą miłość nie cieszy nic mnie nie cieszy...a dla ludzi jestem szczęściarą... Eve

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do trzy kamienie raczej marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu "coś kuleje " w waszym związku i trzeba to naprawić .. widzę że jesteś trochę zaborcza ale Twój chłopak też więc jest podwójny problem. Ty zrobiłaś już krok do przodu, ale z drugiej strony nadal jest to samo bo z kolei kiedy Ty cchesz wyjść to on się gniewa. Musisz mu o tym spokojnie powiedzieć, że chcesz żebyście sobie ufali. Że chcesz żeby on czasami spędził czas "po swojemu" ale Ty aw takim razie też masz do tego prawo. Czasami nawet nie chodzi o jakieś wychodzenie ale o czysty brak ochoty czy humoru na spotkanie i to kolejna rzecz. Ja od jakiegoś czasu przyjęłam sobie taką zasadę że jak np mam baredzo zły dzień i sama widzę że się wyżywam na ludziach dookoła to mówię chłopakowi że wolę sama posiedzieć. Robie to bo wcześniej zdarzało mi się mu dokuczyć bez powodu ( wyżyć się na nim ) , to było krzywdzące. Zgadzam się tylko jeśli chłopak nalega że postara się mi nie wchodzić w drogę, wtedy najczęściej oglądamy film albo idziemy na rower. Ja jeśli widze że on ma zły dzień też raczej staram się usuwać i nie wymuszać na nim spotkannia. Tymbardziej jest mi miło gdy mimo złego humoru decyduje się być ze mną .Tak jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
o tak. wyprowadzka to chyba moje największe marzenie. przykre jest to , że rodzice nie mają jakiejś granicy, świadomości , że przesadzają. moja przewrażliwiona mama uważa, iż w centrum Warszawy po 21 czyha samo zło - alfonsi, prostytutki, geje, narkomani, złodzieje, mordercy ,zboki , huligani itp. tymczasem parę razy jeździłam nawet po 23 i nic podobnego nie zaobserwowałam! wręcz odwrotnie - tu jakaś pani z pieskiem w jednej dzielnicy, w centrum dużo młodzieży, dorosłych, rodziców z dziećmi... pytam mamusię czy kiedyś była na mieście po 19. oczywiście nie była. ale wie WSZYSTKO! wszystko co pokażą w telewizji i co napiszą w gazecie. prowadzi tryb życia praca od pon-piatek 10-18 i rzadko wychodzi z domu. i tego samego wymaga ode mnie. moi rodzice wcale nie mają znajomych :( są mrukami i boję się że też taka będę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi.
gorzej.. Mama straciła prace, chłopak nie wie czy chce być ze mną, lada moment wyniki na studia, chwila po rozdaniu świadectw- nie ma sie czym cieszyc.. przyjaciolki olały, siedze sobie tak samiusieńka w tych pustych ścianach i aż żyć sie odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi.
a nawiasem mówiąc to podobno gdy sa takie upały to jest wiecej samobójstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo....
z powodu Jacksona juz 12 fanow popelnilo samobojstwo:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
Eve , podziwiam Cię, też bym tak chciała. Właśnie te pociągi coś mi przypomniały, często jestem z nim w miejscu gdzie niedaleko są tory, patrzę na te pociągi, marząc dokąd jadą, że ktoś w podróży ma jakiś cel, wsiada , wysiada...a ja się czuję jak żałosny podkład pod tory kolejowy. który leży, leży, przejeżdzają po mnie pociągi...niby jest dobrze, jakoś tam funkcjonuję wraz z innymi podkładami a wgłębi serca czuję , że inni jadą a ja stoję w miejscu, chciałabym tak uciec od wszystkiego, zmienić otoczenie. Tylko wiem , że chłopaka mogłoby to zaboleć. O rodzicach raczej nie myślę, oni powinni zająć się własnym życiem. Doskonale Cię rozumiem, jestem zdrowa, mam rodzinę, perspektywy na przyszłość, chłopaka który deklaruje się że chce być na zawsze i jest gotów się zaobrączkować ze mną. Kiedyś nawet bym tego nie wymarzyła, a teraz? widzę , że nie jest tak pięknie...chciałabym czasem jeszcze poczuć wiatr we włosach i młodość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy kamienie marzeń
na szczęście nie jestem fanką :o co do samobójstw...miałam kolegę samobójcę , może Jemu jest lepiej tam dokąd trafił, ale wiele bólu było po jego śmierci. może po mojej by tyle nie było ,ale i tak dla mnie to zbyt radykalne. jestem zbyt słaba by się na to odważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×