Klaps - metoda wychowawcza czy przemoc?

"wiecej jest dzieciaków, które bite w domu są agresywne i bezczelne wobec zarowno rowniesnikow jak i nauczycieli" dlatego nalezy rozdzielić "klapsa" od przemocy - to są dwie różne sprawy i granica jest bardzo widoczna

Klaudka27----------> mogę spytać w jakim wieku jest Twoje dziecko?

"mogę spytać w jakim wieku jest Twoje dziecko?" nie możesz ;)

IMHO - przemoc i oby wam ręka uschła :). wyjątkiem może być bezpośrednie zagrożenie życia dziecka - i to wcale nie dziwne, najszybsza reakcja ;) natomiast należy widzieć różnicę między niedawaniem klapsów w ogóle a wychowaniem permisywnym, bo wiele wypowiedzi na ten temat kłuje w oczy ignorancją ich autora poza tym zachowanie dziecka ZAWSZE jest wypadkową zachowań opiekunów i jego poziomu rozwoju :) i jeszcze jedno, czy na \"opowiedz o jakimś DOBRYM wydarzeniu w swoim dzieciństwie\" któraś z was odpowie \"dostałam ZASŁUŻONEGO klapsa i \"tylko ręką\"\"?

jeżeli sugerujesz że masz prawo dać klapsa jej dziecku to także byś mogła walnąć w pupę każdą inną osobę napotkaną na ulicy która Twoim zdaniem zachowuje się nie odpowiednio. ja uważam że nie ma sensu wpychać się w wychowanie czyiś dzieci by nie namieszać im w głowie, dla jednych pewne rzeczy będą do zaakceptowania inne nie

"poza tym zachowanie dziecka ZAWSZE jest wypadkową zachowań opiekunów i jego poziomu rozwoju " otóż to!

nie wierzę po prostu nie wierz, a tak poważnie to jestem dopiero w ciaży :)

Klaps to przemoc odpowiesz na moje pytania?

oczywiscie przemoc moze byc tez psychiczna - krzyki, idiotyczne zakazy, zamykanie w domu - to tez zadne metody. Dziecko powinno rozumiec, ze nalezy zle postepowac, nie dlatego, ze czeka je kara, ale ze dobre postepowanie jest lepsze - najlepiej na sensownych przykladach . Dziecko patrzynajpierw na najblizszych - co z tego, ze np rodzice zakaza palenia, jesli sami palą, albo kaza odrabiac lekcje, choc wiadomo, ze sami ledwie się przepchali przez szkołę - itd.

Nie wierzę - kobieto, przestań uogólniać. Moje dzieci wychowuję JA i jeśli podniosłabyś na któreś z nich rękę, to nie ręczę za siebie. Mój wpis w 3/4 odnosił się do posta osoby o nicku "wieder" czy jakoś tak. Osoba ta pisze, ze dziecko panicznie boi się lania. Też mnie bito w domu rodzinnym i też bałam się lania. Wiem, chaotycznie napisałam, ale nie chciało mi się rozwodzić w temacie, bo dyskusja jest jałowa.

muzyka gra----------> nie, po prostu próbuję uświadomić niektórym, że mylą się twierdząc, że KLAPS nie jest RODZAJEM PRZEMOCY dlatego, że JEST! nikt nie ma prawa bić nikogo i nie ma zanczenia czy to rodzic wymierza klapsa swemu dziecku czy kobieta obcej kobiecie na ulicy jesteśmy ludźmi i mamy myśleć głową, a nie ręką

"jeżeli sugerujesz że masz prawo dać klapsa jej dziecku to także byś mogła walnąć w pupę każdą inną osobę napotkaną na ulicy która Twoim zdaniem zachowuje się nie odpowiednio." a jeśli uważasz, ze masz prawo uprawiać seks se swoim męzem, to takaże byś mogła iśc do łożka z innym facetem z ulicy, jeśli jest akurat równie przystojny - i co, analogia jest ok.??? Bo podając takie przykłady, dajesz przyzwolenie również takim absurdom

Klaudka27--------> przykro mi, że nie zrozumiałaś intencji mojego pytania. Wytłumaczyłam je powyżej;)

ja się żegnam, miłe panie :) spokojnej nocy :)

do klaps jest przemocą - a propos tego zdania "Dziecko powinno rozumiec, ze nalezy zle postepowac, nie dlatego, ze czeka je kara, ale ze dobre postepowanie jest lepsze - najlepiej na sensownych przykladach" oczywiscie masz swiadomosc, ze do pewnego wieku to w ogole nie ma zastosowania?

A fakt, że nie masz jeszcze dzieci jest całkowicie oczywisty i potwierdzają to Twoje wszystkie tutejsze wypowiedzi;) Zweryfikujesz swoje stanowisko, gdy zostaniesz już matką i wtedy chętnie z Tobą podyskutuję:)

hapa - jakos mi sie udalo trzymac dzeici tak,zeby sie zadne nie wyrwalo, starlam sie unikac ruchliwych i niebezpiecznych miejsc, choc nie powiem, ze bylo to latwe. Ale gdybym w takim momencie dala klapsa - CO BY TO DALO? moze dziecko pomysli - aha, klaps czyli kara, sprawa zakonczona, mozna broic dalej. O wiele wiecej dalo by do myslenia przerazenie na twarzy matki - dzieci przeciez widza , czują i myslą - nie oduczajmy ich tego!

klaps to nie rodzaj przemocy, to określenie jest dla mnie zarezerwowane do mocniejszych czynów takich jak np pranie dziecka pasem po całym ciele tak że później chodzi całe w siniakach, a nie raz w patologicznych rodzinach najczęściej kończy się to wizytą dziecka w szpitalu. Tych dwóch rzeczy nie można zapakować do jednego wora.

ować waszych dzieci, tylko sami możecie. Nauczyciel w szkole może waszemu dziecku dać klapsa? albo życzliwa sąsiadka która przyłapie dziecko na zabawia na schodach? Może poproście szefa w pracy żeby następnym razem jak się w czymś pomylicie dał wam klapsa, to na pewno zrozumiecie i nigdy nie powtórzycie błędu.

muzyka gra - zgodze sie, jesli klaps jest jednorazowy. ale pokaz mi rodzica, dla ktorego klaps byl jednorazowym wyrazem bezsilnosci wobec zachowania dziecka, po ktorym jako osoba dorosla i dojrzala (!) swiadomie poprawil swoje reakcje? klapsy są regularne i daltego są przemocą

Bo akurat sąsiadka nie jest od wychowywania moich dzieci. Normalne, że może zwrócić im uwagę lub mi, bo źle w jej mniemaniu dzieci wychowuję. Logiczne, że nie moze uderzyć mojego dziecka. Nie wiem, skąd Wam się biorą takie porównania: a to szef, a to pani na ulicy itp. Nie stawia się znaku = między osobą dorosłą, znającą zasady a dzieckiem, które dopiero uczy się świata.

do ja to nawet wiem - w kazdym wieku nalezy dawac dobry przyklad i tlunmaczyc - oczywiscie w sposob latwy do przyswojenia. Nigdy nie miałam problemow z tlumaczeniem swoim malym dziciom i jak pamietam, zawsze rozumialam, co mi tlumaczyla mama, gdy widzialam jej troske i zyczliwosc. Jesli uwazasz ,ze dziecko jeszcze nic nie rozumie, bo za male , nie kaz go za to, co zrobilo bez swiadomosci, ze to zle, tylko chron przed niebezpieczenstwem , tak jak niemowle chronisz, tez chyba nie klapsując.

do ja to wiem ( oczywiscie nie mialam ciebie na mysli, jako "klapsujacej", tylko uogolnilam, moze niezrecznie)

klaps jest przemoca - chyba źle mnie zrozumiałaś :). chodzi o to, ze "małym" dzieciom nic nie da tłumaczenie i trzeba wyprzedzać fakty (czego oczywiście nie da się zrobić w 100%) a nie zalewać potokiem słów, których nie zrozumie. i pewnie to miałaś na myśli? żeby było jasne - nie popieram klapsów, bo piszesz jakbym popierała

skoro tak serio mówicie, że klapsy są dla dobra dziecka to chyba należy podziękować sąsiadce, że, chociaż nie musiała, bo to nie ona jest od wychowywania waszego dziecka, z dobrej woli dała mu wychowawczego klapsa. A jak coś jest dobre dla waszych dzieci, to chyba tym bardziej jest dobre dla was - stąd porównanie do szefa, który w ten sposób powinien właśnie szkolić pracowników. Chyba chcecie być dobrze wyszkoleni w zawodzie?

dopiero jeżeli dziecko było by lane za każdym razem kiedy coś przeskrobało mogła bym to uznać za oznakę bezsilności wobec dziecka, jednak do samej przemocy tego bym nie mogła zaliczyć choćby dlatego że klapsa rozumiem jako delikatne muśnięcie dziecka ręką po pupie a nie pranie go by odczuło z tego ból. Uważam że klaps powinien bym ostatecznością a nie praktyką

Ale innym - wyolbrzymiasz, i to sporo. Dobranoc :)

do ja to wiem - zgadzam sie z tobą, dokladnie tak, jak piszesz - nie zalewac potokiem słow , tylko unikac sytuacji :)

Klaps jest przemocą myślisz że w takich sytuacjach matka nie ma przerażenia na twarzy?

nie jest karą, jest powiedzeniem stop, nie wolno, w momencie kiedy widzę, że tłumaczenie do dziecka nie trafia, oczywiście dziecko trzeba chronić przed zagrożeniami, ale też trzeba uczyć je ostrożności i stawiać granicę, bo może zdarzyć się sytuacja, w której nie będzie nas przy dziecku i możliwe, że dzięki zaprogramowanemu "hamulcowi", na zasadzie bodziec reakcja, dziecko uniknie nieszczęścia